A życie sobie plecie…

    Dzieci jutro wylatują w podróż poślubną na jedną z greckich wysp. Ale zanim wylecą by podziwiać piękne krajobrazy, chłonąć cudowną atmosferę, a przede wszystkim nacieszyć się sobą- dziś jadą do Dużego Miasta. Odwiedzą w szpitalu dziadka, który wczoraj miał zabieg. Pisałam, że Tata po wypadku zamiast lepiej, to coraz gorzej się czuł. Wizyta prywatna u ordynatora zaowocowała wizytą w szpitalu i zrobieniem szeregu badań. Decyzja o pozostawieniu Go i usunięciu płynu, który jak się okazało  zbierał się wokół krwiaka, była natychmiastowa. Także dostałam wczoraj telefon ( jeszcze  w weekend rodzice  byli u nas na wsi), że Tata jest w szpitalu, przygotowywany do operacji…Co przeżyłam to moje…Cieszę się, że reakcja była natychmiastowa, ale wciąż nie wiadomo co z krwiakiem, czy pozostawią do wchłonięcia czy jednak go usuną…Mam jednak wrażenie, że jest w dobrych rękach. Wcześniej inni lekarze zbywali Go tym, że po takim wypadku tak musi być. A przecież już czuł się w miarę dobrze i pogorszenie  musiało mieć jakieś swoje źródło…I miało…

Od początku  roku  oboje rodzice nie szczędzą mi szpitalnych wrażeń…

Ot, życie plecie ten swój warkocz ze smutków i radości, ale w tym roku splot jest nierówny…
Ale ja już od dawna wiem, że sprawiedliwości od życia wymagać nie należy…
Niby ulga, ale tak nie do końca…ech…
Niepokój wciąż tkwi…

47 myśli na temat “A życie sobie plecie…

    1. Dobrze wiedzieli, ze jest krwiak tylko cały czas mówili, że trzeba pół roku czekać, bo albo się sam wchłonie, albo będzie potrzebna operacja, a na pogorszenie samopoczucia, odpowiadali,ze to był poważny upadek i dolegliwości mogą trwać nawet rok…tylko nie wzięli pod uwagę, że stan sie pogarszał, a nie polepszał z czasem…Jak zwykle trzeba było iśc prywatnie..Ot i cały obraz naszej służby zdrowia…Z drugiej strony tata też zwlekał z pójściem do porządnego lekarza

      Polubienie

        1. Dzięki, energii nigdy nie za wiele, może jakieś Stowarzyszenie Energetyczne- Zołza na prezesa :)cieszę się, że jest lepiej, zaraz sprawdzę źródło jej, a Ty sprawdź @ 😉 Bużka

          Polubienie

  1. Bo życie takim jest :(Ja ubiegły rok miałam tragiczny :(Życzę tylko radosnych i pełnych nadziei na dobre jutro- dni :)Pozdrawiam serdecznie :)Znów zbierają się u mnie chmury na niebie, ech…

    Polubienie

    1. Ino Wachmistrzu porządnie- po proszę 😉 Co by skutek pozytywny był, bo tu już drugie półrocze trwa w najlepsze i nijak zmian na dobre nie widać. Pozdrawiam serdecznie 🙂

      Polubienie

        1. No i zaczerwieniłam się po same koniuszki uszu, no bo jakżem mogła Wachmistrza w tej materii pouczać 😉 Upraszam przeprosiny przyjąć, obiecując, ze już nigdy nawet przez myśl żadna wątpliowść nie przeleci;) Pozdrawiam serdecznie 🙂

          Polubienie

  2. Ojej, mam nadzieję, że z Tatą to tylko rutynowa sprawa, nic poważnego. Te roczniki to organizmy nie do zdarcia ;)A młodemu małżeństwu zazdroszczę Grecji ale tylko ciut ciut i z życzliwością 😉 Na pewno będzie cudnie.Pozdrawiam,Jazz.

