Zaplątana…

Zaplątałam się w sieć ludzkich cierpień, tak dobrze mi samej znanych. Dotykających i wyciągających na wierzch to, co na co dzień wrzucam w otchłań niepamiętania. Bo całkiem zapomnieć się nie da, ale nie pamiętać można. 

Potrzebuję złapać oddech, ale tak jak z łapaniem motyla nie jest to wcale łatwe.
Myśli się myślą same.
O nich…
O sobie…
O życiu, z którym w każdej chwili  nasz  kontrakt  może być unieważniony.
Ostatnio za dużo ludzi poszło boso zostawiając swoje rzeczy, sprawy niezałatwione… Nie zdążyło się  pożegnać albo  pożegnanie nastąpiło za szybko.
 
Muszę się wyplątać z sieci…Pewnie nie raz jeszcze dam się złapać, ale teraz mój płytki oddech potrzebuje spokoju.
 
Na duszący kaszel przechodzący w rwący aż do wytrzeszczu oczu może poradzi sympatyczny pulmonolog. Rozszyfruje  jego dotąd nieznaną  przyczynę.
Z resztą muszę poradzić sobie sama.
Bycie silną zobowiązuje!
 

22 myśli na temat “Zaplątana…

    1. I pod tym względem były robione badania, niby jestem uczulona na brzozę i roztocze, ale w niewielkim stopniu… W październiku zajrzą we mnie dogłębnie o ile im pozwolę i może się wtedy wyjaśni..

      Polubienie

  1. Sama jestem ciekawa co to może być za przyczyna dlatego będę śledzić posty i trzymać mocno kciuki by to cholerstwo jak najszybciej przeszło. Pozdrawiam

    Polubienie

    1. Mam podane trzy opcje i jedna mnie się najbardziej podoba, ze np utkwił w płucach groszek zielony ;)))))lub inny element pokarmowy 🙂 Serdeczności 🙂

      Polubienie

  2. Koniecznie , powinnaś złapać oddech a kaszel moze jest alergiczny, ja takowy miałam dłuższy czas. Teraz mi lepiej, biore leki mam inhalator. buziaki i pozdrowienia

    Polubienie

  3. Aaaa, to o to biegało z tym groszkiem na blipie :-))Masz rację, bycie silną zobowiązuje: innym się wydaje, że nie absorbujesz ich problemów, a wysłuchujesz bez uszczerbku na swojej psychice. No i człowiek słucha, bo co powie?, że idź mi stąd? Jedyna opcja to zręcznie unikać gadających, a słuchać tylko raz na jakiś czas. Bo przecież świetnie się wie, że oni potrzebują wysłuchania.

    Polubienie

    1. 🙂 o to, choć może to być również orzeszek 😉 Opcja raz na jakiś czas mnie się podoba 🙂 Kiedyś łatwiej mi było robić uniki, teraz tyle cierpienia wokół, czasem nie sposób.Nic nie pozostaje bez echa, nawet wymowna cisza…gdy się wie.

      Polubienie

  4. Hej RoksannoOsoba, która np. jest po ciężkiej chorobie , przeszła traumę, często o tej traumie opowiada, bo to jej pomaga, nie zawsze jednak jesteśmy jej w stanie wysłuchać bo taka osoba traumatyzuje nas. Ludzie wolą nie słuchać z tych powodów o których już była mowa w komentarzach wyżej , trudno jest się nie przejąć, przerzucić wizji choroby w swoje życie.Uff ponuro chwilowo.No dobra- niech będzie ponuro:)

    Polubienie

    1. Mnie jest łatwiej zrozumieć i rozumiem, i nie mam żalu, pretensji- to byłoby głupie- każdy ma potrzebę wygadania się i po swojemu oswojenia z chorobą.To słuchający musi sobie z tym poradzić, wyplątać się z myśli…tak by go nie osaczyły. Pozdrawiam serdecznie 🙂

      Polubienie

Dodaj komentarz