100 procent mężczyzny ;)

   Prawdziwy mężczyzna powinien posadzić drzewo, wybudować dom i spłodzić syna.  Nie wiem, czy w tej kolejności jaką przytoczyłam, ale mniej więcej tak to brzmi.  Mówi się też coś o córce – że tak naprawdę ojcem się jest wtedy, gdy  się ją posiada.

Z tego wynika, że mój mąż  jest prawdziwym mężczyzną i 100% ojcem.  Drzewo jest, dom jest i córcia i syn też są.

Za niecałe  4 miesiące Tuśka będzie już miała swoją rodzinę. Na razie tylko dwuosobową.

Ale, żeby przyszły zięć nie był tylko w Jej oczach 100% facetem,  po wspólnych uzgodnieniach postanowiliśmy Jego wizerunek u innych wzmocnić 😉

Podarowaliśmy dzieciom ( przyszłym małżonkom)  działkę. Narzeczony Tuśki   szybko zabrał się do roboty i  posadził na niej 40 lip. Teraz czeka na sadzonki sosny. Projekt domu  już  wybrany i zakupiony. Dzieciaki  biegają po urzędach, aby pozwolenie na budowę zdobyć. A nam pozostało tylko jeszcze weselisko wyprawić i spokojnie czekać.

By ostatni element składający się na 100% mężczyznę w rodzinie się pojawił.

Nacisków nie będzie. Ani na termin, ani na płeć.

Mam tylko nadzieję ,że wnuki  się pojawią zanim  bujny las z tych drzew wyrośnie 😉

 

 

W  czasach, gdy intercyza przedmałżeńska nie jest  podszeptem diabła, ale czymś prawie naturalnym, gdy zanim młodzi powiedzą sobie sakramentalne tak, to wcześniej przez ich głowę przebiegnie myśl, co będzie w razie rozwodu…Stwierdzam co następuje: ufamy córci na 100% ,że dokonała świetnego  wyboru 😉

Nic dziwnego, że gdy z ust pani Notariusz usłyszeliśmy wyraz  „obcy” w stosunku do Narzeczonego, to zabrzmiał w naszych uszach jak fałszywy ton…

Mąż nawet zwrócił na to  głośno uwagę…No, ale cóż, prawo jest prawem 😉

84 myśli na temat “100 procent mężczyzny ;)

  1. Dziś dzieci mają dobrze, bo rodzice się starają zabezpieczyć ich z każdej strony. Oby tylko potrafiły to docenić. Czasem brak wszystkiego bardziej jednoczy i pomaga w zawiązywaniu głębokich więzi, ale oczywiście nie ma na to reguły. Fajnie mieć takich rodziców i takie perspektywy przed sobą. Pozdrawiam i życzę realizacji tych planów.

    Polubienie

    1. Gdy z dużego miasta przeprowadzałam się na wieś , w czasie gdy kapitalizm jeszcze do nas nie zawitał ( rok później to się stało) to moją myślą było to ,że ziemia nas zawsze wyżywi. Dlatego oprócz prowadzenia firmy dokupowaliśmy do naszych 2 ha co jakiś czas rolniczą ziemię i nawet ja uprawialiśmy jako dodatkowe źródło dochodu. Dlatego dziś mogliśmy obdarować dzieci. Narzeczony ma własną firmę , w końcu jest 7 lat starszy …teraz kredyt na budowę domu to chleb powszechny…Nam też bardzo pomagali rodzice. Wciąż to robią gdyż ich wnuki a nasze dzieci uczą się w dużym mieście i to oni ich mają bliżej siebie w tygodniu niż my rodzice. Ja jestem jedynaczką…Czy docenią ? Na co dzień to doceniają…tak jak ja sama doceniam ,ze zawsze mogę liczyć na swoich bliskcih… ale jak będzie to czas pokaże…

