Najpierw oberwało auto Miśkowe. Na parkingu, czekając, aż jego właściciel zrobi zakupy. I nieważne, że parking ze szlabanem na złotą kartę oraz monitorowany, jeśli akurat kamera w tym miejscu nie miała zasięgu. A klient, który to zrobił, nie był „zwyczajnym bohaterem” i nie zostawił za wycieraczką telefonu kontaktowego. Potem Tuśka miała stłuczkę. Jej wina, gdyż wjechała komuś w zad. I nieważne, że jadący z przodu facet, przejeżdżając skrzyżowanie świetlne, nagle hamuje bo, mu dzwoni komórka i musi ją znaleźć. A dziś Osobisty Małżonek od rana informuje, że w nocy go okradli, a właściwie nasze auto firmowe.
Prawo serii…?
Miałam dziś jechać do miasta. Ale we ferworze zajęć jeszcze w moim aucie nie wymieniłam opon na zimowe, udając, że zimy za oknem nie ma.
Bo nie było- do dziś. Dzisiaj po raz pierwszy w tym roku zobaczyłam zamarznięte kałuże. I powiem tak: że nie ruszyłoby mnie to, ale…uwierzyłam w prawo serii, więc…wyjazd odłożyłam do jutra, bo na jutro umówiłam się na wymianę opon.
Jeśli dodam, że kolejny raz, pralka wypluła z siebie wodę nie do kanalizy, a na łazienkową podłogę, to uwierzycie, że humor mam zwarzony. Tym bardziej że wybrana nowa pralka, być może jest o ten 1cm za głęboka, żeby móc ją wsunąć w miejsce starej. Moje wieczorne wątpliwość dziś rano rozwiał OM, twierdząc, że da radę, najwyżej prysznic rozbierze 😉 taa…
No i to by było na tyle…
Oby…
najpierw musi byc gorzej aby moglo byc lepiej;)
PolubieniePolubienie
No tak, całe życie coś do czegoś porównujemy 😉
PolubieniePolubienie
Drobiażdżki by wyćwiczyć się w koncentracji i próbie odnalezienia wewnętrznego spokoju:)A co do poprzedniego postu- ostatnio po biegu do autobusu myślałam , że wypluję zaraz płuca i serce:)Też się biorę za siebie:) Do świąt:)Serdeczności:) Lula322 aka Lula :))
PolubieniePolubienie
Nadzwyczaj jestem spokojna i nie wiem skąd się ten spokój we mnie bierze…Powinnam zgrzytać zębami, szczególnie nad utratą środków płatniczych tuż przez świętami…Może nie mam siły się denerwować?Oj mnie się marzy basen, a na razie wczoraj wylegiwałam się w wannie ;)Bużka Lula 🙂
PolubieniePolubienie
Spokojnie! Prawo serii już się zakończyło na trzecim razie. Wszak do trzech razy sztuka!
PolubieniePolubienie
Prawda! tylko czy na pewno?
PolubieniePolubienie
Witam ,teraz zapewne będzie prawo serii dobrych przypadków i zdarzeń. Po burzy zawsze wschodzi słońce. Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
A po nocy dzień 😉 ale jak to ma się tak dziać jak działa Onet…to ja dziękuje 😉 ściskam 🙂
PolubieniePolubienie
Jak się coś rypnie, to zazwyczaj na tym się nie kończy… Ale bądźmy dobrej myśli 🙂
PolubieniePolubienie
Nie wiem czy jestem dobrej myśli, ale złej też nie, bo w ogóle nie mam czasu myśleć, skupiam się tylko na danym działaniu… Marzy mnie sie odpoczynek!!!!!
PolubieniePolubienie
A przydałoby się wreszcie choć odrobinę odpocząć… 🙂
PolubieniePolubienie
A żeby to dali…właśnie wtargali nową pralkę na górę i po ponownym zalaniu tym razem z zaworu, który nie trzyma gdzieś tam, zostawili na środku łazienki. A OM na pytanie kiedy będzie pralka na swoim miejscu , odpowiedział cytuję: za 2,3 dni….A ja na to, ze mi tu kit wciska, a ON: właśnie kit jest potrzebny bo otwór do kanalizy jest za duży i wiąz nie pasuje.. Szlag mnie zaraz trafi, ale sprecyzowałam, że 2 to u OM jutro, a 3 to ewentualnie pojutrze….
PolubieniePolubienie
Bedzie dobrze:) A ja żyję i wciąż w dwupaku chodzę, ale tak mnie plecy bolą, że nie mam cierpliwości do bloga 🙂 Buziak i dziękuję za troskę;)
PolubieniePolubienie
Dziękuję, ze się odezwałaś i cieszę się, że wszystko ok…Dwupak może cięższy, ale też fajny 😉 Jeszcze trochę….Buzia
PolubieniePolubienie
Ojej, historie samochodowe rzeczywiście… wzdrygające. Teraz taki czas idzie, że tych stłuczek będzie sporo. Mam nadzieję, że Wy już swój limit wyczerpaliście! No… Ale samochody samochodami – przyznam, że pralka, która wylewa wodę na kafeleczki to dla mnie definicja pechowego dnia 😉 Uh! Nie znoszę tego! 🙂 Jesteś święta jeśli nie wyrzuciłaś pralki za okno 😉
PolubieniePolubienie
Tylko dlatego, że za ciężka, a okno w łazience za małe 🙂 Ale zaraz zamówiłam nową i czekając nie piorę, udając, ze tej starej już nie ma 😉 No tak, pogoda będzie sprzyjać stłuczkom, aż strach się bać, bo te dzieciaków to przy ładnej były…ech
PolubieniePolubienie
WitajJutro będzie dobry dzień, czego z serca Ci życzę :)Ciepluteńko pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Jeśli rano się obudzę i moja lewa ręka nie będzie opuchnięta to nic już mi jutro więcej do szczęścia nie potrzeba. Dobrej nocy 🙂
PolubieniePolubienie
To zycze zeby ten pech juz sie zakonczyl…zawse sie pociesxam zdaniem ze moglo byc gorzej…;*
PolubieniePolubienie
Dzięki 🙂 i ja sobie też życzę 😉 Bużka.
