Jak coś wywinie- to nie do mnie ;)

 No i problem powrócił jak bumerang, a wydawałoby się, że już to przerabialiśmy.  Z racji wieku – najpierw z Tuśką, a potem z Miśkiem. Zeszłoroczny,  samodzielny  wyjazd Miśka nad morze z kolegą i koleżanką, z którego wrócił cały i zdrowy,  teoretycznie powinien przetrzeć szlak zezwoleń na takie wypady.  Dlatego, gdy zakomunikował mi, że ma plan wakacyjnego wyjazdu,  to jedynie termin uległ modernizacji, tak by przed zaślubinami siostry zdążył do domu wrócić 😉 I gdy już było wszystko ustalone, nagle natknął się na tatusiowy opór.. Najpierw myślałam, że fakt, że to przed samym weselem zachciewa mu się wojaży, spowodował ojcowskie niezadowolenie. Ale nie, bo  inny termin odpada  z różnych powodów, więc to akurat tatuś rozumie.  Pozostałe  argumenty też sklęsły w zarodku, bo syn pełnoletni, a na wakacje zarobił sam, pracując przez cały miesiąc.  Więc jaki problem??? Ano odwiecznie ten sam, dla wszystkich rodziców nastoletnich pociech. Czyli wakacyjny wyjazd z dziewczyną lub chłopakiem i potencjalne konsekwencje z tym związane.
Musiałam to wydusić z męża, bo sam przyznać się nie chciał, co mu tak naprawdę  po głowie chodzi 😉  I szczerze mówiąc, takie rozumowanie mnie trochę osłabiło, bo choć rozumiem, że pobyt w tak cudnych  okolicznościach przyrody może pewnym zachowaniom sprzyjać,  to przecież jest  to wciąż ten sam chłopak, który na co dzień mieszka  w Dużym Mieście sam,  więc nawet  nie wychodząc z mieszkania, ma okazję zostać tatusiem. Bo o to przecież chodzi.
 Albo się ma zaufanie, albo się nie ma. Argumenty, że to klasa maturalna, że przed Nim nauka, w wakacje nawet na mnie zbytnio nie robią wrażenia. Przecież ja to wiem i On również. A może problem tkwi w czymś innym?
Nagle dotarło do męża, że syn jest już mężczyzną. Młodym, ale…
To nie jest tak, że i ja o tym nie myślę i beztrosko podchodzę do poczynań syna. Ale taka jest kolej rzeczy. Nasze dzieci się zakochują…
 Mnie bardziej martwi to, że wybrali miejsce dość odległe, argumentując, że całe zachodnie wybrzeże już zwiedzili. Więc ja się obawiam długiej podróży z przesiadkami oraz ogólnie zachowań innych.Wiadomo, że  jadąc  i przebywając w grupie, jest bezpieczniej. Więc również odetchnę z ulgą, gdy już wrócą. Ale nie przyszło mi do głowy, by powiedzieć: synu nie jedź.
Na moje spokojne tłumaczenie  mężowi, usłyszałam, że mnie łatwo można urobić. I jak ja już wyraziłam zgodę, to On nie ma już nic do gadania, a Misiek dobrze wie do kogo pierwszego z taką sprawą ma się udać.
To prawda, ale niecała.
Bo ja potrafię rozmawiać, zanim powiem: tak lub nie.
Mąż zawsze w takich przypadkach od razu mówi nie.
Po przemyśleniu  czasem zmienia zdanie.
Często pod ciężarem wspólnych ( moich i dzieci) argumentacji.
A i  tak zawsze ma ostatnie zdanie, które brzmi:
 Jak coś  wywinie to nie przychodź do mnie, by go ( ją) ratować.
A  do kogo miałabym iść???? Tfu …odpukać w niemalowane!!!!!!!
 Niestety, ze swoimi emocjami, jakie nas targają z tego powodu, musimy poradzić sobie sami.  A nasze dzieci  i tak  nie zrozumieją, o co nam chodzi, dopóki sami nie zostaną rodzicami nastoletnich pociech 😉
Dlatego  czasem dobrze sobie przypomnieć, jak „wół cielęciem był”
A może właśnie nie?  Może to te wspomnienia zakaz na usta cisną ? 😉

107 myśli na temat “Jak coś wywinie- to nie do mnie ;)

  1. Tak to już jest, ze to rodzice w pewnym momencie sami muszą DOJRZEĆ do bycia rodzicami nastolatka / -tki. I piszę to mając świadomość, że ten test rodzicielski jeszcze przede mną, bo Młody zaledwie 6 lat ma :). Mnie moja Mama ufała, ja NIGDY jej zaufania nie zawiodłam ( i nie było wtedy przecież komórek, żeby w każdej sekundzie pociechę namierzyć!!). Zawsze była szczera rozmowa (tzw. „wykład rodzicielski” ) na temat potencjalnych „zagrożeń” i moja świadomość ciężaru odpowiedzialności. A muszę Ci napisać, ze Mama ufała mi na tyle, ze jako 18-latkę puściła mnie i moją wówczas 16-letnią siostrę na Przystanek Woodstock, i to z naszymi ówczesnymi lubymi! I nic złego się nie stało. Ba! Ja należę do tych dziwnych ludków którzy NIGDY nawet nie próbowali papierosa, że o innych wynalazkach nie wspomnę.I tak sobie myślę, że masz pewnie rację co do postrzegania przez Małżonka wyjazdu Miśka przez pryzmat swoich cielęcych lat 🙂

    Polubienie

    1. Ja również jak i Ty miałam spory zakres zaufania od rodziców i dlatego być może w mojej głowie zawsze czerwona lampka się w porę zapalała. Nie musiałam się buntować i uciekać w swój świat. Rozmowa, dyskusja była na porządku dziennym. W domu męża tak nie było, ale On już szkołę średnią w internacie spędził, a później w akademiku studia. Wie jak to jest gdy młody człowiek wyrwie się z domu…A w domu silna ręka matki, bo teść to raczej pod pantoflem bywał…Ja rozumiem Jego obawy, sama również je mam, bo czasami okoliczności zaważą na jakimś nieprzemyślanym do końca zachowaniu. Ale trzeba się z tym zmierzyć i po prostu zaufać…Mnie jest łatwiej bo ja Miśka uważam, za rozsądnego chłopaka, choć wiadomo wiek ma swoje prawa…:)

      Polubienie

  2. co ja tam moge napisac, patryk na razie tatusiem na pewno nie zostanie;)) ale moge napisac jako niedawna anstolatka- dzieci wbrew pozorom doceniaja to gdy dostana od rodzicow kredyt zaufania i staraja sie tego nie zmarnowac;)

