Wszystko mija…

Jest takie powiedzenie, że środa urody doda. Życiu doda. O ile złość piękności nie zaszkodzi.

Ale! 
Na stole leżało pismo z ZUS-u. A tam napisane, że Płatnikowi nie przywrócono dobrowolnych składek na ubezpieczenie chorobowe w miesiącach (wyszczególnione) w roku 2001 i 2004, dlatego Płatnik winien  zrobić korektę deklaracji. 
Rada nierada, nie patrząc na śnieżną zawieję, wybrałam się do terenowego oddziału ZUS-u. Z prostego powodu- mój komputer nie posiadał danych za  lata  już dawno minione. W tamtym czasie jeszcze nie wysyłało się deklaracji elektronicznie.  Jakoś dotarłam szczęśliwie, choć  po drodze dopadł mnie  jeden niewinny SMS  od Miśka, który akurat skończył pisać egzamin z tych, co to  być albo nie być na studiach, a  brzmiał on mniej więcej tak:  zadania trudne, dwóch w ogóle nie zrobiłem, a reszty wyników  nie jestem pewny, trzeba być dobrej myśli. A moje myśli zaczęły buzować. Bo Misiek, gdy jest źle- zawsze dzwoni, gdy jest dobrze- zapomina poinformować, że zaliczył, zdał itp., a tym razem napisał, więc faktycznie na dwoje babka wróżyła…Do budynku ZUS wpadłam już  więc nieźle podminowana, a tu ZONK. W terenowym powiało  wielkim światem. Prowincja została  skomputeryzowana. Nacisnęłam, co miałam nacisnąć i wzięłam bilet. Przy stolikach same panie urzędniczki, żadnego petenta więc podchodzę i mówię, z czym przyszłam.  Ja zdążyłam zdjąć kurtkę, usiąść, a urzędniczka wejść w system, chwilę już rozmawiałyśmy, gdy nagle słyszę głos z komputera: proszę podejść do stanowiska drugiego. Nie wytrzymałam i na głos powiedziałam: ciekawe ile ta cała elektronika kosztowała.  A w duszy sobie pomyślałam, że elektronika jakości pracy nie poprawi, a  pieniądze  powinny być wydane na usprawnienie systemu. Bo jaki jest sens wydawanie zgody lub nie, na przywrócenie dobrowolnej składki na ubezpieczenie  chorobowe, jeśli Płatnik i tak  już zapłacił?   Lata  temu. I nie powinna ona stanowić o  wypłaceniu chorobowego w dniu dzisiejszym. 
A jak zapłacił, to znaczy, że chciał mieć to ubezpieczenie.  Automatycznie powinno zostać przywrócone. Ale nie z ZUS-em takie numery. To Pan i Władca, i on  tu decyduje.  Nauczyłam się nie dyskutować- chcą korektę, to  będą ją mieli, a ja zwrot pieniędzy.Teoretycznie, bo z tym zwrotem, to już nie takie pewne. Wyszłam stamtąd obładowana plikiem papierzysk, które ręcznie muszę wypełnić.
Zajechałam do biura, a tam patrzę, że nie mam pisma z ZUS-u, w którym były wyszczególnione miesiące i lata, jakie mam skorygować. Ciśnienie mi wzrosło, bo kobieta nie oddala mi wraz z pozostałymi papierzyskami. Nie miałam ochoty na ponowną jazdę, więc dzwonię. Bezskutecznie, najpierw nikt nie odbierał, a potem każde połączenie kończyło się przeraźliwym piskiem w słuchawce. No to świetnie!
Wsiadłam w samochód i jadę do domu… a właściwie do Tuśki i Pyziolka.
Po dobrą energię.
 
Jadąc zauważyłam  TO
Zatrzymałam się.
Pogapiłam się przez chwilę.
I to, co kipiało  we mnie nagle się uspokoiło.
Dotarła do mnie prawda oczywista. Ono zawsze prędzej czy później wychodzi.
Nawet jeśli czasem trzeba długo czekać.
Tylko w niektórych momentach  trudno o tym pamiętać.
 
A potem już było tylko lepiej.
 
I zadzwonił Misiek. Już po przywitaniu  wiedziałam, że zdał!
Uff. 
 
„Wszystko mija, nawet najdłuższa żmija”
 
A dziś już czwartek. Będzie i tłusty, i słodki.
Smacznego!

