PANI luksusowa…

   Towarzyszy mi od lat. Całe moje dorosłe życie. I choć czasem kupuję inne magazyny, to PANI jestem wierna. Wprawdzie  nie czuję się kobietą luksusową, no może tylko czasami,  a ten magazyn należy do pism luksusowych.  Wiedząc to, nie denerwują mnie  sesje mody, na których modelki noszą  ubrania  często nienadające  się na ulicę, a jeśli nawet, to i tak są to rzeczy  zbyt  drogie. Nie wkurzam się, że  na stronach czasopisma znajduję  buty od  Alaia,  które  kosztują 7900zł, bo nawet gdyby kosztowały   200zł  to bym ich nie kupiła. Ale popatrzeć sobie mogę. Ani  to,  że w dziale urody polecane  są  tylko  kosmetyki z górnej półki. Luksus zobowiązuje. Na szczęście   luksusowe są również  publikowane artykuły i nimi się najbardziej zachwycam. Rozmową, reportażem, poradą, recenzją  –  po prostu słowem.  Z tego powodu co miesiąc sięgam po ten magazyn, niezmiennie od lat. Jednak jest coś, co mnie denerwuje już  od jakiegoś czasu. Ja wiem, że foto-shop jest w modzie. Nawet zwykły człowiek robiący sobie zdjęcie do dokumentów poddany zostaje obróbce. Pryszcze zlikwidują, zamalują pękające naczynka, ogólnie wygładzą naszą buziuchnę 😉 Jednak nie zmienią jej rysów, ani nie odmłodzą jej o kilkanaście lat. Nasza twarz wciąż jest na zdjęciach naszą twarzą:) Biorąc  do ręki moje ulubione czasopismo, coraz częściej nie poznaje kogo na  zdjęciu oglądam. I to mnie wkurza. Rozumiem, że czasem charakter sesji wymaga, by  dużego retuszu dokonać. Ale bez przesady, bo wtedy już taka osoba nie jest wiarygodna, staje się śmieszna, choć piękna. W grudniowym numerze taką osobą jest „telewizyjna super niania”, która na zdjęciu jest prawie nie do poznania, szczególnie gdy na żywo przed chwilą widziało ją się w telewizji. Mówi się, że telewizja kłamie, no cóż, sesje zdjęciowe naszych celebrytów to dopiero jedno wielkie oszustwo. Czytam jak fajnie i mądrze mówi o sobie, i o swoim partnerze, ale kiedy patrzę na zdjęcie, niektóre słowa już nie brzmią tak wiarygodnie. Mam pretensje do gazety. Piękno sprzedaje się lepiej, to fakt bezdyskusyjny. Tylko czy odbiorca tego oczekuje? Bo ja bym chciała zobaczyć człowieka z krwi i kości. By wizerunek pasował do słów, słowa do wizerunku.

            
***
Czy komuś zabrakło…śniegu wte święta? 
Jakby co, gwarantuję codziennie świeżą dostawę w nieograniczonych ilościach 😉
 
 

 

62 myśli na temat “PANI luksusowa…

  1. Podzielam twoje zdanie Roksanno.Uważam,że zdjęcia mają nas pokazać takimi jakimi jesteśmy. Dla przykładu mój kolega z pracy ożenił się i chwalił pięknymi fotkami.Jego twarz na zdjęciu była pozbawiona kilku czarnych brodawek,wygładzona i upiększona a więc dla nas to nie był on.Takich scenek jest mnóstwo więc nie dziwi mnie twoja złość.Nie wiadomo już w co mamy wierzyć.P.S. Szczęśliwego Nowego 2011 Roku Roksanno !

