Nie ma rąk…

Do pracy.
Gdyby nie Pani skierowana do nas przez opiekę do prac porządkowych i wszelkich pomocowych, to nie miałbym nawet tego lichego ogródka, który mam. Ale co tam ogródek. Ważniejsze jest ptactwo domowe, a dla nich posiana dynia i buraki. Zawsze obrabiał je tata z niewielką pomocą- albo kogoś z łapanki, albo nieszczęśliwy z tego powodu Misiek. Dziś tata już nie daje rady zrobić wszystkiego, w głowie mu się kręci przy schylaniu (mówi, że to ze starości i nie chce iść do lekarza), więc do przerywania buraków szukał chętnych. Bez skutku. No to wymyślił, że Misiek przyjedzie na jeden dzień, co mi zakomunikował, stojąc przede mną ledwo żywy po powrocie z pola. Tych buraków nie jest wcale tak dużo, kilka rządków, ale jednak wymagają jakiegoś wysiłku. I ten wysiłek był widoczny tak, że aż mnie serce zabolało, bo tato w gorącej wodzie kąpany i choć wiedział, że schylać się nie może to w to pole wlazł. A potem przylazł do mnie, żeby mnie sobą straszyć… Ech… Tata pojechał, a ja zaczęłam działać, bo buraki* potrzebowały przerwania, ale ja nie widziałam sensu, żeby Misiek gnał 120 km zrobiło mi się żal synka ukochanego,z DM, i za punkt honoru postawiłam sobie znaleźć ręce do tej pracy. Udało się tylko dlatego, że ta „nasza Pani” przydzielona do firmy, zgodziła się bez problemu- lubi pracować w ogrodzie i polu. Gdyby nie to, to w naszej wsi (mieszka w innej oddalonej od nas 10km), ze świeczką szukać kogoś chętnego do dorobienia sobie w polu czy innych pracach przydomowych.
Ale co tam nasze małe poletko dyni i buraków. Rolnicy w całym kraju już płaczą, że brakuje im sezonowych pracowników do zbiorów. W tym roku ma być wysyp truskawek i szacuje się, że ogrom ich zgnije na polu, bo nie będzie komu ich zbierać. (Chlip, chlip jak sobie pomyślę)…Potrzeba pół miliona osób do prac sezonowych w samym rolnictwie, a przecież jest jeszcze branża gastronomiczna w turystycznych miejscowościach, która z roku na rok  boryka się z coraz większym brakiem rąk do pracy. Na ten brak ma wpływ wiele czynników: niskie bezrobocie, coraz bardziej wydolna pomoc społeczna, 500+, wyjazdy do pracy za granicę, wzbogacenie się społeczeństwa, sponsorowanie dorosłych dzieci (studentów) przez rodziców, więc ci nie muszą już sobie dorabiać…Szczególnie studiujące dzieci niektórych rolników, których dochody są nieurealnione i dlatego pobierają stypendia socjalne, mimo iż gospodarstwo dobrze prosperuje. Mam taki nie jeden przykład we własnej gminie. Tak czy owak, rąk do pracy brak. Choć pozornie wydaje się, że powinny się znaleźć, jak się człek dobrze rozejrzy, choćby w takiej mojej wsi, ale one akurat wolą wraz z całym korpusem stać przed sklepem i pić piwo, potem pójść po zapomogę do WOPS-u, którą dostaną bez problemu, bo przecież nie mają środków do życia…żadnych dochodów.
Dlatego chwała, że są jeszcze osoby, które nie tylko wyciągają rękę po pomoc, ale godzą się w ramach tej pomocy pracować. I to nie jest tak zupełnie bez kosztów i ryzyka, bo taką osobę pracodawca musi przez jakiś czas zatrudniać, czy się nadaje do pracy, czy też nie. „Nasza Pani” do firmy akurat się nie bardzo nadaje, ale do prac polowych jak najbardziej 🙂
Wysłałam więc zdjęcie pięknie przerwanych buraków już w poniedziałek Miśkowi, który we wtorek miał przyjechać, żeby pokazał dziadkowi. Misiek zadzwonił od razu i przy okazji dowiedziałam się, że Ata wzięła dzień urlopu, żeby z nim przyjechać i pomóc, gdybym wiedziała, to nie byłabym taka wyrywna w załatwianiu zastępstwa czym zaskarbiła sobie u mnie kolejny plus 😉 Potem zadzwonił tata z uznaniem dla mnie i dla Pani 🙂 Wszak załatwienie rąk do pracy jest obecnie również trudne co samo wykonanie tejże. Co akurat mój tatuśko wie, jako pracodawca w firmie budowlanej. Nie ma ludzi na rynku, a jak są, to nic nie potrafią.
* Ajda, od buraków uwolnić się nie da, taki klimat 😀
**
Jaśnie nam Panujące Pany ogłosili daninę, czyli Janosikowe od 25 tysięcy wybrańców, czyli milionerów. Niech mają w nagrodę kolejny podatek, tym razem 4% w końcu solidarność społeczna zobowiązuje. Problem w tym, że minister R. nieprecyzyjnie się wyrażała, komu te pieniądze przypadną. Podobno mają być dla niepełnosprawnych. Taaa…gdzieś tam w przyszłości. Wprawdzie niedalekiej, ale przyszłości, która jawi się jednak dość mgliście…Niepełnosprawni dorośli, już dziś potrzebują pieniędzy, żywej gotówki, a nie w formie obietnic dostępu do różnych usług, które notabene też im się należą. Ta danina, nie wiadomo na co i dla kogo, a raczej dla których osób z tych potrzebujących, bo to dopiero będzie ustalane wspólnie z fundacjami, jawi mi się  jakimś kolejnym bublem…
I nie wiem, dlaczego nie można pomagać z sensem. Najpierw powinni dostać ci najbardziej potrzebujący, bo na tym polega właśnie solidarność i sprawiedliwość społeczna, a nie żeby rozdawać wszystkim jak leci. Tak jak to jest z 500+, które jest moim zdaniem niesprawiedliwe. Również zapowiedziana wyprawka 300+ dla każdego ucznia jest według mnie złym pomysłem, bo zamiast podnieść kryterium do uzyskania stypendium szkolnego, które teraz wynosi 600zł na osobę w rodzinie, więc niewielu uczni je pobiera, to znowu rozdaje się pieniądze po równo- dla faktycznie potrzebujących i dzieci z rodzin zamożnych. A można byłoby za te pieniądze dofinansować szkoły, wybudować żłobki czy przedszkola, a pomóc tym, którzy tej pomocy faktycznie potrzebują. Po równo to można dawać, jeśli żadna grupa społeczna nie będzie żyła poniżej 1400zł na osobę, bo tak wyliczył GUS, że tyle wystarczy na zaspokojenie podstawowych potrzeb.