65 myśli na temat “Wszystko mija…

  1. jak ja Cię rozumiem. dawniej jeździłam do zusu i do skarbówki, teraz jeździ mąż i są to dni, kiedy cały czas się martwię żeby się po drodze nie zabił, chodzi o to, że oni naprawdę potrafią doprowadzić człowieka do furii i jak potem wsiada do auta to może jechać..różnie. Uściski przesyłam!

    Polubienie

    1. Mój OM owe pismo przeczytał w nocy i tak się nabuzował, że miał ochotę mnie obudzić, ale się powstrzymał do rana. Niestety ZUS wciąż ja obsługuję, ale skarbówkę OM i dobrze, bo to nie na moje nerwy. Strasznie mnie irytuje, że niektóre przepisy mają dowolną interpretację i zależy to od widzimisię urzędnika. Ktoś te ustawy produkuje, a potem cierpi obywatel. Ech…wierzę Ci, że martwisz się o męża, bo ja wracając tak byłam wściekła, że nie zauważyłam że na moją stronę jezdni nawiało kupę śniegu, dopiero gdy samochód zarzuciło zdjęłam nogę z gazu…Ściskam serdecznie:)

      Polubienie

  2. Na temat kontaktów z ZUS można by książkę napisać. To jakaś paranoja. Im więcej techniki tym większe problemy. Super, że Misiek zdał. To duża osłoda po takim zdarzeniu. Pozdrawiam Cię serdecznie

    Polubienie

    1. Kochana, w terenowym od lat siedzą te same panie, budynek nieduży, sala obsługi również. Petentów niewiele z prostej przyczyny, prawie każdy problem kończy się telefonem do wojewódzkiego, bo inaczej z błędem przyjmują twierdząc, że deklaracje są dobrze wypełnione. Nie wiem czy szkoleń im nie robią czy co?To tak wygląda od lat. Nie mam nic przeciw, bo czasem się przydaje mieć ZUS bliżej, jeśli np zwolnienie swoje czy pracownika trzeba dostarczyć, ale korygujące sprawy, to już jest spory problem, a tu kasa poszła na unowocześnienie dostępu petenta przed oblicze urzędnika. Śmiechu to warte, w pokoju góra 30-40m, gdzie gdy petent wchodzi to właściwie już stoi przed urzędnikiem…ech…Pozdrawiam 🙂

      Polubienie

  3. A ja najchętniej bym to wszystko w diabły rzuciła, wyrejestrowała swoją osobę ze wszelkich rejestrów i zaszyła się gdzieś w lesie. Jak mam coś załatwiać w urzędach, to od razu psuje mi się nastrój na kilka dni przed. :/ Pozdrawiam 🙂

    Polubienie

    1. Ależ moje poprzednie przemyślenia wciąż są aktualne. Jeszcze nie wiem kiedy, ale mam zamiar się wyrejestrować. A jak nie będę zarabiać to i podatków płacić nie będę. Koniec. Kropka. Buzia 🙂

      Polubienie

        1. Dziękuję, a Maluszka codziennie z ogromną przyjemnością całuję 🙂 Dzisiejsze jeszcze przede mną :)Thundi- szkoda, nie przeczę, ale człeka się czepiają, czasem nawet słusznie, ale najczęściej to do absurdu dochodzi…a z głupotą trudno jest się pogodzić 😉

          Polubienie

  4. W głowie sie człowiekowi może zakręcić od tych wszystkich ZUSów :/Fakt, ONO zawsze wychodzi i człowiek stara się sobie to powtarzać w tych trudnych chwilach, ale wtedy właśnie najtrudniej w to uwierzyć

    Polubienie

    1. Bo jak się wali za dużo na raz, to trudno w tej lawinie podnieść głowę wysoko by dostrzec ten promyk…nadziei 🙂 Człowiek sam siebie potrafi nieźle nakręcić, a potem się zastanawia po co , przecież nie warto było. No cóż, czasem trudno utrzymać nerwy na wodzy.