    Polubienie

    1. Nie obrabiam swoich zdjęć i nie mam tu na myśli własnej sylwetki tylko w ogóle, nawet w krajobraz nie ingeruję. Nie mam fotoshopa, choć wiem, że wiele osób go używa i powstają” cudne arcydzieła”. Ja dla siebie lubię mieć zdjęcia takie jakie powstało w naturze…uchwycone w danym momencie.Prawdziwe. Pozdrawiam serdecznie 🙂

      Polubienie

    1. Mnie się zdarzy, lubię fajne buty, ale to zawsze rzecz gustu, więc te akurat za prawie 8tys nawet za 200zł bym nie kupiła 😉 Ale wiesz to nie dotyczy tylko tego magazynu, wystarczy popatrzeć na okładki innych i też na nich widać twarze zmienione i figury 😉

      Polubienie

        1. To dziwne by dwudziestolatki patrząc na zdjęcia zazdrościły kobiecie grubo po trzydziestce i nie tego, ze zmarszczek nie widać, ale tej świeżości, ktore mają tylko młode dziewczyny, ale odpowiedni program tak jak chrurg plastyk może zdziałać cuda 😉

          Polubienie

          1. zyjemy w czasach kiedy to trzeba byc pieknym i mlodym nawet jka metryka mowi inaczej… wszedzie sie slyszy o operacjach, zastrzykach, latwo mozna sie uzaleznic od tego, ale co zrobic skoro media nas zarzucaja kremami, strzykawkami i bog wie czym jeszcze…. a taki photoshop to najtanszy i najszybszy sposob by na zdjeciu sper wygladac, ale tez latwo przesadzic i przypominac nie siebie a swoja karykature

            Polubienie

            1. Dokładnie, a słowo” przesadzić” jest tu kluczowe. Bo dla własnego poczucia można tu i ówdzie sobie poprawić, czemu nie? Przecież każda z nas wolałaby lepiej niż gorzej wyglądać, tylko nie za wszelką cenę, cenę którą często jest śmieszność.

              Polubienie

              1. a ja np nie lubie niczego udawac, nie chcialabym, zeby ktos komentowal moje zdjecie typu jaka super figura jakbym wiedziala ze i tak i tak to retusz, tylko przykro by mi bylo…. wiem, dziwna jestem;/

                Polubienie

              2. Nie jesteś dziwna, bo ja miałam na myśli poprawianie natury w naturze, a nie fotoshopem na zdjęciu 😉 Myślałam o tych co to sobie coś tam w twarz wstrzykują, mnie to nie przeszkadza jeśli komuś to pomaga ;)Ale nie wyobrażam sobie by wysłać znajomym wyretuszowane zdjęcie no chyba, że się ktoś do tego od razu przyznaje 😉

                Polubienie

  2. tak mnie to zastanowiło, to jak te osoby pokażą się publicznie to tylko krzyknąć „łomatkobosko”! Inna sprawa, że podobają mi się moje zdjęcia dopiero po 10 latach.

    Polubienie

    1. O ile okrzyk w gardle nie uwięźnie 😉 Ja tam patrzę i stwierdzam, że prawie się nic nie zmieniłam, jak niefotogeniczna byłam, tak wciąż jestem ;P

      Polubienie

  3. Mnie fotoszopy, fotomontaże, przeróbki co aż w oczy kują, no właśnie w oczy kują i skutecznie zniechęcają do pisma / czasopisma / wydawnictwa. Nie dość, ze człowiek musi mieć dystans do siebie i swoich wad, to jeszcze musi się dystansować do tej rzeczywistości wyprasowanej, wygładzonej, wylaszczonej nienaturalnie. Dobrego dnia!

    Polubienie

    1. Lubię ten magazyn za coś innego, za to, że pokazuje jak silne są, jak silne mogą być kobiety.Tylko otoczka jest coraz bardziej denerwująca, z roku na rok coraz więcej kartek do przerzucenia. Ale wciąz wierna jestem. Miłego wieczoru 🙂

      Polubienie

  4. z tym odmładzaniem to przesadzają. Jak czasem patrze i widze kobietę 70-letnią, która ma gładszą skorę niz ja to wymiękam ;o)))A co do sniegu, to niesttey nam zabrakło w Wigilie i Boże Narodzenie- normlanie – Wielkanoc mieliśmy ;o)Za to drugi dzień świat obronił się zimą. Śniegu nam napdało, mrozik trzyma, więc teraz sanki w łapki i lecimy na górkę ;o))

    Polubienie

    1. Meggi jakby co to pisz, bo u nas w nadmiarze jest! Wczoraj pięknie się srebrzył, pozachwycałam sie chwilkę i ze strachem pomyślałam jak Misiek nazajutrz do DM sam dojedzie. Ale dojechał…ufff Ja ma już zimy dość, zima ma być już tylko w górach no! Buziaki poświąteczne 🙂

