Książę -to bajka, a żabę trzeba zjeść ;)

Która dziewczyna nie marzy o spotkaniu swojego księcia? Każda. Jakim ON się księciuniem okaże, to już inna bajka. Życie wszystko weryfikuje. To stara prawda. Ale gdy już same po wielu latach z tym faktem się oswoimy, że nasz wybranek w pewnych sprawach księciu do pięt nie dorasta, a w niektórych go o głowę przewyższa, i obraz stworzony przed laty nam się zamazał,  to znowu zaczynamy marzyć…Gdy własna latorośl nam dorasta i przyprowadza do domu kandydatów. Gdy robi to córka,  do akcji wkracza tatuś, na każdym kroku dyskryminując wybranka;)

Testując przede wszystkim jego inteligencję i wytrzymałość, często samemu się pogrążając przekroczywszy linię dobrego wychowania 😉 No, ale czego nie robi się dla dobra ukochanej córeczki ? Mamusia też przygląda się wnikliwie,  czy aby to książę czy jego substytut. I to nie daj boże marny…No bo,  która matka by nie chciała, by jej własna córka księcia spotkała? Każda.

A swoją drogą, jakoś matki nie marzą o księżniczkach dla synów. Ciekawa jestem dlaczego?

 

Bardzo jest ważna akceptacja życiowych wyborów naszych dzieci. Także wyboru ich partnerów. Gdy nasze dziecko przyprowadza do domu po raz pierwszy swą sympatię, zdarza się, że nie przypada ona nam do gustu. Z różnych powodów, często ze zwykłego uprzedzenia. Czyli ogólnego nastawienia i wtedy nic nam się w delikwencie nie podoba. Ale w takim przypadku,   to w nas tkwi problem, a nie wybrance czy wybranku naszego dziecka.

Owszem,  czasem widzimy więcej niż nasze zakochane dziecko. Ale gdy jest to pierwsza miłość, która bywa piękna,  ale i trudna, to pozwólmy popełniać błędy. Bez ośmieszania, zabraniania …Czujnie się przypatrując.

Gorzej, gdy nasze dziecko chce się związać węzłem małżeńskim z kimś kogo uważa za księcia, a wszyscy widzą w nim żabę.

Sama nie wiem co bym w takim przypadku zrobiła. Czy mogłabym w ogóle cokolwiek zrobić?

Martwisz się, że trzeba pocałować wiele żab, żeby spotkać księcia?

To nie jest najgorsze. Najgorsze,  że trzeba niewiele, żeby książę zmienił się w żabę. I trzeba tę żabę zjeść. *

Tuśka już ma swojego księcia, z którym zdecydowała się przejść przez swoje dalsze dorosłe życie. A mnie, jako Jej mamie mimo wewnętrznego przekonania o dobrym wyborze, to jednak wiedząc, że to życie weryfikuje wszelkie nasze wybory, pozostaje nadzieja, że żabą się nie okaże. Ani jedno,  ani drugie 😉

*Maria Czubaszek

56 myśli na temat “Książę -to bajka, a żabę trzeba zjeść ;)

    1. Waćpan zawsze trafnie speutujesz :)Choć my naród nieżabolubny i pewnie stąd te tęsknoty za księciem 😉 A jak jest…no właśnie. Pozdrawiam serdecznie 🙂

      Polubienie

  1. NAJSTARSZA CÓRKA OD 18 LAT JEST SZCZĘŚLIWA MĘŻATKA I KSIĄŻE NIE ZAMIENIŁ SIE W ŻABE….MOJA MŁODSZA CÓRKA NIESTETY TRAFIŁA NA NŻABE , NIE SŁUCHAJAC MNIE…ALE KAZDY Z NAS DOKONUJE SAM WYBORÓW…PÓKI CO SYN MA KSIEŻNICZKE…

    Polubienie

    1. Najpierw to muszę przetrawić wiadomość,że masz taką dorosłą córkę :))) Co do synowej księżniczki, no cóż nie wiem jak to interpretować, oby tylko On księciem przy niej był to się dogadają i będą szczęśliwi długo 🙂 Wszyscy uczymy się na własnych błędach, szczególnie w sprawach miłości i wyboru partnera, tu serce ma gadane nie rozum…

      Polubienie

      1. Mam nadzieję ,ze doceni iż ma księżniczkę i to nie taka co spi na ziarnku grochu i jej niewygodnie…. jest piekną, dobrą młodą kobietą , która kocha mojego syna , dba o niego i ich wspólne dziecko…Oby mój syn był ksieciem …często mówie mu , Ty to masz szczęście….A co do córki to mam taka dorosła córke która ma też juz prawie dorosła córke…Moja wnusia konczy 17 lat w tym roku i jest w 2-giej klasie Liceum Muzycznego.To ona tak pieknie gra na skrzypcach i zagrała na slubie syna Ave Maria…usciski…