      Polubienie

  2. U nas trochę inaczej jest, w zasadzie wszystko nie od tej strony.Narazie jest córka.Nie ma syna.Nawet w planach nie ma, chociaz pewnie bym i chciała, ale na pewno nie teraz.Nie ma domu, jest mieszkanie (nie własne), ale zawsze jest.Drzewa nie ma gdzie posadzić, także mój mąz tak jakby nie jest 100% facetem, ale przeciez nie to świadczy o jego 100% 😉

    Polubienie

    1. Oczywiście ,ze nie ..napisałam to trochę z przymróżeniem oka. Prawdziwy facet to taki przy którym kobieta czuje się bezpieczna…czy to jest miejska dżungla czy tez wiejska wyspa 😉

      Polubienie

    1. Wszystko jeszcze przed Wami ;)….ale tak serio przecież wiesz ,że to tylko takie gadanie…Można las cały posadzić, pałac wybudować i mieć trzech synów a swoim zachowaniem udowodnić ,że nie jest się stu, a nawet w połowie mężczyzną 😉 Bużka…a marzenia się przecież spełnaiją 😉

      Polubienie

  3. Jak sobie pomyślałam jak lipy pięknie pachną .. a herbatka ze świeżych kwiatów lipy.. wow.. mmmm…. piękną działkę będą mieć Twoje pociechy.. no, bo zięć to przecież nie „obcy” :)).. u mnie trochę inaczej było, jeśli chodzi o teściową i podziały.. wiele razy podkreślała, że to i to Żuczka jest.. mało do rozwodu nie doszło, bo myślałam i myślę, że albo rodziną jesteśmy albo nie… i już 14 lat po ślubie jesteśmy … Buziaki *^*

    Polubienie

    1. A wiesz ,że nasz dom na ziemi męża stoi…hm …dostał ją jeszcze przed naszym małżeństwem 😉 ale od momentu zawarcia go wszystko co kupowaliśmy i tworzyliśmy wspólne jest. Tylko te 30 arów hihihihi, nie przywiązywałam do tego uwagi . Rodzina to rodzina i ja nie uznaję , moje -twoje…Choć pewnie w wielu przypadkach to naiwne jest…Moi rodzice jeśli coś nam dawali to nam nie mnie…Co tam teściowa , najważniejsze jak myśli i czuje mąż . Uściski 🙂

      Polubienie

    1. Ooo teraz ja zapomniałam 😉 lipy bo w końcu to wnuczka pszczelarza 😉 Nasze drogi są obsadzone lipami i żal za serce ściska jak ostatnio wiele z nich zostało wyciętych , bo na pewnym odcinku mieszkańcom zachciało się wygodnego chodnika ,, no i liście przeszkadzają na posesji .Mija drugi rok a za chodnik nikt się nie wziął…Och nawet sobie nie mogę wyobrazić jaką będę babcią, ale wiem jedno nadrobię to wszystko, o ile mi dzieci pozwolą ( czyli rodzice) co umknęło mi przy własnych 😉 Dziś sadzą sosny ;)))) więc nadzieja jest 😉 Buziaki:***

      Polubienie

  4. Bardzo podnosi mnie na duchu Twoje podejście do ślubu (a raczej – do wyboru) córy. Chyba tego właśnie w tej chwili brakuje mi ze strony (bądź co bądź – fantastycznych) rodziców.A w Twojej blogowej skrzynce karteczka ode mnie :)Pozdrawiam,Jazz.

    Polubienie

  5. Bo swojskość potrafi ścisnać serce i prawo o tym pamięta.Uczucia to chwile….Na tym trwałosći nie będzie jeśli brak szacunku to i piękne plany legną….Prawdziwosć płciowości? Chyba w słowie”ochronić dom” trochę bardziej kompleksowo niż te ściany, kilka drzew…Owszem – sympatyczny ale uważam….na to czego nie widzi zakochana osóbka. PS Pyt o kobiecośćpowinno siepojawić:) ale już prawnie sieprzyzwyczajono , do dziewczat a nie kobiet. NI ewymaga sie nic i wychodzi jak wychodzi….

