Coś dla ochłody… ;)

Kilka gorących dni i już człowiek oklapł, i już się nic nie chce…Może ktoś dobrze funkcjonuje w upale, ja tam toleruję temperaturę nie wyższą niż 25 stopni. Gdy jest wyższa, to snuję się jak mucha w smole, tfu,  albo raczej jak pszczoła, która wpadła do miodu. To bardziej pasuje, w końcu miodobranie właśnie zakończyliśmy 🙂 A tu z każdym dniem zapowiadają o 3 stopnie więcej. Masakra. I nic tylko powtarzam sobie co chwilę: łyk zimnej wody dla ochłody lub zimny prysznic sobie zrobię 😉 Taaa, coby zaraz kubeł lodowatej na mnie się nie wylał i to za sprawą stopni– niekoniecznie tych Celsjuszowych (wiem, wiem niepoprawna pisownia ). Doniesienia z frontu- czytaj szkoły- są lekko niepokojące. Misiek zalicza po kolei to, co pani od niemieckiego mu kazała, ale postawiona długopisem jedynka  koledze z grupy, morale pozostałych czterech zagrożonych porządnie podkopała. A tu jeszcze ten żar z nieba …No , ale mam co sama chciałam, a moje dziecko jak nic do moich wywodów się zastosowało. Zawsze obojgu powtarzałam, że uczą się dla dobrych stopni wtedy, gdy one są trampoliną, by dalej skoczyć. I tak oboje zawsze pierwszy semestr miały gorszy niż drugi. Drugą gimnazjalną to sobie w ogóle odpuściły,  by w trzeciej pokazać, że stać ich na jedno z najlepszych liceum w Dużym Mieście. Misiek się nawet tak rozszalał, że matka nieświadoma na zakończeniu roku, po fakcie w gazecie przeczytała, że z najlepszym wynikiem owo gimnazjum skończył 😉 No a teraz znowu w drugiej klasie odpuścił sobie i nie wiadomo jeszcze, jak to się skończy. Trzeba było mi dziób nie otwierać i się nie wymądrzać, że dla dobrych ocen niekoniecznie zawsze trzeba się uczyć. Tuśka też się do tej zasady stosowała, dwa pierwsze lata w liceum przebimbała, by zdać dobrze maturę i na studiach dostawać 4 i 5 a nawet i więcej, po to, by mieć stypendium. Wyszło na moje;) Jakoś nie pomyślałam, że dzieci mogłyby się uczyć dla dobrych stopni ot tak dla własnej czy matki satysfakcji. To się chyba nazywa brak ambicji?

Z drugiej strony mogę powtórzyć za dyrektorem pewnego liceum uprawiającym również dziennikarstwo, że licealiści mają za dużo przedmiotów;)

 

Zważywszy, że ani łyk, ani cała wanna czy  zimny prysznic nie wystarczy, by się porządnie schłodzić, to wybrałam się w poszukiwaniu większego akwenu 😉 Do tego smażony pstrąg z surówką oraz puchar lodów z owocami i można jakoś przeżyć 🙂

 

Wszystkim w tych gorących dniach życzę takiej ochłody (bez zimnych kubłów na głowę) a wszystkim „sesjującym się” – wyrazy współczucia i trzymam kciuki!!!


40 myśli na temat “Coś dla ochłody… ;)

  1. Widzisz, nie ma tego złego….A dzieciaki zaskoczą jeszcze nie raz. Mój Najstarszy wczoraj poinformował, że do pracy w następnym tygodniu wyjeżdża. A upał… Jeśli wczoraj wytrzymałam festyn przedszkolny, w tym żarze, to zniosę wszystko.Napiszę na adres podblogowy, więc tam szukaj. Uściski.

    Polubienie

    1. Tuśka pierwszy rok jak w wakacje pracować nie będzie za to ma praktykę z uczelni. Misiek ma pracę zaklepaną u dziadka, ale nie wiadomo jak z nogą będzie i czy „nie da nogi” z tego powodu…Zaraz polecę do skrzynki :)))Uściski gorące 😉

      Polubienie

  2. a ja w tym upale nie moge pracowac , uff cała mokra jestem nie moge wejśc pod prysznic, ani posiedziec na plazy…ale jutro jade na działke naleje w basen wody i będzie luzik…

    Polubienie

    1. Choć upałów nie trawię to nie wiem czy naszą zimę bym za nie nie zamieniła ;)))jestem skłonna to zrobić tylko kto „zołzę „weźmie ;))(Zołza jak czytasz to nie o Tobie ;)) Lui miejsca i klimatu chyba i tak Ci zazdroszczę …ech… no sama już nie wiem , ale co tam w tym upale mózg tez się rozpływa ;)Buziaki.