Koszt tej szkolnej wyprawki to akurat równowartość pomocy dla tych, którzy dziś protestują w sejmie. Wystarczyłaby odważna decyzja premiera…

60 myśli na temat “Nie ma rąk…

  1. Niesamowite jest to, że KAŻDY autorytet w tej sprawie, Anna Dymna, Janina Ohojska, siostra Chmielewska móią jednym głosem, któy się nic a nic nie pokrywa z tym co rząd bredzi, ale nie pzreszkadza im obrażać tych ludzi i trzymać w tej poniewierce w sejmie…

    Polubienie

    1. Ale to Kuchciński płacze, że przez niepełnosprawnych waaadza jest w trudnej sytuacji… co m.in. uniemożliwia mu wydawanie przepustek jednorazowych. 😛 Ulituj się nad ciężkim losem waadzy, nooo…

      Polubienie

    2. Wstyd. I porażka to, co się dzieje. Nie wpuszczenie p. Ochojskiej a wcześniej innych osób pokazuje, że ci ludzie nie mają żadnych autorytetów, oprócz jednego- własnego prezesa, a ten widocznie dał rozkaz na przeczekanie.
      Tak sobie pomyślałam, że za to upokorzenie, arogancje wobec tych osób, to rodziny każdego niepełnosprawnego powinny tłumnie pójść do urn i zagłosować solidarnie przeciwko tej partii. Pokazać, że naprawdę pycha i arogancja idzie przed upadkiem!