    Polubienie

    1. O kobiecości już post popełniałam , „kilka słów o kobiecie „jest w linkach po lewej.. szacunek, tu masz 100 racji, gdyby jego nie było, to pewnie pewnych decyzji tez nie…Nic nie jest nam dane na zawsze , trzeba cięzkiej pracy i pielęgnacji by się udało…Ale zakładanie z góry – widocznie ani matce czyli mnie, a nic córce nie przychodzi to do głowy …masz racje nie sciany dom tworzą…Pozdrawiam.

      Polubienie

      1. Haha, moment w ktf3rym Marissa umreia jest jednym z najlepszych w całej serii :D. Ona jakaś kryzysowa była, niezmiernie się cieszyłem oglądając jej pogrzeb :D. Ale ‚Ĺťycie na Fali’ samo w sobie jest świetne, polecam na wakacje 🙂

        Polubienie

      2. pisze:Mam do tego prawo jako człowiek i obywatel nie muszę się spowdaiać z tego, czy i ile zajęć z ekonomii brałem w czasie toku studif3w. Nie mf3wiąc juĹź o tym, Ĺźe taki Michał Boni kreujący wizję Polski 2030 jest kulturoznawcą, wielu ministrf3w finansf3w na świecie wykształcenia ekonomicznego nie ma etc.Nie mf3wiąc juĹź zresztą o tym, Ĺźe ekonomia jest dziedziną kultury i nauką społeczną, w przeciwieństwie do inĹźynierii materiałowej 😉 Szczęśliwie redakcja Zielonych Wiadomości tyranii ekspertf3w i obiektywności się nie poddaje 🙂

        Polubienie

  6. To dużo pracy przed Wami::))) I bieganiny…Może i ćorka dobrze wybrała i może przejdą przez całe życie wspólnie ale z czasem ludzie się zmieniają ::))) i dobrze, że była ta wizyta u notariusza…40 lip…? To musi być ogromna ta działka…Dobrze, że maja Was.Buziaki i miłego dnia…

    Polubienie

    1. A co powiesz na ponad tysiąc sosen ? Wczoraj w trzy pary wielkie sadzenie było ,a działka spora jak na budowę bo 1,5 ha. Notariusz potwierdził ,ze teraz córcia i Narzeczony ( jeszcze) są po połowie jej właścicielami.;))) Miłość nie jest dana nam na zawsze, ale w coś wierzyć trzeba. Bużka 🙂

      Polubienie

      1. pisze:Dzięki, jestem badzro mile zaskoczony, nie spodziewałem się tego w tak wczesnym stadium istnienia bloga Jeszcze raz dziękuję za uznanie, to wspaniała mobilizacja do dalszych starań!

        Polubienie

      2. Tweenk pisze:Osobiście nie obchodzi mnie zupełnie, czy Zieloni stnowaią dobrą lewicę . Ze względu na ich antynaukowe poglądy w sprawie energii jądrowej i GMO nigdy na nich nie zagłosuję. Co więcej, nie szkodzą tym jedynie sobie, ale także szerszej debacie publicznej na temat globalnego ocieplenia jeśli ugrupowanie teoretycznie najbardziej troszczące się o dobro środowiska odrzuca jedyny na pewno działający sposf3b na znaczną redukcję emisji CO2, sposf3b ktf3ry we Francji pokazał swoją spektakularną skuteczność i niewielki wpływ na środowisko, i zamiast tego promują sposoby dużo bardziej kosztowne, to ludzie są bardzo skłonni wrzucić wszystko co mf3wią Zieloni do jednego wora i uznać globalne oceplenie za mit.Niewykluczone zatem, że pod względem ideologicznym Zieloni są bardziej rozwinięci niż Palikot ale Palikot przynajmniej nie wygaduje totalnych bzdur i nie prowadzi kampanii strachu.

