Gdy odchodzimy (podobno) do lepszego świata, to zawsze coś po sobie pozostawiamy. Materialnego. Czasem bardziej, czasem mniej, niekiedy bardziej sentymentalnego niż wartościowego.
Spadek. O ile łatwiej, gdy jeszcze za życia wola jest spisana, co komu się należy. Są rodziny, które spadek dzieli. Najpierw się kłócą, potem nie odzywają do siebie i nie spotykają się- oprócz sądów, w których żarliwie udowadniają swoje prawa.
Ale są i takie, gdzie wszyscy zgodnie się zrzekają na rzecz jednego członka rodziny. Bez spłaty pozostałych.
Tak było w tym przypadku, choć dotyczyło to pewnej chaty( murowanej) na uroczej działce położonej w górach. Ojcowizny. Nie zamieszkałej na co dzień, ale od czasu do czasu użytkowanej przez rodzinę podczas wakacji, jako baza noclegowa. Z biegiem lat coraz rzadziej i coraz mniej osób z rodziny z tego korzystało. Może z powodu setek kilometrów dzielących ich od tego miejsca, a może zabiegani, zapracowani, nie mieli czasu na wypady, a urlopy spędzali gdzie indziej, w bardziej komfortowych warunkach. Jednak dwa razy do roku odbywają się w górach ważne związane z ich tożsamością imprezy. I w tym czasie ktoś z rodziny korzysta z dachu nad głową, do dziś.
Bo rodzeństwo zrzekając się na syna jednego z nich , postawiło warunek. Mogą korzystać wszyscy, oczywiście po ustaleniu terminów, wnosząc coś do domu ( jakiś zakup) i dom na zawsze ma pozostać w rodzinie. Bo to miejsce, to kawałek historii: tu żyli ojcowie, dziadkowie…dopóki ich nie wysiedlili. To ich mała ojczyzna.
Wszystko ustalono za obopólną zgodą. Z ufnością tych, co się zrzekli, że tak właśnie będzie.
Dwa lata temu zmarł jeden z braci, który się zrzekł na rzecz bratanka. Pozostały dzieci, którym los chaty nie jest obojętny. Przez przypadek dowiadują się, że inny obiekt( niemieszkalny) stojący na tej działce został sprzedany. Za plecami. Poczuli się oszukani. Mimo świadomości, że właściciel miał prawo sprzedać, to mają ogromny żal, że nie poinformował ich o takim zamiarze. Żadne z nich nie pozwoliłoby, aby cokolwiek po dziadkach poszło w obce ręce. Sami by odkupili.
Szczególnie że nie o pieniądze tu chodzi, a o historię…
I przyzwoitość.
Widząc żal w oczach zainteresowanych, ich wzburzenie… zastanawiam się, czy spadek nawet po latach zawsze musi dzielić ?
Hmm, czy musi? Dobre pytanie.. I trudno na nie odpowiedzieć. Chyba przede wszystkim zależy to od podejścia osób zainteresowanych. Ale jak widać, nawet gdy wydaje się, że będzie dobrze i wszyscy są zadowoleni, to może się zdarzyć przykra niespodzianka..
PolubieniePolubienie
Ech…. no jest to przykra i bolesna niespodzianka…jak się traci zaufanie to boli, niektórych bardziej niż strata majątku…
PolubieniePolubienie
ja znalazłam odpowiedź… mąż pracuje w prywatnej firmie, zarabia średnio ale ok 2 tyś netto miesięcznie jest, ja budżetwka 1500 na mc. na szczeście nie musimy wynajmować, ale będziemy musieli wyszykować wasny dom. Powracając do kwestii dziecka. Żona zachodzi w ciąże i zwalnia sie z pracy, zatrudnia sie ‘na lewo’ u znajomego i sama opłaca zusy przez 2 miechy (w ciąży dostaje sie 100% ostatniej pensji wiec im wyżej tym lepiej) po miesiącu ‘pracy’ idzie na zwlnienie, po miesiącu zwolnienia zuz zaczyna wypłacać kasę… potem rodzi dzieciaka, tu już mniej kasy będzie wpływało przez pół roku.. nadal jest zatrudniona, wraca do pracy na jeden dzień i idzie na zwolnienie na 182 dni czy ile tam wolno… a jak to wyczerpie idzie na dzień do pracy i znowu bierze zwolnienie tym razem na dziecko (przysługuje 3 mieś w roku). Mała inwestycja w dobrą stawke zusu, a potem same korzyści wiecej informacji na http://tnij.org/prawo-i-spra
PolubieniePolubienie
Od lat zmagałam się z moimi kg! Próbowałam różnych sposobów na pozbycie się nadwagi, ale waga wracała. Aż wreszcie trafiłam na coś rewelacyjnego!Nawet nie wiem kiedy zgubiłam te kg, wiem tylko ze nie glodowalam i jadłam ulubione moje potrawy a chudłam. Waga nie wróciła:) Chcesz się dowiedzieć więcej? zajrzyj http://pvv.pl/t2
PolubieniePolubienie
Wiktorio, nie tylko wagę straciłaś ale i rozum też, wszędzie się wpychasz się z tym kopiuj wklej. Życzę Ci najlepszego i rozumu też
PolubieniePolubienie
Tak to już jest w rodzinie, że dobrze wygląda się tylko na zdjęciu…
PolubieniePolubienie
eee pod warunkiem, ze jest się fotograficznym 😉 no, nie, żarty żartami ale gdyby tak było to smutne to..
