Włączasz pranie- nie wychodź z domu ;)

  Miałam tylko nastawić pralkę, wziąć papiery do urzędów i wybyć na kilka godzin. Jednak mąż umówił się na telefon  w sprawie netu, a sam musiał już wyjechać, wiec poprosił, bym została jeszcze godzinę. Nie byłam szczęśliwa, bo godzina obsuwu w moim planie dnia miała wczoraj duże znaczenie. Jak duże, to się dopiero okazało… 

Poszłam na górę nastawić pranie, a następnie zeszłam na taras i  z laptopem na kolanach buszowałam w sieci. Z psem i miską czereśni obok.  Po jakieś chwili usłyszałam, jakby krople deszczu uderzały o dach. Zdziwiona tym odgłosem, który nie miał prawa być słyszalny, gdyż niebo błękitne, a na nim słońce, wzruszyłam ramionami i pomyślałam, że mam jakieś omamy słuchowe. Maks jednak okazał się mądrzejszy od swojej pani i wprawdzie leniwie, ale podniósł swoje cztery łapy i udał się w głąb domu. Po chwili wrócił…i znów poszedł…Za trzecim razem zaintrygowana tym, co słyszę i zachowaniem psa, również podniosłam swoje cztery litery.  Lepiej późno niż wcale!  Woda  z góry lała się po schodach i z sufitu, a w łazience istny potop. Moja wredna pralka w najlepsze prała  przy otwartych drzwiczkach. Niemożliwe?!  A jednak…Na dodatek o mały włos życia nie straciłam, gdyż biegając góra- dół i ratując sytuację, robiłam to boso i dwa razy wywinęłam orła na śliskich kafelkach i schodach.  Ech…Gdybym miała siłę Pudziana, to pralka od razu wyleciałaby przez łazienkowe okno!
Podziękowałam w duchu mężowi, że zatrzymał mnie w domu. Nie wiem, co bym zastała po powrocie. Pewnie basen i to dwupoziomowy 😉
 A tak miałam  tylko nadprogramowe mycie podłóg wodą po kostki 😉 
A  po całym zdarzeniu stosy mokrych ręczników kąpielowych i niedużą plamę na suficie. Szczęście, że woda się lała po elementach drewnianych.
Mimo tego jestem zła, że sama osobiście przedłużyłam żywot  tej pralki w naszym domu 😉 
 

40 myśli na temat “Włączasz pranie- nie wychodź z domu ;)

  1. Ja już przeżyłam taki potop w domu, wykładziny do wyrzucenia, na szczęście mieszkam na parterze nikogo nie zalałam, sąsiadka mnie obudziła bo woda wylewała się przez drzwi…pozdrawiam ciepło

    Polubienie

    1. Wcześniej kilka razy miałam zalaną łazienkę, ale woda wypływała gdzieś spod spodu. Nigdy takie numeru jak ostatnio mi nie zrobiła… Mam o tyle szczęście, że sama siebie mogę tylko zalać 😉 Serdeczności 🙂

      Polubienie

  2. Ehhhh.. Sprzęty domowe… Bez nich źle, z nimi też niekoniecznie… Moja pralka przestawszy wywalać korki pierze teraz każdy program trzy godziny, masakra… A ja pilnie szukam dobrego magika… Szukać dla Ciebie Roksanno również? Czy wymieniasz sprzęt? Pozdrowionka

    Polubienie

    1. Dzięki ale nie. Pralka od 2-3 lat jest do wymiany, ale zawsze coś…Numery już mi zaczęła wcześniej robić, ale nie aż takie. Po każdym z nich uśpiła moją czujność, bo zachowywała się należycie 😉 W tej chwili już trzy prania zrobiłam i spoko, ale na wszelki wypadek nie wychodziłam z domu 😉 Buzia.

      Polubienie

  3. Złośliwość przedmiotów martwych jak mawiała moja babcia 🙂 Z drugiej strony faktycznie szczęście w nieszczęściu żeś w domu została. Pozdrowienia słoneczne

    Polubienie

    1. Prawie cud…bo ja najczęściej włączam w nocy lub jak wychodzę z domu…U mnie dziś popaduje, więc pozdrawiam z kroplami deszczu, ale ciepło 🙂

      Polubienie

  4. Oj to musisz miec jakaś strasznie starą pralkę, bo te produkowane bodajze od kilkunastu lat maja blokady, ze jesli drzwiczki nie sa zamkniete, to sie nawet nie wlacza. W czasie pracy tez nie mozna ich otworzyc.

