…
…
…
Gdybym w tej chwili opisała ze szczegółami – albo nawet bez nich-historię, która wciąż jeszcze nie ma ostatecznego zakończenia, to czytelnicy mieliby wrażenie, że wraz z bohaterami znaleźli się w matriksie. Innej rzeczywistości. A może nie? Może jednak właśnie taka jest rzeczywistość- w wielu miejscach, tworzona przez małych zawistnych ludzi. Nie wiem- tak nierealne są pewne zachowania, że aż trudno uwierzyć, że to się dzieje. Nie wiem nawet, czy potrafiłabym ją opisać- tyle negatywnych emocji powoduje. Zresztą muszę się powstrzymać, przynajmniej do jej zakończenia. Nie wiem, czy w ogóle to zrobię, bo na samą myśl… krew się we mnie burzy…
W tej historii jest wszystko: zawiść, małostkowość, mobbing, malwersacje, pogarda, zazdrość, niekompetencje, kumoterstwo, poplecznictwo, układ, haki… Swoisty gorący kocioł ludzkiej małości podpalany wrogością, podsycany złośliwością, rozdmuchiwany zawiścią. Pod parasolem układu zamkniętego.
Gdy maski opadają i człowiek ma świadomość, że znalazł się bezbronny w gnieździe żmij, to jedynym wyjściem jest ucieczka. Bez sensu jest walka, bo bez ran się nie obejdzie, a jad jest trujący. Na nic broń w postaci wiedzy, kwalifikacji, uczciwości, rzetelności…Zresztą w imię czego walczyć? Zdrowie ważniejsze. Ucieczka niekoniecznie na oślep i w emocjach, ale przemyślana, tak, by żmije same się pokąsały. Z niemocy. Własnej.
Plan jest. Resztę czas pokaże.
A ja się pytam. Retorycznie. Czy nie może być przez chwilę normalnie? Nuuuudnie? Moje granice wytrzymałości są mocno nadszarpnięte. Spokoju mi trzeba, nie tylko zresztą mi!
W moim gnieździe wszystko gra;) Jednak są takie gniazda, skąd nawet ja, żmija uciekam z podkulonym ogonem:))) W trosce o komfort psychiczny, ale o tym już pisałam przy okazji poprzedniego wpisu. Nieustające pozdrowienia, byle do wiosny, nie tylko tej za oknem:)
PolubieniePolubienie
Miałam zrobić odnośnik, a w nim wyjaśnić, że nie każde gniazdo jest skażone zatrutym jadem, ale zapomniałam;D ( kolejna nocka w plecy mimo wysiłków)
W końcu żmija żmii nie równa, a TY jesteś BEZCENNA 😀
Ściskam 🙂
Oby wiosna przyszła!!!
PolubieniePolubienie
Wg Baniapedii opisywane przez Ciebie zjawisko to kłębowisko meduzameb z rozwiniętymi parzydełkami jadowymi! Nie Żmije! 😀
PolubieniePolubienie
OKi. Przyjmuję do wiadomość, a na usprawiedliwienie swej naukowej niewiedzy mam to, żem niedospana i wzburzona na samą myśl ;D
I pamieć mam wyżartą!
PolubieniePolubienie
Czasami warto odpuścić,jeśli już jest źle,pełno żmij, nie wchodziłabym w to.Lepszy spokój.podejrzewam,że dziewczyny by dały popalić Tusce.W tej sytuacji niech szuka pozytywów negatywnej odpowiedzi a co do samej pracy niech robi wolniej ale tylko swoją.wolniej tak aby była zajęta i na próby scedowania obowiązków do niej niezależnych grzecznie odpowiadała,muszę najpierw zrobić to i to i prawdopodobnie do końca tygodnia nie będę mogła się za to zabrać,czy może tak długo czekać? I chodzić, chodzić na kawę z innymi pracownikami nawet jak się nie lubi!!! Chodzić, trudno jak się czasami trafia w klebowisko żmij trzeba się inteligentnie dostosować i nie być takim jak one ale słuchać,chodzić,opowiadać.Znam to z własnej autopsji,byłam inna,odstawalam,obowiązkowa i wszystkie zostały a ja nie:-(.buzka
PolubieniePolubienie
Trudno kierować zespołem, gdy nastawienie jest wrogie, przepełnione zazdrością,
Na dostosowanie jest już za późno.
Lui, ja się przez 25 lat nie dostosowałam do tej specyficznej mentalności wiejskiej i małomiasteczkowej. Nie potrafiłam. I chyba moje dzieci mają tak samo, mimo że one od dziecka tu się chowały. Jednak wychowanie i to, że od 16 roku pobierały nauki w DM i tam mieszkały- zrobiły swoje! I nie żałuję- mimo wszystko. Nie zrozum mnie źle, nie chcę nikogo szufladkować, ale tu kumoterstwo w urzędach jest na każdym kroku. Ciotki, pociotki i znajomi królika zwanymi często wujaszkami. I taki wujaszek ( z zarządu)jednej z tych dziewczyn, mimo że widział Tuśkę na tym stanowisku, to w końcu uległ presji tamtej, z czym w ogóle się nie kryli.
Kawa, plotki?- Tuśka oznajmiła, że nie ma z nimi już o czym gadać, że rozmowy były przez ostatnie dwa dni i dały popis.
Nawet robiąc tylko swoje, Tuśka przyczynia się do tego, że ta firma będzie funkcjonować, bo tylko ona ma odpowiednie wykształcenie i doświadczenie. I dwa razy więcej obowiązków w umowie niż miały tamte.Tamte to biurwy plus księgowa, którą została, gdy poprzednią zwolnili, dlatego nowa kierowniczka musi się douczyć, ale dopóki Tuśka tam będzie… no właśnie 😉 Nic za wszelką cenę.
Lui!!! :))) ale się cieszę, że się odzywasz:* Miło jest wiedzieć, że zaglądasz 🙂
Ciągle ktoś się wykrusza z blogowiska…Często myślę, o tych, które już nie piszą, czy u Was wszystko ok.
Bużka!!
PolubieniePolubienie
Ja żyję i czytam…i przyznaję się bez bicia żem zaniedbała Was Obie Cwaj ; Anię tyż 😦
Mam nadzieję że mi wybaczycie. Najpierw te zawirowania z mamuś moją. A teraz pracuję po naście godzin dzień w dzień … wracam do domu i czytam o żmijowatych … jakoś ciężko skomentować coś tak podłego!
ps.Indiana Jones żmije traktował ogniem 😛
PolubieniePolubienie
Ty o siebie dbaj!!! I o Mamuś swą!!!:)
I dawaj znać, cobyśmy się nie martwiły.
Ogniem i mieczem- tak mi się skojarzyło. Mieczem własnym, czyli żmij.
Ściskam 🙂
PolubieniePolubienie
Oj, niedobrze
PolubieniePolubienie
No dobrze nie jest.
Kolejne doświadczenie.
PolubieniePolubienie