      Polubienie

      1. Przecież oni nie mogą tam dopuścić żadnego autorytetu właśnie, żeby nie było, że autorytety wspierają niepełnosprawnych. Tylko taki peszek, że autorytety komunikują mediom nie tylko swoje „dopuszczenie na salony”, ale również jego brak – a tego to już waaadza nie przewidziała. 😛

        Polubienie

  2. Tak dumałam dziś nad tym janosikowym. Trzeba pchać w rzopkę elektoratowi ile wlezie, zatem mądre (inaczej) głowy wymyśliły, żeby zacząć podskubywanie tych, którzy raczej i nie będą głosować na PIS. Więc i tak im się bardziej nie podpadnie. To takie wkurzanie już wkurzonych. Z drugiej strony, zamożni są często wpływowi i ściskają w łapce różne ważne sznurki, więc mogliby namieszać, gdyby się naprawdę wkurzyli. Czyli to takie dość mało perspektywiczne myślenie…

    I dumałam też o niskim bezrobociu. Skoro tyle osób pozwalniało się hurtem, bo pińcet plus, to wychodziłoby, że bezrobocie wzrosło. A tu niskie? Tak wypełniło tę lukę zatrudnianie pracowników ze Wschodu?

    Polubienie

    1. Pewnie masz rację, bo przecież społeczeństwo jeszcze przyklaśnie, a przynajmniej elektorat rządzących.

      Pozwalniało albo nie podjęło pracy. Sporo osób nie jest zarejestrowanych w UP jako poszukujący pracę, czyli bezrobotni, bo tej pracy nie chcą, Świadczenia zdrowotne, ubezpieczenie mają od swych pracujących parterów, zresztą weszła ustawa, że każdemu przysługują, również nieubezpieczonemu, więc po co się rejestrować? Jeszcze UP by pracę znalazł i co wtedy? ;P

      Polubienie

  3. Zgadzam się z Tobą, choć już nie mam siły komentować każdego debilizmu z osobna. Ogólnie biorąc, ciekawi mnie, kiedy wrócą „domiary” z lat 1950-tych i 60-tych – pewnie niedługo, bo kasa coraz bardziej pusta. Tyle, że najpierw trzeba by granice pozamykać… choć ten szczegół może geniuszom ekonomii umknąć. 😛
    A z tymi rękami do prac dorywczych, to wiem jedno – jak moja młoda wzięła 2-dniowe zlecenie na nocne inwentaryzacje na przełomie roku, żeby choć te 200 zł zarobić w trakcie poszukiwania nowej pracy stałej, to potem miała cholerny problem z zasiłkiem dla bezrobotnych. Więc ona już na pewno nigdy w życiu żadnej pracy dorywczej nie weźmie. Jak pewnie wielu innych…

    Polubienie

      1. W sumie, to nie tylko to. Zasiłek można dostać po 90 dniach od wygaśnięcia ostatniej umowy czasowej, nawet jednodniowej (!!!), o ile masz przepracowany 1 cały rok w ciągu ostatniego 1,5 roku. Dostałaby od stycznia, ale w grudniu naiwnie poszła legalnie na tę cholerną inwentaryzację… i o mały włos przestałaby spełniać warunek podstawowy.
        Już wiesz, czemu trudno o człowieka do jednorazowego skopania ogrodu?

        Polubienie

        1. To się nie przekłada na ogród, ale rozumiem. Bo ogród i inne takie przydomowe prace, to przecież nielegalna robota ;P Traf, że akurat ‚Nasza Pani” jest u nas zatrudniona. Osób w naszej wsi niepracujących i niezarejestrowanych w UP sporo, a rąk do pracy nie ma…taka to rzeczywistość. Tak jak Laila napisała, wolą zebrać pod sklepem albo w opiece niż przyjść zarobić sobie.