    Polubienie

    1. No kilkanaście nie ma, ale 10 już chyba jej stuknie…;) Ona też ma, a przynajmniej miała. Wciąż nie można otworzyć zanim się porządnie nie wyłączy 😉

      Polubienie

    1. Mylisz się. Czasem czujnik daje sygnał że otwarte dzwiczki są zamknięte, chociaż częściej bywa odwrotnie. Procesor też potrafi zaświrować. Zabezpieczenia zaworów też szwankują, więc wyjeżdżając z miasta zaleca się zakręcanie dolotu. Wilgoć i elektronika bardzo źle współpracują. Zwłaszcza teraz gdy wszystko jest robione w Chinach, gdzie prototypów nie testuje się z zasady.

      Polubienie

      1. Twarożku…wszystko to prawda, nie wiem gdzie była produkowana moja pralka, ale nowa nie jest, więc miało prawo coś za szwankować w myśl zasady, że niemożliwe jest możliwe tylko potrzebuje czasu 😉

        Polubienie

  5. Witaj :)Ja rok temu wymieniłam pralkę na super cichutką i porządną 🙂 stara także prała przy otwartych drzwiczkach. Nigdy nie wychodziłam z domu podczas prania, bo często zalewała mnie sąsiadka z góry, zatem wiedziałam czym to może grozić. Dobrze, że mieszkam na parterze.Spokojnego, miłego weekendu życzę 🙂

    Polubienie

      1. Kochana, ty mi nie wywołuj wilka z lasu 😉 Ewentualnie Najmłodszą na rolkach możesz, najwyżej się nalatam za nią, ale nerwy będę miała w porządku 🙂

        Polubienie

        1. U mnie pasmo „nieszczęść” ..ja już siedzę cicho, a na wilki wezmę dubeltówkę 😉 Małgoś ubierz rolki na nogi, wtedy M. daleko ” nie ucieknie” 😉

          Polubienie

  6. aż się boję, cokolwiek rzec w tym temacie, żeby nie zapeszyć. Na razie cicho sza. Niech diablica pierze, bo jednego, czego mi w domu wciąż nie brakuje, to pranie.

    Polubienie

  7. Już słyszałam o przypadku gdy ktoś wstawił pranie bez prania w środku, ale włączyć pralkę przy otwartych drzwiczkach to pierwsze słysze 😀

    Polubienie

    1. Ty się nie śmiej…a słyszałaś by ktoś wyciągnął z pralki pranie niewyprane ( w ogóle nienastawione) i rozwiesił myśląc, że wyprane ? To był mój mąż…;(

      Polubienie

  8. mnie nie dziwi nic, bo juz nie takie cuda widzialam i slyszalam. tylko , ze mnie sie to przytrafic nie moze. ja strasznie jestem „bojaca”. gdy wychodze z domu wszystko jest powylaczane. a teraz tylko mnie upewnilas , ze mam racje 😦 ale narobilas 🙂

    Polubienie

    1. To ja się nie przyznam ile garnków w życiu spaliłam…Słusznie robisz, że się boisz 😉 Po wypraniu powierzchni płaskich jeszcze je wypachniłam( zbiłam flakonik perfum) wrrr…

      Polubienie

  9. Korci mnie żeby zapytać. Syn się wybiera na studia ? Jeśli tak to na jakie?U mnie często przedmioty latają 🙂 czasem wprawiam je w ruch sama 🙂 lodówka jeszcze nie latała:)Pozdrawiam serdecznie:))

    Polubienie

    1. Tak, Misiek wybiera się na byłą Politechnikę zwaną teraz ZUT-em…Wydział Budownictwa…Latają, oj chciałabym to zobaczyć ale w bezpiecznej odległości 😉 Ściskam 🙂

      Polubienie

    1. Nie wiem….nie mam pojęcia. Ja niedawno odkryłam, że jest opcja powiadamiania na skrzynkę o komentarzach na swoim blogu. Zważywszy na to , ze jestem tu od lat, odkrycie to prawie wiekopomne 😉

      Polubienie

Dodaj komentarz