Razem ze słońcem…

Rzadko mam okazję zobaczyć wschód słońca, bo to nie jest moja pora aktywności niezależnie od pory roku, ale uwielbiam ten moment, kiedy pomarańczowo-czerwona kula pojawia się nad horyzontem i powoli wspina się po niebie, coraz bardziej jaśniejąc i zapowiadając piękny dzień. Nie tylko ciepły i słoneczny, ale obiecujący w dobre chwile. Napawam się widokiem, niczym magicznym spektaklem ożywiania się wszystkiego wokół. Powstał kolejny dzień, rozbudzony bateriami słonecznymi.  Na drodze ruch wzrasta… mkniemy w stronę słońca z każdą godziną przybliżając się do celu. Charakterystyczny moment, że jesteśmy już blisko, to ten, kiedy ruchliwa do tej pory autostrada pustoszeje.

Po radosnych uściskach i wspólnym obiedzie w ogrodzie, ląduję na hamaku, pomiędzy jabłonkami uginającymi się od owoców, płosząc złodziejkę-wiewiórkę, która ukradzione orzechy zakopywała pod śliwą. Tu aura była przyjaźniejsza, więc pod nogami zamiast wypalonego słońcem pożółkłego dywanu, mam  soczyście zielony ze stokrotkami trawnik. Nie ma poczucia,  że to schyłek lata. Zamykam oczy. Na chwilę, bo przyciągają mnie  wesołe głosy do stołu. Słońce mocno przypieka, więc chowamy się pod rozłożystym ogrodowym parasolem i przez upływające niepostrzeżenie godziny toczą się rozmowy przeplatane wspomnieniami. Czas się dla nas zatrzymał…  To słońce dało znać, chowając się za drzewami, że dzień, który wspólnie rozpoczęliśmy, powoli się kończy…

Ale my wciąż nienasyceni swoją obecnością- syndrom pierwszego dnia po długim niewidzeniu się-  przenosimy się do domu, aby dalej kontynuować wspominki, ogrzewając się wzajemną serdecznością, przywołując dobre duchy z przeszłości tych, co w naszej pamięci zostaną na zawsze. Z uśmiechem, na wesoło przy lampce czerwonego wina, aż w końcu zmęczenie intensywnością dnia wygoniło nas do łóżek. To był bardzo długi dzień, ale w każdej minucie słoneczny, nawet już po zmierzchu…

Sen przyszedł natychmiast, jak tylko położyłam głowę na poduszce.  Jeszcze przed budzikiem obudziły mnie promienie słoneczne zaglądające przez okno z zapowiedzią na ciepły, serdeczny i radosny dzień. I właśnie taki będzie! 🙂 Wam też życzę udanego dnia! Słonecznego! Uśmiechniętego!

Jutro już wrzesień, normalnie wierzyć mi się nie chce, jak ten czas goni. Dlatego warto się zatrzymać i pobyć trochę w przeszłości przeplatanej teraźniejszością, która też za chwilę będzie wspomnieniem… przywoływanym za jakiś czas. Może za rok na tym samym hamaku, kto to wie… Ale na razie czas na powstanie i tworzenie kolejnych wspomnień!😉

 

45 myśli na temat “Razem ze słońcem…

  1. Uwielbiam Panią czytać !!!
    ach wiem , że się powtarzam 😉
    Ogrzewaj się tą serdecznością , żeby wystarczyło do ponownego spotkania. To najpiękniejszy bagaż jaki można zabrać ze sobą do domu, wspomnienie wspólnych chwil , cała walizka dobrych emocji , plecak pełen bliskości ;
    będzie do czego wracać w długie (tfu!) zimowe (brrrr!) wieczory.
    Sciskam :***

    Polubienie

    1. Ty to potrafisz połechtać moje ego😜 A ja uwielbiam jak komentujesz😗
      Ile ja tu się śmieję!!! Aż do bólu brzucha- plecak już jest pełen wspaniałych emocji, a przecież to jeszcze nie koniec, ale udźwignę! 😉
      Buziaki 😘😘😘

      Polubienie

  2. Wciąż niewytłumaczalne ale jednak prawdziwe, że w różnych miejscach czas płynie zupełnie inaczej. Oby więcej takiego zatrzymanego czasu z wianuszkiem dobrych wspomnień. Pozdrawiam 🙂

    Polubienie

  3. Takie wakacje należą Ci się ze wszech miar,cudowni , serdeczni ludzie ,bajkowe krajobrazy, zapach lasu.Smakuj wszystkimi zmysłami to piękno i miłosć.Bo to jest właśnie pełnia życia.
    Bieszczady są mi bliskie ze względów osobistych.A jarach Karpat najsmaczniejsze poziomki na śiecie.

    Polubienie

  4. Kochana piszesz tak pięknie i obrazowo, że mam przed oczami czerwień wschodzącego słońca, czuję uściski Przyjaciół i smak obiadu. Kołyszę się na hamaku wśród jabłonek, słyszę śmiech …. I choć jutro już wrzesień, to uśmiecham się. Odpoczywaj, nabieraj sił 😍

    Polubienie

    1. A czujesz upieczone właśnie buleczki? 😆
      Wiem, wiem, że dziś już robota na pełny etat, ale ja tu o tym zapominam, ze to koniec wakacji, bo i pogoda zupełnie wakacyjna- na krótkie spodenki 😉
      Miłego powrotu do szkoły 😘

      Polubienie

      1. Zastanawiałam się co tak cudnie pachnie, a to bułeczki. Poproszę jedną. E tam…koniec wakacji , już niedługo ( czas tak szybko leci) następne 😂😂😂

        Polubienie

  5. Podpisuję się pod wszystkimi, pełnymi zachwytu, komentarzami! Masz taką lekkość zamieniania obrazu na słowa, której wielu może Ci pozazdrościć.
    Cieszę się, że tak cudnie spędzasz czas.😃
    Buziaki!😘😘😘

    Polubienie

  6. Ja niestety wschody słońca oglądam codziennie, ale trudno żeby było inaczej skoro dzień w dzień się wstaje o 4tej rano 🙂 Fajnie że od Ciebie bije optymizm, że potrafisz się cieszyć nawet najmniejszymi rzeczami, mi tej cennej umiejętności niestety brak, przez co non stop jęczę i marudzę…

    Polubienie

Dodaj komentarz