          Polubienie

          1. Wiadomo, że nielegalna, ale gdyby jakiś usłużny podkablował…? Jak już ryzykować podkablowanie, to raczej dla paru tysięcy, a nie dla 200 złotych, nie? Bilans potencjalnych strat i zysków inaczej wtedy wygląda.

            Polubienie

              1. Jakie „kraść”? Jak każą zwrócić zasiłek, to się go grzecznie zwróci. A jak odmówią jego wypłaty, to trzeba wiedzieć, że opłacało się go stracić. Dla 200 zł nie opłaca się raczej tracić żadnego zasiłku, i tyle.

                Polubienie

    1. Powinien?
      Ja uważam, że to kwota zwolniona od podatku powinna być dużo wyższa, tak, żeby tym najmniej zarabiającym zostawało więcej. Każde podniesienie podatków to zachęta do ucieczki z biznesem tam, gdzie podatki są niższe, ale też hamulec rozwojowy.
      Podam taki przykład: Gdyby śp. Gilowska nie przeforsowała podatku liniowego, to mój tata już dawno zwinąłby firmę, a tak w wieku 75 lat wciąż ją prowadzi i zatrudnia ludzi. Kiedyś powiedział, że nie pracowałby, jak musiałby oddawać połowę dla państwa. A przecież oprócz podatku dochodowego mamy bankowy, vat i inne pośrednie…

      Polubienie

      1. ja tam się nie znam na ekonomii
        ale wiem, że tutaj nie mamy wysokich podatków, ale tacy zarabijący powyżej miliona złotych u mnie płacą wyższe podatki i dziwi mnie, że w PL nie

        Polubienie

    2. Owszem, ale nie w gospodarce, która wiecznie jęczy na niedobór kapitału krajowego i musi go ściągać zza granicy. No nie da rady przerywać młodą marchewkę do gołej ziemi, a jednocześnie jesienią zebrać zapas na zimę, to tak nie działa. Albo zachęcamy do bogacenia się, a potem kolejnymi zachętami do zainwestowania tej kasy w Polsce, albo nie. Wygląda na to, że nie. Szczególnie, że pracodawca to w odbiorze społecznym wredna pijawka i najlepiej byłoby, żeby nie istniał. Tylko nie wiem, skąd ludzie by wtedy brali pieniądze na chleb… z MOPSu? A MOPS skąd?
      Zresztą umówmy się – co to jest €250.000 rocznie? To jest dopiero klasa średnia wyższa, a nie bogacze… Jak taki chce zainwestować w firmę, to nie dostanie cen „dla ubogich” na maszyny i licencje, tylko normalne.

      Polubienie

      1. Moja przyjaciółka wkurzona na PO zagłosowała za namową swoich młodych dorosłych dzieci na partię Razem. Po czym ją uświadomiłam, czy chciałaby oddawać 70% swoich zarobków (jest na działalności), a nawet gdyby to miałoby być tylko 40%….patrzyła na mnie przerażona 😀 Pomijam fakt, że jej dokuczam, że swoim głosem wzmocniła PIS, bo „jej” partia nie weszła do parlamentu i lepiej jakby głos oddała na SLD,, które miało większe szanse… Teraz się śmieje, ze mnie się posłucha…problem w tym, ze ja sama mam dziś dylemat, bo mnie ta cała opozycja mocno wkurza! Ale zawsze będę głosować na tych, którym rozwój gospodarki leży na sercu, bo bogate państwo stać na pomaganie tym najuboższym…

        Polubienie

        1. Razem ma całkiem niegłupi program we wszystkich innych sferach i gdyby nie ten ich socjalistyczny odchył… Niby z jednej strony to dobrze, że mają świadomość, że ktoś musi zapłacić za realizację ich pomysłów, ale z drugiej chcą zarżnąć kurę, bo wolą mięso od jajek. Przez to nie ma ich w Sejmie, bo DG jest coś ze 3 miliony w Polsce… plus rodziny.
          To jest partia młodych – osobiście czekam, aż trochę dorosną. 🙂 W końcu kto za młodu nie był socjalistą, na starość będzie świnią, nie?

