Pożegnanie z zimą…

    Puchową kurtkę  odwiesiłam  w garderobie na najwyższy drążek.  Bez żalu odstawiłam  na półkę śniegowce.  Jednym słowem  pożegnałam się z ZIMĄ! Ostatnie dwie noce  były już na plusie, a w dzień termometr wskazywał całe 10 stopni. W cieniu. Mimo że uporczywe przeziębienie nie odpuszcza sobie, to wybrałam się na spacer i przywitałam WIOSNĘ! Mentalnie i w rzeczywistości. Pewnie synoptycy by się ze mną spierali i nazwali ten stan pogodowy przedwiośniem, ale nie o nazwę chodzi tylko o odczucia. Bo ja już czuję, że to wiosna. Smutki jak sępy latają nad moją głową, a ja je odganiam wesołymi myślami. O czymkolwiek.  Że ptaszki wesoło śpiewają, że słoneczko świeci, że czeka na mnie 3 tom powieści, że do fryzjera i manikiurzystki czas już się wybrać, że rodzinka się zjechała, że odwiedzą nas przyjaciele by wspólnie po świętować  jutrzejsze mężowskie urodziny 🙂 Na ten czas wszelkie  smutki  zostały  schowane, upchane  głęboko pod zimowymi ubraniami 😉 Owszem jest ryzyko, że wrócą jak i to, że zima  o sobie jeszcze da znać. Ale nie mam zamiaru się im poddawać, a zimę w razie czego zignoruję 😉

Bo ja się chce, to wszystko można. Podobno. Przecież wszystko mija,  nawet najdłuższa zima 🙂
 
Pszczółki robią już swoje pierwsze obloty. Wprawdzie  jeszcze nawet wierzba nie pyli, ale to znak, że wkoło już wszystko  budzi się do życia.
Więc i ja choć z mniejszą niż dotychczas energią zakasuję rękawy i ruszam do kuchni by coś wiosennego wyczarować na urodzinowy stół. 😉
Ale najpierw ten stół muszę przygotować, czyli odgruzować z wszelkich papierzysk. Już przestałam walczyć, aby mąż biura mi z gościnnego nie robił, bo ma do tego inny pokój. Bo ile można walczyć z wiatrakami? 😉
 
 
Życzę Wam również cudownie ciepłego weekendu! Pod każdym względem 😉
 

32 myśli na temat “Pożegnanie z zimą…

    1. Och, jak ja dawno nie miałam zielonego na powiekach, w ogóle dawno nic nie miałam 😉 Wiosna, wiosna, czas na zmiany…Miłej i pogodnej niedzieli:)

      Polubienie

  1. Ja tak tęsknię za tym stanem wiosny czy przedwiosnia. U mnie dzisiaj pada, ba leje jak z cebra i jakiś taki czuć zapach wiosny:) Drzewa rosnące obok palm puściły liście ale tylko ten typ tak ma. reszta cały rok zielona:) Buzka

    Polubienie

  2. Jestem już po któtkim cudownym spacerku, jest ciepło, ptaki śpiewają jeszcze trochę nieśmiało, ale jednak… wypiję kawę i ruszam dalej.. miłego dnia :-))))

    Polubienie

  3. Hmmm…znasz takie przyslowie,kwiecien plecien….?Zartuje 🙂 U nas juz tez coraz wiecej slonca i dodatnie temperatury.Wprawdzie mamy sporo opadow deszczu,ale tutaj one sa charakterystyczne dla okresu wiosny wlasnie.Zima tego roku byla ciezka i dluga, i tez mam jej dosyc.Wczoraj zobaczylam w kalendarzu,ze Wielkanoc tego roku wypada wyjatkowo pozno,wiec snieg nas na pewno nie zaskoczy 🙂 Pozdrawiam wiosennie 🙂

    Polubienie

    1. Jasne, że znam, ale zignoruję a co, trochę poudaję, że nie widzę. W razie czego, bo nawet trudno mi myśleć, że jeszcze śniegiem może posypać. Niech wiosna rozkwita wkoło 🙂 Pozdrawiam bardzo słonecznie 🙂

      Polubienie

  4. U mnie chociaż słońce było, to zimno. Ale pierwszą muchę widziałam :-)Sto lat, sto lat Mężowi Twojemu w zdrowiu znakomitym i bez stresów 🙂

    Polubienie

    1. I mądrych trzeba się słuchać. Wczoraj zgasło słońce mimo, ze na niebie wciąż było, dziś siąpi deszcz, prognozy jakie są każdy już wie…I..ech Prorocze te Twoje słowa…

      Polubienie

  5. O tak, ja też poczułam wiosnę, ostatnie dni są wprost cudowne!! Wczoraj zaliczyliśmy z Kubą pierwszy wiosenny spacer po parku – w wiosennym lekkim obuwiu, z porozpinanymi cieńszymi kurtkami 🙂 Do życia budzi się nie tylko przyroda, ludzie też wychodzą z ukrycia i nagle na parkowych alejkach zrobiły się tłumy ludzi spragnionych słońca, trawy, śpiewu ptaków…Achh, rozmarzyłam się 😀

    Polubienie

  6. Roksanna,mnie by też irytowała sterta papierów na stole w gościnnym pokoju.Znam takie i podobne scenki z własnego życia.Przesyłam ci mój życzliwy uśmiech.

    Polubienie

    1. Ten stan trwa już dwa lata, odkąd mąż przejął moje zawodowe obowiązki. W tym pokoju jest bliżej mnie, gdy coś robię w kuchni ( mamy połączenie ladą) czy oglądam tv, czytam książkę itp.Zawsze może podnieść głowę znad papierzysk i pogadać.Pewnie, że walczyłam, bo jest pokój, który za biuro robi i prawdziwe biuro, ale wtedy nie byłoby tego fizycznego kontaktu. Coś za coś…wiec macham ręką, a jak stół potrzebny robimy porządki…W tygodniu jesteśmy tylko we dwoje w domu…

      Polubienie

  7. Bardzo dobry pomysł z najwyższym drążkiem w szafie. Muszę swoje grube płaszcze odwiesić, a najlepiej spakować w worki próżniowe odessać powietrze i wrzucić w przepastne czeluście pawlacza

    Polubienie

    1. Dziś za oknem jest tak, że odwieszenie może być ryzykownym przedsięwzięciem 😉 ale co tam, przeczekamy, wiosna w końcu rozkwitnie, a w wiosennym płaszczyku czy kurtce nawet słota przyjemniejsza się staje…;)

      Polubienie

Dodaj komentarz