Jak co roku…

Jest pięknie! Ta powtarzalność jest cudowna, nadaje sens życiu… Sycę oczy widokiem pól i łąk, przetkanych makami i chabrami, śmiejących się do słońca.

61313180_449545555874736_8538233287519240192_n

Wstrzymuję oddech, żeby po chwili zachłysnąć się świeżym powietrzem… zerwać garść czereśni.

61517440_335462063797480_3267275205109612544_n

więcej soczyście wiosennych zdjęć  KLIK

Cukinia posadzona, wzeszła sałata, a koper, szczypior i botwinkę można już rwać całymi pękami. Pierwsze dwie truskawki prosto z grządki też już znalazły się w moim żołądku 🙂 Zamrażarka już nie świeci pustką- prawie dwa kilogramy po porcjowanej na steki polędwicy wołowej… i lody! Obowiązkowo miętowe! Polędwica  w hołdzie dla moich krwinek, żeby się bardziej postarały niż dotychczas. Inaczej żelazne tabsy całkowicie roztroją mi żołądek. Ostatnio coraz częściej chwytają mnie bóle i to dość mocne. W dniu TK , jak tylko przekroczyłam próg szpitala-będąc na czczo, niepotrzebnie wzięłam rano żelazo- znienacka zaatakował mnie ból. Nie jadłam 13 godzin, więc nie było ewentualnego innego sprawcy tego ataku. Dostałam No-Spę, ale co się namęczyłam to moje, bo przecież musiałam jeszcze wypić litr wody z kontrastem. Wkłucie miałam w bolesnym miejscu, ale zacisnęłam zęby i przetrwałam badanie. Nagrodą było wyjście do domu już po 3! godzinach i odebrane wyniki nazajutrz. Wprawdzie wyniki krwi żadna rewelacja, ale mam nadzieję na względny spokój do następnego TK w sierpniu, a co za tym idzie na uśmiechnięte wakacje.

Miłego weekendu! Ja wyruszam na kolejny Zlot Czarownic w pięknych okolicznościach działkowych jednej z nich. Robimy sobie Dzień Dziecka, a co! 😉  Wszak w każdym z nas jest go choćby odrobinę… 😀 Tacie wiozę leczo, bo rosół wciąż chodzi po ogrodzie, jeszcze…;)

I uważajcie, nadchodzi wyż Pia… będzie gorąco! Jedni lubią, inni niekoniecznie 😉

 

45 myśli na temat “Jak co roku…

  1. Miłego weekendu roksanko! 😘
    U nas od wczoraj rządzą bańki mydlane, Olek jest zafiksowany na ich punkcie. Prawie cały dzień w ogródku z bańkami 😁
    P.S. Naprawę najbardziej lubisz lody miętowe? 😎😱😉😊
    Ja czekoladowe 😋

    Polubienie

    1. Pamietam jak Pańcio szalał, mam nawet zdjęcia 😀
      Wszystkiego co najlepsze dla Olusia i Starszego również 🧡💛
      Czy najbardziej? Nie wiem, ale muszę mieć ich kubełek- są rewelacyjne na upały i stres! I mają kawałki czekolady w sobie 😍Chyba są na równi z czekoladowymi u mnie; mają pierwszeństwo w domu, ale czekoladowe wygrywają jak jem na mieście. (Zmusiłeś mnie do głębokiej analizy moich preferencji lodowych 😆)

      I wzajemnie Meluś 😘

      Polubienie

    1. Było świetnie, pogoda cudna, my jeszcze piękniejsze 😎

      Uwielbiam ten moment, kiedy idę po sałatę czy inne zielone i po drodze najadam się czereśni i truskawek..mniam… o tej porze roku, ciagle coś przeżuwam😉

      Polubienie

    1. Dzięki, było fantastycznie, choć oczywiście, najpierw musiał Tata wywinąć jakiś numer 😉 i nastała ciemność, o czym wspomnę, jak się ogarnę, ale do tego droga długa i daleka 😉
      Buziaki😘

      Polubienie

  2. Miętowe z czekoladę albo czekoladowe z miętą – chętnie widziane, a raczej jedzone ;;))
    jak wszystko , co czekoladowe i słodkie ::pp
    Och zlotu , jak zawsze zazdroszczę , u nas kolejny w lipcu , więc muszę poczekać.
    Ja mam do przygotowania sporo botwinki, najgorsze jest mycie ; ile ja wody zużywam ! no ale piachu między zębami nie cierpię, brrrrr!
    Karm , karm te swoje krwinki , niech się ochoczo rozmnażają 😉
    Uuuu, już czereśnie ? My mamy późniejsze , jeszcze są całkiem zielone.
    Mocno ściskam :****

    Polubienie

    1. Lipiec tuż, tuż…😉

      Kocham tę porę roku za obfitość, ale już pękam i nie wiem, co jeść najpierw 😉 Szparagi, fasolkę czy gotować botwinkę, a tu jeszcze truskawki i czereśnie, kapustka i ziemniaczki młodziutkie jak szczypiorek na wiosnę😍 Normalnie pęknę, bo żal, żeby się zmarnowało 😜
      Czereśnie mam kilka odmian, ale to już stare drzewa, w ogóle ogród mi się starzeje ☹️
      Buziaki 😘