          Polubienie

          1. Mam takie samo zdanie.
            To partia dobra na czasy, kiedy nasz kraj będzie nie tylko piękny, ale i bogaty 😉
            Niedawno rozmawiałam z Miśkiem, który oczywiście z racji korzeni i obecnie tego, ze sam jest na DG, swój głos nie marnuje, ale mówił mi, że zna sporo działaczy tej partii i są bardzo sensowni, szczególnie że działają społecznie na rzecz miasta, podejmują różne inicjatywy, projekty, Woli znajomych z takimi poglądami, niż wyborców Korwina czy Kukiza, a tych pierwszych wśród młodych jest sporo.

            Polubienie

            1. Młodzi popierający Korwina idealnie pasują do ww. powiedzenia. 🙂
              Zaś Kukiz brał diety z sejmiku woj. dolnośląskiego zanim wypłynął na szersze wody, więc Dolnoślązacy znają jego aktualną metodę na życie nie od dziś. Scyzoryk mi się otwiera, jak o nim myślę…

              Polubienie

              1. Ogólnie biorąc, facet w momencie utraty głosu doszedł do – słusznego w gruncie rzeczy – wniosku, że najmniej się narobi w jakichś gremiach wybieralnych. Nie trzeba rano wstawać do roboty, bo nawet obecność na posiedzeniach nie jest konieczna, a wypłaty i tak idą przelewem, nie trzeba kwitować odbioru własnoręcznie. Po czym wysnuł kolejny słuszny wniosek, że w Sejmie płacą więcej niż gdzie indziej za identyczny nakład pracy, więc postanowił zmienić pracodawcę. Gdyby przypadkiem coś nie wyszło w następnych wyborach, to dzięki posłowaniu ma już znajomości wystarczające do tego, żeby wylądować w jakiejś radzie nadzorczej. Albo dwóch…

                Polubienie

              2. No obcięli, ale w organie samorządowym pt. sejmik wojewódzki też by mu obcięli o ten sam procent, więc nie ma powodu żałować przejścia. I tak na rękę dostaje znacznie więcej niż tam.

                Polubienie

  4. Ogólnie zauważyłem że ludzie stają się coraz bardziej wybredni, zarówno jeśli chodzi o pracę jak i wynagrodzenie. U nas nawet lumpy nie biorą mniej jak 10zł za godzinę. Najwyraźniej się ludziom w d….. poprzewracało. A w to co mówią rządzący i sprzyjające im telewizje od dawna nie wierzę. A po tym co wyprawiają z tymi niepełnosprawnymi moje obrzydzenie do tej świty jest jeszcze większe. POWIEM SZCZERZE, JA JUŻ NIE WIERZĘ, ŻE W TYM KRAJU KIEDYKOLWIEK BĘDZIE DOBRZE.

    Polubienie

    1. To prawda, że społeczeństwo zaczyna cenić pracę własnych rąk, ale też się bardziej lenić. U nas taki pomocnik, to minimum 15-20 i tak nie ma chętnych. Moja Pani od sprzątania bierze 25, ale ma firmę, płaci podatek i ja to rozumiem.

      Co do obecnej ekipy to wszystko opada, ale mnie bardziej przeraża, że wciąż mają poparcie, nie tylko swojego betonowego elektoratu, ale też innych☹️

      Polubienie

      1. Wiesz, jak zaczynałem pracować to zdarzało mi się zachrzaniać za 4złote za godzinę! 🙂 Ja każdą pracę szanuję, do leniwych nie należę i dzięki temu mam pewność że chociaż z głodu nie zdechnę… Za to garb mi wyrośnie…

        Polubienie

        1. Stawki w ciągu ostatnich lat mocno poszybowały w górę i jest to rôwnież zasługa tego rządu. Od lat powtarzam, że praca jest, tylko ludzi brak i mówiłam, to przy dużo wyższym bezrobociu. Jak nie będzie uczciwej płacy, to nikt, szczególnie fizycznie, robić nie zechce, pójdzie po zapomigę i już.
          U nas młodzi wolą na jumę jeździć niż zakasać rękawy, mamy we wsi takich „ przedsiębiorców’, pobudowali się nawet.

