Muzyka, która nie łagodzi obyczajów.

 Lubię słuchać głośno muzykę…Najczęściej na większe  decybele pozwalam sobie w samochodzie i tylko przy zamkniętych oknach.
Mieszkałam w bloku, więc dobrze pamiętam, jak to jest,  gdy sąsiedzi zakłócają ciszę. Gdy u kogoś ciągnie się remont w nieskończoność lub trwa impreza do białego rana. Wszystko jest do przeżycia, bo każdemu zdarza się zrobić imprezę i remontować mieszkanie. Gorzej, gdy ktoś tę ciszę zakłóca, permanentnie słuchając muzy na maksa.   Niby dla uszu to najprzyjemniejszy hałas, szczególnie gdy trafiony w nasz gust muzyczny. Można  przy okazji  sobie podśpiewywać lub trochę po pląsać;) Ale do czasu…Bo wszystko, co w nadmiarze jest szkodliwe 😉
Od lat mam dom, hałas, jaki do nas dochodzi to pianie koguta, świergot ptaszków, czasem odgłos kosiarki lub piły motorowej… I oczywiście szczekanie psów 😉 Na sąsiadów nie mam co narzekać, a oni na nas  😉 Nawet plenerowe, czyli ogródkowe imprezy, ciszy nocnej nie zakłócają, choć głos w nocy się niesie…
Moja koleżanka nie ma tyle szczęścia…Co do niej przyjdę, to własnych myśli nie słyszę, bo młody sąsiad od jakiegoś czasu  muzykę  puszcza na cały regulator, a dom kilkadziesiąt metrów od jej domu stoi. Nie da się na tarasie posiedzieć, porozmawiać i  w spokoju kawkę wypić. Do środka również decybele dochodzą, na tyle mocne, że telewizor ma sporo pogłośniony, jeśli coś chce usłyszeć. I tak właściwie codziennie, przez parę godzin.  Koleżanka znosi to dzielnie, ale inny sąsiad hałasu nie wytrzymał i najpierw udał się z sąsiedzką interwencją,  A wtedy  od Młodego usłyszał, że we własnym domu może robić, co mu się żywnie podoba, również hałasować, więc niech sąsiad spada na drzewo, bo mu zrobić nic nie może… Sąsiad się zdenerwował i na drugi dzień, gdy znowu decybele na całą ulice rozbrzmiewały, wezwał Policję…Policja, no cóż, pouczyła, że nie wolno  bez zezwolenia głośników na zewnątrz wystawiać, gdyż wtedy zakłóca się  miejsce publiczne, w końcu okno jest przy samym chodniku i… odjechała…Sąsiad głośno wyraził swą satysfakcję z obrotu sprawy, inni odetchnęli również z ulgą i zaczęli delektować się ciszą… Na krótko…Młody wrócił do swojego upodobania, o różnych porach dnia, tyle że już muzę puszcza krócej…Podobno sąsiad jeszcze kilka razy zadzwonił do stróży prawa, ale oni już nie kwapili się z interwencją…
No cóż, mała szkodliwość czynu…?
Pewnie nawet nikt nie ogłuchnie 😉
Za to  sąsiad ma w młodym wroga, jak również w jego rodzinie. Bo jak to wzywać Policję na dziecko, to nic, że już od kilku dni pełnoletnie.
Doszły mnie jednak słuchy, że Policja miała dość nękania przez sąsiada i dostarczyła Młodemu wezwanie na komisariat.
Co z tego wyniknie, nikt nie wie…
A muzyka wciąż z głośników sobie płynie…;)

46 myśli na temat “Muzyka, która nie łagodzi obyczajów.

  1. Niektórzy myślą, że słuchanie muzyki na cały regulator świadczy o ich dobrym guście muzycznym. Takie wyjące sprzęty są koszmarem blokowym.Pozdrawiam serdecznie 🙂

    Polubienie

        1. Jeśli prawne działania nie pomagają, to może wspólna kreatywność sąsiadów, którym ten hałas przeszkadza, na zasadzie jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie 😉 może wtedy uciążliwy sąsiad rozumu zacznie używać 😉

          Polubienie

  2. Wydaje mi się, że owszem wolnoć Tomku w swoim domku, ale to nie jest tak, ze nam wszystko wolno i chyba można by tu odwołać się do Kodeksu Cywilnego: Art. 144. Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych. Proponuję skonsultować z jakimś prawnikiem czy ten artykuł mógłby tu mieć zastosowanie i wtedy delikwenta postraszyć sądem ( np. odpowiednim pismem podpisanym przez tegoż prawnika )

