Sklęsłam…

Uszło ze mnie powietrze i czuję się kompletnie bez energii. Dom przywitał mnie chłodem, mimo rozgrzanego pieca, a że mną ciut telepało, to czmychnęłam od razu pod kocyk. Nie przyszło mi do głowy odkręcić grzejnik w sypialni ani zamknąć okno na noc, więc rano wciąż jeszcze w łóżku grzałam ręce, obejmując gorący kubek z białą herbatą z sokiem z czarnego bzu i odrobiną miodu. (Po którą sama zlazłam na dół, bo nikt na moje wołanie, że własnie zamarzam, nie zareagował). W końcu musiałam zebrać się w sobie i opuścić przyjazne łoże, bo zaraz przychodziła Ela, aby ogarnąć mi dom. Tak, skróciłyśmy  do się dystans i mówimy sobie po imieniu, tak jest przyjaźniej podczas przerw przy świeżo parzonej kawie i kawałku ciasta- tym razem z galaretką i owocami. (Nie, nie sprzątam przed przybyciem, nie jeżdżę na szmacie, ale walizkę rozpakowałam rano, choć w pierwszej chwili miałam ochotę wstawić do pokoju Miśka i zamknąć drzwi z napisem: tu dziś nie sprzątamy 😉).

Kicham, prycham i kaszlę. (Do południa, a potem mi przechodzi). Czy wspominałam, że na TK, które objęło kawałek płuc, wyszło, że znajduje się tam jakiś płyn? Może dlatego ten kaszel. Wymsknęło mi się do OM w momencie, kiedy dowiedzieliśmy się, że z powodu płynu w płucach nasz przyjaciel J. musi udać się do szpitala. Nie chciał jechać do Berlina, ba, odroczył przyjęcie o kilka dni, bo ważniejszy był turniej tenisa, który oglądał w telewizji. (Co mu OM natłukł do łepetyny, to jego, ale nic nie wskórał- uparty stary osioł i tyle). Niestety, szpital w ŚM sobie z tym nie poradził i w poniedziałek OM zawiezie go do specjalistycznego w DM na badania, które zlecił prywatny lekarz, do którego J. się udał po wpisie ze szpitala- tym razem posłuchał się OM. A wracając do mnie (OM już chciał, żebym pognała do specjalisty), to czekam, aż Rodzinna wróci zza oceanu, gdzie poleciała się weselić i się ustosunkuje. Mnie nie spieszno do kolejnych prześwietleń, a nie daj buk bronchoskopii. No, ale muszę być teraz zdrowa!

Czas mi pognał do przodu, bo od tygodnia jestem już w październiku. W DM szukałam w kinach seansu z filmem „Kler”- no bo jak już jestem w mieście, a ja dla Gajosa i Braciaka (ziomal z naszej gminy) obejrzę wszystko- przekonana, że premiera już była w zeszły piątek. Zdziwiona, że w żadnym kinie nie grają, a przecież DM to nie żadna Kozia Wólka, w której ktoś tam się nie zgodzi na projekcję, w końcu spojrzałam w kalendarz. Jeszcze przekonana, że to już początek października, głowiłam się, jak w czwartek pogodzę wizytę Eli i moją u fryzjerki oddalonej o 30 km. Spojrzałam uważniej. Po czym w końcu dotarło do mnie, że wciąż mamy wrzesień. Ufff…

Co do głosów, że teraz jest modna nagonka na Kościół, to ja mam inne zdanie. To nie moda, tylko w końcu wymiatanie brudów z kątów, które zalegały lata całe, wyciąganie trupów z szaf, bo wcześniej (prawie) wszyscy przymykali, łącznie z mediami, oczy, zamykali usta, byle tylko nie zaszkodzić. Szkoda tylko, że dzieje się to bez udziału samych księży (przynajmniej w naszym kraju) lub jak już, to znikomym. Kościół nigdy nie był święty, nie tylko nasz polski. Od wieków rządzi nim władza, pieniądze i pycha pod płaszczykiem miłości do Boga. Dlatego film ani odkrywczy nie jest, ani bulwersujący (tak zakładam) bo w końcu oparty na licznych wydarzeniach, które się odbyły i odbiły echem. Za to prawdziwy, choć to wizja artystyczna. Mam nadzieję, że wywoła dyskusję i rozliczenie grzechów popełnionych i wciąż popełnianych.