          Polubione przez 1 osoba

          1. Jak ostatnio sprawdzałam, to praca fizyczna służyła do zarabiania pieniędzy, a nie do samorealizacji, więc najbardziej istotny był stosunek nakładów czasu i sił do uzyskiwanych korzyści. Ludzie się po prostu nauczyli sprawniej obliczać tę proporcję i sprawniej wyciągać wnioski z uzyskanych wyników. 🙂
            A uprawianie hobby za gówniane pieniądze jednak wymaga pewnej wiedzy / umiejętności, więc A) nie każdy się nadaje, B ) nie każdego stać psychicznie na życie bez pieniędzy.
            Co rzekłszy, napomknę tylko, że w mojej branży stawki ministerialne pozostają b.z. od roku 2004, a stawki w transakcjach nieobjętych ww. od tego czasu nie wzrosły, tylko spadły. Gdyby nie wiek, przekwalifikowałabym się na call-girl, bo na sprzątaczkę z kolei nie mogę z racji zdrowia… Na razie uprawiam hobby. 🙂

            Polubienie

            1. Zawsze możesz wrócić do PL i przyklejać rzęsy, a w wolnej chwili uprawiać swoje hobby😀
              Wiesz, zawsze taki np. kafelkarz zarabiał więcej na godzinę, niż nauczyciel, nic się w tej kwestii nie zmienia.

              Polubienie

              1. Wszelkie zawody dekoracyjno-manualne odpadają, niestety – wybitny anty-talent. 😦
                A tak byłoby miło…
                Ale to była głównie reakcja głośnego chrząknięcia na stwierdzenie „Stawki w ciągu ostatnich lat mocno poszybowały w górę:. 🙂 🙂

                Polubienie

              2. Mhm, i moi koledzy z PL są zmuszeni na wystawianych fakturach B2B udowadniać, że nie pracują poniżej tej minimalnej stawki godzinowej, wpisując JAKĄŚ stawkę godzinową obok rozliczenia w zupełnie innych jednostkach. 😀

                Polubienie

  5. Ach,spóźniłam się dzisiaj; tzn czytałam w południe w samochodzie, ale na komórce nie mam możliwości odpowiadać (może jak w końcu będę zmuszona założyć nowe konto google) .
    Ha! buraki ;)) to taki towar miesiąca 😉 ale spoko, na przerywaniu się nie znam, więc nawet jakby pokusa wielka była, nie mam szans na wymądrzanie:pp
    Poczekam jak do wielkości botwiny dorosną, wtedy dam już radę 😉
    Nie widziałam i nie słuchałam dzisiaj kompletnie nic. Nie czytałam w necie; już nie mogę. Oczywiście, że powinni dać tym najsłabszym zamiast wyprawek do szkoły. Moja kuzynka zarabia około 20 tyś miesięcznie i jej dziecko idzie do szkoły, rozumiem, że i dzieci takich rodziców dostaną te 300zł- to jest chore! Ale ze względu na wybory widocznie bardziej opłaca się wyprawka; przecież o to tylko chodzi, Ten rząd tak nienawidzi innych , że zrobi wszystko (!!) żeby ci znienawidzeni” inni” nie dostali się do sterów. Swoją drogą opozycja jest beznadziejna; w najgorszym scenariuszach nie przypuszczałam, że tak będzie to wyglądać..
    Głosowałam na Nowoczesną, ale Petru się skompromitował, teraz to jeszcze przyklepał; mam nadzieję, że dziewczyny dadzą radę i nie będą się brały za kłaki, bo wydaje się, że potencjał mają i inteligencję też.
    Z drugiej strony, może ten przedłużający się stan , ta okupacja sejmu, ruszy ludzi do zamanifestowania poparcia dla niepełnosprawnych, byłoby extra.