      Polubienie

  5. ZUS to taki wyprysk na nosie kiedy chcemy ładnie wyglądać to on się pojawia…..smacznego zajadania się paczkami, ja już trzy zjadłam ale na tym koniec…

    Polubienie

    1. Ha! Nawet jak go wyciśniesz to ślad zostawia 😉 Również zjadłam trzy w tym dwa domowej roboty-pychotka! Nie wiem tylko czy to już koniec 😉

      Polubienie

  6. Widzę, że ostro ciupnęło śniegiem i u Ciebie :)))Jak tak czytam o tych składkach, papierach i urzędach, skóra mi cierpnie. Jeszcze się nie rozliczyłam, bo wciąż czekam na świstek z poprzedniej pracy i, szczerze mówiąc, pojęcia nie mam jak rozliczyć się z trzech różnych umów. Oj, będzie ciekawie…

    Polubienie

    1. Trochę, to nie jest tyle co w tamtym roku, ale o tyle za dużo 😉 Dziś jest już pięknie, bo słońce mocno świeci, po zawiei zostało wspomnienie;) Ja też czekam na PIT by wraz z drugim Pitem stworzyć kolejny i się rozliczyć. No cóż, czas pitolenia nadchodzi 😉

      Polubienie

  7. Witam i życzę smacznego pączusia,Ja zeżarłam juz dwa, nie wolno mi ale takie były dobre. A co do ZUS-u – to tylko u nas jest taka paranoja.Ja dostałam wezwanie do uzupełnienia braków z 1999.Szkoda się denerwować.Pozdrowienia dla wnusia.

    Polubienie

    1. Witaj 🙂 jestem lepsza bo zjadłam trzy, w tym dwa pyszne, bo domowe i na tym chyba jeszcze nie koniec ;)1999 rok już przerabiałam, chyba wszyscy musieli korekty składać. Mnie zastanawia jedno, skąd te błędy się biorą. Owszem, nowy system wyłapuje jakieś stare niedociągnięcia, ale każdy Płatnik prowadzący działalność idąc na zwolnienie jest prześwietlany i dopóki nie złoży ewentualnych korekt nie ma kasy wypłacanej. Zrozumiałabym błędy w poprzednim roku i dwa lata temu, bo tak mniej więcej OM był dawno na zwolnieniu, ale z 2001, 2002 i 2004 ? Tego nie rozumiem, bo w międzyczasie te lata były już przynajmniej z dwa, albo więcej razy prześwietlane. Na pewno więcej, bo gdy stajesz do przetargu też musisz mieć zaświadczenie o niezaleganiu składek. Wciąż mnie to dziwi. Choć pewnie nie powinno, bo to w końcu ZUS!Dziękuję za pozdrowienia :)))

      Polubienie

      1. Jak tam po czwartku? Błędy w ZUS-ie biorą się najprawdopodobnie ze zbyt często zmienianego u nich programu – modyfikacje itp. Brak zapłaty widać nadpłaty nie.To jest dziwne.Ktoraś z poprzedniczek w komentarzu napisała że książkę można by napisać.Przypuszczam że encyklopedia świata to przy niej byłaby pikuś. Szkoda nerwów i zdrowia . Miłego dnia .Walcze z bilansem.To dopiero zagryzka 😦 Pozdrawiam 🙂

        Polubienie

        1. Objedzona, bo na 4 sztuki się skusiłam, a potem jeszcze czekolada i nadziewany batonik na dobranoc 😉 Dziś od słodkości post! Oczywiście, że tak! ja już nie raz mówiłam, że tego który program Płatnik co chwilę modyfikuje bym najchętniej za coś powiesiła 😉 Żeby to jeszcze niedopłata była powodem, w końcu jakże zrozumianym, ale nie, jakieś bzdurne błędy wynikające z nowego programu. Po co to lata wstecz sprawdzać i irytować petenta? Nie wiem.A Ty walcz i pamiętaj, że bilans musi wyjść na zero ;)Pozdrawiam i miłego weekendu!

          Polubienie

  8. Niestety z tego typu urzędami „wszędzie” jest podobnie. Coś na wzór polskiego ZUS-u, szwedzki urząd wypłacił mi pieniądze, po dwóch latach zarządzał zwrotu, bo nie należały mi się. Na moje pytanie dlaczego w takim razie pieniądze zostały wypłacone skoro się nie należą, otrzymałam odpowiedz, że dlatego bo złożyłam wniosek, to wypłacili ;). Również życzę smacznych pączków :). Ja nie przyznaję się, ile zjadłam :D. Pozdrawiam.

