Ciekawa jestem czy wciąż święta kojarzą Wam się z wyjątkowymi potrawami? Czy raczej bardziej z tym, że wszystkiego jest po prostu za dużo, a potrawy są tak naprawdę zwyczajne. Od lat zastanawia mnie widok wyładowanych po brzegi wózków w sklepach spożywczych tuż przed świętami. Wszystkiego jest w nich dużo, dużo za dużo, tak jakby każdy miał liczną rodzinę i gościł ją u siebie przez kilka dni. Pewnie są tacy. Oraz tacy, którzy w świąteczne dni nie odchodzą od stołu. I niezależnie od wieku, płci czy zasobności portfela wychodzą z założenia, że w święta nie wypada sobie niczego żałować, więc do sklepowego wózka wkładają kilogramy żywności. Jak najwięcej, by niczego nie zabrakło. Potem przez trzy dni z kuchni nie wychodzą, a gdy przychodzą świąteczne dni i stół ugina się od jedzenia, nie mogą tego wszystkiego przejeść. Gospodyni patrzy z wyrzutem jak jedzenie zalega na stole, a tu jeszcze pełna lodówka czeka.
Dużo za dużo…?
Święta Wielkiej Nocy kulinarnie mnie nie fascynują. Wszystkie potrawy jakie pojawiają się w tych dniach na stole, jadam również w dni powszednie.Owszem, niektóre rzadziej, jak na przykład własny ( maminy lub ciociny) pasztet…Jedynie co jest inne, to atmosfera. Przy stole. I tak naprawdę to jest ważniejsze niż to, co znajduje się na nim. A już najmniej w jakich ilościach.
Jednak jestem w stu procentach pewna, że i na naszym będzie dużo za dużo 😉
Aha…choć w Boże Narodzenie mogę na okrągło jeść pierogi, barszcz z uszkami i karpia…to w wiosenne święta każdego dnia wolałabym zjeść coś innego 🙂 Lekkiego, kolorowego, wiosennego…;)
taka nasza narodowa tendencja….
PolubieniePolubienie
Brak umiaru… prawie we wszystkim;)
PolubieniePolubienie
Zimą czeka się na Wigilię i te wyjątkowe dania, a wiosną ja czekam na niedzielę wielkanocną i śniadanie – jadamy wtedy taką mieszaninę ze święconki: kiełbasa, wędliny inne, jaja, chrzan, ocet itd. Wszystko wymieszane doprawione. Pychota. Ja jem i jem chociaż wiem, że zachwilę będę żałować, ale tak mi to smakuje, że szok. W ciągu roku – to musze mieć mega zachciankę, żeby to sobie zrobić. To jest danie zarezerwowane na Wielkanocne śniadanie ;o))
PolubieniePolubienie
Ocet? O ranciu musiałabym to spróbować, bo octu to ja unikam, chyba, że są to grzybki lub śledzik. Ale fajnie właśnie mieć taką jedną potrawę na którą się czeka i smakuje wybornie, tylko w ten jeden dzień/czas 🙂 Smacznego 🙂
PolubieniePolubienie
Dla mnie najważniejsze zawsze jest to, z kim te wszystkie święta, czy wielkanocne, czy Boże Narodzenie, spędzam. Jedzenie owszem, być musi, bo ze mnie jest nieziemski żarłok, ale co jest na stole to już mniej istotne 🙂
PolubieniePolubienie
Bo klimat tworzą ludzie, a przedmioty, potrawy są tylko uzupełnieniem. Nie powiem, dość smacznym i pięknym, ale nie wystarczającym 🙂
PolubieniePolubienie
Święta zawsze dzielimy między rodzinę moją i męża – i tam faktycznie dużo za dużo zawsze wszystkiego, ale w swoim domu nie szaleję – ani z gotowaniem, ani ze sprzątaniem. Staram się zachowywać zdrowy rozsądek. Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
U mnie tego rozsądku czasem aż za dużo;) Bo bywa, że świąteczna lodówka pustką świeci 😉 Nie szykuję nic, albo prawie nic,bo goszczę się w wiejskim domku rodziców 🙂 Na wiosnę tylko bardziej przykładam się do sprzątania, ale to bardziej związane z wiosennymi porządkami niż świętami. Nigdy nie byłam zwolenniczką zarób się i na święta…padnij 😉
PolubieniePolubienie
wielkanoc kulinarna – wypelniam wtedy szklane dzbany ciepla woda, wsypuje duzo kminku i wkladam lekko poobijane jajka na twardo. poprzednio ugotowane w cebuli. ten widok, a potem ten smak, jajka kminkowego z cwikla , marmurkowo zabarwionego lubie najbardziej. niby jajo, a cieszy – pozdrawiam cieplutko
PolubieniePolubienie