PolubieniePolubienie
Niestety ale mysle ze soadek jednak zawsze dzieli nawet po wielu dlugich latach…;*
PolubieniePolubienie
Może nie zawsze dzieli ale wzbudza emocje…
PolubieniePolubienie
Może nie zawsze dzieli ale zdecydowanie za często. Są ludzie, którzy po latach wspominają niesprawiedliwe podzielenie majątku. Wszystko zależy od nich samych. Teraz takie czasy, że słowo się nie liczy bo najważniejszy jest papierek.. Pozdrawiam serdecznie
PolubieniePolubienie
Haniu masz rację, papierek..na wszystko bo inaczej nawet najbliżsi mogą oszukać…tylko wciąż głupio żądać, domagać się wszystkiego na piśmie właśnie od najbliższych…ech…Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Hej RoksannoTemat spadku ( testamentu) ostatnio też pojawia się u nas w rodzinie.Poczytaj o różnicy między testamentem ( spadkiem ) a darowizną- jest znacząca.Pierwsze można obalić- darowizny niePozdrawiam serdecznie:)
PolubieniePolubienie
Luluś- znam różnice…W tym przypadku nikt niczego nie chce obalać ani cofać swych decyzji…Tu jest zwykły żal o to, ze nie zostali poinformowani i coś się zadziało za ich plecami…a zrzekając się mieli zaufanie, że na zawsze zostanie w rodzinie.,..
PolubieniePolubienie
Znam rodzinę, gdzie już wymiera drugie pokolenie, a waśnie ciągle jeszcze trwają… takie przedpotopowe… nie wiem czy kiedykolwiek, którekolwiek pokolenie w tej rodzinie będzie żyło w zgodzie.
PolubieniePolubienie
Tu była zgoda i zaufanie i nagle…stąd te żale …
PolubieniePolubienie
Tu była zgoda i zaufanie i nagle…stąd te żale …
PolubieniePolubienie
Trudne pytanie i nie ma na nie jednoznacznej odpowiedzi. Zawsze ktoś się znajdzie pokrzywdzony a potem sądy pękają w szwach. Przykre…Buzka
PolubieniePolubienie
Na szczęście tu sądzić się nie ma nikt zamiaru, ale niesmak w rodzinie pozostanie…Buzia 🙂
PolubieniePolubienie
WitajPieniądz- niestety potrafi zniszczyć najpiękniejsze relacje…Spokojnego weekendu życzę 🙂
PolubieniePolubienie
Pewnie tak, mówią, ze pieniądze szczęścia nie dają, ale tu nie o niego chodzi a przynajmniej nie bezpośrednio…Miłej niedzieli..
PolubieniePolubienie
Myślę, że w tym przypadku nie podzielił ich spadek ale ten konkretny mężczyzna z rodziny, który zrobił coś wbrew woli pozostałym. Jedni są bardziej sentymentalni, inni mniej i to ich właśnie poróżniło 🙂
PolubieniePolubienie
Tak…najbardziej zabolało, ze nie zostali poinformowani o jego zamiarach…
PolubieniePolubienie
Hmmm od ponad trzech lat ciągnie się nasza sprawa spadkowa i… końca nie widać…
PolubieniePolubienie
Im więcej spadkobierców tym trudniej dojść do porozumienia… Życzę rychłego zakończenia…
PolubieniePolubienie
Niestety, kwestia pieniędzy może zwaśnić nawet naprawdę bliską rodzinę.
PolubieniePolubienie
Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę…tak jest w większości takich spraw, ale w tym przypadku akurat nie…
PolubieniePolubienie