PolubieniePolubienie
Ja też kiedyś myślałem, że rządzą mną różnorakie „prawa serii” i „pechy”, nic bardziej mylnego, to my sami tworzymy „prawo serii”. Miśkowy wóz był dobrze zaparkowany nieco dalej od wejścia do sklepu czy wciśnięty na siłę między inne auta jak najbliżej wejścia, bo jego właściciel ma przecież „złotą kartę”? Tuśka miała stłuczkę nie dlatego, że facet nagle zahamował, tylko dlatego, że Tuśka jechała zbyt blisko za nim. Okradli auto firmowe, rozumiem, że z towaru, tylko kto zostawia auto firmowe z towarem na niestrzeżonym parkingu? Nie wymieniłaś opon na zimowe? To gdzie tu jest pech? Brak podstawowego myślenia i przewidywania, że skoro mamy grudzień to lada chwila może spaść śnieg i albo je wymieniasz za wczasu albo umiesz jeździć na letnich w zimę. Proste. Pralka wypluwała wodę już nie pierwszy raz i skoro po wcześniejszych naprawach jej nie wymieniliście na nową tzn. że nie umiecie przewidywać następstw swoich czynów. Zresztą wszystkiemu temu można było zaradzić myśląc o następstwach swojego postępowania a nie teraz zwalać wszystko na „pecha” i „prawo serii” Odkąd ja to zrozumiałem żyję w komforcie psychicznym. Nie ma czegoś takiego jak „prawo serii” czy „pech” są tylko konsekwencje źle podjętych własnych decyzji.
PolubieniePolubienie
🙂 Trudno się z tym nie zgodzić, ale to nie jednak taka prawda oczywista, bo Miśkowe auto zaparkowane było idealnie i absolutnie nie wciśnięte pomiędzy inne, własnie chyba ten luz na parkingu spowodował, że ktoś wziął za duży rozmach 😉 No i pech, ze choć monitoring jest to akurat nie w tamtym miejscu. A firmowe auto nie okradli z towaru, a z części, po prostu wleźli pod i poodcinali co im było potrzebne…Co do Tuśki się zgodzę i do opon też…choć umiem jeździć zimą na letnich, ale wolę licha nie kusić 😉
PolubieniePolubienie
I na dobitkę napisało mi się, że humor mam zważony zamiast zwarzony. Buuuu!
PolubieniePolubienie
No widzisz jak pech to pech i błąd się wkradł…;P
PolubieniePolubienie
Mnie też dopadaja takie dni ale teraz mam tydzień grozy….. zaczeło sie od tego ze mnie okradli szcześciem nie miałam dokumentów ze sobą ale telefon poszedł w diabły a ze na abonament to blokade zalozyłam zaraz, i do salonu po duplikat a ten nie działa bo kod puk musi byc ze starej karty a 8 lat takich rzeczy nie trzymam ….. wiec dzis do salonu …. znów . ńajgorsze jest to, ze jestem w trakcie rekrutacji w sprawie pracy i musze miec kontakt ze światem
PolubieniePolubienie
No tak, jak ukradną czy zgubi się telefon to kłopot nie lada, człowiek się czuje jakby nagle odcięto go od świata…
PolubieniePolubienie
Taaa prysznic rozbierze… A masz Ty chociaż przystojnego sąsiada, aby z jego łazienki skorzystać ;-))) Powodzenia moja droga… rok się kończy i nadchodzi nowy… szansa na lepsze dni 😉
PolubieniePolubienie
hi, hi mam jeszcze wannę i po drodze dom dzieci a tam dwie łazienki i dom rodziców co w tygodniu pusty jest, a tam nawet jacuzzi jest, więc po co mi sąsiad????Buzia.
PolubieniePolubienie
To trzeba przyznać że szczęśliwe dni to nie były 🙂
PolubieniePolubienie
do najlepszych nie należały, ale na szczęście co innego mi rekompensuje tego pecha 😉
PolubieniePolubienie
Chichot losu i złośliwość rzeczy martwych chodzą w parze najczęściej. Przesądna nie jestem ale pod drabiną nie przejdę itp. W każdym razie byłabym w takim dniu mocno nie w humorze. Pozdrawiam serdecznie Roksanno
PolubieniePolubienie
Ech…ja niby też przesądna nie jestem i tylko gdy mi kot przebiegnie drogę to mówię sobie wierszyk 😉 Ściskam.
PolubieniePolubienie
czasami takie prawo serii kłopotów , ważne ,ze wszyscy zdrowi. Pozdrawiam cieplutko i serdecznie
PolubieniePolubienie
Oooo i tego będę się trzymać 🙂
PolubieniePolubienie
bo zawsze kobieta niby jest winna … ojjj to chyba czeka pralke naprawa
PolubieniePolubienie
Pralka opuściła nasz dom wraz z panem który przywiózł nowa pralkę :))))
PolubieniePolubienie
Zawsze twierdziłam, ze „nieszczęścia” to nie – parami, a STADAMI chodzą… Ale – skoro już takie stado przelazło, to teraz już tylko same dobre 🙂
PolubieniePolubienie
:))) czekam na te dobre, jedno już jest- nowa pralka stoi w łazience 😉
PolubieniePolubienie