Jajo to życie, więc jak ma nie cieszyć ?;) Ten kminek tak przez skorupkę?? W mojej kuchni kminek jest nieobecny, więc ja bym pewnie na takie jajo tylko z zachwytem patrzyła :))
PolubieniePolubienie
tłuczemy się jajami… a w święta (drugi dzień- jak jest pogoda w pierwszy, to w pierwszy) jedziemy na wycieczkę…nie lubię zalegać przy stole, tylko w tym roku zwalają mi się goście, a ja stawiam na jajka w wielu odsłonach, bo przez remont nie mam kasy na tradycje…
PolubieniePolubienie
Jajko smaczne jest, szczególnie to swojskie, a faszerować można rożnymi produktami, więc pomysłów pewnie nie zabraknie 🙂 Ruch to zdrowie, pogoda na pewno sprzyjać będzie!!! Bicie się jajkami to tradycja, więc i tradycji nie zabraknie :)))
PolubieniePolubienie
Jestem przerażona odkryciem,że w tym roku święta przestały mieć dla mnie jakiekolwiek znaczenie. Wolałabym, aby ich nie było.
PolubieniePolubienie
Wiesz, dla mnie już od kilku lat są tylko kolejnym, bardziej świątecznym spotkaniem z bliskimi…i wcale na nie nie czekam tak jak kiedyś. Na święta, a nie na spotkanie.
PolubieniePolubienie
Mnie się kojarzą z za dużo. Kiedy zostaję w domu albo jedziemy do moich rodziców, jeszcze takiego obżarstwa nie ma, ale w domu Duńskiego zawsze jedzenia jest po dziurki w nosie. Jego mama uwielbia pichcić.Tegoroczne święta zaś mnie się będą kojarzyły z wypisywaniem świadectw w samotności. Nie narzekam, spokojnie sobie wszystko zrobię.
PolubieniePolubienie
Ja mam podwójną brygadę:mamę i ciocię co to by cały pułk nakarmiły w normalny weekend,a co dopiero na święta.Więc ja nie szykuję nic, u mnie lodówka prawie pusta i gdy wracam do domu to od jedzenia odpoczywam. A po świętach dostaję jeszcze prowiant na następne dni, mrożę i takie tam. I jeszcze jeden plus, by usiąść przy świątecznym stole muszę wyjść i te 500m przejść, no czasem( przyznaję się ) przejechać 😉
PolubieniePolubienie
Mysle ze dla wielu wazniejsze jest to jedzeie wlsnie., a tu nie o to chodzi…tu chodzi o rodzinna atmosere a nie o jedzenie….ja tam woele posiedziec z rodzina porozmiwac ale niekoniecznie przy tym jedzac..;*
PolubieniePolubienie
A ja nie ukrywam, że lubię podjadać;) Ale jak dla mnie nie musi to być od razu w ilościach hurtowych 😉 Ale tak, przy szklance herbaty też się fajnie gada, no…ale jak tak w święta???;)
PolubieniePolubienie
Faktem jest, ze nawet jak się staram by nie było za dużo to jest za dużo. Jeśli chodzi o potrawy może są mniej typowe niż bożonarodzeniowe, ale chyba chodzi o to coś w nie włożone. Choć mazurków i paschy to ja na co dzień nie jadam. To typowo wielkanocne słodkości
PolubieniePolubienie
O właśnie, ile razy ja to słyszałam od koleżanek czy rodziny, że w tym roku to już na pewno na stole nie będzie dużo za dużo, a kończy się to wiadomo jak ;)Jakim cudem?? Ja nie mam ulubionej potrawy Wielkanocnej…a ciasta lubię, a gdy teraz Tuśka piecze, to każde domowe zjadam z uwielbieniem,nawet jeśli o tej porze byłby to piernik Bożonarodzeniowy 😉
PolubieniePolubienie
Od zawsze wolałam Wielkanoc od Bożego Narodzenia…Tradycyjnie na pniu, z potraw świątecznych, zejdzie wszystko co słodkie. Cała reszta może nie istnieć. Bo dla kogo? Mnie wystarczy micha zielonej sałaty 🙂 Dobrze, że już sezon na nią.Miłego dnia :-)*
PolubieniePolubienie
Ja odwrotnie, jeśli chodzi o smakołyki na stole. Jeśli o pogodę to wiosna wygrywa 😉 Ja mięsożerna niestety, choć wędlin raczej nie jadam i wariacje sałatowe bardzo lubię.No i słodkości, na nie się nastawiam :))) Dzień mnie przywitał awarią mojego osobistego sprzętu :(( ale na końcówkę dnia liczę, urodzinowe spotkanie powinno być miłe :)Buziaki i Tobie również miłego:)
PolubieniePolubienie
nie wierze,obecnie w Ojczyznie nawet na Wielkanoc w domach sie nie przelewa. Przesadzone jak zwykle aby tylko ilosc komentarzy….
