O samym ślubie- ciut ;)

  Spróbuję przybliżyć Wam samą ceremonię ślubną.

To, że ślub odbył się w cerkwi prawosławnej, to już wiecie, jak również to, że był to ślub ekumeniczny, czyli Młodzi pozostali przy swej wierze.
W ostatniej chwili dowiedzieliśmy się, że ksiądz z parafii rzymskokatolickiej nie dostał pozwolenia z kurii by w jakikolwiek sposób uczestniczyć w ceremonii zaślubin. Również dlatego, że Pan Młody nie mógł przyjąć komunii w cerkwi, bo to oznaczałoby automatyczne   przejście  na prawosławie,  ślub odbył się bez liturgii i trwał niecałą godzinę. Z liturgią trwałby dwa razy dłużej…
Prawosławna cerkiew w naszej parafii  odbiega trochę obrządkiem  od tych rozsianych po całej Polsce. Dlatego, że do innych, szczególnie tych w dużych miastach, chodzą wszyscy wyznawcy prawosławia ( wielonarodowe społeczeństwo). I w nich przeważa język rosyjski lub polski, jak również białoruski…ale tu na ziemiach zachodnich jednak polski. 
Naszą cerkiew można nazwać „narodową”, bo  u nas służba boża( msza) odbywa się w języku łemkowskim i ukraińskim z elementami starocerkiewnymi (słowiańskimi).  Zważywszy jednak, że gro gości by nie rozumiało co się dzieje, a przede wszystkim najważniejszy uczestnik- czyli Pan Młody- ksiądz przede wszystkim odprawiał po polsku, tylko niektóre modlitwy zostały wypowiedziane ” po staremu”. No i chór śpiewał po starocerkiewnemu i w łemkowskim języku ( dialekt ukraiński). Przebieg całej ceremonii ksiądz ustalił z Młodymi – na wcześniejszej próbie. Chodziło nam o to, aby obie rodziny, przyjaciele, znajomi mogli jednakowo uczestniczyć i być pełnymi świadkami tego najważniejszego „spektaklu” jakim jest sam ślub.  Tradycją cerkiewną jest, by za Młodymi stał jak największy szpaler druhen i drużbantów- z tego  Młodzi  jednak zrezygnowali…
Najpierw, zanim ksiądz poprowadził Młodych pod ikonostas ( ściana z ikonami), w którym drzwi oddzielają ołtarz ( miejsce tylko dla duchowieństwa)  od nawy ( przeznaczonej dla wiernych), przy wejściu udzielił im ceremonii zaręczyn, krótką modlitwą i dopiero po tym,  Narzeczeni trzymając w ręku zapalone świece ruszyli w stronę ołtarza…
Sam ślub odbył się w blasku świec i koron nad  ich głowami trzymanymi przez   świadków…Jest to dość długi moment,  tak więc w pewnej chwili,  świadków zastąpiło dwóch kolegów Młodego. Młodzi trzy raz ( symbol trzy jest ważny w cerkwi) piją wino z czarki trzymanej przez księdza( pop, po naszemu- jegomość, świaszczennik) i  wraz z Nim trzy razy okrążają stół..(.trzymając się za ręce przykrytą szatą księdza, który trzyma w drugiej ręce krzyż)…
W międzyczasie jest składanie przysięgi i zakładanie obrączek..
Jedna z chórzystek po wyjściu z cerkwi zapytała się czy Młodzi mieli mikrofon, bo po raz pierwszy tak pięknie i głośno została złożona przysięga małżeńska :))
Był również moment poświęcenia ikon, które dzieci dostały od nas.
 Na koniec była przemowa księdza i  chór zaśpiewał  Mnochaja Lita …czyli takie polskie sto lat…
Po wyjściu z cerkwi Małżonkowie zostali obsypani ryżem wymieszanym z  płatkami kwiatów i nastąpiło tradycyjne składanie życzeń.
 
