Na starych śmieciach…

Przymiotnik „starych” ma podwójne znaczenie. Znowu jestem na tej samej sali (sześcioosobowej) i na tym samym łóżku pod oknem. I nic tu się nie zmieniło; stare łóżko, na które muszę się wdrapywać, w którym regulacja zagłówka wymaga siły Pudziana, o toaletach nie wspomnę, wolę przemilczeć…Dwie noce przeżyję, ale…

Do DM przywiózł mnie Misiek, który wysadził mnie przed bramą szpitala z samą torebką, a sam pojechał do mieszkania zawieźć Kotę. Panna Ch. płakała nam całą drogę, zestresowana podróżą i trzeba było ją jak najszybciej zawieźć do domu. Już za bramą wejściową do kamienicy została wypuszczona i wte pędy pobiegła schodami na strych i czekała pod drzwiami mieszkania na Miśka. A potem wpadła do środka i wskoczyła na belkę, układając  się od razu do spania 😀 Misiek pojechał jeszcze do Mam po catering dla mnie i przyjechał do mnie z całym majdanem. Byłam już od 10 minut na oddziale, bo tyle zeszło mi na izbie przyjęć, gdzie przyjmował młody pan doktor- przesympatyczny :). Poinformował mnie, że im później w niedzielę przyjdę, tym lepiej, bo wcześniej to mają młyn, szczególnie że w dni świąteczne dyżurny obsługuje dwie izby. Standardowo zaliczyłam spadek ciśnienia: 90/60. To już reguła w dniu przyjęcia do szpitala- niektórym rośnie a mnie spada 😉 Od razu kupiłam sobie kawę z automatu. Na oddziale bezproblemowo wkuto mi się w port; tylko dlatego, że na dyżurze była jeszcze p.pielęgniarka, która potrafiła, bo jak już zeszła, to mojej sąsiadce powiedzieli, że wkują jej się dopiero jutro rano. Pani pielęgniarka, usłyszawszy ode mnie o moim bólu, przyniosła mi paracetamol, który mam wziąć wraz z moim lekiem i obiecała, że będzie skuteczny. A w ogóle to powiedziała, że powinnam brać te leki regularnie, a nie tak,  jak ja sobie wymyśliłam. Tylko wtedy, co z samodzielnością? Kłania się też moje „umiłowanie” do połykania piguł.

Obiecałam Pańciowi w piątek, jak razem wracaliśmy z DM, że w sobotę pojedziemy Julkiem do ŚM. ( Pańcio był rozczarowany, że nie pojechaliśmy Julkiem do DM ;)).  W sobotę obudziłam się dość późno ( po wcześniejszych kilku pobudkach) z myślą, że może sobie odpuszczę wyjazd. Jednak, kiedy Pańcio zadzwonił: Babcia obiecałaś, że…To od razu się zebrałam w kupę i odpowiedziałam: za pół godziny będę po ciebie. W ŚM miałam do odbioru zdjęcia, a przy okazji poszliśmy na lody (Pańcio czekoladowe, ja miętowe) i na sok wyciskany. To były cudownie zwykłe chwile, ostanie mojej normalności. Choć ta normalność to względne pojęcie…

W drodze powrotnej byłam świadkiem kuriozalnej sytuacji na drodze. Na światłach na przejściu dla pieszych, na zielonym zatrzymał się samochód, a co za tym idzie za nim kolejne, więc i ja- zdziwiona.  Pieszy, który stał na chodniku, zobaczywszy zatrzymujące się auta (z jednej strony) wszedł na pasy- mimo światła czerwonego- i przeszedł na drugą stronę. Miał szczęście, że żaden samochód nie jechał z naprzeciwka.  Nie wiem, czy kierowca zatrzymującego się pojazdu nie zauważył sygnalizacji świetlnej, czy nie odróżnia kolorów, czy też zasugerował się tym, że pieszy na pasach ma pierwszeństwo.

A za oknem burza!