        Polubienie

        1. Kochana, to,że masz cudną prawie dorosłą wnusię, to ja zauważyłam :))))tylko jakoś nie pomyslałam, że ma takich dorosłych rodziców 😉 no a przy wnusiowych Maluszkach jakoś mi to umknęło 😉 Wiesz jesteś fajna babka, to też wiedzialam,ale tak rzadko teściowe chwalą się swoimi synowymi,że musiałam to napisać :))) Bużka wielka 🙂

          Polubienie

          1. Dziekuję Ci Kochana za miłe słowa….Roksi ja staram sie w kazdym człowieku szukac pozytywów , i może nie oceniac zbyt pochopnie. Moja synowa to bardzo młoda jeszcze kobieta, ale w zyciu przeszła naprawde ciężkie chwile , mam nadzeije,ze mój syn będzie ja tak kochał tak jak na to zasługuje…Cieszy mnie tez bardzo ,ze zaprzyjażniła sie z moimi córkami, ze dzwonia do siebie spotykaja , chodza z maluszkami na spacery…wymieniaja pogladami i nie widac róznicy wieku…Moja synowa i ja to róznica dwóch pokoleń…moglaby byc moja wnusia…ma zaledwie skonczone 20 lat…Ale ktoś kiedys powiedział Młodośc to nie metryka ale stan duszy to moze i ja nie jestem jeszcze taka stara

            Polubienie

            1. Ten kto tak powiedział,ze starośc to nie metryka już tylko za to Nobla mógłby dostać.. :)) Nastały czasy gdzie patriarchat w rodzinie w jakiś sposób się zatarł i a z nim różnice pokoleń. Internet to też dobry przyszkład,ze wieku między blogerami nie ma 🙂 A Ciebie i Twoją duszę podejrzewać o starość???A w życiu…Uważam też,że przyklad idzie ” z góry”…i dlatego masz cudną rodzinę 🙂 Syn przecież z żabą by się nie ożenił ;)Buziaki 🙂

              Polubienie

  2. Witaj.Ja marzę o dobrych partnerach dla moich dzieci. Zasługują na takich.Nie wtrącamy się z mężem do ich wyborów. Ale ja, jako mama patrzę sercem, ale i rozumem się kieruję- obserwuję bacznie…Pozdrawiam cieplutko, bo słoneczka coś brak.

    Polubienie

    1. Och u mnie podobnie, obserwacja i reakcja również, ale dopiero wtedy gdy bezpośrednio córcia się do mnie zwróciła.. Z tamtą żabą ktoś inny już się męczy ;)Najważniejsze by nie stracić kontaktu z dziećmi gdy one się zakochują… My jako rodzice zawsze chcemy by nasze dzieci były szczęśliwe.Pozdrawiam bardzo ciepło,a raczej upalnie, u mnie bezchmurne niebo, więc przepchnij chmury do mnie 😉

      Polubienie

  3. Ooo, to ja się chętnie wypowiem, z punktu widzenia córki 😀 Kiedy byłam z S. i był to mój pierwszy poważny związek, moja Mama dyskretnie dawała mi do zrozumienia, że są w Nim wady, z którymi ciężko będzie żyć na stałe (byliśmy razem prawie 3 lata, więc Mama spodziewała się, że zakończy się to ślubem). Mimo wszystko, często powtarzała, że Go lubi i że najważniejsze jest, abym ja czuła się szczęśliwa. Tata natomiast nie mówił nic. Dopiero po naszym rozstaniu wydało się, że Tatuś za S. nie przepadał (delikatnie mówiąc :-P), ale szanował moje decyzje, w końcu byłam dorosła, więc nie chciał mi nic mówić. Rodzina (Ciotki, Kuzyni itd.) też za S. nie przepadali, ale wszyscy powiedzieli to dopiero po naszym rozstaniu, żeby się nie wtrącać. K. natomiast podbił serca całej rodziny – i bliższej, i dalszej, i już na samym początku wszyscy powiedzieli, że bardzo Go lubią. Wiem, że oboje Rodzice bardzo chcą, żeby to K. okazał się tym moim Ostatnim Księciem 😉 Ja też bardzo tego chcę, ale trzeba jeszcze poczekać na chcenie samego zainteresowanego :-PA tak swoją drogą: rodzice chcą księcia dla córki – bo książę bogaty, więc zapewni byt, wychowany, więc nie przyniesie rodzinie wstydu i przystojny, więc wspaniale podkreśli urodę córki 😉 A dla syna księżniczki się nie chce, bo dumna, próżna i kapryśna kobieta nie jest przydatna w domu 😛 A „z ładnej miski nikt nie poje” ;-P Poza tym myślę, że matki są takie, że w przypadku syna marzą o takiej „praktycznej” synowej, a w przypadku oceniania przyszłego zięcia…no cóż, chyba włącza im się kobiecy odruch 😉 i patrzą przez pryzmat tego, co same chciałyby mieć 😛 Ale się rozpisałam, wybacz! 😀

