W weekend się weseliłam, mimo że nasi przegrali. Ale jak tu się nie weselić na weselu?
No nie da się 😉
A już na weselu tak wyjątkowej pary, to jest po prostu niemożliwe.
Oboje po przejściach i z bagażem doświadczeń. Złych i dobrych.
Mimo przykrych doświadczeń potrafili odnaleźć siebie i jeszcze raz zaufać miłości i instytucji małżeństwa.
Gdzie tu wyjątkowość?
Dobre pytanie, na które musiałabym długo odpowiadać.
Więc napiszę tylko jedno: mimo zdrady, porzucenia, depresji itp…wśród gości weselnych była rodzina byłego męża, a byli teściowie występowali w charakterze rodziców. I nie były to występy jednorazowe, bo tak ich traktuje na co dzień. A oni traktują ją jak własną córkę. Obecny mąż akceptuje to w pełni, więc nie raz siedział z byłym przy jednym stole.
Można tak ?
Można.
Choć nie zawsze się udaje. Nie zawsze jest taka potrzeba.
Ale cudownie patrzeć, że ktoś tak potrafi.
Ja patrzę i podziwiam 🙂
******
Od Onetu dostałam @, że już więcej blog znikać nie będzie, ale żeby tak własnie było, to wszelkie ustawienia, notki będą pokazywać się z lekkim opóźnieniem. Się zobaczy, bo licznik jak stoi już drugi tydzień tak stoi 😉 Ale jeśli to ma być tylko ta jedna usterka, to niech się nie kręci, oby blog funkcjonował 🙂
mam nadzieje, ze na onecie bedzie w koncu normlanie:) a takie relacje, tylko zazdroscic!
PolubieniePolubienie
Obiecują, że będzie ;)relacje są niecodzienne, ale naprawdę można pozazdrościć 🙂
PolubieniePolubienie
Jak widać można ale to bardzo rzadkie sytuacje. Są ludzie, którzy nie mogą zapomnieć o zranieniu i zdradzie. Onet jakoś chodzi, licznik się kręci i powoli sytuacja się normuje. Tak mnie wściekli, ze częściej piszę na bloggerze bo jeszcze mi nie przeszło.http://hania12blogspotcom.blogspot.comSerdeczności
PolubieniePolubienie
Mój wejść stoi w miejscu( licznik), ale co tam, ważne, że wszystko inne działa 🙂 Mnie też wkurzyli, ale jakoś przetrzymałam 😉 Mniej mnie na blogach niezależnie od portalu, więc zaoszczędziłam sobie nerwów 😉 jak to się mówi: nic na siłę ;)Tak, Haniu, trudno poukładać sobie na nowo relacje gdy człowiek został bardzo zraniony, ale gdy są dzieci, gdy miało się dobre relacje z całą rodziną, to nie warto tego psuć. Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Ach, ja już na Onet machnęłam ręką!
PolubieniePolubienie
🙂 Wiem, ale Ty nie raz adres bloga już zmieniałaś, a ja tu tkwię od samego początku 🙂
PolubieniePolubienie
Prawda, adres zmieniałam, ale wciąż trwałam na Onecie.
PolubieniePolubienie
Wiem 🙂 ale zawsze to jakiś krok 😉 gdybym ja bloga założyła na innym portalu i by się psuł, też bym tam wciąż tkwiła 😉 Bo chcę mieć blog w całości i już!
