Frustracja…

Mam wrażenie, że frustracja opanowała internety. Wylewa się z każdej strony i nie ma żadnego  wpisu, informacji, które by ominęła. I nie chodzi mi o zwykły hejt, pod  którego pojęciem rozumiem bezmyślne wylewanie pomyj-  najczęściej przez młodych ludzi, co to dla hecy piszą, co im ślina na język a właściwie  pod palce na klawiaturze przyniesie- bądź wykonywanie usługi dla tych czy tamtych  pod zmyślonym nickiem i w ten sposób dorabianiem sobie.  Nie. Myślę o tych wszystkich z imienia i nazwiska zwykłych ludziach, którzy   do tej pory żyli sobie spokojnie, i jedynie jak już, to spode łba i zazdrością w oku patrzyli  na sąsiada, który akurat kupił  nowe auto, lub na koleżankę z pracy, której mąż zafundował rajskie wakacje, czy na kuzyna, który dostał lepszą pracę, i oczywiście na wszelkiej maści celebrytów co to nic nie robią, tylko się lansują i  trzepią z tego kasę,  a wszelkich pasjonatów uważali ewentualnie za nieszkodliwych dziwolągów.  Trochę zazdrości, trochę zawiści- taka norma polska- tłumionej w sobie, ewentualnie gdzieś się tam wymsknęła  w towarzystwie. Nieszkodliwa, oprócz dla nich samych, bo jeśli nieujarzmiona to zżerała od środka.

I nastały internety, portale społecznościowe,  i nagle ludzie zobaczyli, że jeden z drugim z podwórka  bliższego i dalszego posiada jakieś talenty, pasje, pewne zasoby. Ktoś pisze książki i są wydawane, inni podróżują i ciekawie o tym opowiadają, drudzy robią rękodzieła, które budzą uznanie, fotografują…możliwości bez liku. Żyją piękniej, ciekawiej niż oni, a przynajmniej tak to odbierają, więc złość się zbiera i dają jej upust w niewybrednych komentarzach, wylewając nagromadzoną żółć. Tak naprawdę tę agresję może spowodować nawet ilość lajków bądź ich brak…Cokolwiek…a podłożem jest własne życie. Zamiast szukania w sobie powodów niezadowolenia, podjęcia prób zmiany, to lepiej wyładować się za swój los na innych, i dalej nic nie robić.

Przerażająca jest ta siła wirtualnego świata, jaka zawładnęła niektórych. Chęć zaistnienia za wszelką cenę.

 

Skąd ten temat? Tak mi przyszedł do głowy, kiedy wczoraj wróciłam z poczty, wcześniej zatargawszy do wysłania siedmiokilową paczkę. Dom- poczta-dom. Już na schodach się zatoczyłam, ale dotarłam szczęśliwie na kanapę i w ubraniu, zdejmując tylko czapkę, padłam, po tej jakże wyczerpującej misji. I jakże frustrująca myśl, że  teraz to tylko przede mną już takie osiągnięcia, kiedy inni zdobywają…szczyty. No i mogłabym się wściec na chorobę, los i czort wie jeszcze na co i kogo, dając upust swej irytacji. Pewnie by ulżyło. Pewnie tak to działa.  Ja się roześmiałam.

 

Nie do śmiechu mi jak widzę to całe niedyplomatyczne zamieszanie wokół ustawy o IPN, kolejnego bubla., mimo dobrych intencji. Czy obecni rządzący potrafią cokolwiek stworzyć tak, żeby nie wywołać konfliktu? Mam takie wrażenie, że ten rząd chce wszystkim, nie tylko swoim obywatelom,  poprzez zakazy, nakazy oraz kary meblować życie, a w tym przypadku układać po swojemu prawdę historyczną, poprzez kneblowanie choćby ust, tych co drążą i w pewnych aspektach widzą ją inaczej.