      Polubienie

    1. Bose nogi znad laptopa mogę obserwować, bo sobie trzymam je wysoko i mało kulturalnie na stoliku 😉 Sukienki nowej nie nabyłam, a lody pożeram wciąż namiętnie dodając do nich owoce :)) Liczę na zdjęcie sukienki :))

      Polubienie

  3. A u mnie w domu znośnie, choć na dworze to nie bardzo. Ciekawa rzecz to ocieplenie domu. Ociepliliśmy dom w zeszłym roku i dzięki temu mamy teraz chłodniej niż na dworze o jakieś 7 stopni. A mówią, że prawa fizyki są niezmienne. 😉

    Polubienie

    1. Kochana my już 20 lat temu budując mieliśmy niski współczynnik przenikania ciepła , co dało ocieplenie watą , styropianem i trocinami…Tatę mam ciepłownika , wodę kolektor słoneczny grzeje :)))Ale na górze i tak jest dość ciepło, na dole mimo ,że drzwi na taras na oścież otwarte to dużo chłodniej i miło się siedzi…Taras zadaszony ,a na oknach żaluzje też ocieplane…Nie jest źle ino w sypialni okno dachowe , ale jakoś się trzymamy i się nie roztapiamy;)

      Polubienie

  4. Wiesz, na mnie upały nie działają negatywnie. Szkoda tylko mdlejącej przyrody. Za to komary mają raj. Na szczęście zaopatrzyłam się wcześniej w specyfik przeciw, co by uchronić dzieci. A w aptekach, hurtowniach brak sprayu.Serdeczności przesyłam.

    Polubienie

    1. U nas jeszcze te france ,że się tak wyrażę nie dotarły, ale jak znam życie i nas plaga nie ominie. To ja już wolę upały niż komarzyce 😉 Uściski.

      Polubienie

  5. U mnie w pracy jest cudnie – chłodno …. wszyscy przychodzą się chłodzić. A dzieci to nas czasami mogą zaskoczyć, moim zawsze powtarzam, że uczą sie dla siebie … Czekam na deszcz, bo nie mam siły podlewać podblokowy ogródek. Pozdrawiam

    Polubienie

    1. A ja latam z konewką i podlewam kwiatki na tarasie dwa razy dziennie a i tak oklapłe są…Deszcz by si e przydał, na razie tylko mocno wieje, ale siano jeszcze na łąkach nie zwiezione…Serdeczności.

      Polubienie

  6. Podczytuję… podczytuję… wiedze zbieram, bo to wsystko przede mną. Cholera upsss tylko co ja z Tą wiedzą mam zrobić. ;-))))))))))) Życie i tak ją zweryfikuje jak chodzi o mojego Miśka. Do września pożyję sobie jeszcze złudzeniami. ;-))))))) Życzę spryskiwacza w zasięgu ręki ;-))) jest niezawodny. Buziaczki.

    Polubienie

    1. Złota jesteś, wiesz :)))))))Najadłam się truskawek do wypęku a Ty mnie rozśmieszasz i brzuch mi teraz pęka ;)))) Z dzieciakami nigdy nie jest nudno , potrafią zaskakiwać , ale najważniejsze by mieli świadomość ,że konsekwencje sami ponoszą. Będzie dobrze , choć nie mówię ,że z górki ten nowy czas edukacji syna przeleci 😉 Buzia.

      Polubienie

      1. ;-))) Zołza jestem… zołza no nie? ;-))) Nooo co, źle radziłam? 🙂 W taką pogodę to spryskiwacz jak wierny przyjaciel… wesprze… podtrzyma nie tylko na duchu… nie ma fochów… i przede wszyskim nigdzie sobie nie odejdzie…;-))) chyba, że kóleczka mu dorobisz to odjedzie… Pozdrawiam chłodząca mgiełką z rozpylacza.