    Polubienie

    1. Dzięki za poradę 🙂 Jasne, że nie wszystko i nie o każdej porze. W tym przypadku to raczej wina Policji, która z racji jakiś tam rodzino- przyjacielskich koneksji za bardzo rygorystyczna być nie chciała…Ale sąsiad uparty jest 😉 Serdeczności 🙂

      Polubienie

        1. Jazz- nie mogę komentować u Ciebie, jakieś przekierowanie- chińszczyzna dla mnie- gdy klikam w komentarz i to już od kilku dni :((((Rodzina dziwna jest, im się wydaje ,że tak wolno…

          Polubienie

  3. Najtańsze decybelomierze można już niżej dwustu złotych kupić… Nagranie filmów z takim pomiarem, najlepiej wielu i z zarejestrowaną datą i godziną może i nie będzie dowodem najwyższej próby, ale poparte zeznaniami kilku sąsiadów powinno młodzieńca wiele nauczyć… Jak trzeba to choćby z pozwu cywilnego… Kłaniam nisko:)

    Polubienie

    1. Na razie z tego co wiem, wszyscy zainteresowani czekają na sierpień, bo Młody ma na wojaże zagraniczne czmychnąć i błoga cisza nastanie 😉 Na to oczywiście liczą, no chyba, że ktoś poczynania Młodzieńca naśladować będzie. Podobno zakusy już były, wszak wakacje są!! Ale pomysł Wachmistrza godzień realizacji, jakby co! Nieomieszkam podpowiedzieć :)))Wtedy nawet zaprzyjaźnionej Policji głupio będzie nie reagować dotkliwie…porządnym mandatem.Z podziękowaniem pozdrawiam 🙂

      Polubienie

  4. Właśnie oglądałam program jak to ksiądz w pewnej miejscowości uraczył swoich wiernych mszami (śluby, pogrzeby, msze ranne i wieczorne) puszczane przez głośniki, które wywiesił wokół kościoła. I właśnie się zastanawiam co bym wolała głośną muzykę, czy głośny pogrzeb?. Paranoja ….. nie to nasza niestety rzeczywistość. Pozdrawiam.

    Polubienie

    1. No nie, ja stanowczo muzykę wolę…Wierzyć mnie się nie chcę i co tak można???A gdzie ten kościół stoi, no chyba nie w szczerym polu? Kreatywność księży nie ma granic 😉 Ściskam 🙂

      Polubienie

      1. Dzisiaj ogladalam ten sam program! Moj maz nie kryl oburzenia! Jest to male miasteczko, a ksiadz proboszcz- dookola umiescil glosniki, aby kazdy mogl wszystko slyszec. Najgorsze sa pogrzeby ! Czasami nawet 2 razy dziennie ludzie musza wysluchiwac mow pogrzebowych. No i dzieci sie budza przed 7 nawet na wakacjach- bo dzwonia dzwony- na pierwsza Msze. Zgroza. A ksiadz odpowida na pytania dziennikarza tylko „szczesc Boze”. Paranoja!

        Polubienie

        1. Oby tylko, co zresztą jest bardzo możliwe, w innych parafiach ksiądz naśladowców nie znalazł. Ksiądz, księdzem, to tylko jeden człowiek, a co na to parafianie? Ksiądz jest dla ludzi, nie odwrotnie!!!! Absurd jakiś…

          Polubienie

  5. Mam te odgłosy wsi na codzien kochana. Psy, kosiarki i piły sa najgorsze. Muza rzadko, ale zdarza się. Wkurza mnie bardzo natomiast palenie smieci – cuchnie wteyd strasznie ;o/////Przeczytalam tez posty o Twoim ślicznym tarasie i zdradzia w czasie choroby – masz rację- też nie zaufałabym mężczyźnie, jesli wiedziałabym, że może mnie zostawić podczas choroby. Pozdrawiam cieplutko.

    Polubienie

    1. Witaj Meggi szczęśliwa mamuśko :))) Wieś ma swoje uroki, choćby taki , że jest w niej ciszej niż w mieście, więc każdy halas odbierany jest pewnie z większymi decybelami niż ma istotnie. Mnie tylko przerażają sygnały karetek, straży itp…te w takiej ciszy postokroć brzmią przerażająco, bo przecież to mała spłeczność…A zapachy ? he, he oj bywają różne, to też urok wsi…;) Buzka.