Coraz więcej dzieci przestaje chodzić na religię i nie jest to tylko decyzja rodziców. Nastolatek, który na lekcji religii usłyszał, że masturbacja to grzech, z którego trzeba się spowiadać, przyszedł  do domu i zakomunikował, że będzie chodził na etykę.

*

Ubawiło mnie infantylne tłumaczenie pisowców, że w związku z wyrokiem w sprawie kłamstwa premiera, jest dwa do jednego dla nich. Toż to miszcze w tworzeniu nowej rzeczywistości. No mnie już to tylko śmieszy.

Za to w ogóle nie ubawiło mnie zachowanie Pierwszej Damy, która damą nie jest, bo nie wystarczy fryzura i elegancki ubiór. Dziwna to postać, która milczy w bardzo ważnych społecznych sprawach, za to, co jakiś czas, wykonuje publicznie dziwne gesty.

 

51 myśli na temat “Sklęsłam…

  1. Jaka piękna niespodzianka na zakończenie dnia- nowy post 😉
    Witam po dłuższej przerwie urlopowej ale nie byłam aż tak daleko , żeby nie czytać ::pp
    Mam nadzieję , że alarm z Mam jednak okaże się przedwczesny a Ty dbaj o siebie , bo nagłe ochłodzenie , to nie lada wyzwanie dla organizmu ; doświadczam tego właśnie , po przyjeździe ze zdecydowanie bardziej przyjaznego starym kościom klimatu . Po 6 miesiącach chodzenia wyłącznie w t-shirtach , moja skóra za nic nie chce przyzwyczaić się do długiego rękawa – szczypie , swędzi , opina – słowem wku…rzają mnie !! Jak się nie przyzwyczaję poobcinam wszystkim swetrom rękawy albo będę zmuszona wyemigrować po raz kolejny (chociaż tej pierwszej emigracji jeszcze nie ogarnęłam) w cieplejsze rejony 🙂
    Jadę niebawem do Pl , więc będę miała okazję zobaczyć „Kler” ; obsada kapitalna a zwiastun obiecujący ( powaliło mnie „złote… a skromne” Gajosa ;))) )
    Co do tzw Pierwszej Damy i jej męża… często czuję zażenowanie , patrząc i słuchając (tzn na nią patrząc a jego słuchając i patrząc) Tak miło było odpocząć od polityki , chociaż całkiem się nie dało , bo Mąż codziennie w internecie Fakty oglądał , więc coś tam docierało i do mnie .
    No patrz a ja odwrotnie : termin sobie u fryzjera robiłam i zapisałam w sierpniu , bo na ściennym uporczywie sierpień u mnie króluje 😉 Nie zgadzam się na zimę !! ani zimną jesień !!
    Stęskniona, bardzo bardzo mocno ściskam :***

    Polubienie

    1. To był wab na podiuma ;p
      Hej, hej, hej, jak dobrze Cię czytać :*
      Staram się, jak mogę nie rozłożyć się. Ha! A ja zakupiłam grubszy i cieńszy sweter z 3/4 rękawami, na dodatek szerokie są! Jak dorwę bluzy takie, to też od razu kupuję na chłodniejsze dni, a raczej takie, kiedy w domu nie grzeje się przez cały czas i jest zimniej niż na dworze (tak było wczoraj w pewnym momencie), bo ja nie cierpię długich rękawów!!! Szczególnie jak w domu jestem. Ogólnie to jak się sezon na dobre zaczyna to po domu chodzę w T-shirtach z krótkim rękawem.
      Wyobraź sobie, że Zońcia po raz pierwszy wczoraj przyszła do mnie w czapce! I znów przeżyłam szok, że to już namacalna jesień.

      Ostatnio też dużo mniej oglądałam i słuchałam, bo w rozjazdach miłych i trochę mniej miłych czas mi pochłaniało zupełnie co innego. Nie mam tegorocznego ściennego kalendarza, a co roku miałam taki, i też zawsze poprzedni miesiąc wisiał jak kolejny już się kończył 😀

      Buziaki wielkie :***

      Polubienie

  2. To jak to szło? „Uparta [stara] oślica”, czy jakoś tak? 😀 😀
    Kocioł garnkowi, i inne takie. Co nie znaczy, ze nie rozumiem…
    Jesień, oprócz kolorów i zapachu liści, zawiera jeszcze dobre herbaty z miodem… piękna rzecz. 🙂
    Z kalendarzem się nie przejmuj, wszyscy tak miewają. Małż pognał był do UP o miesiąc za wcześnie, bo pierwotnie nie doczytał ostatniej cyferki… Tak, że ten… 😀
    A cała reszta nie nadaje się do komentowania.