        Polubienie

  7. Mój syn ma jeszcze sporo lat przed sobą, aby stać się 100% facetem.Mam nadzieję, że pójdzie jednak inną drogą niż jego „tatuś”.Działki jednak nie dostanie, bo sama od lat o niej marzę. Będzie musiał sam się o nią postarać. Cieszę się, że nie jestem odosobniona w wierze w ludzi i ich dobre serca. Mam nadzieję, że mnie też jeszcze w życiu spotka wiele dobrego. Wiesz Roksanko, jesteś takim ciepłym promyczkiem. Buziaczki.

    Polubienie

    1. Ojej dziękuję , no ja się wzruszyłam jak nic. Są wokół nas dobrzy ludzie i każdy zasługuje na szczęście. Ono czasem opieszale do nas idzie , ale gdy w końcu się uśmiechnie …ech.. to potrafimy je docenić. I ty jesteś taka osoba i Twój syn też…Bo choć „mieć „jest czasem konieczne by przeżyć, to wciąż „być” jest najważniejsze.. Uściski 🙂

      Polubienie

      1. pisze:Dziękuję za uznanie 🙂 Miło zostać dtzorseĹźoną, tym bardziej, Ĺźe tematyka mojego bloga jest dość niszowa.

        Polubienie

  8. No mój synus jeszcze na trochę do 100 % mężczyzny, choć czasami zachowuje się bardzo dorosły. Moi rodzice nie byli ludzmi zamożnymi, ale dali nam wszystko co mogli dać. Jestem im bardzo wdzięczna za wychowanie. Swoje dzieci też staram sie tak wychować. A czas pokaże ……

    Polubienie

    1. Perełko- Twój syn na pewno wyrośnie na wspaniałego mężczyznę , bo to jakim się jest to wynosi się z domuA pomoc to nie tylko ta materialna, to przede wszystkim wsparcie i czas darowany…Nie zaliczam się do ludzi zamożnych , ot normalna rodzina , która ma czym się dzielić 😉 i nie mam tu na myśli samych hektarów 😉 Ta wyliczanka jest z przymrużeniem oka , ale to chyba jest jasne 😉 Uściski 🙂

      Polubienie

  9. No nie wiem jak z tą intercyzą, realizm chyba jednak zabija zaufanie, a to podstawa związku :). A tak na marginesie, po co zabezpieczać intercyzą majątek, który zgodnie z prawem po rozwodzie i tak należałby do Waszej córki? O ile się orientuje majątek wniesiony nie podlega podziałowi.

    Polubienie

    1. Dokładnie , ale tylko wtedy gdyby całość była darowana tylko córce…Myśmy nie zabezpieczali , mysmy odbarowali ich oboje, po równo, jeszcze przez zawarciem małżeństwa …

      Polubienie

    1. Tak to nic strasznego, nic dziwnego…szczególnie gdy jedna strona wnosi duży majątek. Jednak ma dźwięk fałszywego tonu…gdzieś zapala się czerwona lampka. Dziękuję za zaproszenie.

      Polubienie

  10. Nie chce ciebie straszyc ale popełniłaś kolosalny błąd. Mysmy córce i przyszłemu zieciowi (syn mojej kuzynki więc osoba nie obca) kupili jeszcze przed slubem mieszkanie. Corce zrobilismy darowiznę a zięć sam się zadeklarował ze nam swoja część spłaci. Powiedzielismy nie ma pospiechu, zagospodarujecie się, dorobicie to wtedy pogadamy. Po roku było po małżenstwie a zięć stwierdził że……jest współwłaścicielem i niech sąd dzieli majatek co oznacza ze za połowę mieszkania musimy mu zapłacic.Teraz trwa sprawa w sądzie, to co przeżywamy tego nie da sie opisać, jest juz trzecia wersja tej pozyczki – ze kupno mieszkania to był……nasz moralny obowiazek!!, ze to było zwyczajowe!!, teraz sie okazuje że prezent slubny. W sumie przy 3 krotnym wzroście cen m2 mieszkania prawdopodobnie wyjdziemy na zero a zięć i jego nowa rodzina chapnie 75 tys. O paszkwilach pisanych przez niego i jego mamusię nawet nie wspomnę. Nigdy więcej juz takiego błędu nie popełnimy.