      Polubienie

  5. Wg mnie czasami fotomontaż też jest potrzebny. Jeśli to ma komuś poprawić humor czy pozbawić go jakiegoś kompleksu to dlaczego nie. Ale sama jakąś zwolenniczką tego nie jestem. Dla mnie najpiękniejsze zdjęcia są naturalne i niepozowane. Ale modeling i te pozowane fotki też mają swój urok. Cóż, sztuka. Na takie ciuszki też sobie raczej pozwolić nie mogę Zresztą większość z nich jest zrobiona chyba tylko po to, by wylądować właśnie w sesjach do gazet,b o do ubrania się niekoniecznie nadają. Kolejna droga sztuka. Ale podziwiać można, bo bywa pięknie ;)Śniegu nie zabrakło, ale trochę topniał. Pozdrawiam!Dagmara

    Polubienie

    1. Oczywiście, że tak. Są sesje modelek i one mogą być jak najmniej naturalne i mnie to w niczym nie przeszkadza 😉 Ale jak czytam wywiad z człowiekiem z krwi i kości to na zdjęciu chcę go takiego zobaczyć. Niech będzie pięknie ubrany, uczesany, niech pozuje, ale niech mu twarzy nie zmieniają i połowy kilogramów nie odejmują 😉 Co do śniegu jak zabraknie to daj znać 😉 znajdę sposób by go Ci podesłać 😉 Pozdrowionka 🙂

      Polubienie

  6. To, że gazety publikują takie zdjęcia, to jedna sprawa. To, że ktoś je doprowadza do takiego stanu – taka jego praca. Ale przecież te gwiazdy mniejsze i większe cenzurują chyba te zdjęcia w jakiś sposób przed publikację. I pozwalają. Dziwne…

    Polubienie

    1. Wiesz, ja nawet rozumiem, to próżność decyduje…i społeczne przyzwolenie.Są sesje, specjalne, gdzie nie razi wygładzona twarz, ale gdy czytam słowa, które nijak mi nie pasują do twarzy to mnie to irytuje.

      Polubienie

  7. Witaj.I ja byłam długi czas” wierną” czytelniczką ekskluzywnego pisma dla Pań. Niestety reklamy „rozpanoszone” zniechęciły mnie do kupna kolejnych numerów :(Miłego tygodnia życzę 🙂

    Polubienie

    1. Witam. Mnie reklamy denerwowały na samym początku, teraz jakby mniej, choć nie ukrywam, że w ich miejscu wolałaym choćby na piękne zdjęcia popatrzeć, ale nie naszych celebrytów 😉 również dobrego tygodnia życzę 🙂

      Polubienie

  8. Roksanno,wspaniałego Nowego Roku życzę,zdrowia i radośći oraz wszelkich pomyślności.Każdy na zdjęciu chce ładnie wyglądać,jestem za małym retuszem, reszta musi być prawdą.

    Polubienie

    1. Brygidko jak się cieszę, ze się odezwałaś i dziękuję pięknie za życzenia:) Tobie również wspaniałego Nowego Roku, pełnego dobrych niespodzianek!!!Buziaki.

      Polubienie

  9. A słyszałaś, że pewien prezenter polsatu, z nazwiskiem na I niedługo plemnikiem będzie, bo się tak odmładza 😉 Widziany „na żywo” podobno już tak „dobrze” nie wygląda jak na szklanym ekranie – wszystkiego nie da się ukryć idąc wśród ludzi na ulicy. Do pozazdroszczenia podobno tylko figura, ale do takiego efektu można dojść ćwiczeniami, cała wyliftingowana i naciągnięta reszta zakrawa na śmieszność.

    Polubienie

    1. Coś mi sie obiło o uszy ;)Ja się zastanawiam jak bardzo trzeba „chcieć” by tak ryzykować własną twarzą 😉 No cóż śmieszność nie tylko wizerunku dotyczy, jak się swoim postępowaniem o nią ociera to nawet bez skalpela twarz jest śmieszna ;)W tym przypadku jest wash&go 😉

      Polubienie

  10. Zapomniałam jeszcze w kwestii pogody chciałam… zapowiadana odwilż na święta przyszła – w wigilię i pierwszego dnia – deszcz i błoto. Nawet pogoda sprawiła, że nie było tak jak zawsze… że śnieg nie skrzypiał pod nogami…ale może to i lepiej.