PolubieniePolubienie
Z wiarą nie dyskutuję 😉 ale na świątecznym stole, nawet tam gdzie budżet domowy się nie dopina, to w święta bywa dużo za dużo, może nie różnorodnie, ale i tak stół się ugina. Oczywiście nie u wszystkich rzecz jasna.
PolubieniePolubienie
Witam i przyłaćzę się do grona wypowiadających. W tym roku święta są u mnie ale ja powiedziałam, zeby kazdy cos ze sobą zabrał i nie za dużo. Choć już wiem, ze stół będzie się uginał, bo jednak moja mama chce wszystkiego po trochu zabrać. Powiedziałam, zeby nie szalała ale ona swoje wie 🙂 A tak potrawy sa dla mnie zwyczajne, bo juz nie ma takiego dania, którego nie jemy na co dzień. Oczywiście będzie jedno ciasto, jedna sałatka i coś ciepłego i bez szaleństwa.Dodając coś od mojej mamy – stół bedzie sie uginał.
PolubieniePolubienie
Witaj:) w końcu to święta i pełny stół smakołyków to również nasza tradycja 🙂
PolubieniePolubienie
A może tak: „Jemy po to aby żyć a nie żyjemy po to aby jeść”
PolubieniePolubienie
Oj, i każdy powinien sobie o tym przypomnieć siadając do stołu. No, ale w święta wszyscy z obżarstwa się rozgrzeszamy 😉
PolubieniePolubienie
Od wielu lat przestałam zastawiać stół nadmiarem jedzenia… nie pamiętam, może zaczęło się to po śmierci mojej córki – została zamordowana w święta wielkanocne… Na początku przestaliśmy je obchodzić – nie potrafiliśmy, a teraz niby je robimy w domu, ale skromnie bo źle nam się kojarzą !!! Nie mamy urazu jeśli chodzi o święta Bożego narodzenia ale jakoś tak źle się świętuje kiedy rodzina nie jest pełna – brakuje kogoś tak ważnego , dlatego i te święta też obchodzimy skromnie…
PolubieniePolubienie
Zabrakło mi słów…więc pozdrowię tylko.
PolubieniePolubienie
U mnie zawsze jest w sam raz. Po świętach tylko ciasta zostają. W święta wielkanocne moja rodzina ma tradycje, po śniadaniu wszyscy idziemy na spacer na Rynek i Ostrów Tumski. Wracamy na obiad a po obiedzie to różnie, jedni idą na drzemkę, drudzy oglądają film na dvd, inni siedzą i plotkują. W poniedziałek jest podobnie, z tym, że na spacer dopiero po obiedzie 😉 Rano aż strach wyjść, niestety niektórzy rodzice nie umieją wychowywać dzieci i nie tłumaczą im, że nie wolno oblewać obcych przechodniów. Po obiedzie to praktycznie każdy na spacer idzie już gdzie chce, ja spotykam się wtedy na Rynku z przyjaciółmi idziemy na piwko, pierwsze w sezonie w ogródku piwnym 😀 Takie święta przy stole to tylko te Bożonarodzeniowe, bo nikomu się nie chce wyjść jak jest zimno 😛 Choć i tak urozmaicamy wtedy czas, gramy w gry planszowe, oglądamy filmy.
