(Nie)strawne treści…;)

Wietrzysko się rozszalało, przeganiając chmury po niebie w tę i z powrotem, więc raz świeci słońce, raz leje deszcz, a w kominie świszczy złowieszczo. Brzydsza strona jesieni pokazała swoje oblicze. Ale! Ani Julkowi, który rankiem zmienił swoje ogumienie na zimowe, ani mnie ono nie straszne, kiedy tę najgorszą pluchę w ciągu dnia, spędzam ze swoim słoneczkiem numer 2 🙂 (Pierwsze, odgrywało dużą rolę w pasowaniu najmłodszych przedszkolaków, więc mama pojechała zobaczyć swojego pierworodnego). Zońcia jest bardzo spokojnym i radosnym niemowlakiem (uwielbiam, jak się głośno chichra), jedynie do jedzenia wydziera się tak, jakby nie wiadomo co jej było. I jak już zacznie, to przestaje, dopiero gdy poczuje pierwsze krople mleka.

Telefon od LP zastał mnie jeszcze u Tuśki, więc zamiast do domu, pojechałam do niej. Opłacało się, bo dostałam duży słój suszonych grzybów i świeże na sos. Pierwsze podgrzybki w tym roku. Och zapachniało lasem…

44802391_244299413109898_2436344035724492800_n

i zasmakowało 🙂

43717927_553740871742927_2652615456057196544_n

Do tego makaron i miałam obiad z głowy. Zostało jeszcze, więc druga wersja z ziemniaczkami a do tego polędwiczki wieprzowe 🙂 I woda. Dzban wody 😉 Dobrze mieć przyjaciół, co o tobie pomyślą i się podzielą 🙂 Choć nie ukrywam, że taką samą przyjemnością jak jedzenie, jest chodzenie po lesie i zbieranie grzybów. Poszłabym z ogromną chęcią, ale nie mam kiedy.

*

Europa ma być bez plastiku. Z powodu żarówek dokonał się Brexit, o czym jest przekonany jaśnie nam panujący PAD, więc jest więcej niż pewne, że kolejne państwo wyjdzie z UE, bo jego obywatele się wkurzą, że zakaże im się jeść plastikowymi widelcami na plastikowych talerzykach, a przecież jest demokracja. Które? To się dopiero okaże. Polska wyjdzie z innego powodu- wszak my tylko rodowymi, srebrnymi się posługujemy, dając od wieków przykład innym nacjom- kiedy nie uzna orzeczenia TSEU. Ale kto by się tym przejmował. Przed nami ogólnopolskie świętowanie stulecia niepodległości, więc nie wystarczy jeden dzień, trzeba gawiedzi dać kolejny wolny. Nie mam nic przeciwko dniom wolnym od pracy, nawet nie przekonują mnie głosy, że nas na to nie stać (bo nie stać!) i wyliczone straty w gospodarce (niestety spore!). Szczególnie że 12 listopada wolne ma być tylko w tym roku. Ale! Do jasnej anielki, czy nie można było o tym pomyśleć co najmniej PÓŁ ROKU wcześniej, a najlepiej z początkiem tegorocznego kalendarza? Ale nie! Jak wszystko co do tej pory, partia rządząca bez żadnych społecznych konsultacji przepycha ustawę z błędami na ostatnią chwilę. Jedni egoistycznie się cieszą, bo kto by się nie cieszył z dodatkowego wolnego dnia pełnopłatnego chyba tylko idiota, co myśli o państwie i jego obywatelach perspektywicznie, a inni zgrzytają zębami, bo nie dość, że będą pracować, zazdroszcząc tym pozostałym, to jeszcze dojdzie problem opieki nad dziećmi; przedsiębiorcy, których terminy gonią, będą mieli jeden dzień w plecy, zaplanowane biznesowe spotkania się nie odbędą, a ci co mają akurat wizytę u lekarza, na którą czekali kilka miesięcy, wylecą z kolejki… I już to widzę, jak gawiedź świętuje i odpoczywa. Razem. Rodzinnie. Rusza szturmem do galerii… Niestety tylko handlowych, bo te inne będą zamknięte.