    Polubienie

    1. Młodzi napisali, że żyją ( po wylądowaniu), ale dziadek zadzwonił by się upewnić 😉 Wczoraj miał kontrolną tomografię, być może dziś zapadnie decyzja co dalej..To jest głowa Jazz, więc ciężko cokolwiek powiedzieć, co lepsze…czy operacja czy czekanie…Uściski.

      Polubienie

    1. Kayenn pierwsze słowa mnie ogromnie ucieszyły, a następnie zmroziły…Przed chwilą byłam na tej stronie i przeczytałam tylko pierwszy wpis, ale zanim to zrobiłam intuicja mi podpowiedziała z jakim nowotworem walczycie…Parę lat temu na radioterapii spotkałam młodą , piękną ( tak jak Twoja córeczka) dziewczynę, która miała to samo i -WYGRAŁA!!! Bo z tym można wygrać, wiecie o tym!!!! Za chwilę gonię do Dużego Miasta, ale po powrocie przeczytam wszystkie wpisy…Jestem z Tobą, z Wami całym sercem…Mocno przytulam i ogromu sił życzę..Z całą swoją wiarą mówię,że BĘDZIE DOBRZE!!!!

      Polubienie

  3. Sporo mnie tu ominęło ale już nadrobiłam braki. Panna Młoda choć od tyłu ale wygląda pięknie i bardzo elegancko. Teraz z westchnieniem będziesz czekała na wnusia lub wnuczkę i doczekasz się…tyle że może nie tak od razu. Gratulacje i uściski.

    Polubienie

  4. Oj, prawdę piszesz. A kążde z nas chciałoby więcej radosci niz smutków. jestem pewna ,że podróz poslubna bedzie tak cudowna jak ślub. Jestem Wami oczarowana.

    Polubienie

  5. Szkoda tylko, że trzeba było odwiedzić ordynatora prywatnie żeby móc zrobić szereg badań :/ No po prostu to są nasze Polskie Realia. Przeraża mnie to coraz bardziej 😦 Życzę zdrowia Twojemu tacie. A Mlodej Parze udanej podróży poślubnej i wielu, wielu cudownych chwil ;****”Skąd bierze się w człowieku tyle siły, kiedy wydaje się zupełnie przegrany, stracony, omotany tysiącami sprzeczności. I wtedy zatrzymuje się w chaosie, przystaje, nasłuchuje i wyłapuje jedną dźwięczną nutę, która go prowadzi w życie, trochę po omacku, lecz dobrą drogą.”Może i ja kiedyś wyłapię taką chociaż jedną małą nutkę …

    Polubienie

    1. Dziękuję pięknie…:)))Ewa uwierz w siebie, jesteś fajną dziewczyną, a przed Tobą jeszcze niejedna piękna chwila i miłość, która gdzieś tam za rogiem, a może za którymś zakrętem czeka :*

      Polubienie

  6. Jestem, czytam- bede u Ciebie. Madrze napisalas o „nierownosci warkocza”. Ja wchodze w stany emocji przepelnionych jakas niewiara. W siebie przede wszystkim. To minie. Kiedys.Pozdrawiam!

    Polubienie

    1. Wiem Julio i dziękuję…Chyba nikogo taka niemoc nie oszczędza, tylko czas takich stanów jest różny…Oby jakieś dobre wiatry je przepędziły jak najszybciej. Uściski.

      Polubienie

  7. …oj plecie się plecie… ale będzie dobrze, musi być… Życzę Tacie szybkiego powrotu do zdrowia a Młodym wielu pięknych chwil i niezapomnianych wrażeń… 🙂

    Polubienie

    1. Dziękuję Luneczko i życzę jutro szerokiej drogi i pięknej pogody przez cały pobyt 🙂 A Twoim Młodym również dużo szczęścia i miłości 🙂 Buziaki

      Polubienie

Dodaj komentarz