    Polubienie

    1. Jak są normalne relacje w rodzinie, a u nas są, to dzieciak nagle nie poczuje wolności i nie zgłupieje 😉 Stąd moje zdziwienie taką mężowską reakcją. Iza wszystko przed Tobą 🙂 Jak już się ma dziecko, to do końca życia jest się za nie odpowiedzialnym i niepokój czy wszystko ok pojawia się nawet gdy są już dorosłe. Ot taki los rodzica, a przede wszystkim matki. Witaj w klubie :))))))

      Polubienie

  3. no właśnie: a do kogo??? jak nie do rodziców…moje 14 letnie dziecko przed wycieczką do warszawy dostało Sms-a tej treŚci: szykuj się, będziemy WSPÓŁŻYC” !!! MATKO, CO JA PRZEŻYŁAM…. i jak się rzucał, kiedy mu tłumaczyłam, że 14 -letnie dziewczynki raczej nie mają dostępu do środków antykoncepcyjnych i że od całowania to się w ciążę nie zachodzi… zaraz po przyjeździe dziecko zadzwoniło, ze mają pokój koło dyrektora i był uratowany…

    Polubienie

    1. Ja tam wiedziałam, ze dziewczyny w tych sprawach teraz grają pierwsze skrzypce, ale już takie młode???O matko, współczuję ciału pedagogicznemu na takich wycieczkach, bo powstrzymac rozpalone młode ciała w ryzach to nielada sztuką jest. A przecież dochodzą i inne używki. Strach się bać. Niezły szok może zafundować taki SMS…ech…Ale miejmy nadzieję, ze wciąż bardziej mówią niż robią ;)A nam nic nie pozostaje jak uświadamianie, uświadamianie, aż do zdarcia gardeł…Może im coś z tego zostanie? Oby…

      Polubienie

    2. Czytasz smsy swojego dziecka?! zapomnij że kiedykolwiek poprosi Cię o radę albo pomoc w wyborze antykoncepcji itd. Zaufa kolegom i ich „wiedzy”. Dziecko też musi ufać rodzicom żeby rozmawiać o pewnych sprawach! A jak ma ufać Tobie skoro Ty go zawiodłaś naruszając jego prywatność? Oświecę Cię też, że współżyć można w dzień – np. u koleżanki w domu gdy rodzice są w pracy/u znajomych/ na zakupach. Albo w czasie wagarów. Więc pokój obok dyrektora to tylko Twój spokój na czas wycieczki. Skoro już szykuje się do współżycia to pewnie niedługo to zrobi.

      Polubienie

  4. A ja zawsze myślałam, że to my kobiety jesteśmy pełne obaw o swoje pociechy? a tu odwrotnie.Zaufanie i jeszcze raz zaufanie…nie trzeba nigdzie wyjeżdżać, aby coś „wymodzić”.Pozdrawiam.

    Polubienie

    1. A widzisz, tatusiowie również potrafią panikować ;)Dokładnie, wymodzić jak kto chce można wszędzie, wszak młodzież i w tych sprawach zdolna była, jest i będzie 😉 Serdeczności.

      Polubienie

  5. Ja to juz przerabiałam kilka razy i za kazdym razem dzieci pojechałay , nic sie nie działo wracały zadowolone tylko w kiedszeni jakos tak pusto.teraz kiedy sa juz rodzicami będa miec te same dylematy i zmartwienia i mama nadzieje ze uda im sie przez to przebrnąć.Dopóki nie miałam nastoletnich dzieci nie wiedziałam co to zanczy martwić sie ze nie wracaja na czas…a teraz sa komórki , keidys ich nie było…..Miłego dnia Roksi….

    Polubienie

    1. Teraz jest dużo łatwiej bo kontakt właśnie umożliwiają komórki, choć i niezłego stresu mogą dostarczyć jak latorosl przez kilka godzin takowej nie odbiera 😉 Wyobraźnia rodzica szaleje, a przyczyna często prozaiczna bywa. Tak, każdy rodzic musi przez to przejść. Nie da się dzieci pod kloszem trzymać. Spokojnej nocy życzę 🙂

      Polubienie

  6. Po części racja, że młodzieży często trudnoz rozumieć rodziców, ale ja jestemw spaniałym dowodem na to, że nie trzeba gdzieś wyjeżdzać, żeby doszło do pewnych rzeczy chociaż moja mama zawsze w ten sam sposób wtłumaczyła zakazy.. No ale niestety taka jest kolej rzeczy i nie unikną tego rodzice tak jak i młodzi zakazów.. http://ludwikaczylimamaodkuchni.blog.onet.pl

    Polubienie

    1. Witaj…Zawsze uważałam, że jak kto chce to i tak zrobi swoje. Jednak jest taka opinia i niestety potwierdzona faktami, ze najczęsciej do inicjacji seksualnej dochodzi w wakacje, jak również sięganie po alkohol i inne używki…Młodzież czuje luz, również brak kontroli dorosłych zwalnia niektórym hamulce…Tak zwane okazje sprzyjają zachowaniom, które na co dzień pewnie nie przyszłby do głowy.. Albo może i by przyszły tylko trudniej z ich realizacją .Zakazy biorą się z braku zaufania, albo tak na wszelki wypadek…Pozdrawiam.

      Polubienie

  7. Jest dokladnie tak jek w tym powiedzeniu-duze dzieci duzy klopot-tez mam nastoletnie dzieci,corka juz pelnoletnia,sama zapracowala na wakacje,niech jedzie-ale dla mnie najgorsze jest to ich wychodzenie z domu i pozne powroty,maja wyznaczone godziny w tygodniu ale w soboty corka ma luz i wraca dosc pozno.Mam do niej zaufanie ale martwie sie o jej bezpieczenstwo teraz sa paskudne czsy dla nastolatek,tyle przemocy tabletki gwaltu.Nie robie jej wyrzutow ze wraca w sobote nad ranem ALE CO JA PRZEZYWAM przez te noc to moje

    Polubienie

    1. Witaj, wiem co przeżywasz, bo choć moja córka bawiła się w znanym mi towarzystwie, a właścicieli dyskoteki znam osobiście, to i tak bardzo często jeżdziłam po Nią …A gdy w mieście zostawała, to zawsze taksówką wracała, do swojego mieszkania, a babcia o bok wiedziała ,że już wróciła i jest bezpieczna. Zagrożeń jest wiele, zawsze powtarzałam swoim dzieciom, teraz synowi, że zawsze mają się w towarzystwie pilnować i nie zostawiać nikogo samego, razem wracać, nigdy nie włóczyć się nocą samemu. Najbardziej boję się,że ktoś im krzywdę może zrobić, a nie oni sami coś wywinąć…Tak czasy są niebezpieczne…i choć dzieci wiedzą o tych wszystkich zagrożeniach, to mam wrażenie,że je bagatelizują, bo przecież uważają, że ich one nie dotyczą…ech…a my się martwimy na zapas….Pozdrawiam.