PolubieniePolubienie
Godna polecenia tradycja :)Każdy powinien mieć własną, a im więcej ruchu tym lepiej dla zdrowia 🙂
PolubieniePolubienie
Wielkanoc to dla mnie WIOSNA!!!!.A co za tym idzie spacery, spacery, spacery.Nie lubię celebrować przy stole., nie lubię gości.Więc wyjazd w ustronne miejsce i spacery po lesie to dla mnie WIELKANOC.
PolubieniePolubienie
Dawniej zawsze miałam problem z nadwagą po tuczących potrawach. Nie mogłam znaleźć odpowiedniej diety. Próbowałam różnych sposobów. Aż wreszcie ktoś polecił coś rewelacyjnego!Nawet nie wiem kiedy zgubiłam te kg, wiem tylko ze nie glodowalam i jadłam ulubione moje potrawy a chudłam. Waga nie wróciła:) Chcesz się dowiedzieć więcej? zajrzyj (idealnafigura.com/gberes). Polecam
PolubieniePolubienie
ciekawe, CO świętują, skoro o Jezusie nikt nie pamięta:(
PolubieniePolubienie
Na świeta zwali sie rodzina brat z rodzina przyjedzie na gotowe ,wezmie pieniadze bo on na dorobku a jest lekarzem ,jak nie dostane pieniedzy to nie przyjade mowi do matki i ojca ,nie lubie świat to harówa
PolubieniePolubienie
Co prawda sie nie obżeram ale już sam fakt że bedzie biała kiełbasa i jaja na stole do koniecznej degustacji bo taka tradycja jest lekko irytujący, na szczęście na tak jak na wigilię, gdzie muszę spróbować karpia i bardziej irytujących zestawów, a sobie zjadłbym akurat chleba z pomidorem. Czy chleb z pomidorem i cebulą by mi przeszkodził w pokojowym przeżyciu tych zacnych dni ?
PolubieniePolubienie
Absolutnie nie 🙂 ani w pokojowych, ani w duchowych. Mój syn długo nic do ust nie włożył z wigilijnego stołu, a i teraz niewiele potraw je i nikomu to nie przeszkadza.
PolubieniePolubienie
Dodam jeszcze że jak grupa chce sie zachowywać zgodnie z konwencją to jej sprawa ale to poszczególne osoby decydują czy się chcą w niej znaleźć, jeżeli to nie zaszkodzi pozostałym można sie wyłączyć. W przypadku świąt jest tak że jakby wytwarza się złudzenie jakiejść zewnętrznej jakości tradycyjnej która zmusza racją poszczególne jednostki do uczestnictwa a to tylko poszczególni ludzie w kupie mają tę iluzję, własny gust mylą z tradycją.
PolubieniePolubienie
Zawsze można stworzyć własną tradycję;) Ale są elementy stałe, które z pokolenia na pokolenie są przekazywane, na tym tradycja polega. Na zbiorowości i jeśli jednostce się to nie podoba…trudno, taka tradycja 😉
PolubieniePolubienie
Za wszystkich ani myślę responsować, rzec mogę jeno jako to u nas, bo się utarło, że ci co pod naszem dachem świętują, potem do czterech się rozjeżdżają domostw… A każdemu dać przecie wypadnie na drogę czy to mazurków, czy pasztetów własną ręką czynionych i szynek…:) Osobliwie, że jako to u młodych na dorobku…nie przelewa się… To i mają na dni parę krzynę rodzinnego domu przyniesionego w jadle:) Kłaniam nisko:)
PolubieniePolubienie
żydowskie swięta i żydowskie obyczaje, niestety na polaczków nie trzeba się starać żeby ich wydoić z kasy, nie dosc że nie swoje swięta obchodzą to jeszcze w żydowskich sklepach kjupują, to żydzi w naturze mają oszczędzać a dwa razy do roku pobalować głupie polaczki
PolubieniePolubienie
Co to znaczy być żydem, tu chyba chodzi o egozim. To ty niby Żydem nie jesteś, postąpiłbyś jak Jezus i rozdał majątek ? Żydem jest każdy…
PolubieniePolubienie
ja tam mogę wcinać jajka z chrzanem w nieskończonej ilości :))
PolubieniePolubienie
:)) ja chrzan jako dodatek do wszystkiego :))
PolubieniePolubienie
Ha:) sama radocha życia jak zwykle przebija z Pani tekstu:) Zauważyłam u siebie ( tzn, dla mnie to już żadna nowość) :)następującą rzecz: Czasem bardziej cieszę się oczekując na święta, niż tych świąt już doświadczając :)Pozdrawiam serdecznie:) Lula
PolubieniePolubienie