Paradoksem jest, że absurdalna fraza  „polskie obozy śmierci”  poprzez  całkiem niepotrzebną wojenkę medialną, rozpowszechniła się po całym świecie. A przecież dla każdego, kto zna historię, jest oczywistym to, że  w wielu krajach europejskich były rządy kolaborujące z Niemcami, ale nie było wśród nich  państwa polskiego. Zamiast edukować,  rozpowszechniać  tę wiedzę, tak aby takie stwierdzenia więcej nie padały, ustawodawcy poszli na skróty.  Jak już wypuszczono tego dżina z butelki, to nagle zapowiadają dialog, debatę, tak jakby nie można było od tego zacząć.  Przewidzieć konsekwencję. Tyle, że jeśli ten dialog ma prowadzić m.in. minister Jaki, to…spuszczam kurtynę milczenia, bo staram się być kulturalną osobą.

 

 

 

23 myśli na temat “Frustracja…

  1. dobrze to ujęłaś
    każdy w Polsce się burzy słysząc „polskie” obozy smierci
    ale teraz trzeba bedzie udowadniac, że się nie jest wielbłądem…

    Polubienie

    1. Przez lata kanałami dyplomatycznymi prowadzona była polityka w tej kwestii, szczególnie z Izraelem. Owszem zdarzały się wciąż w sferze publicznej takie ignoranckie wypowiedzi, ale one nie wynikały z przekonania, że Polska kolaborowała z Hitlerem.
      Obecna polityka wstawania z kolan i pokazywania jaki nasz kraj jest silny i nikt nam nie będzie dyktował- ma oto takie efekty…ech…

      Polubienie

      1. Biskup Pieronek powiedział, że ta ustawa ma taką formę, bo znowu chcieliśmy pokazać, jacy jesteśmy silni, a tu g
        rukwa mać, jak można zepsuć nawet takie ważne coś!!!

        Polubienie

        1. Nie oglądałam wczoraj wypowiedzi Biskupa, ale dziś ten fragment wypowiedzi usłyszałam…
          Jak widać można, kiedy jest się ślepym i głuchym i bezwzględnie przekonanym o swoich racjach- głupcem!

          Polubienie

          1. A przed chwilą przeczytałam wywiad z byłą minister cyfryzacji, Streżyńską, chyba jednyna kompetentną minister w rządzie, smutno mi się zrobiło, bardzo smutno…

            Polubienie

            1. to była jedna z tych niewielu osób, które obsadzane są pod kątem ich zawodowych umiejętności, a nie klucza partyjnego. Tacy ludzie są usuwani, bo nie dbając o swoją pozycję w partii, nie idą na ustępstwa. Dla władzy najważniejsze jest posłuszeństwo, lojalność…a nie kompetencje.

              Polubienie

              1. nie wiem,
                wiem, że wielu wciąż ten kierunek popiera,
                Prezes podkreśla, że potrzeba 3 kadencji, żeby „Polska była Polską”, że trzeba orać krok po kroku…
                i niestety, jak naród nie ruszy dupska, bo nie będzie chciał wybierać „mniejszego zła”, to te 3 kadencje staną się rzeczywistością, a wtedy Polska będzie już inna…

                Polubienie

  2. Ja już tego wszystkiego nie mogę znieść. Zamykam oczy i uszy na informację z kraju i ze świata, bo obawiam się o własne zdrowie.Przede wszystkim psychiczne. Chowam się w skorupę, w tv oglądam Klan i programy przyrodnicze, czytam szwedzkie kryminały i Kalicińską, bo reszta mnie zabija. Już nie mam siły, żeby się dystansować.

    Dziś u nas wieje i leje, to u Ciebie powinno być słonecznie!
    Buźka!😘

    Polubienie

    1. Zazdroszczę. Bo ja się staram, najczęściej nie włączam tiwi przed wieczorem, rzadko czytam jakieś komentarze, coraz rzadziej artykuły, a i tak do mnie wszystko dochodzi. OM wciąż, kiedy siedzi przy stole i pracuje, ma włączone wiadomości, więc często słyszę, chyba że się ewakuuję na górę 😉
      Przed chwilą usłyszałam coś o oraniu, zmianie i tak przez 3 kadencje, żeby Polska w końcu była taka, jak powinna być- plan Kaczyńskiego.
      Mając w rządzie „dyplomatołków” to zostaniemy sami, ale dumni, że ho, ho, ho… Znamiennym jest, że w Izraelu nawet nie mamy swojego ambasadora…