PolubieniePolubienie
Podziwiam, nie wiem czy bym umiała zaakceptować byłą mojego faceta w takim stopniu jak para, którą opisujesz…
PolubieniePolubienie
Wiesz, gdy są dzieci, czyli nasze dzieci mają przyrodnie rodzeństwo, są kochający dziadkowie itp…naprawdę pewne okoliczności, a i charaktery ludzkie sprzyjają właśnie takiej postawie…No nie jest to łatwe, ale możliwe 🙂
PolubieniePolubienie
Sytuacja, którą opisałaś, jest naprawdę wyjątkowa. Z reguły po rozwodzie drogi obu rodzin się rozchodzą. Ogrom bólu i pretensji powoduje, że unikamy się wzajemnie. Na moim ślubie będzie (jeśli akurat będzie w kraju) brat exa z żoną. Utrzymujemy kontakt, odwiedzamy się przynajmniej raz w roku. Nie wiem, czy będzie mój syn z rodziną, bo choć mieszka kilka kilometrów ode mnie, to od lat nie widujemy się. To też efekt rozwodu. Ale nie ma co ubolewać nad przeszłością, bo przyszłość może nam wynagrodzić to, co było kiedyś. Pozdrawiam:)
PolubieniePolubienie
Gdy mimo naszych chęci i starań nie mamy na coś wpływu, to trzeba to zaakceptować i patrzeć do przodu. Choć żal pewnie pozostaje, to życie toczy sie dalej. Rozwód to zawsze trauma, obojętnie z jakiego powodu i czyjej winy. Wszystko ma na to wpływ, okoliczności, moment…ech, no nie jest łatwo poukładać sobie poprawne relacje, a co dopiero takie jak wyżej wspomniane.To jest wyjątkowe i wiesz co? Dla wielu niezrozumiałe, a to świadczy, że jesteśmy zapiekli w swoich żalach i pretensjach.Jeszcze raz wszystkiego dobrego i niech dla Was ten ważny dzień będzie dniem najpiękniejszym 🙂 Uściski 🙂
PolubieniePolubienie
Obaczymy czy Onet w końcu zacznie dotrzymywać obietnic :)))Takie zachowanie, jak opisujesz, to przykład prawdziwej dojrzałości. Nie wiem czy w podobnej sytuacji bym się zdecydowała na zaproszenie kogoś, kto mnie tak skrzywdził. Ale ja jestem wybitnie pamiętliwa.Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie
:)) mówisz wybitnie…wiesz, niekoniecznie trzeba zapomnieć o tym co się stało, by dalej normalnie, poprawnie czy też własnie wyjątkowo dobrze funkcjonować z byłymi. Życie weryfikuje, i to co nam się wydaje niemożliwe nagle jest możliwe i nawet znośne 😉
PolubieniePolubienie
Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego…ja i mój były mąż żyjemy w przyjacielskich stosunkach. Oboje mamy nowych partnerów i często spotykamy się właśnie we czworo:) Lubimy swoje towarzystwo a ja wiem, że w każdej ciężkiej sytuacji mogę na niego liczyć mimo wszystko. Nasze rodziny na początku nie mogły tego zrozumieć ale teraz sytuacji się unormowała i nawet na święta spotykamy się jakbyśmy byli rodziną 🙂
PolubieniePolubienie
Ty nie widzisz, bo właśnie tak postępujesz. Dla obserwatorów z boku, to nie jest codzienny obrazek. Ludzie przyzwyczaili się do innych, bo najczęściej rozstanie nie przebiega w atmosferze przyjaźni, a wtedy trudno o dobre relacje po.Gratuluję, że Wam się udało je stworzyć 🙂
PolubieniePolubienie
E.. tam, nie pakuje się byłego w nowe życie bo to się zawsze złe kończy.Ostatecznie nowy zawsze będzie miał wizję poroża w tle, bez sensu.A dobre stosunki z byłym zawsze kończą się w łóżku.Tak że szkoda tego cyrku ze ślubem.
PolubieniePolubienie
Widać mamy czasy upadku moralności. Jak byli tacy wspaniali i potrafią wybaczać wszyscy wszytkim to po co rozwody ???
PolubieniePolubienie
O tym nowym mężu można powiedzieć tylko jedno: biedny głupi frajer.
PolubieniePolubienie
U mnie w rodzinie tak jest, była bratowa nadal traktowana jest jak bratowa,nadal mówi do mojej mamy mamo,a jej narzeczony traktowany jest jak członek rodziny. Nawet ich synek mówi babciu do mojej mamy,a ona traktuje go jak własnego wnuka.
PolubieniePolubienie
Ja nie mam kontaktu z byłym mężem, ale z jego rodziną dlaczego nie?Mam bardzo dobre stosunki z rodzicami mojego ex przecież to dziadkowie mojej córeczki. Skoro nam się nie udało to co teraz mamy się omijać szerokim łukiem. Mój obecny mąż też jest tego zdania Czasami jest śmiesznie bo np. na Dzień Dziecka wszyscy dostajemy prezenty od moich teściów ja, mój mąż, moja córka i jego córka 🙂 My też pamiętamy o ich świętach i rocznicach i już jest super.