Staraliśmy się zadowolić obie strony…ale jak to w życiu bywa nie zawsze się to udaje…
Bo gdy stron jest trzy, to już jest dużo trudniej…;)
Doszły mnie słuchy ( rodzina męża), ze to kuzynki powinny stać   w cerkwi za Tuśką, a nie koleżanka ze studiów…
Tylko chyba nie pomyśleli, ze to Tuśki decyzja…którą ja popierałam, jak również nie przestałam popierać już po fakcie. To Ona jeździła z Tuśką na przymiarki i uczyła się podwiązywać tren, to Ona zorganizowała cały wieczór panieński, to Ona przyjechała dzień wcześniej i we wszystkim była pomocna;  zawiozła i przywiozła Tuśkę od fryzjera,  we włosy wpięła welon itp …W każdym momencie była i pomagała.. Ale przede wszystkim przez ostatnie 3 lata, to Ona była blisko mojej córki- po prostu Przyjaciółka… A z kuzynkami Tuśka nigdy blisko nie była…zresztą jedna z nich przyleciała tylko na ślub i w dniu poprawin odleciała ( praca)..Więc jak usłyszałam, że Ona- Przyjaciółka  mogła być do pomocy, ale któraś z tamtych podczas ceremonii, to uwierzcie najpierw zrobiło mi się przykro, a później się we mnie zagotowało…
Ale i tak było cudnie i pomruki niezadowolenia tego nie zmienią 😉
                                                                    
                                     

63 myśli na temat “O samym ślubie- ciut ;)

    1. Moja Miła 🙂 z wielką przyjemnością odebrałam @! Buziaki ogromne i proszę o cierpliwość, będzie i odpowiedzieć jak również w rewanżu face 😉 My wciąż jeszcze poprawiny poprawin uskuteczniamy i czasu mam jak na lekarstwo, ale powoli się kończy i za dni kilka byczyć się będę nad morzem 😉 Buziaki 🙂

      Polubienie

      1. Będę czekała, ale najpierw poukładaj swoje sprawy… mam nadzieję, że z ojcem pójdzie wszystko w dobrym kierunku, a Ty kochana będziesz mogła skorzystać z zasłużonego odpoczynku. Przytulam cieplutko.

        Polubienie

        1. Jutro jadę do Dużego Miasta, w piatek nad morze na tydzień, postaram się emalię wysłać może w czwartek…Coś mi dokucza, co radość zabiera, ale nie daję się szukając pozytywów, w końcu jam ci mistrz w tym 😉 Buziaczki

          Polubienie

  1. Pięknych, świeżych wspomnień czar u Ciebie :)I ja wspominam swój ślub- dziś jego 23-rocznica, a pamiętam, jakby to było wczoraj :)Miłego dnia, dziękuję za pamięć 🙂

    Polubienie

    1. No to Wszystkiego Pięknego życzę- miłości, szczęścia i zdrowia- kolejnych rocznic, które będą upamiętniać Wasze wspólne życie :)))Ja w tym roku również 23 obchodzę, za niecały miesiąc 🙂 Uściski serdeczne 🙂

      Polubienie

  2. Z ogromnym zainteresowaniem przeczytałam cały opis ślubu. Moja teściowa pochodziła z Osławic (Komańcza). Cała wieś została zrównana z ziemią a wszyscy wywiezieni na Ukrainę. To co opisujesz to właściwie coś co ominęło mojego męża;-)pozdrawiam Basiahttp://barbaratoja.blogspot.com/

    Polubienie

    1. Basiu- moi dziadkowie również z tamtych stron ( koło Sanoka), tata i jego młodszy brat jeszcze na tamtych ziemiach się urodzili, ale ich wywieziono na ziemie odzyskane, osiedlano po 3 rodziny w wioskach. Znam Komańcze, Mokre i okolice z rajdów organizowanych przez USKT (ukraińksie stowarzyszenie kulturalno-turystyczne)ale muszę przyznać, że ostatni raz w Bieszczadach byłam 13 lat temu. Mój mąż, a właściwie Jego rodzice pochodzą z Beskidu ( okolice Gorlic), również jako Łemkowie zostali wysiedleni w 47 roku… Moja mama jest Polką z centralnej Polski…więc ja pochodzę z mieszanej rodziny, wychowana tak bym kochała co swoje, a szanowała co cudze…a przez to, że obie narodowści są moje to kocham i szanuje 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂

      Polubienie

      1. Mój tata też został wysiedlony razem z rodzicami w 1947 roku z okolic Gorlic, a dokładnie z Regetowa do Białej. Moi dziadkowie w 1957 roku wrócili, kupili dom, ziemię i do dziś tam mieszkają siostry mojego taty i moje kuzynostwo. Z przyjemnością przeczytałam ten post i jakoś tak ciepło zrobiło mi się na sercu.Pozdrawiam ciepło.