      No i z tego wszystkiego zapomniałam dodać, że słoneczko jeszcze nie dotarło ( prognozy na jutro, że będzie), ale przynajmniej nie leje :).
      Buziaki 🙂

      Polubienie

  3. Bardzo przykre są słowa o polskich obozach śmierci. Mam tylko nadzieję, że ktoś, kto je usłyszy, zada sobie trud, by dowiedzieć się, jak było naprawdę, a nie powieli bzdury…

    Polubienie

    1. Asiu,
      przykre, ale przede wszystkim są nieprawdziwe. I myślę, że w tej chwili ta bzdura będzie właśnie powielana, bo ilu internautów na świecie zada sobie trud, żeby zgłębić temat? A w ostatnim czasie wymieniane były miliony razy.

      Polubienie

  4. Roksanna jak ja Cię dobrze rozumiem. Bardzo dobrze zamknęłaś w kilku zdaniach to, co obecnie się dzieje w Internetach. żal mi tych ludzi.

    A ustaw nie komentuję. szkoda mi nerwów na politykę.

    Polubienie

        1. z drugiej strony mamy wolność słowa…narzędzie, którym niektórzy jak widać nie potrafią się posługiwać, i w pewnych przypadkach powinni ponieść konsekwencje, to oczywiste, tyle że od razu podnosi się rejwach, że cenzura i ograniczenia, bo przecież mamy demokrację…ech…

          Polubienie

  5. Pamukkale zdobią Twojego bloga, ciekawe zjawisko.
    Byłam tam w październiku .
    Ta część , na której stoi ta samotna pani jest obecnie zamknięta dla turystów.
    Piszę tak bez związku z Waszą rozmową, ale tyle razy tu zaglądałam i dopiero dzisiaj mnie olśniło.
    Pozdrawiam i przepraszam.

    Polubienie

    1. Tak! 🙂
      Zdjęcie również z października- 2014.
      „ta samotna pani”- to ja 🙂
      Nie wiedziałam, że zamknięto tę część, już wtedy praktycznie nikogo tam nie było, oprócz mnie i mojego OM 🙂

      Pozdrawiam 🙂
      P.S komentarze nie muszą być związane z notką, szczególnie jak ktoś zagląda i czyta :))

      Polubienie

  6. Dlatego dobrze mi tutaj z dala od Polski. I kiedy nagle dostalam list od bratowej, po wielu latach ciszy, list pelen roznych rodzinnych ploteczek, poczulam sie okropnie, moj spokoj zostal zburzony, odpisalam nie komentujac nic, tylko proszac o nie pisanie.

    Polubienie

  7. Oni „nie rozumieją oburzenia”, bo przecież każdy wie, jak tę ustawę interpretować. Tak samo, jak każdy wie jak było. Teraz to już chyba nawet australijskie plemię Kawahiva może się na ten temat swobodnie wypowiedzieć 😀
    To po cholerę ta ustawa?

    Polubienie

    1. 😀
      toż właśnie kompletnie nie wiem po jaką? Takie sprawy powinno się załatwiać szerokimi drogami dyplomatycznymi, również poprzez sztukę i kulturę, badania naukowe, a nie prawem karnym- zresztą w praktyce pewnie martwym.
      U nas jeśli chodzi o urzędników i ich interpretacje prawa nie jet najlepiej, i często to nie jest wina samych urzędników, a właśnie prawa.

      Polubienie

      1. Martwym prawem, i owszem – dopóki ktoś wypowiadający się publicznie zza granicy nie przyjedzie do Polski, np. pomodlić się w miejscu śmierci ojca / matki / dziadka… A oni go wtedy ŁAPS… bo jak śmiał powiedzieć, że jego krewny trafił do obozu przez Polaka, choć wcześniej inni Polacy go ratowali? Przecież nie udowodni, że to najprawdziwsza prawda, Niemcy takich zaświadczeń nie wystawiali… ale ofiary i ich rodziny wiedzą.
        Mdli mnie. 😦
        Ale za to się śmieję, że większość społeczeństwa właśnie się dowiedziała na przykładzie premiera, jak wyglądają efekty automatycznego tłumaczenia. Dla zawodowych tłumaczy – super sprawa zawodowo. Prywatnie – już gorzej…

        Polubienie

Dodaj komentarz