    Polubienie

    1. Ależ ja już Ci pisałam,ze możesz się u mnie rozpisywać ile chcesz, więc mi tu nie przepraszaj, szczególnie,że ciekawie piszesz, no dobra mądrze też :)))) 😉 I dzięki za ten trafny komentarz w sprawie księżniczek 😉 W marzeniach to my możemy sobie cugle popuścić, ale na pierwszym miejscu musi być szacunek i na gołe oko widać,że kocha nasze dziecko…Reszta jest mniej lub bardziej do zaakceptowania, bo to dziecię będzie żyło przy wybranym boku,a nie my..Cudnie jest gdy od razu wybranek lub wybranka nam rodzicom, całej rodzinie przypada do serca :))) Twoi rodzice po prostu fajnie się zachowali, akceptowali Twój wybór nie do końca akceptując sam obiekt… A co deklaracji…uwierz facet nawet jak już chce, ba nawet już wie,że chce to i tak cięzko mu się z tym zebrać by w końcu swą decyzję przypieczętować 😉

      Polubienie

      1. No dzięki, że uważasz , iż mądrze też… ;-))) zdarzy mi się czasem 😛 Mój K. nic nie zrobi, póki nie będzie mieć stałej, pewnej pracy, zadowalającej wypłaty i pomysłu na mieszkanie/dom, czyli zdążę się zestarzeć, zanim za mąż wyjdę 😛 Natomiast aż czuć to napięcie ze strony rodziny, nikt nic nie mówi, ale wszyscy czekają na nasz ślub ;-))

        Polubienie

        1. No to nie” zazdraszczam” , napięcie jest męczące…;) Dobrze,że choć nic nie mówią 😉 A Twój chłopak na pewno nie pozwoli Ci się zestarzeć czekając na Niego…starzeć to Wy się będziecie razem już jako rodzina :))))) On jest po prostu rozsądny :)))

          Polubienie

            1. Pewnie,że możesz…ale tak jak napisałaś u siebie, za rok już skończy się jakiś etap w Twoim życiu ( studia) i warto mieć wspólne plany sprecyzowane …Czasem coś się wydarza, a wtedy wszystko nabiera tempa…Moja córcia ślub planowała na 5 rocznicę bycia razem, a zdecydowali się na dzień po czwartej 😉 Życie nie zawsze jest poukładane :)))

              Polubienie

  4. „Szukasz szablonu na swojego bloga? U nas go znajdziesz!”Dnia 28 czerwca 2010 r została otwarta nowa szabloniarnia GOODS! Dopiero zaczynamy, pojawił się pierwszy szablon. Jeśli chcesz zamówić profesjonalny szablon – napisz.Ruszył także nabór. Zapraszamy![goods.blog.onet.pl]Przperaszamy za SPAM.

    Polubienie

  5. Chyba to taka nasza matek natura, że chciałybyśmy aby nasze dzieci w życiu miały same dobre wybory i żyło im się dużo lepiej. Ale każdy w życiu dokonuje sam wyborów a my jednie możemy patrzeć z boku i udzielać „mądrych” rad. Pozdrawiam.

    Polubienie

    1. Jeśli w ogóle nam pozwolą ;)) Przeważnie jest tak,że gdy dziecko zakochane to i ślepnie i słuch ma przytępiony 😉 Szczególnie na początku 😉 A my tylko kibicujemy by mądre decyzje podejmowały. Uściski.