    Polubienie

    1. no! nie wytykać mi tu, proszę ;ppp Tu tylko same wsparcie, poparcie dla słów i czynów, oklaski i fanfary 😀
      białe i zielone u mnie te herbaty, lubię do nich coś dodać, właśnie w zimniejsze dni.
      :))))) lepiej wcześniej niż później.
      I znów pełen uznania profesjonalizm z Cię wylazł ;P

      Polubienie

      1. Oklaski i fanfary mogę oferować, w ilości dowolnej. Wsparcie też – czasem słowem, czasem tylko myślą / fluidem lecącym w Twoją stronę, ale jest zawsze. ❤
        Ale z tym poparciem to różnie bywa – miewam szpilki na stanie wyposażenia i nie waham się ich użyć. 😀
        Jakoś to zniesiesz, najwyżej mnie opitolisz soczyście i Ci ulży, a ja od tego nie umrę na pewno. 🙂

        Polubienie

  3. Smarzowskiego szanuję, ale nie lubię. To znaczy te jego filmy, które oglądałam, bolą mnie do dziś i nie chcę do nich wracać, ale uważam, że są odwaleniem porządnej roboty. Pokazuje rzeczywistość pod taką lupą powiększającą, że można się pochorować. „Kler” obejrzę na pewno, choćby z przekory.

    O zachowaniu Dudowej nic nie wiem, ale to akurat nie dziwne – pod koniec miesiąca nie wiem jak się nazywam z powodu nawału pracy. Zaraz się dowiem o co chodzi.

    Dużo energii ślę! Z pięknego słonecznego (jeden taki dzień ponoć, kolejne to porażka…) Krakowa 🙂

    Polubienie

    1. U mnie zbierają się czarne chmury, dosłownie i w przenośni… zaraz pewnie lunie, choć jeszcze przed chwilą grzało słońce.
      Filmy Smarzowskiego są prawdziwe, dlatego bolą. No i obsada i gra zawsze mistrzowska. Osobiście, i to jest moje bardzo subiektywne spojrzenie, najsłabszy film to „Wołyń” ze względu na bardzo uproszczony obraz, a zanim „Drogówka”, bo bardzo stereotypowo. No, ale facet porusza i wyciąga wszystkie grzechy…
      Dzięki, bo zapotrzebowanie ogromne! 🙂

      Polubienie

  4. Witaj Roksano!
    Ja z ciepłych krajów wróciłam i film już zaliczyłam:) rym niezamierzony;))
    Tak jak piszesz – nie ma niczego w tym filmie,o czym byśmy nie wiedzieli wcześniej 🙂
    Ale film zobaczyć warto..Wspaniali aktorzy,cudowny Arkadiusz Jakubik i wszyscy inni.Nie chcę pisać o moich odczuciach, jako że ja mam do kleru jako takiego bardzo
    duży dystans…że to tak delikatnie ujmę:) Smarzowskiego lubię,acz wolę trochę inne kino:)
    A w ogóle to będzie co oglądać tej jesieni i zimy,już czekam na nowe filmy,w następnym tygodniu chyba „Jak pies z kotem” o Andrzeju Kondratiuku – (reżyserze i aktorze,miłości życia Igi Cembrzyńskiej),potem nowy film Koterskiego i… wiele innych:)

    Ależ jesień mnie zaskoczyła! 😉 Że tak nagle..I tak chłodno od razu:,nie lubię.
    A jutro w lubuskie się wybieramy,troche przedzimowych porzadkow w letniej chałupce mamy zamiar zrobić,choc tak naprawde ,to bardziej pojeździć na rowerach i po lesie pochodzić.Ja uwielbiam prawdziwy las, nie jakieś tam palmy:)))
    Roksano,zdrowiej! (mnóstwo ludzi kaszlących i kichających w kinie)
    Zatem zdrówka dla Ciebie i serdeczności!

    Polubienie

    1. Też mam dystans, bo Kościół obserwuję z boku. W ogóle to u mnie trochę skomplikowane i być może nie do przyjęcia, (dla niektórych) że ja tak w sumie w rozkroku, bo jakby się mnie ktoś spytał czy ja prawosławna, to odpowiedziałabym, że nie do końca. Jestem ogólnie mało religijna.
      Z kiinem to ja mam „ pod górkę”, bo nie dość, że daleko, to nie zawsze mam z kim i zanim się zorganizuję, to przestają grać. Tym razem wykorzystuję fakt, że będę w mieście- wybrałam małą salkę i godzinę, że tłumów nie będzie, właśnie z tego powodu odpadł weekend i wspólne oglądanie z OM i przyjaciółmi, bo jestem podziębiona i do wyjazdu wolę unikać takich tłocznych miejsc.
      Weekend ma być słoneczny, więc jak najbardziej rower- Puszcza czeka 🙂 Szkoda, że grzybów nie ma, ale może jakiegoś spotkacie. Miłego pobytu.