    Polubienie

    1. Może…Minęły, a za Tobą i przed Tobą jeszcze inne nie takie jak zawsze…I trzeba się z tym zmierzyć, bo pewne rzeczy są powtarzalne choć różne. Ściskam.

      Polubienie

  11. Kiedyś przypadekim „Pani” trafiła do moich rąk w czasie długiej podróży i wsiąkłam w to pismo. Odczucia mam podobne. Niedługo przestaną robić w ogóle zdjecia na sesjach tylko od razu zaczną tworzyć wizerunki sami w programach komputerowych, żeby były jeszcze bardziej idealne.

    Polubienie

    1. Witaj…Ja towarzyszyłam PANI jak się zmieniała przez te lata i nie wszystkie zmiany akceptuję, mimo to wciąż to pismo ma u mnie plusy 🙂 Też o tym pomyślałam, szczególnie jak usłyszałam, ze można już w filmie graną postać odmłodzić, niedługo aktor w słusznym wieku będzie mógł grać sam siebie od chwili kiedy jest młodzieniaszkiem po staruszka 😉 Na zdjęciach gdy obraz jest nieruchomy jeszcze łatwiej odmłodzić…;)

      Polubienie

  12. Och! Śniegu ci u nas pod dostatkiem. Jakby komu było mało, chętnie odstąpię.***A teraz moje zdanie.Hm. Może właśnie dlatego nie przepadam za takimi gazetami. Często mam wrażenie, że próbuje mi się wcisnąć badziewiasty twowar w ślicznym opakowaniu. A ja przecież nie opakowania potrzebuję.DRażni mnie jeszcze fakt,że pracuję i nie stać mnie na takie buty z 7 tys, czy kieckę za 2 tys.Nie stać mnie, ani moich znajomych. Ale stać żonę tego tam – oszusta, krętacza, cwaniaka … i masz , jaka zawiść ze mnie wyłazi. Wybacz. Ale niechaj wylezie jeszcze w starym roku.

    Polubienie

    1. Wczoraj przedzieraliśmy się przez zaspy na drodze i mieliśmy pietra czy w nich nie utkwimy, jadąc dość ciężkim i dużym autem 😉 O matko jak ja tęsknie już za zielonym za oknem 🙂 Mimo tego były momenty, że buzia mi sie otwierała z zachwytu taka piękna aura wkoło. Kochana ja tam lubię popatrzeć sobie na ładne ujęcia nawet przedmiotów, które nie są w zasięgu mojego portfela. Czasem sobie pomyślę, ze szkoda, że czegoś nie mogę mieć, szczególnie dotyczy to torebek lub butów 😉 Ale nie zazdroszczę, że kogoś na to stać, bo sama nie wiem czy wydawałabym taką kasę na ciuchy gdyby mnie nawet było stać na nie 😉 Bulwarówek nie czytam więc nie wiem kto jest przestawiany jako krętacz a kto nie. Wiem, że spore pieniądze można ciężką pracą zarobić, oczywiście nie w każdym zawodzie, ale coś za coś. A złość gdzieś trzeba wylać i rozumiem Cię, bo i po mojej wiejskiej drodze rozbijają się tacy, którzy kradną za granicą i wszyscy o tym wiedzą. Ale ja im nie zazdroszczę tego niespokojnego snu 😉

      Polubienie

        1. I widzisz, dochodzimy do tego czego ja takim ludziom „zazdroszczę”. Nie tego co mają, ale tego spokoju mimo „niespokojnego” sposobu na życie. Masz racje, nie ich udziałem są moralne rozterki, oni wyciskają wszystko i wszystkich napotkanych po drodze dla własnych korzyści.