        Polubienie

  7. Wolę te upały niż dziesięć stopni w czerwcu, ale i dla mnie optymalna temperatura to taka w granicach 20-25 stopni.A wiesz, że i ja tak miałam, że sobie lubiłam odpuścić to czy owo, by skoncentrować się na rzeczach, które mnie pasjonują. Bo po diabła była mi, dajmy na to, fizyka, której fascynujące aspekty odkryłam dopiero jakieś dwa lata temu, kiedy na politechnice z dzieciakami gościłam. A potem miałam stypendium i na college’u i na magisterce. Bo to mnie kręciło 🙂

    Polubienie

    1. Dlatego choć pewnie jak każdy rodzic miło by mi było gdyby dziecię od góry do dołu do końca swej edukacji piąteczki miało, ale patrzę zbyt realnie – geniuszami nie są – jako tacy podstawówkę zakończyli i na tym się skończyło , paski czerwone wraz gimnazjum pożegnali w liceum szok termiczny nam -rodzicom- zafundowali , by na studiach ( Tuśka ) znowu na wyżyny się wznieś i sięgnąć z tego tytułu po kasę…No jak będzie z Miskiem,,czas pokaże, na razie drepcze śladami siostry ;)….Ja też wolę te ponad 30 niż te 10 w jakimkolwiek miesiącu gdy nie jest to grudzień- luty 😉 ale dziś mnie przywitał cudnie rześki poranek- miodzio normalnie :))))))

      Polubienie

  8. Na te truskawki to wpadłabym z miłą chęcią, ale obawiam się, że miałabym do pokonania „trochę” km … 🙂 Chociaż dla chcącego nic trudnego jak to się mawia. Jako, że jestem strasznym zmarzluchem, hehe wolę jak jest ciepło, ale faktycznie, nie za ciepło. Bardziej odpowiada mi chyba wiosna od lata :-)”Nic na świecie nie zdarza się przez przypadek.”… ale czy tak naprawdę jest?Pozdrawiam :*

    Polubienie

    1. Jedni mówią ,że to przypadek rządzi naszym życiem i los nasz gdzieś tam zapisany w gwiazdach jest… A ja mam przekonanie ,ze wiele rzeczy w naszym życiu dzieje się „po coś”…Moje optymalne temperatury to 15-25 stopni i ani poniżej ani powyżej 🙂 Wtedy funkcjonuje z energią 😉 A truskawki dzis na krzaczkach jeszcze , czekaja aż ktoś je zerwie , więc zaproszenie aktualne :)))

      Polubienie

      1. Przyszłabym nawet z tych krzaczków je zerwać skoro mam zaproszenie, tylko nie wiem za bardzo gdzie … 😉 No i właśnie takie temperatury są najlepsze, bo nie jest za zimno ani za ciepło … No u mnie dzisiaj już upału nie było.Gobrej nocy ;*

        Polubienie

  9. Moi rodzice zawsze mi mówili, że uczę się dla siebie, a nie dla nich. Żeby w przyszłości mieć lekko, a nie zastanawiać się co do gara włożyć i by to inni pracowali dla mnie, a nie ja dla nich.PozdrawiamPsotek

    Polubienie

  10. Żuczek też już po miodobraniu 😉 A co do upałów, to ja niestety nie mam ich dosyć, bo po większej części ominęły mnie.. dużo w pracy teraz jestem, bo nastąpiły małe komplikacje, a jak przyjdę do domu, to też jak w pracy, sprzątanie, gotowanie 😉 pozdrowienia i buziaki*^*

    Polubienie

    1. ja już nie będę narzekać na upały,przysięgam..tak się ochłodziło ,że zgrzytam zębami 😉 Dobrze Cię znowu widzieć…:))U nas miodobranie troszkę z opóźnieniem, po tatowym wypadku i chyba drugiego nie będzie , bo nikt nie pilnował rojenia..ech…Buziaki

      Polubienie

    1. Mnie koleżanka w aucie taką saunę zrobiła ,ze mam dość na przyszłość jazdy bez klimatyzacji 😉 ale dziś już jest stanowczo za zimno, więc narzekać nie będę- na upały 😉

      Polubienie

  11. Sama bym się nad taki akwenik wybrała 🙂 Chociaż przyznam, ze ja upały znoszę całkiem nieźle. Nawet niespecalnie sie pocę. Oczywisćie bywają dni, kiedy wysoka temperatura dokucza mi trochę bardziej, ale generalnie nie wiem o co Wam wszystkim chodzi :))

    Polubienie

Dodaj komentarz