      Dziękuję i uściski serdeczne🙂

      Polubienie

  5. Mam nadzieję, że szybko wydobrzejesz 😦
    Na temat „premiera” wolę się nie wypowiadać, bo… nie, no wolę się nie wypowiadać, bo jednak łagodna z charakteru jestem.
    Może na „Kler” wybierzemy się razem?

    Polubienie

    1. Ja też. Choć nie jest źle, bo temperatura w normie i atak największy rano, a potem już znośnie jest.
      Oli, zobacz nie pomyślałam, bo seans musiałam „ wcisnąć” pomiędzy napiętym grafikiem pobytu i z tego powodu nikogo nie zapytałam, czy ze mną pójdzie, z góry zakładając, że dzień i godzina od czapy 😂 Bilet już kupiony, bo rezerwacji nie ma- Galaxy poniedziałek na 16.10 . Miejsca są, więc…

      Polubienie

      1. A będziesz miała goździka w klapie, żebym cię poznała? Ewentualnie machała tym biletem? 😀
        No i co, przyjdę i i tak będziemy siedzieć daleko od siebie.
        To już lepiej się na kawę umówić 🙂

        Polubienie

        1. 😀
          W zębach😂
          Musiałabym go jeszcze wydrukować. Z kawą dobry pomysł, ale umówmy się tak, że dam znać emilką następnym razem, bo na ten czas, wiem że we wtorek czeka mnie wizyta u Profesora, w zależności jak się to wszystko potoczy i ile czasu zajmie, albo wracam do domu, albo zostaję do środy. Nie bardzo mam możliwość ustalenia konkretnego czasu, kiedy bym mogła. Ostatnio ten czas w DM dość napięty mam😬 Ale jakby się jakaś możliwość wykluła w międzyczasie, to się odezwę i może uda nam się spotkać już teraz.

          Polubione przez 1 osoba

  6. U mnie sprzata mezczyzna, mlody, mily, pracowity, a po imieniu to zawsze, tutaj nie ma inaczej.
    Ogolnie u mnie sprzataniowo, moze dlatego ze wiosna, szkoly maja akurat przerwe wakacyjna, moj Ex wpadl do mnie za dnia slonecznego, jak zobaczyl moje okna zlapal kubel, sciagaczke i umyl wszystkie a jest ich kilkanascie.

    Moje serce tak zle pracuje ze jestem na regularnym leku na plyny, ktore mi sie gromadza, codziennie rano po wzieciu tego leku odwiedzam wc co 15 minut przez 2-3 godziny.

    Polubienie

    1. Mari,
      masz fantastycznego EX – a 😆 normalnie unikat! A tak serio, to dobrze, gdy po rozstaniu ludzie wciąż się szanują i pomagają sobie.

      Tego lata bardzo często puchłam. Nawet myślałam, że przytyłam kilogram. Wciąż zresztą zdarzają mi się spuchnięte stopy. A do toalety tez często ganiam, ale to z innego powodu. Kurczę, człek się psuje na całej linii…

      Polubienie

  7. Jeśli chodzi o film „Kler” to do kina nie pójdę, bo nie mam czasu, a najbliższe kino w Zamościu, ale jak tylko będzie możliwość ściągnięcia zrobię to bez wahania, bo nawet po zwiastunach widać że jest w nim sporo prawdy. Dbaj o siebie, to czas infekcji, gryp, przeziębień itp, a Ty musisz szczególnie pilnować zdrowia! Miłego weekendu Ci życzę. Trzymaj się cieplutko.

    Polubienie

    1. Czy Ty mówisz o piractwie?
      Zawsze można poczekać, aż będzie w telewizji.
      Dbam, a to dbanie czasem mam po dziurki w nosie😉
      Trzymam się, choć dziś mnie dopadły smutki…
      Tobie również miłego!

      Polubienie

  8. Była pani Kwaśniewska, była pani Kazynska, była pani Komorowska, a teraz jst pani Duda- najgorsza z pierwszych dam. Taki manekin i nic wiecej.