Lula…nie wiesz jaką radochę takim spostrzeżeniem mi sprawiasz 🙂 Ale bez tej Pani proszę ok? Tu jesteśmy bez wieku i tak jest przyjemniej 😉 A u mnie przeważnie jest odwrotnie przed świątecznie różnie bywa, ale same święta są dużo fajniejsze 🙂 Pozdrawiam cieplutko i bardzo wiosennie 🙂
PolubieniePolubienie
Usłyszałam ( tj. przeczytałam 🙂 ostatnio podobne słowa : Na blogach nie ma panów! 🙂 ale to dlatego bo ja taka ugrzeczniona bywam:)Więcej tak nie powiem :)Pozdrawiam serdecznie:)Moje święta też są fantastyczne, tylko mam czasem wrażenie że oczekiwanie jest jeszcze lepsze:))) Lula
PolubieniePolubienie
To tak jak dążenie do celu, droga choć czasem wyboista i ciernista to jednak często więcej satysfakcji przynosi niż sam finał 🙂 A co do ugrzecznienia, lepiej być czasem za grzecznym niż raz niegrzecznym ;)Życzę wspaniałych świąt i pozdrawiam serdecznie 🙂
PolubieniePolubienie
Roksanno Pogodnych Świąt dla Ciebie i Twoich Bliskich:)Niech te Święta będą dokładnie takie, jakich byś sobie życzyła :)Pozdrawiam serdecznie:) Paula- Lula :)P.S.Wiesz, że imię Roksanna, które pochodzi z tradycji perskiej , ma silne wibracje numerologiczne i energetyczne? Jest dobrym znakiem, przeczytałam, że nie każdy mógłby sobie poradzić z tak silną wibracją 🙂
PolubieniePolubienie
Roksanno Pogodnych Świąt dla Ciebie i Twoich Bliskich:)Niech te Święta będą dokładnie takie, jakich byś sobie życzyła :)Pozdrawiam serdecznie:) Paula- Lula :)P.S.Wiesz, że imię Roksanna, które pochodzi z tradycji perskiej , ma silne wibracje numerologiczne i energetyczne? Jest dobrym znakiem, przeczytałam, że nie każdy mógłby sobie poradzić z tak silną wibracją 🙂
PolubieniePolubienie
No i zdublowałam mój komentarz, wytnij go bez wahania i ten też :)Całuski:)Lula
PolubieniePolubienie
Witam Panie proponuję krótki przerywnik; Zwracam się do Was z prośbą; prowadzę badania na temat odżywiania się kobiet. Badanie jest anonimowe, szyfrowane dowolnym nickiem, jednak proszę, żeby każdy był POPRZEDZONY znakiem „@”. Byłabym wdzięczna za wypełnienie WSZYSTKICH 5 zakładek mieszczących się na górze strony; http://www.sekcjasknp.ukw.edu.pl/kwestionariusze/wprowadzenie/ Pomożecie? Z góry bardzo dziękuję
PolubieniePolubienie
Witaj 🙂 Święta, to przede wszystkim aspekt duchowy. Później wspólne śniadanie wielkanocne. A stół- zapełniony ulubionymi potrawami domowników. Staram się, co rok piec nowe ciasta, nie lubię monotonii.Koniecznym jest spacer :)Spokojnego tygodnia życzę :)Przepraszam- niechcący skasowałam Twój wczorajszy komentarz 😦
PolubieniePolubienie
Och ciasta, domowe…pycha chętnie bym się wprosiła 😉 Serdeczności 🙂
PolubieniePolubienie
zawsze za dużo…i co święta obiecuję sobie, ze tym razem napewno zachowam umiar…trudne…
PolubieniePolubienie
W świąteczny czas trudno zachować umiar, większość tak ma 😉
PolubieniePolubienie
My zawsze jemy tradycyjne sniadanie wielkanocne w naszym domu. Tylko we czworke. Taki zwyczaj na „obczyznie” ( chociaz mysle, ze w innych domach jest inaczej ). Pozniej- prawie kazdego roku, jestesmy zapraszani do znajomych. Ja „od lat” robie Wigilie, oni- Wielkanoc. Przychodzi 3-4 rodziny i swietujemy. Co do szalenstw wielkanocnych posilkow, to zgadzam sie z Toba, ze wszystko to jemy normalnie przez caly rok. A jednak chcemy, aby bylo uroczyscie i troche inaczej. Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie
I o to inaczej się rozchodzi :)))Uściski 🙂
PolubieniePolubienie
Nie wiem po co ludzie kupują tyle jedzenia …. później wszystko leży na śmietnikach ….. brak umiaru to nasza cecha powszechna…… a zajączek pewnie będzie znów kredytowy. Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Pewnie u niektórych tak…ale to nasza cech jak napisałaś..
