Od dwóch dni snuję się po domu, a ściśle mówiąc, pokładam się tu i ówdzie, czyli albo łózko, albo kanapa. Od czasu do czasu poobijam się o kuchenne meble z kiepskim skutkiem. Z kiepskim, bo nawet kawy nie potrafię szybko i sprawnie zrobić. Myśli wcale nie krążą gdzieś w obłokach, bo one mokre, szare, bure i ponure. Więc nie wiem, dlaczego sypiąc kawę nasypałam sobie do brudnego kubka ze zużytą herbacianą saszetką, a kiedy się zorientowałam i wzięłam drugi kubek i świeżą kawę, to okazało się, że kolo słoika z kawą stoi już zasypany trzeci kubek. Mleko dodałam sobie do kubka niezalanego wodą. Zdarza się i zdarzyć się może każdemu, choć tu jakiś cykl nastąpił. Choróbsko mnie dopadło, mąż mnie świńską straszy i zakazał wychodzenia z domu, tak jakbym miała na to w ogóle ochotę i siły. Ale…gdzieś w mojej głowie zakiełkowała myśl, że to nie przez wirusy, które mnie zaatakowały, nie tylko przez nie jestem jakaś taka…
Byle jaka, zgnuśniała, czyli bez jakiejkolwiek formy do działania.
Rany, rany:) kogo nie spotkam to właśnie tak ma. Ja chcę wioooooosnyyyyy!!!
PolubieniePolubienie
Ja też :))od dnia 1.11.2010 pragne jej jak nic innego 😉
PolubieniePolubienie
Kochana… awitaminoza wiosenna Cię dopadła. Potrzeba Ci słońca, ciepła
PolubieniePolubienie
Bez dwóch zdań, ale oprócz tego dopadło mnie:…za duzo by wyliczać 😉
PolubieniePolubienie
Ja się tak we wtorek snułam. Nie potrafiłam miejsca sobie znaleźć jak Żabcia była pierwszy dzień w żłobku. Później już w ruchu. Im więcej zajęć, tym lepiej – człowiek nie jest w matni i ma czas by oderwać się od myśli i zacząć działać
PolubieniePolubienie
Dopóki w ruchu to się jakoś kręci, ale wystarczy zalec na kanapie i nagle brak sił na wszystko, i można tak godzinami nie znaleźć energii by znowu zacząć działać…Msakra!
PolubieniePolubienie
tez tak mam a sesja z apasem
PolubieniePolubienie
Tuśka już odetchnęła z ulgą, koniec wszelkich egzaminów i obrona w lutym!
PolubieniePolubienie
Czego nam teraz potrzeba? Więcej światła,przyjemnej muzyki,więcej pozytywnego myślenia, a zmartwienia wyrzucić w kubeł na śmieci bo jeszcze nikomu nic niedały, a dużo zdrowia zabrały…
PolubieniePolubienie
To prawda, więc zaczynam udawać że wszystko co złe mnie nie dotyczy 😉
PolubieniePolubienie
Że jak mówisz? „poleżeć odłogiem… tak to ja będę jak dziś wrócę z pracy. Marzy mi się poleżenie, poczytanie czegoś co nie jest liczbami, cyframi, tabelkami z excela wrednymi do drukowania… właśnie skończyłam marudną robotę…spaaać….tylko jak się okaże, że źle się wczytałam w przepisy i….sp…. to zaryczę się chyba na śmierć z powodu tej zarwanej nocy.Chyba dzień dobry Ci powiem, no bo co? dobranoc?
PolubieniePolubienie
O rany…o tej porze to ja leże odłogiem i śpię 😉 Ale ja Ci tych cyferek zazdroszczę, bo przynajmniej choć zmęczona nie czujesz się odsunięta ( zawodowo) na boczny tor. A ja myslę, myślę, myślę i nic nie mogę wymyslić by nie czuć się takim odłogiem no! Buzia i trzymam kciuki by cyferki w piekną logiczną całość się ułożyły i przemieniły się w Twój sukces!
