Gdzieś mi umknął wczorajszy dzień. Zważywszy, że to poniedziałek, to można powiedzieć, że nic straconego 😉 Gdybym chociaż przedłużyła sobie weekend, ale nic z tych rzeczy. W sobotę to ja się gościłam, a w niedzielę przyjmowałam gości. Co robiłam w poniedziałek? Nie wiem…to znaczy wiem: WIELKIE NIC! Wiem tylko, że dzień był bardzo długi, bo spać poszłam dopiero około drugiej w nocy- czyli dziś- a przeleciał mi jak jedna chwila. Wtorek zapowiadał się identycznie, ale zrobiłam sobie przerwę w tym WIELKIM NIC i poszłam pozbierać spadające orzechy. Poudawałam wiewiórkę na leszczynie, bo ilość pod drzewami nie była satysfakcjonująca 😉 No i teraz mam trudny orzech do zgryzienia( nawet nie jeden). A swoją drogą zastanawiam się, jak mały robaczek robi dziurkę w takim orzechu, na którym człowiek może połamać zęby?
( Nie)planowanie…
No ja łamię, może nie zęby, ale głowę….
Mąż włączył tryb oszczędnościowy. Powodów jest kilka. Słusznych zresztą.
W naszej sytuacji wspólny wyjazd na wakacje zawsze był logistycznie trudny do rozwiązania. Planowaliśmy w połowie września krótki wypad w góry po czeskiej stronie, ale raczej nic z tego nie wyjdzie.
I teraz nie wiem, bo rozsądek podpowiada mi, że nie czas i pora by coś innego planować, a z drugiej strony chciałabym wspólnie spędzić czas. Zostawić codzienność, pośpiech, wkradającą się coraz częściej nerwowość. Zgubić bez śladu…Odpocząć, choć odpoczynek nie mnie jest potrzebny, a osobistemu małżonkowi. Zmniejszyć deficyt na wspólny czas, bo rozrasta się jak dziura budżetowa naszego kraju.
Może jednak powinnam zacisnąć pasa? Przeczekać?
Ale ja nie chcę czekać, bo skąd mam wiedzieć, że mam czas na czekanie?
Może jednak warto odłożyć wszystkie plany na bok, na późniejsze ich zrealizowanie lub niezrealizowanie ?
Bp los i tak je często niweczy i nie należy się do nich przywiązywać. Czasem zastępuje innymi, ale najczęściej pozostawia z niczym.
Więc nie planuję, ale liczę, że uda nam się ten wspólny czas jakoś wygospodarować.
Wierze ze znajdziecie dla siebie wystarczjaco duzo czasu…na pewno warto wiec zycze jak najlepiej :*
PolubieniePolubienie
Dziękuję…chciałabym, mąż też, ale okoliczności jakby przeciw nam. Ściskam:*
PolubieniePolubienie
Można sobie planować, ale życie i tak potem nasze plany weryfikuje … Niestety… Zawsze lepiej wziąć pod uwagę fakt „co by było gdyby plan się nie powiódł” i planować mając ten fakt na uwadze 🙂 Pozdrawiam, asia
PolubieniePolubienie
Ech…no ja mam na uwadze, bo jeśli chodzi o wspólne wyjazdy to wciąż w stosunku do planów bilans ujemny mamy ;( Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Przeczytałam wczoraj tę notkę i oczywiście od razu mi się drzewo rzuciło w oczy – wiesz dlaczego :)))Pewnie, że nie ma na co czekać, warto się rozejrzeć za jakąś okazją do wspólnego wypoczynku. Ja już za dwa dni na urlop z Frankiem się wybieram i przebieram nogami do niego :))Ale choć nie ma na co czekać, to protestuję przeciwko pisaniu, ze mozesz nie miec czasu na czekanie! 🙂
PolubieniePolubienie
Wiem, wiem i ja z płotami mam wspomnienie, ale miałam wtedy naście lat, więc 😉 I ja protestuję i to mocno, bo marzą mnie się też inne wyjazdy…to tak a pro po wyjazdów, bo marzy mnie się dużo więcej ;P Margolko życzę udanego wyjazdu!!!!! Wszelkiego rodzaju pogody!!!! tzn żeby aura i duchowa jak najpiękniejsza była 🙂
PolubieniePolubienie
Z tym robaczkiem gryzącym orzech to faktycznie interesujące.Male to takie i sprytne.Lubię luz u Ciebie:)Pozdrawiam , miłej środy:)
PolubieniePolubienie
I już sobota…matko ja nie wiem co się dzieje z moim czasem? Robaczki mnie prześladują i ich nie lubię, szczególnie gdy widzę je na suficie…wrrr nie wiem skąd się tam wzięły ?Buzia 🙂
PolubieniePolubienie
planowanie tak naprawde jest bez sensu, zycie i tak robi po swojemu
PolubieniePolubienie
O nie…nie zgodzę się, bo jak tu bez planów żyć? Czyli co, będzie co los przyniesie. Owszem, jeśli nie mamy na to wpływu, ale często mamy i już! A, że czasem nie wychodzą…no cóż będą inne 😉
PolubieniePolubienie
Wspólny wypoczynek jest bardzo ważny, choć to tylko parę dni ale warto. Odreagować przepracowanie, mieć czas na rozmowy, zwolnić tempo życia.Pozdrawiam serdecznie
PolubieniePolubienie
To prawda. Tym bardziej, ze nawet w weekendy rzadko udaje nam się wspólnie odpocząć. Serdeczności.