      Polubienie

  3. Nienawidzę upałów!!! Dla mnie każda temperatura powyżej 25 stopni to mordęga 😦 Też lubię sobie popatrzeć na kwiaty, szczególnie wczesnym rankiem, a jak jeszcze są pokryte kropelkami rosy… Ech 🙂 Ogród na szczęście też już mam ogarnięty, co prawda przez te burze musiałem drugi raz ogórki sadzić,ale cała reszta dzielnie rośnie 🙂

    Polubienie

    1. Od kilku lat też wolę jak nie przekracza 25; 27 maks. ale wtedy najlepiej jak jestem gdzieś nad i w wodzie 😀😎

      Jak jest gorąco to lubię ranki, wtedy jest najprzyjemniej, bo wieczory, kiedy noce ciepłe, to nie są już takie orzeźwiające.
      Nasze ogórki jeszcze małe ale wzeszły obficie.

      Polubienie

  4. Lody miętowe chyba będą idealne na te nadchodzące upały 🙂 Ja nie mogę się ich doczekać, tak mi trzeba słoneczka i wygrzania się.

    Aż mi się cieplej zrobiło na serduszku po obejrzeniu tych zdjęć! Kolory, zapachy, sama natura, jak się nie cieszyć na sam jej widok?

    Polubienie

  5. I u nas zrobiło sie ciepło, choc jeszcze nie upalnie. Siedzimy na tarasie, ptactwo wyspiewuje, psy się wylegują, tylko czeresni brak. Ale tu wszystko później, tak ze 2tyg.. Pozdrowienia:)

    Polubienie

          1. W Karkonoszach też rosną (np. w lasku za domem moich ś.p. Teściów) – małe, niemal czarne i tak słodkie, że dla mnie aż za słodkie. Przez to (po mojemu) nie da się zjeść ich dużo naraz, ale konfitura praktycznie sama się robi, nawet bez dosładzania – wystarczy zagotować i przetrzeć przez sito, bo tego maleństwa nie sposób drylować. 🙂

            Polubienie

            1. Iza,
              kurczę, ja wiem że Hiszpania i inne życie (jak w Madrycie😜) ale no te Twoje rodzinne okolice cudne są!!! Ja bym tęskniła okrutnie… do tych widoków i możliwości spędzania czasu na łonie.

              Polubienie

              1. Jeden problemik z tym spędzaniem czasu na łonie… trzeba być +/- sprawnym fizycznie, bo jak nie pod górkę, to ostro z górki. W większości, znaczy.
                I jeszcze pal sześć w lecie, ale jak w zimie ostro oblodzi, to… 😦 A zima potrafi trwać od połowy października do końca kwietnia. Tak, że ten-tego… 😦
                Ale fakt, pięknie jest. 🙂

                Polubienie

              2. P.S. I znam miejsca, gdzie orzechy laskowe można (można było?) zbierać wiadrami. Ale też trzeba być sprawnym, żeby tam wleźć. Więc znowu…

                Polubienie

              3. No tak…😘
                Zima mnie przeraża na nizinach, a co dopiero na takich „zakrętach śmierci” 😉

                Mam przy domu leszczyny- pierwsze drzewa posadzone, bo jak jeździłam na wakacje do babci i Tata wywoził pszczoły na piżytek, to blisko był zagajnik obsadzony leszczyną. Zresztą tam między wsiami całe aleje czereśniami, śliwami i jabłoniami czy gruszami obsadzone przez Niemców.

                Polubienie

              4. We wsi moich teściów Niemcy obsadzili mirabelkami… cmentarz. 🙂 Dwoma gatunkami w dodatku. Niektórzy mieli opory…. ale kompociki wychodziły z tego rewelacyjne. 😀

                Polubienie

              5. 😀😀
                Żal, że teraz się wycina a nie obsadza. I szkoda, że już nikomu nie przyjdzie do głowy, posadzić owocowego drzewka w miejscu publicznym. Ja wiem, że te poniemieckie to były prywatne tereny, ale szkoda, że już niewiele pozostało tych dziko rosnących.

                Polubienie

    1. W tej chwili też leżę na tarasie (27 st) w cieniu, dwie sunie biegają po ogrodzie, ganiając szpaki,a ptaki cudnie świergolą, i czereśnie są, jeszcze, bo mamy konkurencję 😉 Dobrze, że jak jedne opędzlują, to następne dojrzewają.
      Serdeczności 🙂

      Polubienie

    1. Przez działalność sąsiedzką u mnie tego cienia mniej, ale i tak sporo. W takie gorące dni, zwlekam się z łóżka zaraz jak budzik zadzwoni i jem śniadanie z kawą na tarasie, bo potem to dopiero wieczorem można wyjść…

      Polubienie

Dodaj komentarz