Nie, żebym się już zmobilizowała do porządków- po prostu przy szukaniu czegoś, wysypała mi się zawartość jednej z moich teczek. Pomiędzy dokumentacją medyczną a korespondencją zusowską sprzed kilkunastu lat, tkwiło to:
Nie pamiętam czy ta laurka była z okazji Dnia Matki (podejrzewam, że tak), ale na pewno jest z 1999 roku, z czasu, kiedy większość dni spędzałam poza domem, walcząc o siebie, ale przede wszystkim o to, by być jak najdłużej MATKĄ! Nie dopuszczałam do siebie innej opcji, jak tą, że zrobię wszystko, poddam się każdej decyzji lekarza- by wychować moje dzieci. Udało mi się, m.in. dzięki mojej Mamie- sześć lat temu, pisałam o tym TU. Ten tekst jest wciąż aktualny.
Wszystkim Mamom, niezależnie w jakim wieku są ich dzieci, życzę, by były dla nich BOHATERKAMI dnia codziennego. WOJOWNICZKAMI o siebie, o swoje marzenia, o swoje zdrowie- dając w ten sposób przykład, że to, co nas czasem spotyka, to nie jest koniec świata!
ale pamiatka:))
PolubieniePolubienie
Szczególna, bo jeśli chodzi o laurki to ( chyba) jedyna…
PolubieniePolubienie
Wspaniała pamiątka, na pewno się bardzo wzruszyłaś :*
PolubieniePolubienie
Oj, tak :)*
PolubieniePolubienie
Też mam pochowane takie laurki od syna, a potem od wnuczek:) Ściskam Cię serdecznie w tym szczególnym dniu:)))
PolubieniePolubienie
Pańcio jeszcze nie narysował, ale może doczekam się na Dzień Babci 🙂
Serdeczności 🙂
PolubieniePolubienie