          Polubienie

  13. A wpadła mi w ręce Pani, kiedy byłam u mamy. I nawet artykuł, o którym mówisz, planowałam przeczytać, ale ostatecznie zapomniałam. Może zdjęcie było rzeczywiście niezbyt przyciągające w swoim braku autentyczności – lub po prostu Superniani jest już wszędzie za dużo 😉 Polecam Zwierciadło, jeśli nie znasz. Tak na próbę. Tam chyba mniej tego korektorowania ludzi i zdarzeń. Chociaż buty za kilka tysięcy też znajdziesz 😉

    Polubienie

    1. Kiedyś Zwierciadło kupowałam dość często,ale już dawno nie miałam w ręku. PANI mi towarzyszy od samego początku powstania magazynu i wciąż znajduję radość z czytania. Kiedyś kupowałam kilka podobnych magazynów i od 3-4 lat stwierdziłam, że to bez sensu. Wywiady, tematy sie powtarzają, a wspólny ich koszt to cena jednej książki, więc stwierdziłam, że pozostaje przy jednym magazynie, a inne kupuję w zależności od okoliczności.

      Polubienie

  14. Wpadłam na chwilkę by życzyć ci szczęśliwego nowego roku 2011i i szampańskiego sylwestra.P.S. Wybacz,że zmieniając treść mojego postu zniknął twój cenny komentarz.

    Polubienie

  15. Witam po świętach :)U nas też śniegu pod dostatkiem. Co najdziwniejsze – w Poznaniu, a w Miasteczku średnio na jeża. Zawsze było na odwrót.Ja z kolei od kilku lat jestem wierna Claudii.. Pani nie czytałam nigdy, ani nie oglądałam, ale w wielu czasopismach taka obróbka nie do poznania ma miejsce niestety

    Polubienie

    1. Witaj :))PANI to jeden z pierwszych takich magazynów dla kobiet, po nim powstawały odpowiedniki zagranicznych magazynów. Claudie tez miałam w ręku i to nie raz. Jak przyszedł bum na takle kolorowe magazyny to kupowałam ich wiele, potem stwierdziłam, ze to bezsensu bo wiele rzeczy się w nich powiela, pokazane oczywiście ciut inaczej. Śniegu mam po kokardkę, a mój mąż codziennie muskuły sobie wyrabia szuflując łopatą 😉

      Polubienie

  16. Witam Roksanno. Ależ się dobrałaś do mojej „ukochanej”, wdzięcznej super niani. Ja już przywykłam do takich zdjęć, które trzeba chyba prześwietlić, aby się domyślić, kogo przedstawiają. No, ale modna niania lansuje się na całego, niedługo wystąpi w sesji „Pleya” i to dopiero będzie co oglądać.Pozdrawiam i wesołego balu życzę.

    Polubienie

    1. Hi, hi, hi mojej mamie superniania podpadła reklamując margarynę twierdząc jaka to dobra jest dla dzieci 😉 Bal w wydaniu domowym z dwoma małymi szkrabami i tu…być może superniania by sie przydała 😉 Pozdrawiam mroźno, śnieżnie czyli w wersji białej 😉

      Polubienie

  17. Witam:) Muszę powiedzieć, że według mnie wyimaginowany obraz modelek czy „gwiazd” w Polsce o ile takie istnieją to duży problem. W sumie już na światową skalę bo nie od Polski się zaczęło. W mojej ocenie już nagminnie się przesadza z photoshopem i nie od dzisiaj wiadomo, że te ideały wcale takie idealne nie są:/ Gorzej jednak z nastolatkami i ogólnie z młodzieżą, część z młodych jest niestety podatna i nie widzi w tym hipokryzji tylko czysty realizm.. Dziwić się, że bulimia czy anoreksja stają się powoli chorobami cywilizacyjnymi na równi z otyłością, bo część że tak się wyrażę zagryza smutki.. Szczerze mówiąc osoby tak dojrzałe jak Ty potrafią podejść do tego z dystansem:) Ja osobiście chyba wolała bym od czasu do czasu dostrzec zmarszczkę czy lekki celulit na swojej ulubionej gwieździe:)Pozdrawiam Ludwikaczylimamaodkuchni