    Co do „Kleru”- palnujemy iść w przyszłym tygodniu, ale Krzychu mnie straszy, że biletów to moze już nie być. No zobaczymy.

    I też uważam, że to nie zadna moda tylko czas,w którym pewne rzeczy zaczyna się mówić głośno.

    Polubienie

    1. To prawda, w żaden sposób nie spełniła oczekiwań obywateli. Myślę, że najbardziej zawiodła tych, którzy głosowali na jej męża, i nie chodzi mi tu o twardy elektorat.
      Seansów codziennie jest dużo, więc raczej bez obaw.
      Dobrze, że zaczyna się mówić, bo bardzo potrzebna jest dyskusja na ten temat, przede wszystkim z przedstawicielami Kościoła.

      Polubienie

      1. Moim zdaniem najbardziej potrzebna jest zmiana w prawie, w systemie karnym. Zwykły obywatel któremu się udowodni tak paskudne rzeczy jak np pedofilia, pójdzie siedzieć. Kiedy natomiast zrobi coś takiego przedstawiciel kościoła, zostaje przeniesiony do innej parafii. Super kara i super ochrona kolejnych, potencjalnych ofiar dewiamta. Wiem, że ksieza maja na sumieniu mnóstwo innych win prócz spraw seksualnuch, ale te stanowią właśnie największą krzywdę i dopóki podejscie do tego się nie zmieni, będzie tylko gorzej. A jak słyszę wypowiedzi typu że dIecko prowokowalo księdza lub samo chciało tego typu kontaktów, to czuję ni więcej tylko obrzydzenie.

        Polubienie

        1. Kościół ma ogromny problem z przyznaniem się do własnych grzechów. Z mówieniem o tym głośno i radykalnie się przeciwstawieniu tychże, bo same słowa o nie akceptacji molestowania i pedofilii nie wystarczą, gdy nie ma kar. A często zamiast słów nagany to słyszymy obrzydliwie pokrętne tłumaczenia zaistniały sytuacji. Kościół zawsze chronił „swoich” zwyrodnialców, a nie jego ofiary, Za takie słowa, mówca powinien być ukarany, napiętnowany i zmuszony do przeprosin. Myślę, że system karny nie jest zły, tylko zbyt mało takich spraw trafia przed sądy, bo gdzieś „pod drodze” w państwie, które powinno być świeckie, a nie jest, bo każda władza boi się zadrzeć z KK, sprawy są rozmywane. Niestety, same ofiary często milczą, bo nie mają znikąd wsparcia.

          Polubienie

          1. Ja się nie dziwię, że ofiary milcza, jak to potem na nich potrafi byc nagonka. Taka paranoja, ale to w sumie nie tylko w naszym kraju, to choroba KK ogólnoswiatowa.

            Jak mogłam nie wymienić pani prezydentowej Wałęsy? Aż mi wstyd, że ją pominęłam w swojej wyliczance!

            Polubienie

            1. Byłam pewna, że to zwykłe przeoczenie, więc nie reagowałam przypomnieniem 🙂
              To prawda, nie tylko w naszym kraju. Szkoda tylko, że nasz Kościół nie wyciąga wniosków i nie uczy się na błędach innych. Niestety ofiary pedofilii, molestowania, gwałtu oprócz traumy jaką przezywają, często muszą przejść gehennę, aby udowodnić, że to one są ofiarami.

              Polubienie

  9. Roksanno, nie wygłupiaj się z kolejnym chorowaniem, tylko zasuwaj do lekarza, co by sprawdził, od czego, tak kaszlesz, bo ja noszę trepy i nie zawaham się ich użyć…Trzymam kciuki i przytulam wirtualnie. 🙂

    Polubienie

    1. Toż Boga w sercu nie masz, choć albo „miła”, albo „sława” mu jesteś, a dla mnie szczególnie bliska poprzez imię, a Ty tu zamach planujesz na mnie ;P Rodzinna na wieczór się zapowiedziała, więc to lekarz do mnie przybędzie 😉
      Dzięki :***

      Polubienie

      1. Nie ja jedna, któraś już obiecywała szpilki, więc ja się tylko dołączyłam. 🙂
        Ja dziś zawiozłam Prababcię, do Prawnuczek, na zaległe 3 urodziny Średniej – były tydzień temu, ale ja pracowałam. 🙂 Jeny, jak te dziewczyny szybko rosną, nie wiem, kiedy, to minęło… 🙂

        Polubienie

Dodaj komentarz