      Polubienie

  8. Każdy był kiedyś młody i każdy potrzebował prywatności i wyszaleć się na maxa by potem móc wrócić i zakuwać bo szkoła to nie przelewki. Ja bym puściła syna i zaufała mu, jest pełnoletni wie co robi, a jeśli nie chce mieć wczesnego problemu to nic głupiego nie zrobi.Tak wiem, nie mam jeszcze syna i wiem, że będę śpiewać kiedyś inaczej, ale mam 20 lat i po poniekąd rozumiem Waszego syna. Martwiłabym się bardziej o to czy dotrze cały i zdrowy wróci. Pozdrawiam

    Polubienie

    1. Nie ma opcji zakazu, więc nawet tata tego nie zrobi, choć wolałby by syn w domu siedział ;)Tyle, ze swoje musiał powiedzieć, czyli wyrazić swoje niezadowolenie spowodowane pewnie strachem. Masz racje, ja się bardziej obawiam innych zagrożeń, bo mało to różnych chuliganów ? Ja nawet się boję jak jedzie sam do Dużego Miasta pociągiem, z laptopem…Dla komórki porfaią zabić…ech…Albo dla zabawy wyrzucić kogoś z pociągu… Misiek już w tamtym roku pokazał,ze w kwesti wakacji mozna mu zaufać. Seredczności

      Polubienie

  9. Maśka też chce wyjechać po raz pierwszy z chłopakiem. Mam zaufanie, ale …. no właśnie. Rozmowy przeprowadzone i wierzę, że młodość ,młodością i głupot nie narobią, Ale spokojna będę jak wrócą. Pozdrawiam.:>)

    Polubienie

  10. U mnie jest na odwrót 🙂 A właściwie było. To tata był bardziej liberalny a mama zawsze wymyślała jakieś ale 🙂 Co do ostatniego paragrafu.. No, jakbym ja miała sie opierać na tym, co robiłam w wieku moich dzieci (w przyszłości mówię :)), to by się z domu nie ruszyły 😛

    Polubienie

    1. Hehehehe Margol, ale głupst nie narobiłaś i to jest najważniejsze :)))Szaleństwo jest przypisane młodym 🙂 U mnie oboje rodzice raczej nic nie zakazywali, dla taty była ważna praca, pracowałam w wakacje to później mogłam je spędzać jak chciałam 😉

      Polubienie

  11. No i masz babo placek! Jakiej odpowiedzi udzielic na Twoje pytania? NIE WIEMRozumiem Ciebie, syna i Twojego męża. Gdyby tak spojrzeć na mnie – to cała wasza trójka mieści sie w mojej osobie i…. jeden wielki kociokwik.Mysle,że nie o dorosłość tu chodzi i o ewentualne …. ale o bezpieczeństwo. Tyle się słyszy …. Ale przez to, nie można zamknąć dzieci w złotej klatce. Ach i tak źle, i tak niedobrze.

    Polubienie

    1. Dokładnie, ja się martwię na co dzień, bo przecież Misiek sam mieszka i to w miejscu gdzie puby, knajpki, restauracje są co krok i życie towarzystkie tam kwitnie, a przecież w roku szkolnym szybko zmierzch zapada, a On wraca o różnych godzinach z różnych zajęc…Nawet podróż pociągiem może być niebezpieczna. Tak, bardziej się boję takich sytuacji niż jego nieodpowiedzialności. Dlatego pozwalam, ale spokojna będę jak wrócą 🙂 Dlatego napisałam, że z emocjami jakie nam rodzicom towarzyszą w takich sprawach, musimy jakoś poradzić sobie sami. One są nieuniknione. Pozdrawiam 🙂

      Polubienie

  12. No to ja z perspektywy Miśka raczej widzę sprawę, z racji wieku… Tak jak napisałaś – co miał zrobić, to zrobił/ zrobi, kiedy będzie chciał. Wakacje do tego niepotrzebne 🙂 No i fantastyczne, że chciało mu się najpierw zarobić, a później włożyć wysiłek w zaplanowanie i zorganizowanie urlopu. Wspólne wakacje świetnie wpływają na związek – lepiej się poznają, będą mieli mnóstwo wspomnień. Męża Twego absolutnie rozumiem, ale taka rola rodzica – cierpieć, kiedy dzieci się usamodzielniają 😉

    Polubienie

    1. No zesz tylko czemu tak szybko?? 😉 Oboje z Tuśką już w wieku 16lat częściowo wyfrunęli z domu…Tuśka już zakłada swoją rodzinę ( o matko za tydzień będę teściową !!!), Misiek musi być bardzo samodzielny i odpowiedzialny, mieszkając i ucząc się w Dużym Mieście. Trudno mieć przysłowiowy bat nad sobą, jak rodzice pewnych rzeczy nie widzą…Bo najtrudniej samemu sobie coś odmówić, zakazać …Teraz jak pracował, to z kumplami jeśli w ogóle się spotkał , rozstawał się przed 24, bo rano do pracy :)))Weekendy wracał do nas, więc życie towarzyskie ciut zaniedbane było, dlatego myślę, że ten wyjazd jak najbardziej Mu się należy :))) zresztą sam sobie sfinansował 🙂

      Polubienie

      1. No przecież dużych ludzi już w domu masz! 😉 Przynajmniej z boku tak to widzimy bo dla Ciebie na pewno to dzieciaki Twoje małe kochane. Ale najważniejsze, że mądre 🙂

        Polubienie

        1. Wiesz z tą mądrością to różnie bywa, wakacje to wakacje, często myślenie (duzi ale młodzi )potrafią wyłączyć… No ale ja tam ufam i wierzę w nich …:)))

          Polubienie

  13. Nie wiem czy to będzie pociechą ale mój syn właśnie ruszył na rowerową wyprawę do Wiednia i choć mam duszę na ramieniu to wspieram, podziwiam i ufam, że nic się nie stanie. Młodość ma swoje prawa:)) kiedy mają to robić? Będzie dobrze1

    Polubienie

    1. No właśnie kiedy? To ja też podziwiam, bo rowerem taki szmat drogi to i kondycję i samozaparcie musi mieć. Ale jaka frajda!!!No właśnie, a co z rodzicami dzieci co mają niebezpieczne pasje? Typu nurkowanie, wspinaczki itp dochodzi im dodatkowy stres. Trudno, trzeba wierzyć, że nic się nie stanie, że bezpiecznie wrócą do domu. I tej opcji będziemy się trzymać . Obie 🙂

      Polubienie

  14. Oj nie ma się co Tatusiowi dziwić ;)) On pewnie dalej chciałby mieć małego synka, który siedziałby tylko w domu. A tu trzeba się pogodzić, że to już nie mały synuś ;))Dagmara

    Polubienie

        1. Oj też nie, bo gdy są maleństwa to się czeka, aż w końcu dorosną , a gdy już dorastają, to nagle okazuje się,ze mniej problemów bylo jak były małe…Bo nagle trzeba się pogodzić z tym ,ze też mają coś do powiedzenia 🙂

          Polubienie

  15. Mnie by przekonał argument, że sam w mieście mieszka i okazji, gdyby ich szukał miałby bez liku. Ba, w domu, pod rodzicielskim okiem, też by się mogły trafić, choćby rodzice na pociechę patrzyli dniami i nocami. Pociechy mają sposoby, jak chcą. Fakt, może rzeczywiście łono przyrody jakieś ukryte pokłady ‚romantyzmu’ obudzić może, ale może je obudzić i impreza, i spacer po łące, i cokolwiek.