30 myśli na temat “Na starych śmieciach…

  1. Szczecin sie klania i trzyma za Ciebie kciuki.Ja oczekuje na wynik tomografu z wielka nutka strachu.A poza tym wzglednie …….niby lepiej a nie lepiej…dziwne ale prawdziwe. Sciskam nie za mocno

    Polubienie

    1. Nie wiem kto siedział za kierownicą, bo między nami były jeszcze dwa auta.
      To, że on się zatrzymał, to w sumie nic takiego, ale że pieszy z tego skorzystał i złamał przepisy to już inna bajka…

      Polubienie

      1. Kierowca tez złamał przepisy- niejedna osoba oblała egzamin właśnie dlatego ze mimo zielonego światła zatrzymała sie, o ile ktoś nie wtargnie na jezdnie to jest to zatrxymanie bezzasadne i utrudnianie ruchu. Niemniej jednak tez sie dziwie temu pieszymi, noe powinien przechodzić na czerwonym.

        Polubienie

  2. Jak to dobrze, że możesz się z nami podzielić tym wszystkim co się ostatnio w Twoim życiu dzieje.
    ŻyczęCi siły i wytrwałości.
    Pozdrawiam najserdeczniej 🙂

    Polubienie

    1. U nas lało całą noc i do mojego wyjazdu kole 11 wciąż coś siąpiło. DM przywitało słońcem, a potem burzowo lunęło i się wypogodziło.
      Dziękuję i pozdrawiam 🙂

      Polubienie

    1. A ja prawie całą noc, bo tylko raz się budziłam – trzy panie chrapały – lwzmocnione leki podziałały 🙂
      Dzięki, przede mną 24 h przykucia do stojaka i pilnowania by za szybko nie leciało .

      Polubienie

  3. A ja sobie siedzę w przydrożnej knajpce gdzieś między Poniewieżem a Kownem i wysyłam do Ciebie dobre myśli. Jak już dojdziesz do siebie po ekscesach, które Cię teraz czekają i nadal będziesz chciała pojechać gdzieś daleko, to polecam Rygę. A póki co trzymaj się dzielnie Kobieto że stali, żelaza i dobrego serca!
    Ściskam Cię mocno!

    Polubienie

    1. Podejrzewałam, że spodoba się Tobie Ryga- trochę. czytałam o tym miście i mnie zaintrygowało.
      Trzymam się nawet bardzo dzielnie. 😉 Mam wesołe ( 5) wspóspaczki
      i choć u nas gwarno jak w ulu, to przynajmniej czas leci szybko i wesoło.
      Ściskam serdecznie 🙂

      Polubienie

    1. Wzajemnie Kochana! 🙂

      Jest wesoło, bo ekipa na sali, to fajne, energiczne babki. Telewizor milczy, wyłączony , bo nie potrzebny nam żaden ogłupiacz ;p

      Tu wymienić przydałoby się wiele, prawie wszystko 😉 Oprócz trzech fantastycznych pielęgniarek 😀 I niektórych lekarzy 😉

      Polubienie

    1. Sączą mi tak już od 10. teoretycznie jeszcze przez całą noc.
      Wasze mega dawki już odczuwam, stawiają mnie do pionu i wzruszają, ale pozytywnie!

      Tak, wiosną chciałabym już poczuć się zdrowo – taki mam cel!

      dziękuję 🙂

      Polubienie

  4. Może przyjechał z mojej pipidówki, gdzie świateł ani widu i faktycznie chciał kurtuazyjnie pieszego przepuścić 😉
    Trzymaj się tam, trzymaj. Kolejne wypady na lody miętowo – czekoladowe czekają!

    Polubienie

  5. Też myślę, że to widok pieszego wymusił to zatrzymanie- ostatnio zbyt dużo wypadkow na przejściach dla pieszych.
    Na razie modlę się nad herbatką miętową po pierwszym rzygu…
    Ale się trzymam!

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do ~Zosia Anuluj pisanie odpowiedzi