PolubieniePolubienie
Mam takie same refleksje jeśli chodzi o wielkanocne jedzenie 🙂 To znaczy – święta te nie kojarzą mi się jakoś specjalnie z jedzeniem z tego samego powodu, co Tobie. Poza tym jeszcze za jajkami tak średnio przepadam 😀
PolubieniePolubienie
Ja lubię jajka ale tylko w małych ilościach 😉
PolubieniePolubienie
Powiem nie na temat mam wnusie w szpitalu wiec te święta przeżyje bardziej duchowo , chyba ,ze ja wypuszcza jeszcze nie wiemy…ale radość w e mnie mała , a do tego druga wnusia tez ma zapalenie płuc ale leczy je w domu jakiś parszywy wirus dopadł moje obie wnusie.Ale Tobie i rodzinie życzę wiele radości i miłości i bogatego w dary Chrystusa stołu.
PolubieniePolubienie
Dziękuję Ci Kochana…Tak mi przykro, ale mam nadzieję, ze każdy dzień przyniesie poprawę zdrowia Twoim Wnusiom. Z całego serca życzę zdrówka dla całej rodziny i żebyście w święta już w komplecie byli. Ściskam serdecznie.
PolubieniePolubienie
A ja wręcz przeciwnie – Wigilia jest dla mnie za ciężka, za tłusta. Ryby lubię, ale w zupełnie innej postaci i w sumie chodzę glodna. Za to Wielkanoc to właśnie lekka wiosna – sałaty, jajeczka, lekkie desery, owoce, owoce morza. Żadnego mięcha. Moja rodzina na wiosnę na fajne pomysły kulinarne 😉
PolubieniePolubienie
O tak to jest pora gdzie można zaszaleć, zapachami, kolorami :))) Ale ja jestem pierogowa i nic na to nie poradzę 😉
PolubieniePolubienie
Ja tego nie znam u mnie zawsze było tyle by sie najeść a nie przejeść … Szokują mnie czasem ludzie biorą kredyty nakupią i narobią jedzenai a potem pełno tego w śmietnikach po świętach …
PolubieniePolubienie
Gdzieś w naszej tradycji mocno się utrwalił zastawiony stół…Nawet jeśli pieniędzy brakuje, to na święta zabraknąć nie może..
PolubieniePolubienie
Zapraszam najpiękniej 🙂
PolubieniePolubienie
Z przyjemnością bym skorzystała o ile byłoby to możliwe 🙂 Dziękuję pięknie 🙂
PolubieniePolubienie
My lubimy kupować, bo to podnosi naszą wartość według nas samych, po prostu. A święta są cały rok. To już nie te czasy, kiedy tylko na święta było ciasto na stole, lub jakaś coca-cola. Teraz mamy to na co dzień. bartekksepka1991.blog.onet.pl
PolubieniePolubienie
Z kupowaniem się zgadzam, choć wydaje mnie się, że to odbijanie sobie czasów kiedy nic w sklepach nie było, powinno już być przeszłością…więc bardziej to tradycja by było wszystkiego dużo w nas tkwi.I zawsze można coś do menu dodać wyjątkowego, wystarczy się postarać 🙂
PolubieniePolubienie
W Święta liczą się trzy rzeczy: – -ATMOSFERS-SPACER- PIĘKNA POGODAWESOŁYCH ŚWIĄT I ZAPRASZAM DO SIEBIEhttp://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
PolubieniePolubienie
Dziękuję za zaproszenie i życzę by się te trzy rzeczy spełniły!!!