PolubieniePolubienie
Niektóre stanęły na bakier. Ale dziś nie mam już pracy w domu. Zaraz idę leżeć. Najstarszy wyjechany, Średnia ma wychodne, a mała śpi po karnawałowym balu, no to wsunę się do niej, tylko kołdrę sobie wyciągnę, bo to już chyba będzie nocne spanie, no chyba żebym nie usnęła :-)A o pracy dużo by…ale to nie to miejsce…
PolubieniePolubienie
Wykorzystuj chwile i odpocznij, należy Ci się. A ja kolejne godziny sama, nie licząc jakieś dwa razy po pół godziny obecności taty i męża, a Misiek właśnie oznajmił telefonicznie, że jutro dopiero wraca. I dobrze, bo mgły, bo noc …ech..Na jutro mam inne perspektywy, ale z tego kanapowego punktu siedzenia ja nie wiem czy mam się cieszyć czy nie ;)P.S.Małgoś o tym co można dużo więcej to wiesz gdzie :*
PolubieniePolubienie
Tak, tak wiem, ale siły nie mam…ledwie w monitor patrzę. Lecę do kąpieli. Jak mnie nie orzeźwi to między Morfeuszem a M… legnę 🙂
PolubieniePolubienie
🙂 znam szczegóły 😉 a ja w tej chwili opadłam z sił, gar bigosu mnie całkiem ugotował 😉
PolubieniePolubienie
Wiem, że mrożony to nie to samo, ale gdybyś wcześniej powiedziała przysłałabym Ci trochę mojego świątecznego… naprawdę dobry, a że ugotowało mi się za dużo… tym sposobem miałabyś więcej wolnego :-)Bigos… może jego by tak na obiad…? Pusto widzę dziś moje garnki… Najstarszy wyjechany to nie trzeba nam nic konkretnego. W babskim towarzystwie to i warzywa z patelni starczą 🙂
PolubieniePolubienie
Już Cię zaprosiłam 😉 Dorzucam golonkę 🙂 Małgoś tylko się nie śmiej, bigos świąteczny jest w domku rodziców ( 500m) i wystarczyło tam pójść, tylko mnie się nie chciało ;)I nie dlatego, że mrożony, tylko dlatego, że z domu trzeba wyjść! Nawet nie wiesz jak mnie ucieszyła wiadomość, że tata sam choinkę rozebrał ufff Wlazło we mnie coś typu: „dodatkowy wysiłek nie jest wskazany” i wyleź nie chce, ograniczam się do minimum 😉 A Misiek jeszcze w DM czym mnie zdenerwował, choć nie z Jego winy ta obsuwa jest.
PolubieniePolubienie
Proszę, przyślij swojego tatę niech moją choinkę rozbierze… Ona już tylko straszy (właściwie to wcale nie cieszyła w tym roku, a podobno ładna, bo kto zobaczył to tak twierdził). Dziś jej sama jednak nie ruszę, bo będę miała kumulację bałaganu 😉
PolubieniePolubienie
Tatuś stwierdził, że nawet nie nabałaganił, bo systematycznie gałązki ciął i do worka wrzucał 🙂 A moja na ganku stoi i sie przyzwyczaja do chłodniejszych temperatur po tych upałach w domu 😉 Podobno ma zima wrócić i nie wiem czy wyrzucać ją na przyszły mróz czy do wiosny czekać. Raz jak czekałam to mi zakwitła i szyszki urodziła 😉
PolubieniePolubienie
Ja tam choinek nie uprawiam. Ale rozbieram tak jak Twój tata – z sekatorem i czarnym workiem w ręku. Widziałam jak niektórzy wyrzucają przez okno… Dobrze jeśli potem jeszcze wyjdą z mieszkania i to co zostanie do śmietnika wyniosą, ale zdarza się, że takie biedne i gołe, po ostatnim locie, leżą pod blokiem do wiosny.
PolubieniePolubienie
Odkąd pokazały się w doniczce to kupuję właśnie takie, w końcu ziemi u nas pod dostatkiem i zawsze można gdzieś wkopać, o ile przetrzyma szok termiczny. Smutny to widok takiej gołej niechcianej choinki…
PolubieniePolubienie
O widzę, że nie tylko ja mam takowe dni.Pogoda okropna, to i nastrój nie dopisuje.Możemy sobie rękę podać niestety, bo ja też mam jakieś takie dziwne stany przez tą pogodę.Czekam na śnieżne dni.Oby nadeszły jak najszybciej.Trzymaj się cieplutko.__________________________http://www.cale-moje-zycie-blog.blog.onet.pl
PolubieniePolubienie
Choćbym chciała, to nie mogę wszystkiego zwalić na pogodę, no nie mogę i już! Lubię byc sprawiedliwa 😉 dzięki i Ty też się trzymaj !!!!
PolubieniePolubienie
O widzę, że nie tylko ja mam takowe dni.Pogoda okropna, to i nastrój nie dopisuje.Możemy sobie rękę podać niestety, bo ja też mam jakieś takie dziwne stany przez tą pogodę.Czekam na śnieżne dni.Oby nadeszły jak najszybciej.Trzymaj się cieplutko.__________________________http://www.cale-moje-zycie-blog.blog.onet.pl
PolubieniePolubienie
Mam tak samo 😦
PolubieniePolubienie
Jakaś zaraz się rozszalała i nawet swe macki ma za oceanem. Trzymaj się!
PolubieniePolubienie
och! to chyba norma …. ja tak mam przed anginą, w trakcie i kilka dni po….kurcze…w zasadzie to przez ostatni rok nie miałam anginy…hurra!