PolubieniePolubienie
Ja tam nigdy nic nie planuję, bo inni i tak to rozwala nie zważając na mnie……
PolubieniePolubienie
No właśnie, nasze plany najczęściej zazębiają się z planami innych, a tym niekoniecznie z nami po drodze, często stają okoniem i śmieją się nam prosto w nos. Ale jak tak w ogóle bez planów? No nie da się…
PolubieniePolubienie
Marzę… a te, które się ziszczają nazywają się planami…:D Albo podjarana jakimś pomysłem od razu go realizuję jak podpalona ogniem, żeby nikt nie zdążył mi wejść w paradę…:D:D:D
PolubieniePolubienie
Ha…no ja niecierpliwa jestem…strasznie mnie irytuje jak czegoś od razu nie mogę zrealizować 😉 Ale też nie drę szat jak coś nie wychodzi…
PolubieniePolubienie
Zawsze warto oszczędzać. Zwłaszcza w naszych dzisiejszych, nie pewnych czasach. 🙂
PolubieniePolubienie
Oby tylko oszczędzanie nie dotyczyło wspólnego czasu 😉 Nie bardzo umiem zaoszczędzić ;(
PolubieniePolubienie
Zaplanowane czy nie, dopięte na ostatni guzik czy spontaniczne, niech się Wam te wspólne chwile przydarzą. Wiadomo, jakie są ważne.
PolubieniePolubienie
Dziękuję.Ważne, dlatego coś tam robimy w tym kierunku, choć okoliczności jakby przeciw nam. W najgorszym razie zamiast tygodnia będzie jakiś weekend, ale coś będzie- tak mówi mąż ;’) A ja mu wierzę :)))
PolubieniePolubienie
Ojj po goszczeniu czy u kogoś czy u siebie to trzeba sobie odpocząć 😛 Bo mówcie co chcecie, ale mnie takie rodzinne obiadki bardziej męczą niż sprzątanie. Szczególnie w takim gronie, gdzie trzeba siedzieć w garniturze i elegancko się uśmiechać.
PolubieniePolubienie
Grano z tych „sami swoi” więc żadnych sztuczności nie było :)))
PolubieniePolubienie
To choć tyle ;)) bo moje spotkania z rodziną częściej mnie jednak męczą ;P
PolubieniePolubienie
:))) ja tam lubię swoją rodzinę :))))
PolubieniePolubienie
Jeśli zechcesz znajdziesz wiele czasu dla bliskiej osoby, myślę ,ze chcieć to móc. Pozdrawiam i życzę miłego wypoczynku z mężem w weekend
PolubieniePolubienie
Och ten weekend to raczej się nie uda, jeszcze pracuje, a wieczorem w męskim gronie męski sport będzie oglądał ;)) Masz racje, że jak się chce. Więc my chcemy, ale okoliczności jakby przeciwko nam, jednak myślę, ze chociaż na chwilę się uda nam gdzieś wyrwać. Uściski i miłego weekendu również.
PolubieniePolubienie
Cieżko czasem znaleść czas ale napewno wam się jakoś uda wygospodarować wspólny czas dla siebie 🙂
PolubieniePolubienie
Liczę na to 🙂
PolubieniePolubienie
WitajChwile z ukochanym mężczyzną- bezcenne, choć czasami zbyt krótkie :)Miłego weekendu 🙂
PolubieniePolubienie
:)) Witaj…no prawda 🙂 Serdeczności 🙂
PolubieniePolubienie
ja zawsze jestem z moim mezem;-) to taka choroba. dobrze , ze nie pracujemy w jednym biurze;-))))))) dom, czy wczasy. jaka to roznica. najwazniejsze razem. ale mowilam juz, to taka choroba 😉
PolubieniePolubienie
Ta choroba to się miłością i przyjaźnią nazywa 🙂 Ja nie mam problemu by wyjechać sama, to znaczy w towarzystwie przyjaciółki np, ani by mąż wyjechał sam w gronie męskim. To nie w tym problem, bo inaczej w ogóle byśmy na wakacjach nie bywali. Logistycznie najtrudniej razem, ale da się- w tamtym roku nawet dwa razy- choć teraz okoliczności jakby przeciwko nam…plany się sypią..ale próbujemy, bo zawsze chcemy razem, tylko nie zawsze wychodzi ;(P.S. My prawie od zawsze razem pracujemy, a właściwie pracowaliśmy, bo ja teraz ze względu zdrowotnych dużo mniej…
PolubieniePolubienie
troche sie pogubilam. jak mozecie byc na urlopie osobno, to mozecie tez razem w tym samym terminie… czasem nie zaskakuje natychmiast:-) ale fajnie, ze macie tylu znajomych, tak dobrych, aby chciec spedzac z nimi urlop. co do choroby, to staram sie zawsze myslec pozytywnie i ta pozytywna energie ci przesylam. zycze, abys wrocila do sil i aby wszystko bylo po twojej mysli 😉
PolubieniePolubienie
Ha….no właśnie o terminy chodzi, a właściwie o to, że ciężko zostawić firmę ” samopas” i we dwoje cieszyć się wakacjami. Osobno wyjeżdżamy w różnych terminach…Ale trzymaj kciuki,może dziś uda się i sfinalizuje się wyjazd – byłby piękny prezent w dniu rocznicy ślubu,a za tydzień już bylibyśmy na wakacjach..;)
PolubieniePolubienie
Na pewno uda wam się wygospodarować trochę czasu dla siebie 🙂 może nie tyle co chcieliście, bo może uda wam się pójść ze wszystkim na kompromis i skrócić trochę czas relaksu na koszt nieodkładania planów, ale ważne, że razem 🙂
PolubieniePolubienie
Mam taką nadzieję i jest światełko w tunelu…jak dobrze dziś wszystko pójdzie to już za tydzień będziemy na wspólnych wakacjach 🙂
PolubieniePolubienie