    Polubienie

    1. ja 4 , a co! Mnie ZUS kiedyś wysłał pieniądze na moje już nieistniejące konto choć we wniosku było wyraźnie napsikane, ze na adres domy pocztą mają być dostarczone. Nawet to opisałam tu na blogu, bo niezły galimatias z tego wyszedł… Powinnam być przyzwyczajona,ale wciąż mnie zadziwia ta instytucja. Serdeczności 🙂

      Polubienie

  9. Drogi zaśnieżone, ślisko na drodze, a tu taka nerwówka… Ciężko się skupić na drodze, gdy w głowie wrze. Ale masz przynajmniej dobrą wiadomość od MIśka ;))

    Polubienie

      1. Za to u mnie pruszy od rana niemiłosiernie. Nie wiem czy ta zima kiedyś się skończy. Jak nie było śniegu to wszyscy za nim tęsknili, a teraz znowu takie zimno się zrobiło, że już tylko czekam na nadejście wiosny. Biedny Misiek ;<

        Polubienie

        1. Biedny, ale daje radę, najważniejsze, że już po sesji. Ma tydzień wolnego, więc się wykuruje. U nas roztopy i oby nie padało, bo nas zaleje! Ściskam 🙂

          Polubienie

  10. z Zusem tak jest… ja kiedy byłam ostatnio ,pani mówiła :dzieci i dzieci…a ja mam jedno dziecko i w koncu , kiedy spytałam o czym ona mówi, okazało sie, ze na moje konto wtryniła sie 3-ka dzieci … co się działo, zeby je usunąć??? 1,5 godziny tam siedziałam…

    Polubienie

  11. Ja z ZUSem twarzą w twarz jeszcze nie miałam do czynienia, ale po tym, co tu niejeden raz już pisałaś i biorąc pod uwagę fakt, że pipidówkowy oddział przenoszą do większego miasta, więc w razie czego trzeba będzie tłuc się 40 kilometrów (nie mówiąc o tym, że budynek wybudowali prawie największy w pipidówce i teraz pewnie zgnije), w ogóle mi się kontakty z nim nie uśmiechają.

    Polubienie

    1. Terenowe oddziały są potrzebne, ja nie przeczę, bo to wygoda dla petenta, ze nie musi gnać ileś tam kilometrów. Jednak niech to działa jakoś racjonalnie, niech petent załatwi swoją sprawę raz a dobrze.

      Polubienie

  12. No cóż też miałem przeprawę w ZUS/ie/ płaciłem składki ale czasem było jedno dniowe spóźnienie z powodu szybkiego działania poczty polskiej.Efekt taki że gdy złamałem nogę i 3 miesiące nie prowadziłem działalności za okres pobytu na chorobowym otrzymałem 5zł/pięć zł./Oczywiście w między czasie byłem wzywany do ZUS/u/ 4 razy aby potwierdzić zasadność mojego chorobowego.Podróż ze złamaną nogą był gehennom .ZUS to państwo w państwie i traktuje nasze składki jako haracz .

    Polubienie

      1. nie, nie jest obowiązkowe i można się bez niego obejść, bo najczęściej Płatnik z niego nie korzysta gdy choruje, na grypę czy inne przeziębienie, ale jeśli choroba go na dłużej wyklucza z pracy to nie może sobie na to pozwolić, więc płaci…a potem okazuje się, ze dostać chorobowe nie jest tak łatwo…

        Polubienie

    1. Przy chorobowym dla prowadzącego działalność zawsze jest kontrola składek. Aż do 1999 roku i mimo, ze już nie raz było przez te lata wypłacane, to ZUS zawsze jakieś błędy wynajdzie., I to jest ciekawe…ech..

      Polubienie

  13. Chyba wszystkie oddziały mają „to coś”-wystukaj swój numereki stój /kiedyś też stałam,z tą różnicą,że mogłam wybrać taką urzędniczkę,która naprawdę udzielała tak wyczerpujących informacji,pomogła, doradziła/. Głowa do góry,dostaję oczopląsów,ponieważ nie wiem w którą stronę strzałka wskaże mójnumerek.Jest-trafiam na panienkę-ja pytanie Ona krótko tak, nie, a przy tym non stop podpiera głowę ręką. „Mojej”super urzędniczki nie widzę-czyżby odeszła na emeryturę.?Wielka szkoda!

    Polubienie

    1. Pewnie wszystkie będą miały, w końcu to 21 wiek…tylko ja się pytam po co? To ma usprawniać pracę gdy oddział jest duży…Czy nie szkoda na to pieniędzy? to pytanie retoryczne…

      Polubienie

  14. A spróbój mieć „dzialalność ” i idż na zwolnienie – tam czeka ” lekarz orzecznik” , który Cię rozbierze , popatrzy i zabierze !! przynajmniej chęć do zwolnień lekarskich – tam wstawiają takich fachowców – „emerytów” – chyba od dr. M…..e !!