    Polubienie

    1. Masz racje- popełniliście błąd , ale ten błąd to był już wcześniej popełniony przy ocenie człowieka czyli przyszłego męża, zięcia….Nie można aż tak się zmieć w ciągu roku , ludzie w ogóle się aż tak nie zmieniają , prędzej pewne cechy ukrywają…Gdyby był uczciwy, gdyby w życiu kierował się uczciwymi zasadami to taka sytuacja nawet po rozwodzie nie miałaby miejsca.. Tak sądzę…Przykre to jest , tym bardziej ,że takich lub podobnych zachowań gdzie przy rozstaniu partnerzy nie zachowują się przyzwoicie i podział majątku jest okupiony szarganiem nerwów , ale też często jest niesprawiedliwy , jest częste niestety… Trzeba być przyzwoitym człowiekiem by rozstać się z klasą…

      Polubienie

      1. Masz rację i…nie masz racji. Ludzie się tak potrafia maskować że szok, jak jest dobrze to jest dobrze ale jak jest żle to słoma z butów wyłazi. Myslisz ze naszego zięcia a przede wszystkim jego droga mamusię można było rozszyfrować? nigdy w zyciu. Najlepszy dowód – wszyscy sa w szoku ze mozna tak jak oni byc podłym, rodzina się od nich odsunęła (a przedtem było ok.) więc nie tylko my bylismy slepi i naiwni.I jeszcze jedno, dałabys głowe za przyszłego zięcia, przeciez też moze się maskować i z anioła przemienic się w czorta. Prosta zasada – nigdy nie mów nigdy a przezorności nigdy nie za wiele.My bysmy za uczciwość naszego dali sobie rękę uciąć no i co? Jakby ta dyskusja była 5 lat temu to pewnie napisałabym to co ty i ciebie poparła a dzisiaj……7 maja 3 rozprawa

        Polubienie

        1. Wiem…i rozumiem i nie chcę się upierać ,że mój przyszły zięć to nigdy, przenigdy…bo ręki nie dam…Tylko poznałam ich rodzinę…opiekują się starszą bardzo schorowana babcią…Wszyscy. Jego relacje z babcią , matka , siostrą pomimo czasem różnic opierają się na …szacunku. On szanuje kobiety, to widać …I szanuje prace , pracuje na swoim ale na równi z innymi… Milość może się skończyc , ale gdy człowiek z natury jest przyzwoity , to jest nim do końca.. Przyznaję Tobie rację ,ze czasem nie można poznać drugiego człowieka…nawet jeśli przed slubem jest się z nim parę lat…Ale nie wierzę ,ze nigdy przenigdy Twojej córce jakieś zachowanie byłego już prawie męża nie dalo czegoś do myslenia…to są czasem drobiazgi , kiedy jeszcze jest miłośc , niby nie znaczące…a jednak..