PolubieniePolubienie
W tej sprawie wyznaję zasadę, że „mniej znaczy lepiej.” 🙂 Lepiej zjeść kilka(naście) niecodziennych potraw w niewielkich ilościach, niż żeby lodówka pękała w szwach. Lepiej zjeść w te dni coś wyjątkowego, czego nie jadamy na co dzień (bo ŚWIĘTO powinno się różnić od zwyczajnego dnia:)) -niż potem narzekać na nadwagę i przejedzenie. 🙂 Myślę, że zasadą racjonalnego przeżywania świąt powinno być: „Wszystkiego po troszeczku.” I tak właśnie mam zamiar przeżuć…to jest, chciałam powiedzieć, przeżyć te Święta Wielkanocne.www.cienistadolina.blog.onet.pl
PolubieniePolubienie
I ja się z Tobą w pełni zgadzam 🙂 I również się postaram by bardziej je przeżyć niż przeżuć 😉 Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
hmm… ja nie lubię świąt. Kojarzą mi się tylko z wystawami sklepowymi i szałem zakupów. Z Wielkanocą nie jest jeszcze tak źle. Boże narodzenie w sklepach zaczyna się zaraz do dniu wszystkich świętych jak ze sklepu wyniosą znicze. Ale mówi się trudno i żyje się dalej 😛
PolubieniePolubienie
Święta nam się bardzo skomercjalizowały i same przygotowania nie przynoszę już tyle radości. Ale same święta mogą być duchowe, to od nas zależy w jaki sposób je spędzamy. Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Ślicznie tu u Ciebie…Zapraszam do mnie fashionsea.blog.onet.pl
PolubieniePolubienie
Bardzo optymistyczny blog http://wierszeirefleksje.blog.onet.pl/
PolubieniePolubienie
No właśnie… Tradycja siedzenia za stołem, obżerania się. Kupowanie 3x więcej, niż jesteśmy w stanie zjeść. Po świętach resztki wylądują na śmietniku, a my będziemy narzekać „jak to święta nas dużo kosztowały”. Dlaczego siedzimy za stołem, a nie jedziemy z najbliższymi na jakąś wycieczkę? Zapraszam na http://krytykpolski.blog.onet.pl/
PolubieniePolubienie
„Zastaw się, a postaw się” – czyli wykupuj wszystko, rób milion tysięcy gołąbków, kotletów, babek, jajek faszerowanych, zwykłych, z majonezem, z czymś tam jeszcze, a wszystko po to, żeby poszło nam w brzuchol, bo skoro są święta, to możemy odpuścić. We wszystkim.Myślę, że bogaty stół to też pewien rodzaj polskiego zwyczaju, polskiej tradycji. Lubimy jeść, lubimy z przepychem.. coś nam zostało z magnatów, jakby nie patrzeć! ;)Pozdrawiamwww.kooszka.blogspot.com
PolubieniePolubienie
„Zastaw się, a postaw się” – czyli wykupuj wszystko, rób milion tysięcy gołąbków, kotletów, babek, jajek faszerowanych, zwykłych, z majonezem, z czymś tam jeszcze, a wszystko po to, żeby poszło nam w brzuchol, bo skoro są święta, to możemy odpuścić. We wszystkim.Myślę, że bogaty stół to też pewien rodzaj polskiego zwyczaju, polskiej tradycji. Lubimy jeść, lubimy z przepychem.. coś nam zostało z magnatów, jakby nie patrzeć! ;)Pozdrawiamwww.kooszka.blogspot.com
PolubieniePolubienie
a u mnie nic się nie ugina, nawet będę musiała dokupić, bo nie pomyślałam, że mąż zje córciową wędlinę , he, he…
PolubieniePolubienie