        Polubienie

  3. Nadrabiam zaległości, przeczytałam z wielką przyjemnością o przygotowaniach do ślubu i o samej ceremonii no i zdjęcia też pooglądałam. Bardzo ładne! Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy ponieważ dotąd z prawosławiem nie miałam nic wspólnego. A dogodzić wszystkim jest niemożliwe bo zawsze się znajdzie jakiś osobnik niezadowolony:-) Młodym życzę szczęścia na wspólnej drodze życia!!!

    Polubienie

    1. Dziękuję za życzenia 🙂 I cieszę się ,ze choć ciut mogę co nieco przybliżyć…Nie taki diabeł straszny jak się pozna co i jak 😉 pozdrawiam ciepło 🙂

      Polubienie

  4. Wow… jak napisałam wcześniejszy komentarz to coś mi się z cerkwią zaczęło kojarzyć, ale nie sądziłam, że aż tak :)Piękna uroczystość, jaka inna od naszych katolickich – szkoda, że księdzu nie pozwolono na celebrowanie mszy. Ale jestem pewna, że Młodym i Bóg katolicki i Bóg prawosławny będą błogosławić, a że podwójnie to tylko pozazdrościć.Czy mogę prosić o zdjęcia? mail lexi78@op.pl

    Polubienie

    1. Gdyby to było w cerkwi grekokatolickiej, to ksiądz mógłby bez problemu uczestniczyć…Lexi- to jest ten sam Bóg, różnica jest w obrządku oraz w pojmowaniu pochodzenia Ducha św i Matki Boskiej i tym, ze zwierzchnikiem kościoła katolickiego jest Papież, ( również cerkwi grekokatolickiej), a cerkwi prawosławnej Patriarcha – cerkwii w danym kraju…Wiesz ja byłam chrzczona i u komuni w kościele rzymskokatolickim, slub brałam w cerkwi grekokatolickiej, a moje dzieci chrzczone w cerkwi prawosławnej…Dla mnie jest jeden Bóg…i do cerkwi czy do kościoła idę się pomodlić.. 🙂 Dlatego jestem zwolennikiem, by już w liceum nie było religii w szkolach jako takiej tylko religioznawstwo z etyką i filozofią połączone, bo tak mało wiemy na temat innych wiar, obrządków, tradycji, ze często słyszę, ze prawosławni to nie chrześcijaninie…;) Nic bardziej mylnego ;))))) Zdjęcia zaraz wyślę 🙂 Bużka.

      Polubienie

  5. Wiesz chyba nigdy wszystkim nie da sie dogodzić. Zawsze znajdą się niezadowoleni, O slubie złapałam się, że przeczytałam jednym tchem i po skończeniu chciałam jeszcze. Piękne zwyczaje ale faktycznie normalna msza dwie godziny ? To bardzo długo..Wiesz mam tutaj znajomych Ukrainćow. Wierzących ba nawet w chórze w cerkwi śpiewających, zawsze mnie zapraszają abym przyszła, zobaczyła i teraz się skuszę i pójdę. Buziaki

    Polubienie

    1. Niedzielna msza trwa godzinę i 15-20 minut, więc razem z zaślubinami wyjdzie około 2 godzin. Mój ślub w cerkwi grekokatolickiej trwał prawie 2,5 godziny i przeszedł do historii jako najdłuższy ślub w rodzinie i wsród znajomych…Jak masz okazję i zaproszenie to idź, zaspokoisz swoją ciekawośc i poznasz inny obrządek…Buziaki:)

      Polubienie

  6. Musiało być niesamowicie ;)) a tymi pomrukami się nie przejmuj. Zawsze znajdzie się ktoś, kto rzekomo przygotował by to lepiej.. Jasne.. Pozdrawiam cieplutko ;))

    Polubienie

  7. Wydaje mi się to wszystko niesamowicie skompliwowane :)) Ale zaraz, to ja nie rozumiem – to znaczy, że Pan Młody jest katolikiem tak? Ale księdza nie bylo? A KK uzna taki ślub? tak isę pytam, bo oni (no, my bo w końcu ja też jestem katoliczka) mają takie dziwne zasady czasami

    Polubienie

    1. Uznał, była zgoda i pewne obwarowania( czyli np nie mógł przyjąć komunii), na tym również polega ekumenizm,ze można w innym obrządku, ale pozostać w swej wierze…Wszystko ok, tylko katolicki ksiądz nie mógł uczestniczyć…Szkoda.