    Polubienie

    1. Dokladnie tak myslę i nie zapominam o tym gdy mam wypowiedzieć swoje zdanie, mąż też to wie, jednak na usta, chyba tak na wszelki wypadek cisną się słowa: NIE. A potem głupio mu się z tego wycofać, to na moje barki zwala odpowiedzialnośc ;)…

      Polubienie

  16. Zaufanie dziecku to trudna sprawa, bo niby sie ufa, ale … Tak wiec rozumiem rodzicow, ale tez rozumiem dzieci. Trzeba zaufac i juz- nawet gdyby mialo sie cos wydarzyc ( tu odpukuje!) .Ja wyjezdzalam od 16 roku zycia. I to nie sama 🙂 Skoro ja „corcia mamuni” przezylam, to i dorodly syn, na pewno bardziej dojrzaly, niz ja bylam wtedy- moze jechac. Pozdrawiam!

    Polubienie

    1. I pojechał, z przestrogami mamusiowymi, które skwitował, że przecież wie. Ale ja wiem,że wiem, ale też musiałam powiedzieć, by potem nie żałować,ze nie powiedziałam. Teraz tylko pozostało czekać na powrót- szczęśliwy 🙂 Uściski 🙂

      Polubienie

  17. No tak to też jeszcze przede mną, ale chyba juz niedługo. Poza tym w przypadku mojego Miśka będę miała jeszcze inne obawy. On nie wyjeżdżał na kolonie z różnych względów, był jedynie na zielonej szkole i wyjazdowa samodzielność nawet na zorganizowanych wyjazdach jest mu kompletnie nieznana. Ale póki co tym sobie głowy nie zawracam, bo i tak już w niej pełno spraw. A zaufanie trzeba mieć i to podstawa. Mozemy mówić, uczuć, pokazywać, ale życia i tak sami muszą się nauczyć. Taka kolej rzeczy. Niedzielnie pozdrawim i buziaczki przesyłam. PS Jak dobrze z moimi obliczeiami to za tydzień koleżanko balujesz i powiększa Ci się formalnie rodzinka, nieprawdaż?

    Polubienie

    1. Prawdaż, za tydzień to będę poprawiać balowanie ;)…Panieńskie i kawalerskie dzieci przeżyły, ślub aktualny wciąż ;P Misiek się melduje, a ja za chwilę jadę do rodziców narzeczonego poustalać jeszcze co nieco i gonię do Dużego Miasta odwieźć rodziców…ech I na siłę wypycham z głowy mysli niewesołe…Buzia.

      Polubienie

        1. Czujność powiadasz? no już mi ten mój charakterek nie pozwoli jej stracić ;)…A w pozytywnym myśleniu, a właściwie w treningach mam niezłe doświadczenie…Tylko wychodzi jak wychodzi, bo są rzeczy które i tak przygniatają człeka do ziemi 😦

          Polubienie

  18. Zbytnia nadopiekuńczośc rodziców i tzw „pilnowanie” mogą złamać zycie młodemu człowiekowi…Ja nawet na studiach musiałam wracać przed 21.oo do domu, meldować z kim i dokąd, pełna kontrola rodzicielska NAD DORASŁĄ MŁODĄ KOBIETĄ, w końcu nastąpił ostry bunt, bolesny dla obu stron !!!

    Polubienie

    1. U nas buntu nie było, bo i nie było powodu, ale już ostre dyskusje i starcia i owszem…No cóż z racji wieku każde miało inny punkt widzenia na pewne sprawy…A godziny powrotu były negocjowane…

      Polubienie

  19. Ja uważam,że kochasz mądrą miłością matki. Pewnie,że są obawy ale jak długo chronić dziecko przed innymi zachowaniami ludzi ? Mąż ma rację tylko w jednym punkcie: należało usiąść wspólnie z synem i każdy głośno podał by swoje argumenty za i przeciw. Jeżeli do tej pory wychowaliście wrażliwego i dobrego człowieka to jak wyjedzie będzie nim nadal. Pokusy i niebezpieczeństwa są wszędzie i nie jesteśmy wstanie uchronić dzieci przed tym. Dobrze ,że jedzie i nie jest mamisynkiem 🙂

    Polubienie

    1. Dziękuję, w tym co napisałeś jest cala prawda, tak właśnie jest. Mąż rozmawia, ale chyba już z przyzwyczajenia najpierw mówi- nie…Na zasadzie, a nuż zrezygnuje i nie będzie problemu? Pozdrawiam.

      Polubienie

  20. Ale sie usmialem,tatus mogl kilkanascie lat temu wstrzymac sie z plodzeniem synusia,teraz mialby problem z glowy.Co on myslal,ze synek cale zycie bedzie bawil sie klockami?Zenada.

    Polubienie

    1. Zenada jest Twoj komentarz. Nikt nie oczekuje, ze dziecko do konca zycia bedzie sie bawic klockami. Ale nastoletnie dzieci jeszcze zbyt odpowiedzialne nie sa i wyobrazni na temat przyszych konsekwencji im brak. Nawet patrzac na to co wyrabiaja studenci, to mozna powiedziec, ze tylko fizycznie sa dorosli i dojrzali, bo umyslowo im do tego daleko. Pisze to na podstawie wlasnych doswiadczen i obserwacji moich rowiesnikow. Bo studia skonczylem wcale nie tak bardzo dawno, a i tak swoboda obyczajowa dosc mocno posunela sie od tego czasu. Dzieci z racji braku doswiadczenia zyciowego, nie potrafia zawsze podejmowac dobrych decyzji i rola rodzicow jest chronic ich przed konsekwencjami zlych decyzji, przez nie dopuszczenie do zrobienia glupoty, ktora dziecko wymyslilo. Jesli dziecku sie na wszystko pozwala, to pretensje, ze cos zmalowalo mozna miec tylko do siebie i wtedy to rodzic musi ponosic konsekwencje. A odpowiedzialnosc i samodzielnosc dawana dziecku trzeba stopniowac. Jesli pozwalamy dziecku na samodzielne decyzje, to musi tez miec swiadomosc samodzielnego ponoszenia konsekwencji, za swoje czyny. Z tym, ze rodzic musi dobierac stosownie do wieku i rozwoju dziecka, za co mozna pozwolic mu ponosic odpowiedzialnosc. Jesli chodzi o wspolzycie, ewentualne konsekwencje sa oddalone w czasie i nastolatkowie nie bardzo potrafia o nich myslec przed faktem. Jesli juz mysla o konsekwencjach, to raczej o tym, zeby nie dac sie przylapac rodzicom,wychowawcom itp. Czyli wyjazd na wakacje, jest duzo lepsza okazja niz samodzielne mieszkanie w pobliskim miescie, gdzie rodzice zawsze moga wpasc z wizyta, a i dziewczyna jest na pewno bardziej pilnowana przez rodzicow. Ale kiedys trzeba w koncu dzieciom pozwolic na samodzielne wyjazdy z dziewczyna/chlopakiem. A kiedy, to juz indywidualna sprawa, w zaleznosci od tego jak rodzic ocenia dojrzalosc i odpowiedzialnosc swojego dziecka.