    Polubienie

  15. Wkurza mnie słowo „prowincja”! Czy to znaczy że w „mieście” jest lepiej? Otóż nie! Znacznie gorzej! Znam ja urzędniczki warszawskie, wrocławskie, krakowskie czy poznańskie. I jest znacznie, znacznie, znacznie gorzej. Więc proszę nie mówić o PROWINCJI. Bo ktoś tu pokazuje kompleksy…

    Polubienie

    1. To nie o to chodzi gdzie jest mniej czy bardziej kompetentny urzędnik, bo taki się może trafić wszędzie. Chodzi o to, że mały oddział, który dziennie przyjmuje tylko kilku petentów bezsensu tak unowocześniać, bo to nie zdaje nawet egzaminu…

      Polubienie

  16. Jednego nie rozumiem.Po takich doświadczeniach z ZUS, po corocznych pismach wyliczających hipotetyczną emeryturę na poziomie 500 zł 99% Polaków chce być niewolnikami tej instytucji. Chce bo takie są wyniki wyborów. Każdych od 20 lat. W sejmie 1991-93 było trzech posłów którzy zaproponowali by każdy sam odkładał na własną starość. Polacy ich docenili i w nagrodę żaden z nich nigdy więcej w parlamencie się nie znalazł. Ostatnio to ugrupowanie zdobło cały 1% głosów. 0,5 % uprawnionych do głosowania nie chce ZUS. Reszta zgadza się by o ich losie decydował urzędnik. Może z wyjątkiem KRUSowców bo im ZUS powiewa. Dobitnie to ostatnio skwitował Pawlak. MA w poważaniu państwowe instytucje a liczy na własne dzieci. Tyle że na KRUS płaci 10 razy miej niż ty na ZUS. Trudno, chcącemu nie dzieje się krzywda.

    Polubienie

    1. Pawlak powiedział to, co miliony Polaków wiedzą od dawna. Jednak sama wiedza nie wystarcza, musi być również ustawa, że nie ma obowiązkowych składek społecznych, tylko same dobrowolne.

      Polubienie

      1. O tym właśnie pisze.Jakoś te miliony Polaków, którzy wiedzą, nic nie robi by takowa ustawa powstała. Co więcej, posłów którzy taką ustawę w sejmie 1991-93 zaproponowali (a dokładniej taką KONSTYTUCJĘ) – nigdy więcej NIE WYBRALI. Idę o zakład (dobre wino) że nie masz pojęcia o kim mówię. Wiedzieć a nic nie robić to głupota, lenistwo, .. nie wim jak to jeszcze nazwać. Trudno, chcącemu nie dzieje się krzywda.

        Polubienie

        1. Nie wiem o kogo chodzi, ale wiem jak to jest ze społeczeństwem, chcieliby a się boją. Bo z jednej strony chcą mieć te przymusowe składki i mieć na stare lata coś od państwa, a z drugiej strony krzyczą, że państwo ich ograbia. Wziąć sprawy w swoje ręce niewielu potrafi. Ile osób odkłada np w 3 filarze na emeryturę czy w inny sposób np inwestując ? Z tych osób co to na czarno pracują w kraju lub za granicą? czy ktoś myśli z nich o emeryturze? mało kto, wydają pieniądze na bieżąco. Nasze społeczeństwo jest przyzwyczajone do opieki przez państwo, lepszej lub gorszej, ale jednak. I nie chce z niej zrezygnować, mimo narzekań. Masz odpowiedzieć.

          Polubienie

  17. Szybko się w tym ZUS-ie zorientowali o błędach w deklaracji sprzed tylu lat?….Ciekawe czym się przez ten czas zajmowali?……Ja na zasiłek chorobowy czekam już 4 miesiące i nic… zamiast szukać jakiś błędów sprzed X lat niech zajmą się sprawami bieżącymi….

    Polubienie

  18. A ja sobie świetnie radzę! Polecam wszystkim, którzy nie chcą być pracoholikami. Pracuję w domu 4-5 godz dziennie, mam czas dla rodziny i swoje zainteresowania. Zarabiam świetne pieniążki a nie przepracowuję się. I o to chodzi prawda? Polecam pracazdomu.com.pl

    Polubienie

  19. Zrobiłaś z syna maminsynka, który pisze do mamusi jak było w szkole. Mam nadzieję, że mu przejdzie, bo poważnej kobiety taki ktoś nie znajdzie.

    Polubienie

Dodaj komentarz