Weekendowy czas w większości pochłonęła telewizja. Dawno tyle czasu nie spędziłam przed ekranem, unikając jakichkolwiek czynności, łykając medykamenty, by powoli, acz skutecznie surfować ku zdrowotności…;)
W niedzielę obejrzałam dość wstrząsający dokument – sprawa honoru- o zabójstwach, które na młodych muzułmańskich dziewczynach- córkach, siostrach- dokonują ich ojcowie, bracia. Z powodu nieposłuszeństwa, nieprzestrzegania kulturowych tradycji, a dzieje się to nie tylko w ojczyźnie danej rodziny, czyli w kraju, z którego pochodzą, ale w kraju, do którego taka rodzina wyemigrowała. Giną z rąk swoich bliskich, bo chciały żyć jak młode europejki, amerykanki czy kanadyjki. Nie ma w tym nic dziwnego, bo to właśnie dzieci najszybciej utożsamiają się ze środowiskiem, w którym im przyszło żyć. Szczególnie muzułmańskie dziewczyny dotkliwie odczuwają ograniczenia, jakie im narzuca własna kultura, więc rodzi się bunt wobec tradycji. A rodzina, szczególnie jej męska część nie akceptuje tego i często doprowadza do tragedii. Wydawałoby się, że emigrując z krajów arabskich, muzułmańskich do bardziej cywilizowanych i rozwiniętych, ale też bardziej swobodnych w obyczajach, rodzice są przygotowani na to, że ich dzieci prędzej czy później zasymilują się kulturowo, choćby w jakimś stopniu, a przynajmniej będą do tego dążyć. Rozumiem niechęć i walkę o to, by się tak nie stało. Bo nie ma narodu, szczególnie na obczyźnie, bez tradycji kulturowych czy własnej religii. A tym bardziej że Muzułmanie mają silnie w sobie zakorzenioną własną tożsamość i są bardzo mocno odrębni kulturowo od cywilizacji zachodniej. Jednak nie za wszelką cenę…Nie za cenę życia. Nigdy nie pojmę tego, że dla rodzica może być ważniejsza kultura w jakiej się urodził i wychował, niż własne dziecko- córka- nawet najbardziej zbuntowane. Już wykluczenie z rodziny jest czymś okrutnym, co dopiero mówić o dokonywaniu zbrodni w imię honoru.
ONZ podaje, że rocznie z powodu honorowych zabójstw ginie 5 tysięcy młodych kobiet, cześć tych zabójstw dokonywanych jest w krajach zachodnich. I to jest przerażające. Wydawałoby się, że już sama decyzja o dobrowolnej emigracji do innego kraju jest akceptacją jego kultury, obyczajów, przyjęcia obowiązujących tam norm. Nie dla Muzułmanina. A przynajmniej nie dla każdego, nie dla tego śmiertelnie honorowego.
Jak dobrze być kobietą w naszym kraju- a i tak potrafimy narzekać.
Was też tak zmroziło i zasypało? Trza mnie do urzędów wyruszyć, a tu sypie, sypie, sypie…brrr i wcale nie jest pięknie, oj nie, bo ile można się bielą zachwycać? Szczególnie że niebo jest szarobure, o! Więc proszę darujcie sobie zachwyty w temacie zimy ;P Przynajmniej nie w roboczy poniedziałek 😉