47 myśli na temat “(Nie)strawne treści…;)

  1. Uwielbiam grzyby w każdej postaci!!! Chociaż sama nie zbieram, bo do tego potrzebne są oczy, więc od lat w tej kwestii polegam na B. 🙂
    A co do galerii, to tutaj 12/10 czyli niedawno było doroczne święto narodowe Hiszpanii. I z tej okazji 80% muzeów (czyli wszystkie państwowe) oferowało wstęp wolny, a wszędzie pisali wielkimi literami, że wstęp wolny bez względu na narodowość, bo Hiszpania jest dumna ze swojej kultury i chce ją pokazać światu przy tej okazji. Taki trochę inny od polskiego rodzaj patriotyzmu…

    Polubienie

    1. To tak jak ja! 🙂 Ze mnie zbieracz kiepski, bo tylko podgrzybki, ewentualnie prawdziwki, ale tu już potrzebuję konsultacji. W ogóle sama bym nie poszła na grzyby, no i jak inni mają całe wiaderko to ja mam ledwo pół, bo najpierw się zachwycam grzybem i tym, że go znalazłam, a potem go pieczołowicie czyszczę, następnie co chwilę gapię się na niego, jak pięknie leży w wiaderku, zamiast wypatrywać towarzyszy dla niego 😉

      No u nas jest jak jest, na opak, że teraz patriota to idiota, a ten kto faktycznie nim jest, to złodziej i komunista… gorszy sort. Bo się komuś wydaje, że jak wywiesi flagę i ubierze koszulkę z orłem, to nim jest.

      Polubione przez 1 osoba

      1. Wiesz, ale to nawet nie chodzi o to, co jest teraz.
        Mnie bardziej chodzi o ten rodzaj dumy z własnej kultury, osiągnięć itp. itd., który skłania do mówienia „mamy okazję, żeby się pochwalić i pokazać światu – TO MY, tacy jesteśmy, a tacy byliśmy w przeszłości”.
        Nawet jeśli do pokazania są nie tylko rzeczy piękne. Jeśli przy okazji uczciwość nakazuje pokazać ciemne i jasne strony własnej historii. Ale to NASZA historia, jedyna w swoim rodzaju.

        Polubione przez 1 osoba

        1. Rozumiem, i tylko możemy pozazdrościć, bo u nas zawsze było wypieranie niewygodnych faktów, bo przecież Polak to tylko bohater na każdym polu,. Z drugiej strony, te wszystkie lata komunizmu wpędziły w kompleksy, więc co zachodnie to i lepsze, większe i piękniejsze i tak niektórym do dziś zostało. A dziś już mogłoby być inaczej, no to zaczęli fałszować historię, wygumkowywać, zawłaszczać i znów kicha, bo w świat idzie obraz podzielonej Polski. Tak, w promowaniu tego co najgorsze w nas samych, jesteśmy miszczami 😉

          Polubienie

  2. Mnie te decyzje nierządu nie dotyczą, ale i nie bawią. Moja mama została w Polsce, całe życie uczciwie pracuje, i widzi jak jej kosztem dokarmia się nieroba. To przygnębiające.

    Polubienie

    1. No przecież to taki populizm, za który rząd pokochają, bo myśli o ludzie, dając im igrzyska.
      Tak jak napisałam, tu nie chodzi o kolejny dzień wolny, ale o to, że na wariackich papierach, i to jest chore, jak ten rząd za każdym razem dzieli ludzi, kompletnie się z nimi nie licząc, kolejny raz coś nakazując. No i jedni się cieszą a drudzy zgrzytają zębami.
      Moja przyjaciółka była zdziwiona, że rolnicy poparli PIS w ostatnich wyborach, na co ja jej, że nie rolnicy tylko wieś, bo rolnik dziś to przedsiębiorca ( tych co znam nie głosują na PIS) , a tych jest niewielu, za to na wsi takich ludzi, którzy mają 1-5ha ziemi płacą KRUS i dostają 500plus i 300plus, jakieś zapomogi i głosują na tych, którzy im to dali, bo ksiądz tak każe jest dużo więcej.

      Polubione przez 2 ludzi

  3. Piekne grzyby, ciagle mnie zachwycaja, teraz to juz tylko na zdjeciach i we wspomnieniach.
    Bardzo lubilam zbierac, szukac, im trudniej bylo tym wiecej radosci,
    tutaj w Au tez troche chodzilam na grzyby, ale to bylo za latwe, no i tylko rydze, zawsze duzo, za duzo.

    Polubienie

    1. Mnie raz tata zgubił w lesie, ale sobie jakoś poradziłam i wyszłam 3 km dalej na asfaltową drogę pod drugą wsią.
      Ech, no ja mam niedosyt rydzów! Jak jadę w Beskidy to tylko z nimi zamawiam potrawy, a i dostałam w słoiczku. U nas rzadko się trafi, a uwielbiam :)))

      Polubienie

    1. Ha,
      no w najbliższej okolicy też nie ma, bo moja wieś dotknięta suszą,więc w lasach posucha, ale już za Notecią, tak 15-20km w Puszczy są! Co widać 🙂 A że są, to się dowiedziałam na fejsie i przekazałam LP. Bardzo późno w tym roku się pokazały, w tamtym było zatrzęsienie.