      Polubienie

  21. Pewnych rzeczy nie da się uniknąć, zaufanie do dzieci jest wskazane, a tak na wszelki wypadek warto z nimi porozmawiać poważnie i gdyby rzeczywiście poczuli wolę bożą zabezpieczyć im środki antykoncepcyjne oraz pouczyć jak je stosować. Każdy z nas przez to kiedyś przechodził. Nie bądxmy purytaninami jest już XXi wiek

    Polubienie

    1. Dziecko jest uświadomione, bo rozmowy przeprowadzone były już wcześniej, ale na wszelki wypadek ponowione zostały…o wszystkich czyhających niebezpieczeństwach i ich konsekwencjach..

      Polubienie

    1. Jestem ciekawa czy swoje dziecko również uważasz za „gnojka” lub będziesz sie tak do niego zwracała? Bo moje nim nie jest…Czytaj uważniej …

      Polubienie

  22. Roksanna właściwie problem ojcostwa jest w dzisiejszych czasach chyba najmniejszym problemem. Myślę, że dziś są tak podłe czasy, ze trzeba z tymi dzieciakami uważać aby im sie zwyczajnie podczas takich podróży nic nie stało. Na obecne dziś panujące chamstwo i agresję – trzeba by było zwrócić baczniejsza uwagę.Mój syn (17 lat) też się buntuje i dziwi, że nie pozwalam mu wracać dość późno do domu. Tłumaczę mu, że najbardziej martwię się,żeby zwyczajnie nic mu się nie stało, bo jak sobie poradzi sam na np. 4 napastników? Mój syn też tego nie potrafi zrozumieć, bo przecież tłumaczy że będzie w bloku naprzeciwko itd. Kiedyś jak ja wracałam późno do domu – to się nie bałam bo w branie stał kolega z podwórka a ze swojego podwórka – byliśmy nie tykalni, Wszyscy się znaliśmy. A dziś? Czasy są paskudne..i to już nie jest kwestia ciąży czy ojcostwa.

    Polubienie

  23. Ja też mam syna, w tej chwili ma 24 lata, ale nawet gdy miał 18, 19 itdnie zabraniałam, mu na wypady, nie na wakacje z dziewczyną( bo nie pracował) ale na działkę do kolegi oczywiście towarzystwo mieszane, i proszę mi wierzyć nigdy się o niego nie bałam bo nigdy nie nadużył mojego zaufania, nigdy nie wrócił do domu pijany wiedział chociaż był b. młody na ile może sobie pozwolić i do dzisiaj mogę mu w 100% ufać,a gdybym mu już wtedy zabraniała mogło to się źle skończyć dla niego i dla mnie, dlatego pracujmy razem nad tym aby nasze dzieci nie wywinęły nam jakiegoś numeru. Czy to wczasy czy to gdzie indziejwszędzie można zgrzeszyć.

    Polubienie

    1. Słusznie… nie można trzymać krótko dziecko, szczególnie gdy nie nadużywa naszego zaufania, bo wyrwane z uwięzi jaką może być rodzicielska nadopiekuńczość nie będzie potrafiło się zachować, szybciej może popełnić jakiś błąd…Trzeba rozmawiać i nauczyć dziecko odpowiedzialności i samokontroli…

      Polubienie

  24. Kiedyś swoim dorastającym synom zrobiłem 5 minutowe szkolenie seksualne: „Wiecie o tym,że macie dwie głowy. Tak? No.., tak. Jedna na karku, druga w spodniach Tak? No…tak.Jeżeli będziecie myśleć tą w spodniach to nie tylko sobie narobicie bałaganu i kupę problemów. Zrozumiano? Odmaszerować !!! I cholera chłopcy zostali starymi kawalerami.

    Polubienie

  25. Jestem za obydwoma rękami oby syn i wyżej … sam jeździł z „koleżanką” na wakacje ale zasady są proste – Sex ma swoje wspaniałe ale czasami i KONKRETNE konsekwencje .. i każdy SAM ponosi odpowiedzialność moralna, spoleczną i finansową za swoje czyny ..Wystarczy konkretnie i dokładnie uświadomić dziecko i nie wpadać w chisterię … Jak będzie ciąża to JeJ i Jego dziecko a nie Wasze .. papa wówczas jurnej młodości durnej ..

    Polubienie

  26. Uuuu widzę, że to problem wielu matek/ żon. Ja doszłam do wniosku , że „moje Szczęśćie” , po prostu zazdrości synowi. Bo dziecko potrafiło samo zarobić, zorganizować i cieszyć się wakacjami. A tatuś siedzi popołudniami przed TV i żeby nie było , że nic w kwestii wakacji nie zrobił to palnął kazanie. Zeby potem nie było , że nic nie zrobił, bo przecież takie kazanie to nie w kij dmuchał…Pozdrawiam wszystkie żony miłośników kanapy i pilota TV

    Polubienie

  27. Jak ma „coś wywinąć”, to wywinie – jesli nie na wakacyjnym wyjeździe, to w domu, z rodzicami za sciana;) Ważne, zeby dziecko wiedziało do czego służą prezerwatywy i czym się może skończyć przypadkowy sex. Oczywiście nie mówię tutaj o 13 czy 14-latkach, bo sex w tym wieku nie mieści mi się w głowie (czytałam badania, które pokazują że co trzeci 13-latek ma za sobą inicjację sexualną), lecz o prawie dorosłej młodzieży. Nie oszukujmy się, że „nasze dzieci” mając lat 18, spotykając się ze swoim chłopakiem/dziewczyną, grają w warcaby albo szachy. Wiadomo. Jeśli więc zakaz wyjazdu pokierowany jest obawą przed sexem, to pora się obudzic;) Pozdrawiam gorąco!