      Polubienie

  6. Sasiadka mojej mamy- ktora mieszka pietro wyzej – chodzi po domu w szpilkach. W porze nocnej- ma sie rozumiec, kiedy wraca z dyskoteki. Do tego slucha w bloku- glosna muzyke. Starsze panie tylko stukaja w rure, ale to raczej nic nie daje. Sasiadka jest mloda matka ( dziecko na czas weekendow zawozi tesciowej, maz pracuje w Londynie i zjawia sie nie tak czesto. ) Mloda pani chce sie bawic, tak wiec sie bawi. Nie byloby w tym nic dziwnego, gdyby tylko respektowala cisze nocna i wylaczyla swoje ulubione przeboje 🙂 JEJ przeboje zaznaczam. A nie pan w wielu emerytalnym, ktore tam mieszkaja.

    Polubienie

    1. Tuśka w bloku w którym mieszka podczas studiowania, ma sąsiadkę, przygłuchą troszkę…Wydawałoby się ,że starsza pani w nocy powinna spać, ale nie , bo ogląda telewizor bardzo głośno. Nie pomagają ,żadne uwagi ani prośby…Sama na własne uszy słyszałam i to nie raz, jak czasem w tym mieszkaniu nocuję. Tuśka długo nie mogła przywyknąć, w końcu wychowana w domu gdzie żadne hałasy sąsiadów nie dochodzą… A kawalerkę , ma od strony zacisznej, odgłosy ulicy do niej nie dochodzą, no to ma sąsiadkę dzięki której, foni w telewizorze u siebie nie musi włączać 😉 W blokach, to chyba jest się skazanym na mniejsze lub większe hałasy, które nam przeszkadzają…Pozdrowienia Julio 🙂

      Polubienie

    1. Wiesz, ja tam rozumiem, że Młody potrzebuje sobie tej muzy głośno posłuchać, ale gdy komuś to przeszkadza i zwraca na to uwagę, to powinien to uszanować..Nawet jeśli mu się to nie podoba…A nie jeszcze pyskować i na złość robic 😉

      Polubienie

  7. Najwyraźniej ktos stosuje zasadę: wolnoć Tomku w swoim domku…Nie rozumiem niektórych ludzi.To myślenie o świecie w kategorii „Ja i mnie ma być dobrze” jest niepokojące.

    Polubienie

    1. Wśród młodzieży często takie myślenie ma miejsce…Rodzice, otoczenie gdy nie zareagują w odpowiednim momencie, to rośnie człowiek z postawą roszczeniową…On musi, a reszta się nie liczy..

      Polubienie

  8. No i mam nadzieję, ze to wezwanie będzie miało jakiś skutek :/ Mnie strasznie wkurza, kiedy ludzie się zupełnie nie licza z innymi! Ja rozumiem, że czasami można nieświadomie komuś przeszkadzać. Nie narzekam, kiedy słyszę że na górze ktoś rozmawia, no cóż, nie każdy musi się kłaść o 22, a ściany cienkie.. Ale bywa, ze ludziska sa po prostu złośliwi i egoistyczni a tego nie znoszę 😦

    Polubienie

  9. W sumie to nie mam co na sąsiadów narzekać, chociaż idyllą tego też nazwać nie można. Za to współczuję znajomej. Roksanko pozdrawiam cieplutko ;-)))

    Polubienie

  10. Ja mieszkam w bloku i uważam, że każdy każdego powinien szanować i dbać o to by nie narażać się sąsiadom najbardziej w godzinach rannych lub wieczornych. Mam na górze dwóch sąsiadów. Jeden to 18 letni chłopak muzykę puszcza zazwyczaj wieczorem przed 22, a nawet czasem po 22 drugiej. Że się znamy od dziecka to czasem gdy już mi przeszkadza ten hałas w zasypianiu piszę do niego by ściszył, zazwyczaj moje prośby skutkują, ale mam na górze również drugiego sąsiada, który chce założyć zespół muzyczny grający po weselach. Ćwiczy swoje śpiewy na okrągło zazwyczaj wcześnie rano godz: 6 już go słychać drażni mnie strasznie, zresztą nie tylko mnie. Kiedyś przychodził i się pytał czy nam to nie przeszkadza, nie przeszkadzało bo nie było to częste, a teraz to na okrągło, że aż uszy więdną. Mówiłam do rodziców czemu nie zwrócą mu uwagi, ale oni tylko ramionami wzruszają. A inni sąsiedzi słowem nie pisną, a przecież niektórzy małe dzieci mają np: na jego piętrze niemowlę jest, a ten puszcza i śpiewa na cały regulator bo przecież ćwiczyć musi. heh.PozdrawiamPsotek

