Oczekiwani(e)a…

Synowa ostatnio była przemęczona, rozdrażniona, małomówna.
Może  jest w ciąży ?– zapytała teściowa  matkę synowej.
Raczej nie– usłyszała w odpowiedzi.
Matki już by chciały zostać babciami. Babcie  jeszcze bardziej prababciami.  Ale dzieci choć miały plany i  zaraz po ślubie chętnie o własnym rodzicielstwie mówiły, to teraz wciąż im coś przeszkadza, by podjąć decyzję zostania rodzicami.  Obecnie na tapecie jest wyjazd na narty. W przyszłą zimę.
Narty!- mówi do mnie teściowa synowej- Już nic się nie odzywam, bo to ich życie, ale narty?? To ma być powód?
 
No cóż, nigdy może nie być dobrego czasu na dziecko…
 
Wszystkim mamom życzę mnóstwo radości z pełnienia najważniejszej i najbardziej odpowiedzialnej funkcji w życiu!  🙂
 
 

10 myśli na temat “Oczekiwani(e)a…

  1. Jak się dziecię pojawia, to wówczas okazuje się, że i ten właściwy czas się znalazł ;-)))Możesz być dumna z siebie jako matka i nie tylko ;-))) Buziaczki

    Polubienie

    1. Lui w roli głównej nie ja i nie moje dzieci wystąpiły 😉 ale nie ukrywam, że na nową rolę jestem już przygotowana 😉 Buzia.

      Polubienie

Dodaj komentarz