    Polubienie

    1. Wie, nawet wie gdzie ich nie kupować bo dziurawią !!!! Tak na wszelki wypadek podzieliłam się z tą wiedzą 😉 więc chyba już sie obudziłam? Pozdrawiam 🙂

      Polubienie

  28. Mój Misiek nie zgadza się na wspólne zamieszkanie z chłopakiem na studiach.Córka ma 19 lat i chodzi z chłopakiem 3 lata.Ja akceptuje. Co wy na to?

    Polubienie

    1. U nas była podobna sytuacja ( z córką) ale o rok starsza była jak Twoja gdy zamieszkała z chłopakiem, oczywiście była dyskusja …długa i w końcu akceptacja, moja szybsza niż mężowska…Trzeba rozmawiać, a córka musi mieć argumenty by przekonać tatę…Czasem może nam się decyzja naszego dziecka nie podobać, ale gdy jest już dorosłe to bywa tak, że nie pozostaje nam nic innego jak ją zaakceptować…

      Polubienie

  29. Prawdziwe problemy z córkami zaczną się wtedy jeśli zostanie samotną panną z dzieckiem. Szanse na znalezienie partnera zerowe, praca żadna (bo opieka nad dzieckiem), edukacja na niskim poziomie itd itd…

    Polubienie

  30. Poświęcając 10 minut DZIENNIE Zarób 15 000 zł w miesiąc!!! Ta strona zarobi dla Ciebie 15000 zł!!! Zamykając ja „wyrzucasz” 15000 zł. Przeczytaj tę stronę do końca, a gwarantuję, że nie pożałujesz!!! Nie zmarnuj swojej szansy!!! Nie przejmuj się, że tekst jest trochę długi! Warto przeczytać!!! To nie żaden żart!!! Nie wierzysz? To oczywiste, kto da 15000 zł za nic? A jednak. Po pierwsze nie za nic, bo wkład wynosi 5 zł po drugie potrzebujesz troszkę pracy, dosłownie 20 – 30 minut jednorazowo (np. dziś albo jutro!). Zarobisz jak każdy, kto bierze w tym udział ok. 15000 zł w okrągły miesiąc! (ja dokładnie zarobiłem 25435 zł w miesiąc, bo poświęciłem 3 godzinki, a nie 30 minut! Opłacało się). Ten sposób wymyślił Roberto T. Kiyosaki – najbogatszy inwestor na świecie, który w dodatku nie ma pracy… I tak się rozeszło aż trafiło do mnie i do Ciebie! Opowiem jakie to łatwe i proste, ale jeśli nie masz teraz 5 minut żeby spokojnie o tym przeczytać, zapisz ta stronę i wróć kiedy będziesz mieć czas 🙂 Tak więc pomyśl czy warto się troszkę zaangażować zanim pochopnie „wyrzucisz” tyle forsy (co miesiąc 15000 zł lub więcej). To zależy od Ciebie. Gdy opowiedziałem o tym kolegom, wyśmiali mnie… A jednak wziąłem w tym planie udział. Moi znajomi wciągnęli się jak zobaczyli moje konto, a mówiłem od razu wejdźcie w to, wiadomo nawet znajomi czasami są nieufni. He He , teraz się z tego śmieją. Jak sobie przypomnę ich miny, jak opowiadali o tym gdy zajrzeli na konta. Zresztą mi też gęba opadła jak zobaczyłem konto! A moje konto wciąż rosło i dalej rośnie. Jak tak dalej pójdzie zostanę milionerem z jednego internetowego biznesu czy jest to możliwe?! Nawet teraz jak to pisze, dziwi mnie ile osób musi ciężko pracować by utrzymać dom, swoje dzieci lub po prostu zbiera na kino lub komputer. Dziękuję teraz temu, kto wysłał mi ta wiadomość i przedstawił mi ten pomysł, dziękuję że nakłonił mnie do tego, aby zrobić jeden mały skok w bok od szarego życia i zainwestować pieniądze po to by włożone – pracowały dla mnie – a nie ja na te pieniądze. Nigdy nie zarobiłem mniej niż 14 000zł z każdej okazji. Teraz udowodnię Ci, iż jest to LEGALNY BIZNES!!! Nie potrzebujesz niczego sprzedawać! Nie potrzebujesz rozmawiać o tym z przyjaciółmi, rodzina lub z nikim innym (chyba, że chcesz). W dodatku, jeśli jesteś nieśmiały(a) to problem masz z głowy, bo nie musisz mieć bezpośredniego kontaktu z drugim człowiekiem. Ktokolwiek, kto trzyma rękę na pulsie może osiągnąć sukces i wzbogacić się o kilkadziesiąt tysięcy złotych. Jeśli wierzysz, że każdy ma swoje pięć minut to po prostu zrób krok po kroku tak jak jest to napisane poniżej! To Twoja szansa na zmianę Twojej przyszłości! To jest NAJTAŃSZA, NAJSZYBSZA I NAJPROSTSZA droga do zarobienia prawdziwych pieniędzy przez Internet w tak KRÓTKIM czasie. OK. to zaczynamy, bo się rozgadałem. Ten program działa i nieważne z jakiego kraju jesteś albo w jakim przebywasz. NIE ważne ile masz lat. I na dodatek NIE będziesz potrzebować specjalnej wiedzy lub talentu. NIE będziesz przeglądał stron internetowych, NIE będziesz nigdzie dzwonić, klikać w bannery , lub SPAM-ować, NIE będziesz także płacić za reklamy itp. Wszystko czego potrzebujesz to: – Konto w banku (najlepiej z możliwością obsługi przez Internet, ale nie koniecznie), – Około 20-30 minut twojego czasu jednorazowo! Jeżeli masz chociaż 13 lat, to możesz założyć swoje własne konto w banku. Nie wierzysz? Proponuję Ci mBank . Wejdź na http://www.mbank.com.pl i znajdź ofertę izzyKonto. Zobaczysz, że mając zaledwie 13 lat możesz mieć już własne prawdziwe konto w banku. KROK 1:Niezaprzeczalne prawo natury jest takie, że żeby zarobić musisz dać coś od siebie! Więc pierwsze, co musisz zrobić, to zainwestować TYLKO 5 ZŁ. Jak mówi Robert T. Kiyosaki – „jeśli nic nie zainwestujesz – nic większego nie zyskasz!”