      Polubienie

  4. Ależ bym zjadła taki sosik grzybowy!!!! Kiedyś dość dobrze znałam się na grzybach, ale kilkunastoletnia przerwa sprawiła, że teraz nie ryzykuję – kiedyś nazbierałam takich co się nie nadawały i jeszcze chciałam nakarmić wszystkich uczestników naszej wycieczki w Biesy 😀

    A dzień wolny…no cóż jakoś szczególnie mnie nie cieszy. Jak już to mogli dać 2 listopada. I tak większość na urlopach, wszystko zwalnia i przynajmniej długi weekend by był 😛

    Polubienie

  5. 🙂 Niestety, ale galerie handlowe też będą zamknięte – tak chce senat. 🙂
    Nie lubię zbierać grzybów, mimo, że znam się na nich, ale za to mogę je przygotowywać do konsumpcji… Za, to najlepszym zbieraczem grzybów był mój Mąż i teraz jest Córcia. Ją tylko wpuścić do lasu… 🙂 Jedyne grzyby, które uwielbiam zbierać, to opieńki i również uwielbiam je jeść. 🙂

    Polubienie

    1. Ooo, czyli jednak poprawki,
      no to kompletnie chaos dwa tygodnie przed, bo przecież to jeszcze musi uchwalić Sejm
      ja ogólnie lubię łazikować po lesie, ale na ten przykład do zbierania jagód nikt mnie nie zmusi 😉
      Bardzo lubię opieńki, a tak rzadko je jem 😦

      Polubienie

  6. Heh,za mną chodzi sos grzybowy…. Co do 12 listopada, to przecież trwa jeszcze okres wyborczy, chcą zapunktować u wyborców, gdyby było inaczej to już dawno by o tym pomyśleli… Choć dodatkowy dzień wolnego mi się przyda 🙂 Miłego weekendu 🙂

    Polubienie

        1. To fakt. Ja walczę z przeziębieniem.
          Spałam tak samo, czyli godzinę dłużej, bo obudziłam się po godzinie ósmej, jak codziennie. W domu mam tylko jeden zegar (szczęśliwi godzin nie liczą ;P) reszta sama się przestawia.
          Miłego 🙂

          Polubione przez 1 osoba

  7. A ja po grzybki wybieram się na rynek i przynoszę pieczarki i parę rodzajów boczniaków oraz shiitake ;))
    Ostatnio najchętniej robię właśnie pomieszane ciemne pieczarki +shiitake pół na pół. Na grzybach leśnych się nie znam , więc podchodzę nieco ostrożnie ; kupuję najwyżej kurki w sezonie.
    Co do wolnego dnia : jestem przekonana, że to kiełbasa wyborcza i populizm w czystej postaci; mam nadzieję ,
    że ludzie nie dadzą się tym przekupić.
    Poziom absurdu sięga zenitu … że o żarówkach i Adrianie nie wspomnę , bo czuję się wielce zażenowana :-Ooo
    Serdeczności 🙂

    Polubienie

    1. Co roku się dziwię, ze jest tyle jadalnych grzybów w lesie, bo ja z uporem maniaka zbieram tylko podgrzybki, nawet prawdziwek budzi u mnie podejrzenie, w sensie, że sama sobie nie wierzę 😉 No, ale zawsze miałam tu sprawdzone źródło zbieraczy, jeden pan przynosił mi co roku sowy- smak grzybów z wakacji u babci 🙂
      ech, zobaczymy, ale jednych uszczęśliwi, drudzy są wkurzeni…
      Buziaki :*

      Polubienie

  8. Boszsze, a za mną tak grzyby chodzą… Przesuwają się za mną na tych swoich pojedynczych nóżkach… 😀
    Ostatnio w Galileo pokazywano jadalne naczynia z glonów, więc zamierzam takie nabyć i problem z głowy. Ani to plastyk, ani rodowe srebro.
    Nic, co oni wymyślą, już nie jest w stanie mnie zdziwić.

    Polubienie

    1. Opieńki są, kierunek na Tanowo, wiem bo wujek był 🙂 Tylko się wybrać trzeba ;p
      Kilka lat temu testowaliśmy takie talerze, ciut dziwny zapach miały 😉
      Najgorsze jest to, że jak nawet pomysł dobry to jego realizacja o kant tyłka rozbić…wrrr

      Polubienie

Dodaj komentarz