          Polubienie

          1. Ja naprawde nie chcę być złosliwa ale czytając twój opis przyszłego zięcia to tak jakbym czytała o moim byłym. On był stawiany na wzór – jak on się opiekował swoją babcią, jak szanował matkę mucha nie siadała. Tylko widzisz, on matkę tak szanował ze zapominał że ma zonę, mamusia była zawsze na pierwszym miejscu, mamusia zawsze miała rację,u mamusi przesiadywał całymi dniami, z mamusia jadł kolacyjki. A mamusia – zadecydowała żeby się rozwiódł to się rozwiódł, mamusia pisze paszkwile do sądu – on pokornie je podpisuje (mam wrażenie że nawet nie wie co podpisuje), on zeznaje w sądzie a mamusia…..czeka na korytarzu, wczesniej go pouczywszy co ma mówić. I widzisz, założenie było z gruntu błędne – szanuje matkę i babcię, bedzie szanował zonę.Zeby było śmieszniej , on nie jest jakims małolatem, on ma 31 lat. A że się ludzie potrafią dobrze maskować – ostatnio słysze od kuzynki i uszom nie wierze – mój były zięć był u niej na przyjęciu i umył naczynie (czyz to nie jest powód do podziwu?) a tak się składa że przez rok małżeństwa nawet jednej szklanki nie umył bo przecież od mycia garów jest kobieta!!!. W sumie, mnie już zycie nauczyło rozumu ia tobnie życze zebyś nie musiała przechodzić tego co ja.

            Polubienie

            1. A ja staram się Ciebie zrozumieć jako osobę która czuję sie oszukana. Nie chcę sie tu przerzucać argumentami , bo to nie o to chodzi jesli brane sa pod uwagę dwie rózne osoby 😉 Gdybym miala takie doświadczenie jak Ty lub cien podejrzenia to pewnie namawialabym na intercyzę kazdego a sama nie obdarowałabym „obcego”…Jednak moja mama, ja i myślę ze i córcia na swojej drodze zyciowej spotkałysmy przyzwoitych facetów i tego będe sie trzymac . Dzięki i pozdrawiam.

              Polubienie

              1. Widzisz, ja na swojej drodze spotkałam dwóch facetów – super odpowiedzialnego i uczciwego męża (34 lata małżenstwa i ani jednej nawet drobnej sprzeczki na temat pieniędzy) i pazernego byłego zięcia. Chyba myslałam (naiwnie) że wszyscy są z gruntu uczciwi no i na zimne dmucham

                Polubienie

              2. Pazerność , sknerstwo u drugiej osoby można zaobserwować w życiu codziennym bardzo szybko, no chyba ,że się bagatelizuje symptomy o tym świadczące…Z drugiej strony paradoksalnie te cechy nie wykluczają przyzwoitości w zachowaniu, przynajmniej nie zawsze…Ludzie są różni i nie można ich jedna miarą, ale to o nas chyba dobrze świadczy gdy chcemy widzieć w nich dobro i nie doszukujemy się zła…choć to naiwne może sie okazać…

                Polubienie

              3. Widzisz, ja widziałam dobro i uczciwośc i co z tego mam? zszargane nerwy, siwe włosy i wydatki na adwokata. Przed slubem chyba nigdy w życiu by nie poszedł do sklepu zrobić awanturę o…..jeden jogurt warty pewnie złotówkę bo wiedziałby ze da plamę – po slubie już ma na plamie nie zależało. Przed slubem wychwalał nas pod niebiosa – kupiliśmy mieszkanie, piękny gest że jego połowa a teraz w sadzie się dowiaduję że wcale mieszkania nie chciał.Dostał od nas samochód – był przeszczęsliwy, pucował, dmuchał i chuchał, stał na balkonie i bez przerwy na samochód patrzył…..a tu się dowiaduję ze samochód to był dla niego jedynie koszt. Przykre to ale prawdziwe.

                Polubienie

              4. Z tego co piszesz wysuwa się jeden wniosek ,ze to jakiś okropny człowiek…Współczuję i życzę by ten koszmar jak najszybciej się dla Was skończył …