PolubieniePolubienie
WitajZnaj i ja takie przypadki w realu. Nigdy nie wolno nikogo przekreślać, a raczej dać jeszcze jedną szansę :)Nadal niektórych komentarzy tu nie ma, a piszę stale.Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
WitajZnaj i ja takie przypadki w realu. Nigdy nie wolno nikogo przekreślać, a raczej dać jeszcze jedną szansę :)Nadal niektórych komentarzy tu nie ma, a piszę stale.Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Komentarze nie zawsze pojawiają się od razu, ale (chyba?) w końcu sie zapisują, czasem nawet podwójnie ;)Serdeczności 🙂
PolubieniePolubienie
ludzie sie kochaja, onet zaczyna dzialac, to i swiat jest weselszy. tylko dlaczego lato zapomnialo o dzisiejszym dniu 😉 pozdrawiam
PolubieniePolubienie
W tym roku lato występuje w stylu onetowskich blogów. Pojawia sie i znika…na dłużej :)Bezsensu no! Dziś u mnie dmucha i wieje, a temp raczej wiosenna…ech!Serdeczności 🙂
PolubieniePolubienie
Na weselu trzeba sie weselic innej opcji nie ma i juz 🙂 a poza tym raczej duzo osob się spodziewalo ze Nasi nie dadza rady, ja tam do konca w nich wierzylam :)a Onet upokoil sie 🙂 komenatrze pojawiaja sie z lekkim opoznieniem ale to nic przeciez 😉
PolubieniePolubienie
Można się przyzwyczaić, że nie od razu widać to co się napisało. Szybko to Euro mija, już zaraz półfinał 🙂
PolubieniePolubienie
Można, można .Mojej koleżanki rodzice, również są w podobnych dobrych relacjach. Z nowo założonymi rodzinami zapraszają się wzajemnie na wakacje itp. Miły obrazek. Najczęściej jednak jest to niemożliwe.Onet faktycznie uspokoił się, u mnie działa bez zarzutu :). Pozdrawiam:).
PolubieniePolubienie
Miły, budujący. Szczególnie, że coraz więcej jest rozwodów, a co za tym idzie coraz więcej tworzy się „rodzin patchworkowych” ;)Zaraz się u Ciebie zjawię :)Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Jak weselicho, to faktycznie trzeba się weselić, nie ma innej rady :-)A para rzeczywiście wyjątkowa z tego, co piszesz. Ja teraz właśnie takiej kibicuję, choć w tej chwili trochę im nie po drodze, ale mam nadzieję, że w końcu się uda, niech by byli szczęśliwi.
PolubieniePolubienie
Niech by byli! Gdy ludzie są szczęśliwi to i dla innych bardziej życzliwi, a wtedy świat wokół jest weselszy 🙂
PolubieniePolubienie
Nie miałam pojęcia, że blogować przestanę przez Onet….u mnie nie działa nic……. 😦
PolubieniePolubienie
Małgoś, może to chwilowe tylko, albo coś z Twoją przeglądarką, bo blogi już działają, choć nie do końca perfect.
PolubieniePolubienie
Albo zostanę tutaj, albo przestanę blogować…nie mam czasu, ani chęci zaczynać od nowa w innym miejscu… Ogólnie mam mało czasu, jestem ciągle zalatana, a i tak niedokończone sprawy piętrzą się jedna na drugiej….W niedzielę udało mi się zobaczyć jak Najmłodsza na dwóch kółkach jeździ, bo jeszcze do niedawna sprawiało jej to trudność.Buziaki )*
PolubieniePolubienie
Brawo dla Najmłodszej!!!! Ja bloguję teraz na pół gwizdka. Z różnych powodów, a najmniejszy to awaria Onetu 😉 Tyle, że chcę mieć to miejsce ( jeszcze chcę), ale nie mam czasu na intensywność, ani już takiego serca…i tu też powodów kilka. Nigdy nie pretendowałam do miana pełnokrwistego bloggera, więc mi to zupełnie nie przeszkadza 😉 jest jak jest, a jak będzie to sie obaczy ;)Ściskam:*
PolubieniePolubienie
Na razie notki zamieszczam na blogu alinaweronika.blogspod.comA kibicuje Portugalii.Fajnie czytać jak się ludzie odnajdują i są szczęśliwi.Pozdrawiam serdeczności zostawiam
PolubieniePolubienie
Nie wiem dlaczego, ale wcześniej nie mogłam wejść na ten nowy adres. Może coś pokręciłam. Dobrze, że się odezwałaś, ściskam serdecznie :)Ja tak liczyłam na mecz Anglia- Niemcy, no, ale Anglia wczoraj odpadła. Nie jest żal, bo Włoch zawsze kibicuje 😉
PolubieniePolubienie