    Polubienie

    1. Stylizacja i tak zwane poprawianie modelek w ogóle mi nie przeszkadza, nie muszę ich rozpoznawać na zdjęciach. Bo taka sesja to często sztuka sama w sobie 🙂 Inaczej ma sie to gdy gwiazda promuje siebie, swoje poglądy, opowiada o życiu, pracy, a na zdjęciu widzę sztuczna twarz, wygładzoną bez wyrazu. Cellulit mamy wszyscy, no prawie;) a paparazzie polują na swoje gwiazdy by pokazać, że i one nie są wolne od niego i wtedy takie zdjęcie jako sensacja trafia na czołówki bulwarówek 😉 Poruszyłaś ważny temat, bo to prawda, że takie czasopisma mają duży wpływ na młode dziewczyny, które marzą by tak wyglądać. Mimo, ze gro z nich wie, ze w rzeczywistości jest inaczej, jednak to wygładzone piękne twarze i ciała trafiają do gazet. Rośnie nam pokolenie, dla których zewnętrzny wizerunek jest na pierwszym miejscu, przekonane, ze od niego zależy sukces w życiu. I to jest smutne.

      Polubienie

  18. Miałam kilka sesji, głównie na plakaty i billboardy, i powiem szczerze, że nie moim pomysłem były zmiany mojej twarzy, a grafików. I ja, i kilkoro innych osób, którzy występowali obok, zostało zmienionych i to dość mocno. Jakoś mnie to nie szokuje. Buziak:)

    Polubienie

    1. Ależ to jest zupełnie co innego. Występująca pani w reklamie tak naprawdę nie interesuje mnie jak wygląda w rzeczywistości 😉 To jest model, którego można sobie formować, obrabiać jak się żywnie podoba. To produkt jest ważny nie ona. Mnie irytują znane lub nieznane osoby opowiadające o sobie, o swoim życiu, osiągnięciach, projektach, a na zdjęciach występują jako modele…a nie autentyczni ludzie. To się gryzie i staje się niewiarygodne. Buzia 🙂

      Polubienie

  19. Śniegiem to i ja się mogę podzielić.Ja czytuję, choć właściwszym słowem byłoby kolekcjonuję, „Twój Styl”. I w sumie powiem Ci, że w związku z nieczytywaniem a kolekcjonowaniem ciężko jest mi się wypowiedzieć w temacie, bo okładkę oglądam, a potem czasopismo na półeczkę odkładam. Rzeczywiście jednak każda niemal gwiazda dąży do tego, by wyglądać jak najmłodziej, co czasem powoduje, że wygląda jedynie śmieszniej.

    Polubienie

    1. A wiesz Tanyu, ze kiedyś gdy brałam magazyn z półki sklepowej to nie mogłam się doczekać gdy usiądę w fotelu i zacznę go najpierw przeglądać, a później czytać. Teraz czasem tygodniami czeka aż po niego sięgnę. Kupuję z przyzwyczajenia, bo ja taka monogamistka jestem 😉 W końcu przeczytam, bo wciąż w każdym numerze jest coś co mnie mocno zaciekawi, lubię niektórych felietonistów, ale już nie czekam na niego z niecierpliwością jak kiedyś.

      Polubienie

  20. Śniegu mam pod dostatkiem… nawet bym się podzieliła z chętnymi :)Co do magazynu – sama piszesz „luksusowa”… to chyba ów luksus zobowiązuje do takiego wyretuszowania zdjęć Niani, by nie odstawać od linii PANI.Nie kupuję, nie czytam po Empiku owego miesięcznika. Wolę gazety które prezentują towary dla mnie, na moją kieszeń, np. Świat kobiety czy Oliwię

    Polubienie

    1. Coś w tym jest, choć w PANI pokazywane są często ciekawe kobiety nie z pierwszych stron gazet. One na zdjęciach wyglądają naturalnie 😉 Ja luksus tej gazety pojmuje inaczej. Dla mnie to ukazywane tam reportaże, felietony, artykuły, naprawdę pisane z klasą. Masz pomysł co z tym śniegiem robić? Nas zaraz widać nie będzie spod niego 😉

      Polubienie

      1. Może z ciekawości kupię magazyn i zobaczę, czy mi linia Pani odpowiada.Co do śniegu – ja bym go w góry wywiozła. Narciarze nas po rękach by całowali.

        Polubienie

    1. Zdradzę Ci sekret, że w WC nie czytam, załatwiam potrzebę szybko i wychodzę, czytadło przeważnie tylko do wanny biorę, ale robię wyjątek gdy jestem w DM u przyjaciół, tam czytam Focusa lub Kurier- lokalną gazetę i wiem co w moim DM się aktualnie dzieje 😉

      Polubienie

Dodaj komentarz