    Polubienie

    1. Oj tam zaraz spóźniłam 🙂 drzwi szeroko otwarte dniami i nocami przez cały czas 😉
      Te do botwiny nie przerywam, tzn. rwę właśnie na botwinę, to się przerzedzają, ale te pastewne trzeba, bo nie urosną.
      No to możemy sobie rękę podać, bo ja też na .N glosowałam, a teraz się zastanawiam czy przetrwa, czy podzieli los partii Palikota…
      Zastanawiam się, co powstrzymuje ludzi do manifestacji poparcia na ulicy, w końcu protest popiera ponad 80% społeczeństwa.
      Według PIS te wszystkie programy plus mają być powszechne, właśnie po to, żeby skutecznie kupić głosy. A to, że nie są sprawiedliwe, to ich nie obchodzi, w końcu tych pokrzywdzonych jest mniej, niż tych, co dostaną kolejną kasę do kieszeni.
      Ręce opadają.
      Ja dziś tylko widziałam kawałek relacji, kiedy nie wpuszczono .Ochojskiej, a potem jak rzeczniczka tłumaczyła, że to ze względu na bezpieczeństwo. Czyje się pytam? To oni odstawiają cyrk i robią z ludzi idiotów. Ech…

      Buziaki :**

      Polubienie

  6. Kochana!
    Rąk do pracy brak, nawet zagranica się skarży, że w tym sezonie Polaków brakuje do zbiorów.
    I ja w ogródku nie robię nic, bo stawy dają się we znaki, coraz gorzej. Justem ju tylko tam „kierownikiem” dla Męża:)
    Zdrówka, uśmiechu, pogody ducha życzę:)
    Milutko pozdrawiam:)

    Polubienie

    1. Wciąż się bardziej na takie truskawki, szparagi, winogron opłaca jechać, gdzie w euro płacą. Ale u nas place rosną i ludzie rezygnują z dodatkowego zarobku. Znam takich co, jeździli co roku przez lata, a od tamtego roku przestali, bo im miesięcznie 1-1,5 tys. z 500plus wpadło. A tak albo urlop bezpłatny albo swój musieli wykorzystać i jechać, a przywozili ok. 5-8 tys. więc rachunek prosty.
      Ja tylko idę zrywać…na razie szczypiorek, ale już rzodkiewkę i sałatę też będę mogła 🙂
      Dziękuję i wzajemnie, szczególnie zdrówka:***

      Polubienie

  7. Moi teściowie mają dom na wsi i trochę ziemi. Przyszedł do nich kiedyś sąsiad z prośbą o 5 zł, bo mu do piwka brakuje. Teść mówi ok- ale skoś łąkę ( dostałby więcej niż 5 zł 😉 ) – sąsiad na to – E,to ja nie mam czasu….

    To tak odnosząc się do pracowników 😉

    Polubienie

  8. „sukcesem” obecnej władzy jest niewątpliwie to, że swoim rozdawnictwem pieniędzy skutecznie nauczyli naród (sporą jego część), że po co zabiegać o kasę z pracy rąk, jak państwo daje za siedzenie w domu. Krótkowzroczna to polityka, ale oni przecież nie myślą o przyszłości Polski, tylko żeby utrzymać się przy władzy tu, i teraz. Nachapać się ile wlezie, nasycić zemstą na przeciwnikach politycznych. A gdy się zorientują, że kraj pada na pysk, to tę władzę oddadzą, żeby stanąć w opozycji i drzeć japę przeciw aktualnie rządzącym.

    Polubienie

    1. największy problem tej władzy to właśnie krótkowzroczność i populistyczne obietnice skierowane pod własnych przyszłych wyborców, a nie rzetelna pomoc tym, którzy bez pomocy państwa nie mogą egzystować na godnym poziomie. Nie jesteśmy bogatym państwem, żeby rozdawać wszystkim po równo. A co do darcia się, to już się darli, a teraz wychodzi szydło z worka…

      Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz