Zajrzeć w dno…

Nie powiem, żebym się nie zestrachała tym moim nagłym potrójnym widzeniem, które wprawdzie po dwóch dniach minęło, ale już wcześniej miałam kiepski komfort podczas czytania… I nie powiem, że nie jawiły mi się guzy w mózgu zamiast dziur, które mam na pewno, szczególnie że OM poinformował mnie, że Rodzinna się pyta, kiedy miałam robiony PET. No wystraszyła mi chłopa! Od razu w poniedziałek zadzwonił do swojego okulisty i w środę znalazłam się w gabinecie, gdzie lekarz wypytał mnie o moje choroby i z jakim problemem przyszłam. Doktor zasugerował, że prawdopodobnie to potrójne widzenie spowodowała pęknięta żyłka w oku. Diagnostyka to potwierdziła, że nic złego się nie dzieje, oprócz lekkiego astygmatyzmu i pogorszenia widzenia literek na planszy. Zajrzał mi też w dno oka i też niczego niepokojącego nie zobaczył. Po czym uświadomił mnie, że muszę mieć jedne okulary do czytania, drugie do oglądania telewizji z dala, ale że mam ładne oprawki w starych do czytania, to mogę wymienić tylko szkła. I widzimy się za dwa lata 🙂 Wyszłam cała w skowronkach, że mój wzrok wciąż w miarę bystry, więc okulary tylko do czytania i oglądania oraz te przeciwsłoneczne, że nie grozi mi jazda tylko w roli pasażera ani zaćma, jaskra czy inna cholera, gdy pani optyk mnie się zapytała: To co, robimy progresywne? Ale dlaczego?- pytam kompletnie zdziwiona i mówię, co mi doktor powiedział na temat okularów. No właśnie, potrzebuje pani do czytania i do patrzenia w dal. Ale po co?- próbuję wyjaśnić, że ja te drugie, tylko do oglądania telewizji, bo przecież normalnie wszystko widzę, nie potrzebuję nosić przez cały czas. I wtedy pani kazała mi przeczytać z miejsca, w którym stałam, co jest napisane na certyfikacie wiszącym na ścianie. Poległam. Po czym założyła mi jakieś szkła na nos i wtedy zobaczyłam. Jeszcze nie wierzyłam, że będę musiała nosić okulary na co dzień. Przecież doktor tego nie powiedział! Pani spokojnie i z uśmiechem tłumaczyła, że to wynika z tego, co napisał na zleceniu na szkła. Odwróciłam się do OM, który przez cały czas namawiał mnie na progresywne, i powiedziałam, że o to dopadła mnie starość ;p Uległam. A na dodatek zamówiłam też progresywne przeciwsłoneczne, bo doszło do mnie, że używam ich często nawet w pochmurne dni, jadąc autem.

A z tym dnem oka to ja mam ambiwalentne odczucia. Bo pierwszy raz długo i namiętnie zaglądał mi Profesor dwadzieścia lat temu w klinice, po czym stwierdził, że gdyby nie fakt, iż właśnie mi usunięto pierś z powodu raka (badanie było jeszcze w czasie pobytu w szpitalu), to jestem zdrowa jak ryba. No to wtedy sobie pomyślałam, że może usunięto wszystko i faktycznie tego raka już nie ma, bądź jednak moje oczy mogą kłamać. Drugi raz zajrzano mi dwa i pół roku później w Toronto, i wtedy usłyszałam, że dożyję osiemdziesiątki. I jak widać tego się trzymam pazurami! ;p Z wczoraj wiadomość, że to tylko pęknięta żyłka, a nie przerzuty, i w tym dnie nic nie siedzi (jak wiecie, można wykryć różne choroby), to ja już naprawdę nie wiem, czy te moje oczy prawdę mówią 😉

A może powinnam pójść do Medium, żeby się przekonać? Tuśka poszła. Za namową szwagierki i jej koleżanki. Patrzyłam na nią zdziwiona z lekkim przerażeniem, kiedy poprosiła o przypilnowanie dzieci w tym czasie.

P.S.

Ogłaszam wiosnę! Widziałam dwa bociany lecące nad łąką 🙂

Nie łażę po sklepach, ale byłam na poczcie i dodarło do mnie, że znów święta za pasem.

 

 

39 myśli na temat “Zajrzeć w dno…

    1. Nie do końca, bo nie wróży co cię czeka. Bardziej oczyszcza z różnych takich- cokolwiek to oznacza. Tuśka nie ma wokół siebie „złych” ludzi i energii, za to ma aniołów stróży- w tym moją Mam. I to ją przekonało, bo ci aniołowie to niekoniecznie umarli są, a tu powiedziała, że to duch i powtórzyła słowa, które cały czas babcia mówiła jej w poniedziałek w dniu śmierci. Coś w tym jest…
      Pani jest wierzącą katoliczką…

      Polubienie

      1. Ja jestem okropnie sceptyczna w takich rzeczach
        Choć doświadczyłam też rzeczy niewytlumaczalnych więc nie należy mi zbyt wierzyć A tym bardziej się przejmowac

        Polubienie

        1. U mnie też sceptycyzm rządzi, i nie chadzam do takich różniastych od „magii” , aczkolwiek zastanawiające jest, jak ktoś o czymś wie, o czym nie powinien wiedzieć, bo i skąd? I choć słowa zawsze można dopasować do jakichś sytuacji, to jednak powtórzenie literalnie, robi wrażenie.
          No ja się bałam, że Tuśka coś usłyszy i się tylko nakręci z tego powodu. Na szczęście skłania się do tego, żeby nie kontynuować wizyt.
          (Ostatnio się nakręciła, że ma białaczkę😱, bo pełno drobnych siniaków na nogach, po czym jak się raz a dobrze uderzyła nosidełkiem z Zońcią, doszła do wniosku, że sama sobie je nabija 😂

          Polubienie

    1. I z tym „ chyba” jest kłopocik 😉
      Najpierw mi pokazywało, że w niedziekę u nas 19, potem 16, a teraz 14- mam nadzieję, że już niżej nie zejdzie 😀
      Jakiś pomór w kraju z tymi oskrzelami jest. Kuruj się!

      Polubienie

        1. Niech „gigant” pokona choróbsko, a Ty wracaj do sił!
          Teraz patrzę i pokazuje mi, że wiosna przyjdzie u nas w środę już na dobre- oby! Bo wieje i pada, a słoneczko na 5 minut tylko wychodzi zza chmur.
          Zdrówka! 😘

          Polubienie

  1. A w moim wypadku progresywne są bez sensu, bo oko się nie utrzyma w tym polu, w którym ma być… 😦
    W efekcie tych do dali nie używam wcale, bo zanim mi się oko przyzwyczai do zmiany, to najpierw się zabiję i już nie będą potrzebne wcale. 😀
    O prawie jazdy i tak mogę wyłącznie pomarzyć, a i to po cichu, żeby okulista zawału nie dostał… 😀

    Polubienie

      1. Spoko, Ty nie masz grupy inwalidzkiej na oczy, jesteś całkiem inna bajka. 🙂
        A mój problem polega m.in. na tym, że nie ma możliwości sensownej korekcji, co okuliści mi oficjalnie wpisali w papiery. Więc nic się nie martw… ❤

        Polubienie

  2. Żałuję że dałam się namówić na progresywne.Może za mały mam obszar dolny do czytania.Zamiast czytać wzrokiem ,musiałam zadzierać głowę gdy byłam na początku strony, jakbym skanowała wersy.Wbrew zapewnieniom do komputera (monitora ) też się nie nadawały, bo w końcu bolała wyciągnięta w góre szyja, a i ogniskowe ni to bliż, ni to dal ,więc siedziałam z głową pod monitorem.Po miesiącu prób dostosowania się, dałam za wygraną i poszłam po nowe okulary do czytania, jaki był pierwotny zamiar.No bo przecież-po co mi do chodzenia-przecież Widzę.Progresy zabieram na zakupy coby widzieć terminy i składy i inne maleńkie teksty.Znam ludzi ,którzy jak rano założą to do wieczora nie zdejmują -w tym czytanie,TV,praca na prec.maszynie ,prowadzenie auta.-Zosia

    Polubienie

    1. Ooo,
      no ja się trochę obawiam, bo jakoś nie czuję, że muszę nosić non-stop jak OM. Ale mi udowodniono, że jednak na dał tez nie widzę. Z drugiej strony, logiczne dla mnie jest, że nie nosząc psuję wzrok. O tym zadzieranie mnie uprzedzono… Ech… Rozmawiałam z Ciocią, która tez od lat nosi i sobie chwali, ale początki były trudne. Mam nadzieję, że nie spadnę z własnych schodów, które pokonuję kilka razy dziennie 😉 Ale przede wszystkim, że nie zapomnę, iż mam je zakładać na nos.
      Serdeczności, Zosiu.

      Polubienie

    1. Dwie soczewki w jednej – góra soczewki do dali, dół do bliży (czy tam odwrotnie).
      Super sprawa dla tych, co tak mogą, bo nie trzeba co chwilę zmieniać okularów.

      Polubione przez 1 osoba

    1. Bo to chodzi właśnie o wiarę. Bez niej bez sensu taka wizyta. Koleżanka Tuśki (starsza od niej przynajmniej o dekadę), nie radzi sobie ze swoją chorobą (onko) i twierdzi, że takie wizyty jej pomagają- to oczyszczenie. Na ile to jest efekt placebo, a faktyczne oczyszczenie? No właśnie. Mnie tylko intryguje, że Medium nic nie wiedząc o osobie, ktorą widzi po raz pierwszy, tak trafnie opisuje osoby wokół niej. Z moją Mam to niejedyny taki przypadek.

      Polubienie

  3. Tez przyszlo mi do glowy to, co Laili: Czy te oczy moga klamac:-)
    Bedziesz seksowniejsza w okularach rzez caly dzien. A tak piwaznie, to moj maz jest niezadowo,ony z progresywnych.
    I bociany do nas przylecialy, choc zimnawo jeszcze, niestety

    Polubienie

    1. 😀👀
      ja tam gwarancji nie mam i nie dam😉
      Iza, wierzę Ci na słowo, że seks ze mnie wylezie na wierzch, choć z trudem, bo w okularach ciut mi bardziej do twarzy niż w jakimkolwiek nakryciu głowy😉
      Kurczę, no mnie przekonało to, że ja bardzo często jednocześnie czytam i oglądam tv… ale zaczynam się obawiać. Tuśka też ma progresywne, ale nie nosi, bo ma za ciężkie oprawki- nosi jak już czuje, że jej się wzrok pogarsza. Przez jakiś czas się od nowa przyzwyczaja.
      Od niedzieli ma być trochę cieplej- oby!

      Polubienie

  4. Okulary noszę pół wieku, a progresywne już ze dwadzieścia lat i nie zamieniłabym ich na żadne inne. Faktycznie trzeba kupować szkła z szerokim kątem widzenia
    ( są nieco droższe),żeby nie trzeba było podnosić głowy ani nią kręcić. Trzeba się też do nich przyzwyczaić, bo na początku może się kręcić w głowie. Wtedy trzeba je po prostu zdjąć na godzinę czy dwie. Najlepiej przyzwyczajać się, oglądając telewizję, spacerując czy wykonując drobne domowe pracę.
    Zobaczysz, jaki to komfort! Naprawdę fajnie patrzy się na świat przez progresy!

    Jak ja tęsknię za normalną pogodą! Te wiatry mnie wykończą!

    Buziaki!😘😘😘

    Polubienie

    1. Ooo o tym kącie nie wiedziałam. Zapytam się przy odbiorze, ale to pewnie musztarda po obiedzie będzie.
      Ależ mnie podbudowałaś! 😘Bo ja dopiero u okulisty stwierdziłam, że ostatnio mój świat trochę stracił na wyrazistości, a w rzeczywistości wyglada zupełnie inaczej- dużo fajniej 😉
      A jak z czytaniem? Ja się obawiam, bo ja najczęściej czytam na półleżąco i tak naprawdę patrzę przed siebie, a nie w dół( tak mi się wydaje przynajmniej), to samo dotyczy laptopa.
      😘😘😘

      Polubienie

      1. Nie mam żadnych problemów z czytaniem, a robię to w różnych pozycjach – siedząc, leżąc na plecach albo na boku.
        Dzięki tym okularom przestałam mrużyć oczy, garbić się nad książką czy laptopem, a w sklepie widzę i to, co jest na końcu alejki, i to, co producent napisał najmniejszymi literkami na opakowaniu.
        Jeśli nie rozmawiałaś z optykiem o szerokim polu widzenia, to pewnie takie właśnie szkła Ci zamówił, bo są droższe i firma na nich ciut więcej zarabia.
        Serdeczności weekendowe!😘😃🌷💕

        Polubienie

        1. Uff… mam nadzieję, że tez tak będę😀
          No nie wiem, bo wiem tylko, że są to szkła polskie (OM ma inne, ale pani powiedziała, że teraz już polskie są okej i jak na pierwsze progresy to wystarczą), a ja z tego wrażenia nie zapytałam, ile kosztują szkła, a ile oprawki, tylko razem wyszło 2,3 plus w promocji drugie progressy przeciwsłoneczne i nic ta cena mi nie mówi, oprócz tego, że to połowa ceny tego, co OM nosi na nosie 🙈

          Wzajemnie! 😘U nas właśnie pierwsza burza tej wiosny 😎

          Polubienie

          1. Polskie są dobre. Marka francuska, wykonanie w mojej wsi. 😀
            Nasi z 10 lat temu weszli w skład koncernu, dostali nowy sprzęt i technologię. Cuda robią…
            Mój stały klient przez wiele lat. 🙂

            Polubienie

              1. „Soczewki okularowe sprzedawane przez JZO S.A. objęte są 2-letnią gwarancją producenta liczoną od chwili wydania towaru Kupującemu. Gwarancja nie obejmuje uszkodzeń powstałych z winy Kupującego podczas montażu soczewek do opraw okularowych lub z winy użytkownika okularów podczas ich użytkowania.”

                Polubienie

  5. Ooo, witam w świecie okularników. 🙂 Ja do chodzenia i prowadzenia auta używam szkieł dwuogniskowych, fotochromów – czyli samo przyciemniających się.Fotochromy noszę już prawie czterdzieści lat, odkąd pojawiły się w optykach. Do czytania i komputera mam szkła progresywne, są super i praktycznie w pomieszczeniach tylko w nich chodzę. Nie umie już wyjść z domu bez szkiełek na oczach, tym bardziej, że okazało się również, że mam astygmatyzm i po prostu widzę w szkłach wyraźniej i bez załamań. 🙂

    Polubienie

    1. Aaa dzień dobry 😀
      Była mowa o fotochromach- takie ma OM- ale panie odradziły, bo podobno one reagują nawet w niesloneczny dzień. No też mam nadzieję na widoczną poprawę widzenia 😉

      Polubienie

      1. Moja młoda miała fotochromy z gatunku super-hiper, z myślą o jeździe pod słońce, bo wtedy jeździła sporo, i przy kolejnej zmianie okularów zrezygnowała z nich, bo faktycznie za mocno reagowały – jeszcze nie zmierzch, a jej było już ciemnawo. Więc stwierdziła, że wieczór jest codziennie, a słońce niekoniecznie. 😀

        Polubienie

        1. 😀
          Przez chwilę się wahałam, bo podczas jazdy nawet bez słońca, często zakładam przeciwsłoneczne, bo mnie jasność razi., ale wolę, żebym to ja sama miała wpływ na to, kiedy zaciemnić sobie rzeczywistość ;p

          Polubienie

          1. Tylko wiesz, jak się nie możesz odczepić od korekcyjnych ani na chwilę, bo bez nich jesteś ślepa kura (vide Młoda), a fotochromów nie chcesz z przyczyn dowolnych, to zostają tylko te głupie nakładki. 😦

            Polubienie

  6. Przyznam, że fascynuje mnie temat oczu i tego, czy/że można wyczytać z nich coś więcej niż kolor tęczówki. W naszym organizmie tylu mechanizmów nie rozumiemy jeszcze, mimo że wymyśliliśmy tak złożone operacje jak te z zakresu neurochirurgii. Niesamowite to, kiedy się mocniej zastanowić.

    Polubienie

    1. Można i nie są to żądne wróżby- tak twierdzą lekarze. Ale prawdziwe badanie, to moje pierwsze, trwało pół dnia, i teraz nie wiem, czy sprzęt był inny, bo to 20 lat temu, czy faktycznie diagnostyka powinna być dłuższa, a takie u okulisty spojrzenie, to tylko preludium do niego.

      Polubienie

Dodaj komentarz