      Polubienie

  8. Pomruki zadowolenia zawsze będą, choćby wydarzenie (jakiekolwiek) było przygotowane idealnie..Powiem Ci, że aż żałuję, żem zaproszenia na ślub Tuśki nie dostała – przy Miśku musisz koniecznie o mnie pamiętać. Tak się bezczelnie wpraszam, wiem, ale marzy mi się zobaczenie takiej ceremonii na żywo, nie w telewizji. Raz tylko byłam w cerkwi w czasie nabożeństwa, na Litwie – piorunujące wrażenie!Dziękuję za zdjęcia – suknia prześliczna. A Tuśka jeszcze śliczniejsza, żeby nie było :-))

    Polubienie

    1. :))))Dzięki śliczne :))) Będę pamietać ino z Miśkiem jest taki problem, że jak nie będzie miał „naszej dziewczyny”, albo nie przekona katoliczki do wzięcia ślubu w jego parafi , to nici z takiego ślubu 😉 Przyjęte jest że ślub odbywa się w parafi Panny Młodej…Dlatego w Miśkowym przypadku na dwoje babka wróżyła 😉

      Polubienie

  9. Piekny musiał byc ten slub, wiesz co jakis czas ide do Cerkwii , uwielbiam wasze nabożenstwa i te spiewy straocerkiewne…Młod=ym zycze duzo szcżęscia na nowej drodze zycia…oby ich szczęście nigdy nie opuszczało a miłości tylko przybywało….Całuski

    Polubienie

  10. Jesteśmy prawosławną rodziną.Brat brał ślub katolicki /panna młoda/, a ja w cerkwi. Uważam,że ślub religijny-poza innymi względami-ma na celu podkreślenie rangi tego wydarzenia, nadania mu unikalnego charakteru i niezwykłości. Porównuję oba nasze śluby,porównywała je rodzina i przyjaciele i wszyscy byli zgodni,że oprawa /wystrój cerkwi,bogactwo stroju i liturgia – z bizantyjskim przepychem/ ślubu cerkiewnego jest oszałamiająco wspaniała w porównaniu ze ślubem katolickim. Nawet bratowa przyznała,że żałuje iż nie wzięli ślubu w cerkwi.

    Polubienie

  11. Dla boga ważna jest MIŁOŚĆ, dla ludzi małostkowych: ceremonie, a trzeba było zamieszkać po cywilnym, i jeszcze by Was prosili i sami by zezwolenia przynieśli w zębach !

    Polubienie

  12. od 2 miesiecy jestem szczesliwą małżonką, ale uwierz mi. Kiedy dzisiaj mysle o tym dniu zawsze oczy zachodza mi łzami wzruszenia. Udal sie bardziej niz sobie to wymarzylam, czulam sie jak ksiezniczka w bajce. Jednak takie historie jak Twoja o kuzynkach ja moge mnozyc. Niestety postepowanie mojej tesciowej czasem pozostawia wiele do zyczenia. Jedyne na to lekarstwo to nauczyc sie z tym zyc, ale przy tym takze mocno bronic swojego zdania.

    Polubienie

  13. Dowolnie interpretują sobie prawo kanoniczne poszczególni księża, a nawet biskupi. Istnieje porozumienie między Watykanem a Cerkwią Prawosławną o wzajemnym uznawaniu chrztów. Już samo to usuwa przeszkody da zawarcia sakramentalnego małżeństwa w jednym czy drugim Kościele. Często młodzi omijają głupi upór duchownych biorąc dwa razy ślub w obu kościołach.W katolickim Kościele udziela się ślubu kościelnego nawet z niewierzącym(-ą), tym bardziej dziwić może taka nadinterpretacja w przypadku chrześcijańskiej wiary innego obrządku

    Polubienie

  14. pierwsze słyszę, by katolik nie mógł przyjąć komunii w cerkwi. mało kto wie, ale każdy kto przebywa na terenie, gdzie nie ma kościoła, może udać się do cerkwi i tam uczestniczyć w nabożeństwie. to nie jest grzech, a już na pewno nie zmiana religii! także dziwne wydają mi się te zasady podczas tego ślubu, ale….