    Polubienie

    1. Ćwiczyć musi, ale niekoniecznie w mieszkaniu, no chyba, że ściany wyciszy..Trafił na bardzo wyrozumianych sąsiadów, ale to kolejny przykład, że jak się da palec to chwycą całą rękę 😉 Pozdrawiam

      Polubienie

    1. I to jest dobry pomysł, bo czasem nawet domownik przeszkadza gdy coś głośniej chce posłuchać, a my np chcemy spać 😉 W opisanym przypadku, to zwykła złośliwość Młodego człowieka..Świerszcze, no mnie też pięknie wieczorami grają :)))

      Polubienie

  11. A ja przeciwnie, lubię cichutko. Muszę być w szczególnym nastroju, żeby mieć ochotę na głośną muzykę. Mimo iż generalnie słucham raczej tej mało spokojnej. U mnie sąsiedzi, nawet ci młodzi, widocznie też lubią niezbyt głośno, bo problem nigdy się nie pojawił. Za to u Duńskiego w bloku jest jeden małolat, który lubi sobie na pełen regulator dźwięk ustawić: i może jakoś bym to znosiła, ale od rodzaju muzyki zęby mnie bolą. Zagryzam je jednak i myślę sobie, że i tak za kilka dni będę znów u siebie..

    Polubienie

    1. U mnie głośno jest tylko w aucie i jak sama jestem w domu 🙂 Ale ogólnie wolę ciszę…jak włączam to głośno, ale częściej i tak TV nadaje informację lub cisza gra ;)Popadam skrajności 😉

      Polubienie

    1. Muzyka może być wyrazem naszego nastroju, nawet naszych poglądów, przekonań…Poprzez muzykę możemy wrażać siebie…Gorzej jak do naszych uszu dociera ta niechciana 😉

      Polubienie

  12. Ha! na takich cwaniaczków najlepsze jest odwdzięczenie się tym samym.Poza tym blok to prawdziwa udręka…nic nie można zrobić. Niechcący puścisz bąka w łazience, to cały pion słyszy. Raz będąc w łazience usłyszałem jak ktoś z góry kicha i krzyknąłem na zdrowie. Podziękowań nie otrzymałem :(btw zapraszam do przecz. posta o technice i emocjach:http://spodektajemnic.blog.onet.pl/26-Technique-Technique,2,ID411380829,n🙂

    Polubienie

  13. Ha! na takich cwaniaczków najlepsze jest odwdzięczenie się tym samym.Poza tym blok to prawdziwa udręka…nic nie można zrobić. Niechcący puścisz bąka w łazience, to cały pion słyszy. Raz będąc w łazience usłyszałem jak ktoś z góry kicha i krzyknąłem na zdrowie. Podziękowań nie otrzymałem :(btw zapraszam do przecz. posta o technice i emocjach:http://spodektajemnic.blog.onet.pl/26-Technique-Technique,2,ID411380829,n🙂

    Polubienie

    1. :))) w bloku to tak dziwnie z tymi pionami jest, jak my słyszymy sąsiada to sąsiad innego słyszy, a nie nas 😉 dzięki za zaproszenie:)

      Polubienie

  14. Kiedyś mój młodszy brat zafundował taką „domową orkiestrę”. Przyparłam go do muru i tylko normalnie wytłumaczyłam, że jego mała siostrzenic ze snu się budzi, ja jestem zdenerwowana i żyć mi się odechciewa. Zrozumiał.

    Polubienie

    1. Młodemu do rozumu nikt nie przemówi, bo zwyczajnie chata pusta- dorośli . w pracy gdy on podwórkową dyskotekę sobie urządza. No i myślę, że to już na złość,a nie z potrzeby…Choć teraz przed wezwaniem na komisariat rzadziej sobie pozwala..

      Polubienie

Dodaj odpowiedź do ~roksanna Anuluj pisanie odpowiedzi