To nie powinno się wydarzyć…

Stała się tragedia, która nie miałaby miejsca, gdyby pijany człowiek nie prowadził samochodu. Gdyby jego pasażerka uniemożliwiła mu tę jazdę. Ona, czy jakiś inny świadek tej tragicznej w skutkach decyzji. Tragicznej dla wielu rodzin, również sprawcy. Być może naturalną reakcją – z prawa, lewa, każdego obywatela- jest dyskusja o zaostrzeniu kar dla sprawców wypadków prowadzących pod wpływem alkoholu. Tyle że mnie się wydaje, że wysokość kary nie ma tu, aż takiego znaczenia. Nikt nie zakłada- pijany- ten, kto wsiada za kierownicę, że spowoduje wypadek, a już na pewno nie ze skutkiem śmiertelnym. Tego, jego pijana wyobraźnia nie obejmuje. Trzeźwa chyba również. Policja, podczas rutynowych kontroli  zatrzymuje  rocznie dziesiątki, jeśli nie setki kierowców na tak zwanym podwójnym gazie. Mandat, grzywna, punkty, zabranie prawo jazdy-  to są  kary ustawowe dla potencjalnych zabójców. Bo każdy, kto wsiada za  kierownicę samochodu pod wpływem alkoholu lub na tak zwanym kacu może przyczynić się do tragedii. Według mnie to właśnie te kary należałoby zaostrzyć. Dotkliwie. Zabranie prawo jazdy, jeśli nie jest to prawo jazdy zawodowe, tak naprawdę niczego nie załatwia. Większość osób i tak wsiada za kółko, nie mając uprawnień, licząc na łut szczęścia. A mandaty, grzywny są śmiesznie niskie, często nieściągalne. Policja twierdzi, że statystyki spadają, więc ich działania przynoszą skutki. Kontrole drogowe, kampanie uświadamiające skutki jazdy pod wpływem alkoholu. Tyle że wciąż mamy za dużo  pijanych kierowców na drogach. I wciąż zbyt małą świadomość zagrożenia, nie tylko samych sprawców, ale przede wszystkim ich otoczenia. Jak to zmienić? I tu jest pole do dyskusji. Bo najłatwiej jest podwyższyć karę utraty wolności  za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, i zamknąć  temat.

 

24 myśli na temat “To nie powinno się wydarzyć…

  1. Od wczoraj o tym myślę i nie mogę przestać. Ja jednak bym zabierała prawo jazdy. Dożywotnio. Do tego dawałabym wysokie mandaty, bardzo wysokie. szkoda, że nie można takim bucom zakładać bransoletek na nogi, które by się boleśnie wbijały ilekroć podchodziliby do jakiegokolwiek samochodu. Niech poganiają na piechotę, jak nie wiedzą do czego auto służy. Swoją drogą, w naszym kraju wciąż jest zbyt duża tolerancja dla nietrzeźwych kierowców. Dla zbyt szybkiej jazdy. Bo tą są tacy PRZE goście. Utłukłabym.

    Polubienie

      1. Zabranie prawo jazdy nie jest żadną karą dla tych, którzy mają głęboko gdzieś praworządne postępowanie. Będą jeździć bez. Jazda bez uprawnień kończy się mandatem, więc…Bezwzględne wsadzanie do więzień nie jest możliwe, z powodu ich przepełnienia, stąd jeśli już jest kara pozbawienia wolności to najczęściej stosowana w zawieszeniu. Montowanie alkomatu w aucie, który uniemożliwiałby zapłon- jest jakimś rozwiązaniem, ale tylko dodatkowym. Dotkliwe kary pieniężne, plus prace społeczne na rzecz ofiar wypadków…nie wiem, ale coś co by mocno utrudniło codzienne życie takiemu delikwentowi złapanemu na podwójnym gazie-po raz pierwszy. Przede wszystkim trzeba wyeliminować społeczne przyzwolenie, obojętność na tego typu zachowania, inaczej wciąż będą się zdarzały takie tragedie.