PolubieniePolubienie
Przed chwilą odebrałam telefon z pretensjami, ze się przez kilka dni nie odzywam, a na pytanie o to samo usłyszałam: choróbsko i totalnytumiwisizm, cholera gdzie nie spojrzysz tam zmęczenie materiału. Ciesz się ciesz! I tak trzymaj, czyli jak najdalej od siebie wszelkie bakterie 😉
PolubieniePolubienie
Witaj.A ja zostawiam uśmiech i zapraszam na pyszną herbatkę :)Miłego weekendu życzę.
PolubieniePolubienie
Jak dorzucisz ciasteczko to się skuszę 😉 Dzięki 🙂
PolubieniePolubienie
:* Jam też przeziębiona, ale w domu zostać nie mogę, a zresztą i tak pewnie tutaj, w tym ciepłym klimacie szybciej wyzdrowieję niż u siebie. Buziaki, wracaj do zdrowia:)
PolubieniePolubienie
ja wiem, że opary bigosu i buchającego gorąca, które od wewnątrz mnie trawi mogły moje zwoje mózgowe zdeformować, ale gdzie Ty jesteś???Przecież powinnaś być na naszym biegunie zimna czy kole tego 😉 Buzia:* i dzięki:)
PolubieniePolubienie
Aaa widzisz, masz przestarzałe informacje. Wszystkie macie, bom nie jest na biegunie, a na Zachodzie. Napiszę niedługo, buziaki;)
PolubieniePolubienie
Ja jestem na zachodzie!!! nu i tu ciepło jest..i piękne jeziora się tworzą i zalewa nam piwnice 😉 Pisz, pisz bo może jesteś ode mnie rzut beretem ?
PolubieniePolubienie
O geografii to ja też mogę 🙂 Jam na wschodzie – leje okrutnie, świata nie widać. Mnie nie zaleje bo miasto na wzniesieniu. A jeden plus tej sytuacji taki, że śniegu coraz mniej :-)Światłem się pobudzać mówicie…specjalne lampy… nie mam takiej, ale zapaliłabym wszystkie moje żarówki te oszczędne i te starej daty może by coś dało, ale kto mi potem rachunek za energię ureguluje? Już za wodę mam w styczniu 180zł, a przecież nie wylewam bez potrzeby.
PolubieniePolubienie
No i pokręciłam 🙂 O świetle to Marzycielka, a nie Niedyskretna pisała… Tak to jest jak się w cudze komentarze zagląda 😉 Sorki za bałagan 😉
PolubieniePolubienie
O kurcze, kurcze, a gdzie mieszkam Roksanna?;)
PolubieniePolubienie
Na skraju Puszczy 🙂 Między Szczecinem a Poznaniem tak gdzieś w polowie 🙂 Jak jesteś blisko to wpadaj na bigos i golonkę 🙂 Kurcze też się znajdzie tyle, że nie pieczone…na razie nie pieczone 😉
PolubieniePolubienie
To tak trochę daleko, ale mnie się wydaje, że ja tak nie całe życie będzie zajęta i w końcu mi jakiegoś kuraka będziesz musiała przyrządzić;)
PolubieniePolubienie
Nie jakiegoś tylko ekologicznego 😉 to i kaczkę mogę dorzucić 😉
PolubieniePolubienie
Małgoś dziś zachód wygrywa:) U nas nawet słońce było a co:) A wody mamy juz po dziurki w nosie,a na pewno po cholewki w butach. Od kilku dni pompa cały czas pracuje i zalewa…teściwoej ogródek 😉 A bałagań tu sobie ile wlezie, mnie nie przeszkadza 🙂
PolubieniePolubienie
Szare i pochmurne dni powodują w nas właśnie taki nastrój.I mi jest on znany.Dlatego tu w NL w okresie jesiennych i zimowych dni stosuje się leczenie światłem by rozjaśnić codzienną szarość.Roksanno, 1.włącz muzykę ,proponuję pieśni kościelne.i Zygi Szymańskiego np: „Powiedz ludziom,że ich kocham”,” Jezu ufam tobie ‚.ODPRĘŻ SIĘ ! 2.Zacznij snuć piękne plany lub wróć do najmilszych wspomnień. 3.Rozejrzyj się za książką Josepha Murphy pt: ” Potęga podświadomości.’czytaj i wracaj czasem do niej.POWODZENIA !!! Jagoda
PolubieniePolubienie
Dzięki Moja Droga za cenne wskazówki 🙂 Do kilku się na pewno zastosuje 🙂 wrócę do wspomnień, choć nie wiem czy najmilszych 😉 Buziaki
PolubieniePolubienie
I taki czas jest dobry, by się trochę posnuć po domu, poużalać nad sobą, wyciszyć;-) Będzie dobrze;-) Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie
Będzie, bo musi być! Tylko żeby do tego czasu nie zamienić się w jojczącą-marudzącą cholerę 😉 Uściski serdeczne:)
PolubieniePolubienie