. Im szybciej zainwestujesz, tym szybciej zaczniesz zarabiać z powiększającą się rzeszą ludzi! Tak więc, przelej 5 zł na PIERWSZE znajdujące się poniżej konto bankowe z notka mówiącą (tytułem): „Proszę, dodaj mnie do swojej listy mailowej. Mój e-mail xxx@yyy.pl” Gdzie xxx@yyy.pl to Twój adres e-mail!! Pamiętaj o podaniu swojego adresu e-mail!! CHCĘ, ŻEBYŚ WIEDZIAŁ(A), ŻE JEST TO PO TO, ABY UTRZYMAĆ TEN PROGRAM LEGALNYM! To naprawdę proste!!! Gdy przelejesz 5zł na pierwsze konto z poniższej listy, to możesz już się szeroko uśmiechnąć :). Nie wiem czy wiesz, ale już czerpiesz z tego programu wielkie korzyści. Nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy. Oto obecna lista (dobrze jest podać bank): 1. Nr konta: 42 1140 2004 0000 3102 6871 4293 2. Nr konta: 82 1020 4391 0000 6102 0012 1715 3. Nr konta: 85 1050 1487 1000 0023 1814 43974. Nr konta: 98 1050 1487 1000 0090 7248 6963 5. Nr konta: 40 1090 2138 0000 0001 1043 3865 PAMIĘTAJ!!! Wpłać 5 zł na konto nr 1 i jako nazwę odbiorcy wpisz „xxx” ze względu na ochronę danych, a jeżeli dobrze przepiszesz numer konta, to pieniądze i tak dojdą!!! KROK 2: Gdy już przelałeś 5 zł na konto znajdujące się na 1. miejscu listy (wraz z Tą dodatkową notką -> TO BARDZO WAŻNE!!!), następna rzeczą, która musisz zrobić, to zrobić kopię tej strony (tekstu na niej zawartego), później konto nr 1 skasuj, a na dole (na 5. miejscu) dopisz numer swojego konta, przesuwając konta nr 2, 3, 4, 5 do góry. NIE WPISUJ SWOJEGO NUMERU > KONTA NA 1. POZYCJĘ, PONIEWAŻ SAM NA TYM STRACISZ (CZYTAJ DALEJ). NIE BADZ ZACHŁANNY!!! Robisz to wszystko po to, by wysłać ten cały tekst ponownie (korzystając z twojej książki mailowej albo reklamować na swojej stronie WWW – tak jak ja zrobiłem) do np. 40 osób (zapamiętaj, że 40 osób to dobra liczba do wzbogacenia się, ale możesz zareklamować to w darmowy sposób w Internecie, przez co więcej ludzi to zobaczy i możesz więcej zarobić!!! POTRZEBUJESZ DOWODÓW? Tutaj są przykładowe 4 osoby, oczywiście NIE s to wszystkie, które brały udział w tym programie i które zainwestowały nic innego jak 5 zł i 30 minut swojego czasu. *** „Jaki wspaniały plan! Zrobiłem wszystko co mi poradziliście z jakieś 3 tygodnie temu i co prawda nie udało mi się uzbierać 15 000 o których mówiliście, ale te 9 135zl tez mnie powaliły, a jest jeszcze tydzień!!” T. W., Warszawa „Cześć. Tu Justyna! No cóż, co mogę powiedzieć? DZIĘKUJĘ BARDZO BARDZOOO MOCNO wysłałam 40 maili tak jak mówiliście i w sumie zapomniałam o całej tej sprawie bo tak naprawdę nie wierzyłam w to, a te 5 złotych to jeszcze nikogo nie uratowało. Ale jak zobaczyłam moje konto po kilku tygodniach to się załamałam!!!!! W tym dobrym znaczeniu! Było tam prawie 15 000 złotych!!! I jak ja to teraz wydam tak szybko? Przecież za kolejnych 30 dni będę mieć tego więcej!!! Dziękuje jeszcze raz!!!!” J. T., Strzelce Opolskie „Byłem zaskoczony kiedy zobaczyłem moje konto!! Przez 3 tygodnie na moim koncie znalazło się 9 440zl. Na początku myślałem, że to jakiś błąd wkradł im się do komputera , ale potem wypłaciłem pieniądze i kupiłem sobie super kompa!!! Nareszcie!!! Dzięki, dzięki, dzięki!!!” R. B., Gdańsk *** Kilka miesięcy temu każdy z tych ludzi robił dokładnie to samo, co Ty teraz w tej chwili, czytał to i się zastanawiał. A tutaj troszkę matematyki : Kiedy wyślesz swoje maile (lub rozpowszechnisz ta stronę w inny sposób, będziesz na 5 miejscu listy. To najlepsza pozycja po to by zarobić poważne pieniądze! Żaden inny program nie daje tak wysokich i realnych pieniędzy z różnych powodów, które wytłumaczę poniżej. Jak długo będziesz wysyłać tę wiadomość do ludzi, którzy będą zainteresowani programem, możesz spodziewać się, że średnio odpowie na nie 25% ludzi. Ale bądźmy bardziej pesymistyczni i dajmy na to, że tylko 12,5%, dla utrudnienia. Gdy wyślesz 40 maili do różnych osób, możesz spodziewać się, że 5 z nich zrobi dokładnie to, co Ty (12,5% z 40= 5). Ale tym razem twój numer konta przesunie się na 4 pozycję. Wtenczas już będzie o tym > programie wiedziało 200 osób (5 x 40). Z tych 200 ludzi udzieli się 25 (12.5% z 200=25), więc dalsze 1 000 maili (25 > x 40), podniosą Twój nume konta na 3 pozycje. Z tych 1 000 ludzi, możesz spodziewać się, ze udzieli się > 125 osób (12.5% z 1000=125), więc dalsze 5000 maili (125 x 40) podniesie Twoje konto na 2 pozycje w liście. A z tych 5 000 ludzi, możesz spodziewać się 625 osób, które się udziela (12.5% z5000=625), więc kolejne 25 000 osób (625×40) podniesie TWÓJ NUMER KONTA NA 1 POZYCJĘ!!! I teraz, z 25 000 ludzi, możesz spodziewać się, ze 3125 z nich odpowie (12.5% z 25 000=3 125). A w tym czasie to Ty będziesz na 1 miejscu!!! Więc dostaniesz: 15 625 złotych!!! (3125 x 5zł). Więc, gdy Twój numer znajdzie się na 1 pozycji przez kolejne kilka dni, to będzie Twój czas na to, by zbierać pieniądze! Przez serie 30 dni, te pieniądze będą wysłane przez kilka tysięcy ludzi tak jak Ty to zrobiłeś!!! Powodzenia! PROSZĘ, nawet jeśli się nie zdecydowałeś (-aś) jeszcze, nie wyrzucaj tej wiadomości. DOBRZE CI RADZĘ!!! Mało kto wierzy, że można tyle zarobić, ludzie są bardzo sceptycznie nastawieni do takich spraw, ale to jest naprawdę realne, a te 5 zł „zaryzykować” to nie dużo. Dlaczego w cudzysłowie? Bo jeżeli zrobisz to co było napisane wyżej, nie ma żadnego ryzyka! Tylko zyski! Zachęcam Cię jeszcze raz do wzięcia udziału w tym wspaniałym planie! Na pewno nie pożałujesz!!! Pamiętaj to tylko 5zł. Dodano: 8.03.2010 Trochę ponad miesiąc temu wpłaciłem 5zł, propaguję to przez tą stronę i inne serwisy ogłoszeniowe, e-mail, fora, bloga … i stwierdzam, że to na prawdę działa!!! Na moim koncie codziennie po kilka, kilkanaście 5-cio złotówek:))) Jestem super pozytywnie tym zaskoczony :)) Gorąco zachęcam! Ryzyka zero. Więc jeszcze raz w skrócie: 1. Wysyłasz 5 zł na konto nr 1 podając w nazwie: xxx, a w tytule wpisujesz notkę: ,,Proszę, dodaj mnie do swojej listy mailowej. Mój e-mail xxx@yyy.pl” Gdzie xxx@yyy.pl to Twój adres e-mail!! Pamiętaj o podaniu swojego adresu e-mail!! 2. Robisz kopię tego tekstu. 3. Kasujesz konto nr 1, pozostałe przesuwasz do góry, a na 5-tym miejscu wpisujesz numer własnego konta i rozpowszechniasz tekst wysyłając go jako e-mail do jak największej ilości osób, lub rozpowszechniasz przez strony www, fora, blogi, serwisy ogłoszeniowe… 4. Cieszysz się kasąSam/a podejmij decyzje do niczego cie nie zmuszam pozdrawiam