      Polubienie

  6. Mój książę po wielu latach okazał się lepszym księciem, niż się spodziewałam, a i ja mam nadzieję nie jestem taką żabą, na jaką wyglądam. Jako rodzice zawsze mamy takie obawy, co będzie. Niestety tego się nie da przewidzieć i jedynie pozostaje wierzyć, że wszystko będzie w najlepszym porządku. Pozdrawiam słonecznie. 🙂

    Polubienie

    1. Życie wszystko weryfikuje…Fajnie gdy nasze oczekiwania się spełniają, ba nawet je przewyższają…Podejrzewam,ze mąż w Tobie żadnej żaby nie widzi ;))) Upalne uśmiechy 🙂

      Polubienie

    1. Dokładnie, przede wszystkim trzeba się pilnować by samej w to paskudztwo sie nie przemienić 😉 choć są i miłośnicy żab, ale na talerzu ;P:***

      Polubienie

    1. Dzięki wielkie, spróbowałabyś nie życzyć 😉 Ale hola, jak to nie wierzysz??? To ja nie wierzę, że wśród Twoich bliskich takich nie było, czy nie ma…Czasem miłość spowszednieje, trochę się przykurzy, a związek trwa..Buzia.

      Polubienie

  7. W mojej wybrance cała rodzina widziała „żabę”… Tylko dla mnie była najwspanialszą księżniczką!…I jak to się skończyło?… STARSI JEDNAK MAJĄ RACJĘ! :)Ale wtedy zapewne nie byłoby mojego, zapomnianego ostatnio trochę przez pracę, bloga ;)Pozdrawiam gorąco :))

    Polubienie

    1. No bardzo mnie się podoba stwierdzenie,że mamy racje :)))) Na ucho szepnę,że nie zawsze, ale zawsze warto słuchać i uczyć się na …czyichś błędach 😉 Pozdrawiam cieplutko :)I mnie pracy więcej przyjemności życzę 🙂

      Polubienie

  8. świetnie to napisałaś… chciałabym żeby moja mama miała takie podejście do tych spraw. Heh.. ona głównie patrzy na wygląd. gdybym przyprowadziła jej lalusia w różowej koszuli i spodniach w kantke byłaby nim zauroczona… Pozdrawiam… blekitna-zielen.blog.onet.pl

    Polubienie

    1. Nie przepadam za różowym…choć ostatnio się i do tego koloru przekonałam 😉 Pierwsze wrażenie często rzutuje jak odbieramy daną osobę, jednak gdy poznajemy bliżej nie ma żadnego znaczenia …ale czy spodnie na kant czy bojówki to już nawet na pierwszy rzut oka nie powinno mieć żadnego wpływu…;)Dziękuję za odwiedziny i za zaproszenie 🙂

      Polubienie

  9. Moi rodzice nigdy nie wtrącali się nasze wybory.. A już na pewno nie w te sercowe. A nie, przepraszam, raz się wtrącili. Ale wtedy mieli rację – już wtedy to wiedziałam a teraz z perspektywy czasu jestem pewna i dobrze, że mnie otrzeźwili.

    Polubienie

    1. Bo mądrzy rodzice ( tacy co się nie czepiają po to by się tylko czepić) zawsze mają racje 😉 Czasem warto przeczekać, az dziecko samo dostrzeże,ze coś jest nie tak…gadki umoralniające gdy rozum spi,a serce jest rozbuchane, rzadko odnoszą skutek 🙂

      Polubienie

  10. Lubisz książki? Może skończyły ci się pomysły, co warte jest przeczytania? Zajrzyj do mnie 😉 Opisy ciekawych książek, które zdecydowanie polecam ;)www.my-mask.blog.onet.plNNRiddle

    Polubienie

  11. Pani Czubaszek to mądra babka i trafnie ubiera swoje (i moje) myśli w słowa.. :-)Ech, zawsze mi się wydawało, że nie szukam księcia. Ba, że ci na białym koniu w ogóle są nudni i takie tam. A potem spotkałam takiego jednego, co to w żabę się zamienił, ale połykać go nie miałam ochoty, jeno do stawo z powrotem wrzuciłam. Teraz inna go łyka. A może nie łyka? Może dla niej okazał się księciem? Bo niektórzy książęta tak mają, że kompatybilni są z niektórymi tylko księżniczkami.

    Polubienie

    1. Ja M.C. czasem garściami mogę jeść za to poczucie humoru, dystans, ironię…no uwielbiam :)) A Twoje ostatnie zdanie jak najbardziej trafne jest 🙂 Ja też myślę,że nie tylko pojęcie księcia, ale i żaby względnym jest…Co dla jednej, to niekoniecznie dla drugiej tym samym bywa 😉

      Polubienie

  12. Moim wymarzonym facetem, by gość typu śródziemnomorskiego, wysoki z brążowymi oczami i mający 17 lat.Moje Kochanie to przeciwieństwo – po pierwsze starszy 🙂 blondyn z niebieskimi oczami. nie zamieniłabym go na 1000 typów południowca

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do ~Lenka Anuluj pisanie odpowiedzi