        Polubienie

    1. Oczywiście, że alkoholizm i społeczne przyzwolenie. Według stróży prawa mamy wystarczające kary, gorzej jest z ich stosowaniem. Jak słyszę, że przyznanie się do winy i okazanie skruchy jest czynnikiem łagodzącym karę, to mnie coś trafia .Bo to najczęściej recydywiści, alkoholicy jeżdżą pijani. Przymusowy odwyk…

      Polubienie

    1. To prawda, że szczytem głupoty, bezmyślności, jest wsiąść do auta, którego kierowca jest pijany. Nieodpowiedzialnością jest nieumożliwienie mu jazdy. Oboje rozumem nie grzeszyli.

      Polubienie

  2. Kurcze gdzie jest moj komentarz…pisalam przeciez tutaj chwilke temu…ech…powiem tylko, że nawet nie zdajesz sobie sparey ilu jest pijanych kierowcow, niesttey niektozy z nich trafiaja do mojej pracy,,,

    Polubienie

  3. Jak to powiedział mój Teść, jadąc trzeźwym z kierowcą po alkoholu powinno się być współwinnym.

    A pijakom nie zabierać prawa jazdy, tylko samochód, na moim blogu kilka razy już poruszałem ten temat…

    Polubienie

    1. To nie takie proste, bo co jeśli nie jedzie własnym autem? tak naprawdę wtedy ukaże się właściciela. Współwinny pasażer – to mnie przekonuje.

      Polubienie

      1. Wiem, że to nie jest takie proste. Ale wraz z publikacją wizerunku w mediach powinno było pomóc. Dwadzieścia pięć lat czy piętnaście więzienia to bzdura, bo nie straszy. Ale jakby tak właśnie strata samochodu, albo własnie – gdyby nie jechał swoim – przepadek majątku w wysokości auta i do tego na przykład tyle dni, ile promili chodzenia po centrum handlowym z tablicami na sobie z napisem „jechałem po pijaku”, to by może i pomogło…

        Polubienie

  4. Wsiadanie do auta z pijanym kierowcą porównałabym do wsiadania do jadącej w przepaść kolejki bez żadnej kontroli. Nie widzę, nie słyszę, nie zwracam uwagi, jakoś to będzie. Ja jestem tylko pasażerem. Totalny brak mózgu.

    Społeczne przyzwolenie na jazdę po pijaku jest nadal ogromne. Podobnie zresztą jak traktowanie piwka jako niegroźnego napoju ze śladową ilością procentów. Brak mi słów na określenie tej bezmyślności.

    Polubienie

      1. Mogę się w pełni podpisać pod Twoimi słowami. Brak reakcji otoczenia czyni je współwinnym. Brak świadomości, że każdy organizm jest inny, więc i rozkład procentów w zależności co i ile się pije, różnie się rozkłada w czasie, powoduje, że często taki delikwent złapany na podwójnym gazie jest mocno zdziwiony, że alkomat cokolwiek wykazał, bo przecież on tylko jedno piwo, albo balował dzień wcześniej…ech…

        Polubienie

  5. Też jestem zwolenniczką zabierania prawa jazdy do końca życia, ale – jak już napisano wyżej – niejeden taki się znajdzie, który zaryzykuje i bez dokumentów będzie jeździł. I kiedy tak sobie myślę, to może wstyd byłby najlepszą karą, czyli wypadałoby wieszać zdjęcia zakrapianych kierowców, gdzie się tylko da: na bloku, w którym mieszkają, na budynku, w którym pracują, na kościele, do którego chadzają…
    I stukać w łeb, byle mocno, tych, którzy są trzeźwi, a pijanemu pozwalają jechać albo z pijanym wsiadają.

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do ~Tata Szymona Anuluj pisanie odpowiedzi