    Polubienie

    1. Ja jestem przykładem, który do komunię przyjmował i w kościele ( choć już wieki nie byłam ) i w cerkwi prawosławnej i grekokatolickiej i nie czułam się, że grzeszę, dla nas również to dziwne się wydawało, ale „za pięć dwunasta” nikt nie chciał polemizować…

      Polubienie

  15. a ja bylam druhna u kolezanki. Przed slubem poszlam do spowiedzi-ze jestem po rozwodzie i mieszkam z moim obecnym partnerem bez slubu juz 2 lata, ksiadz mi kazal obiecac ze z nim nie bede spac bo mi nie da rozgrzeszenia-oczywiscie powiedzilalam ze nie obiecam tego.I nie dal mi rozgrzeszenia. W czasie mszy przyjelam komunie jak wszyscy. Niech mnie Bog pozniej sadzi a nie jakis ksiadz

    Polubienie

  16. a były takie:) ????Chyba cosik na wyrost…J arozumiem,zękażdaceremonia musi być okraszona legendąprzeciwnosci ale tu -z opisu nie wygląda na to.KOchani -więcej wiary. Czy to od sąsiadów czy swojej. Przede wszystkim radości.

    Polubienie

  17. a były takie:) ????Chyba cosik na wyrost…J arozumiem,zękażdaceremonia musi być okraszona legendąprzeciwnosci ale tu -z opisu nie wygląda na to.KOchani -więcej wiary. Czy to od sąsiadów czy swojej. Przede wszystkim radości.

    Polubienie

  18. Jak można pisać „Mnochaja Lita”? Jak można nie odróżniać bezdźwięcznego „ch” od dźwięcznego „h”? Cóż, niektórzy nie czują już tych różnic; ulegają one zamazaniu. A szkoda.

    Polubienie

  19. Jak to nie mogl? Istnieje cos takiego jak wspolnota sakramentow miedzy prawoslawiem i katolicyzmem i katolicy moga przyjmowac komunie u prawoslawnych i odwrotnie! Od kiedy jest inaczej?

    Polubienie

  20. Roksanno bardzo mnie zainteresował Twój wpis na temat ślubu Twojej córki. Od dawna interesuję się wiarą prawosławną, ale to już takie chyba „zboczenie” ze względu na kierunek który studiuje (III rok filologii rosyjskiej).W tym roku musiałam wybrać temat pracy licencjackiej i nie ukrywam, że właśnie wpis o ślubie mnie bardzo zainspirował i postanowiłam napisać o ślubie w cerkwi prawosławnej, wszelkich tradycjach z tym związanych i weselu. W związku z tym chciałabym zapytać czy nie napisałabyś mi coś wiecej na te tematy na maila? Byłabym bardzo wdzięczna za jakąkolwiek pomoc. Promotor prosił by jak najwięcej zebrać informacji od samych osób wyznania prawosławnego. mój mail: justa_16@op.pl

    Polubienie

  21. Witam!
    Od jakiegoś czasu interesuję się prawosławiem, ponieważ mój narzeczony jest tego wyznania (ja jestem katoliczką). W lipcu planujemy ślub. Narzeczonemu zależy, żeby ślub był w cerkwi, więc szukam informacji jak to wszystko wygląda. Przeczytałam już kilka opisów, obejrzałam kilka filmów, wysłuchałam opowieści, ale ciągle mam pewne wątpliwości. Oczywiście ceremonia jest piękna, inna od katolickiej, bardziej uroczysta, ale… Najbardziej brakuje mi przysięgi. Dopiero w Pani opisie przeczytałam o przysiędze. Jak ona wygląda? Czy jest podobna do przysięgi w kościele katolickim czy to coś zupełnie innego? Z góry dziękuję za informacje.
    Pozdrawiam

    Polubienie

    1. Witam,
      najlepiej udać się do do parafii Narzeczonego i dowiedzieć się od źródła, bo jak pisałam, obrządek w danej cerkwi może się różnić. Co do przysięgi jest prawie taka sama.
      Pozdrawiam.

      Polubienie

Dodaj komentarz