    Polubienie

  31. wyjazd wakacyjny rzeczywiście wiele nie zmienia. najwyżej tyle, że częściej podejmujemy decyzje pod wpływem % i bywa (na wioszy), że w promieniu 10 km nie ma już gdzie kupić gumek.zasugerowałabym dziewczynie pigułki i problem z głowy:)

    Polubienie

  32. Poglądy na niemoralność nie mają nic wspólnego z wiekiem. Również młodzi ludzie rozumieją, że wg Biblii czyli wg zdania Boga współżycie seksualne dozwolone jest w obrębie małżeństwa, ani przed ani w trakcie ani po. Jeśli ktoś naucza inaczej jest odstępcą od nauk Jezusa 1 list do Koryntian 6:9-10. A kto toleruje ma współudział w cudzych grzechach1 list do Tymoteusza 5:22

    Polubienie

  33. myślę, że raczej TRUDNO wytłumaczyć, nie ciężko. Teraz nic nie jest trudne, wszystko ciężkie, nawet orzech jest ciężki do zgryzienia, nie twardy. Czy wyraz „trudny” zniknie ze słownika?

    Polubienie

  34. Zostać „mężczyzną” przez stosunek seksualny?Niestety takich „mężczyzn” mamy w Polsce setki tysięcy i takąż liczbę dziewcząt, które unieszczęśliwili.

    Polubienie

  35. Z moją córką miałam wiele godzin przegadanych , przedyskutowanych ,ile to nocy nie przespałam. Ale to nie tydzień przed wyjazdem z paczką i sympatią nad jezioro , tylko o wiele wiele prędzej tzn lat . Pamiętam jak była już w szóstej klasie gimnazjum opowiedziała mi o koleżankach które spotykają sie po kryjomu przed rodzicami na dyskoteki gdzie popalają , piwko popijają i wiadomo ciągnie ich natura . Rodzicom opowiadają że idą do koleżanki na noc aby zakuwać matematykę bo w poniedziałek klasówka .Córkę wciągałam w dyskusje , prowokowałam do jej osobistych wyciągania wniosków , co ona by zrobiła , jak zachowała się itd.Nie krzyczałam , nie warczałam tylko z stoickim spokojem przyjmowałam jej wypowiedzi .Wszystko zaowocowało , jej koleżanki ledwo wyszły z gimnazjum zostały mamusiami .Kiedy rozmawiamy z córką ma 21 lat , mówi do mnie wiesz mamuś ja mam wielkie szczęście że ty ze mną dużo rozmawiałaś, dyskutowałaś , w tobie miałam i mam najwierniejszą przyjaciółkę do której zawsze mogę przyjść . Wiem ze mnie nie zganisz i nie potępisz tylko spokojnie wytłumaczysz i pozwolisz mi sie wygadać jak kiedyś jak byłam małolata . Rodzice nie powinni swoich dzieci trzymać pod pręgierzem bo tak to nic nie da jak ma coś zmalować małolat to zmaluję w pokoju obok , tylko trzeba umieć słuchać i tak kierować dzieckiem aby nie zauważyło że jest lekko sterowane . Czy my jak byliśmy w ich wieku byliśmy inni ???????? , na pewno nie , trzeba sobie przypomnieć siebie

    Polubienie

    1. Każdy wiek ma swoje prawa, a mądrość rodziców polega na tym by rozmawiać, uczyć, dyskutować, a nie rozkazywać, nakazywać i zakazywać.Nie chować głowy w piasek i udawać, ze naszego dziecka coś może nie dotyczyć, bo za młode jest…trzeba wybiegać naprzeciw by nie było za późno. Dziecko nie powinno bać się rozmawiać o swoich problemach, a rodzic bać się poruszać trudne tematy…

      Polubienie

  36. Czasy sie tak bardzo zmieniły ze to chłopcy sa atakowani przez dziewczyny.One prostym jezykiem mowiaz same na nich wchodza.Rano poznaja młodzienca a wieczorem juz zaliczyły łożeczko.Mysle tez ze to matki chłopcow powinny miec oczy i uszy by jakies badziewie nie przyczepiło sie z niechcianym bachorem,ba a pozniej pisało na forach jaka to tesciowa jest wredna.ZALOSNE

    Polubienie

  37. Heh, jak to mówią, w naszym życiu sexualnym są dwa bardzo istotne momenty. I-szy to gdy uświadomimy sobie, że nasi rodzice „to robią”II-gi to gdy uświadomimy sobie, że nasze dzieci „to robią”:) pozdrawiam

    Polubienie

  38. Masz rację! To odwieczny problem, nas Rodziców ale jednak mimo wszystko uważam, że w większości nasze dzieci potrafią o siebie zadbać. A ograniczanie i próby „ustawiania” Im wakacji to jest „głupiego robota”. Dlatego pozwól Im na wspólny wypoczynek, wspólne wakacje. Jeśli będą się nawzajem szanować to spędzą go i będą mieli wiele, choć nieraz osobno co wspominać. To jest ważne dla młodych ludzi. Próba ich związku albo tylko seksualności. I jedno i drugie jest wspaniałe. Pozdrawiam

    Polubienie

Dodaj komentarz