                Polubienie

              5. Jak tak sobie rozmawiamy to powiem ci szczerze, on sam jako on moze w gruncie rzeczy nie jest taki najgorszy, on jest poprostu marionetką sterowana przez matkę.Tak sobie myślę – matka chyba kazała mu się ożenić bo główkowała całkiem nieżle – dziewczyna młoda, mądra, ładna, nie wylatana, nie biedna, spokojna więc w sam raz dobra na zone. Chłopak faktycznie mógł sie podobac, do slubu dążył no i się stało. Jak córka zamieszkała u teściowej (remontowała ich mieszkanie…4 miesiace, koszt 52 tys, zł!!! chyba na zasadzie – zdążę synowa przerobić na swoje kopyto matki -Polki) i sie okazało że synowa też ma swoje zdanie i pomiatac się nie da to należało syna rozwieść w myśl zasady – jak synowa nie będzie robiła mojemu synowi sniadania to nie będzie moja synowa -cytat autentyczny.A zięć zamiast dązyć do tego żeby brać zonę i od mamusi zmiatać stał po stronie matki, mieszkanie stało puste one obie wiecznie w stanie wojennym, córka znerwicowana a jemu to wisiało no bo gdzie mu było lepiej jak nie u mamusi.No i po roku córka dała hasło do rozwodu. – główny powód ten jego miękki kregosłup. A myslisz że kto pisze te paszkwile do sądu, kto go z kartki uczył co zeznawać? On wszystko podpisuje w ciemno, mamusia tak kazała i nie ma dyskusji. Teraz ta „sierota” ma nową zonę ale….mieszka nie dośc że u teściów to jeszcze pewnie z 500 km od mamusi więc może następnego rozwodu nie będzie.

                Polubienie

              6. To jest klasyczny przykład toksycznej mamusi ..Od takiej to nie wiem czy 500km odległości wystarczy…Ale to już niedługo nie będzie Waszym problemem na szczęście. Być może naiwne to moje pytanie , ale może córka z zaskoczenia bez wczesnego umawiania się spotkałaby się z byłym i porozmawiała..Jeśli on tak sterowany jest i przygotowany to bez tych sterowników zmieniłby zdanie i wycofał się z tych roszczeń?

                Polubienie

              7. Nie ma takiej opcji. Jak się wyprowadził „zapomniał” zostawić nowy adres chociaz mieszkanie niby wspólne i zawsze cos może sie zdarzyc.Córka mieszka w Zagłębiu, on na Suwalszczyżnie więc na ulicy sie nie spotkają, do sadu przyjeżdza oczywiście z matka bo jak by to było zeby 31 letni chłop przyjechał bez mamusi. Póki mamusia żyje o zadnym porozumieniu nie ma mowy.Wiesz, mnie uważaja za największego wroga i choć sto razy proponowaliśmy załatwienie sprawy polubowne, ze mną oczywiście gadać nie zechca. Ciekawa sprawa, o moim mężu wyrażają się o dziwo bardzo pozytywnie ale rozmawiac z nim tez nie chca. Jej widocznie latanie po sądach pasuje, ze swoim byłym mężem procesowała się namiętnie więc to jej pewnie podnosi adrenalinę.

                Polubienie

              8. Więc takiej „okazji” do podniesienia adrenaliny nie przepuści… Przykre to wszystko i niezrozumiałe ,ze tak nieprzyzwoitym delikatnie mówiąc można być…Życzę Tobie i córce duzo siły by przez to przejśc… i dużo więcej szczęścia w wyborze na przyszłość…Pozdrawiam.

                Polubienie

              9. Stał się cud. Wczoraj na rozprawie sędzina zaczęła mowe na temat…pogodzenia się stron. Ja jak najbardziej za, były zięć….też za (mamusia jak zwykłe czekała na korytarzu). Jak jej zaczął przekazywać wiadomość warto było zobaczyć jej minę. Zęby jadowe jej wylazły, mine miała srogą. Zaproponowałam spotkanie i to u nas w domu (gnieżdzie os) no i były wraz z obecną zoną…..przyszedł i to bez matki. W obecności prawniczki spuścił z tonu, my trochę dołozylismy forsy (lepiej to niż znowu procesy) atmosfera była jak na imieninach, nawet z rozpędu do mojego męża powiedział tato. No ale chyba czekała go potem przeprawa z matką – albo ja szlag trafił, albo go wydziedziczyła, albo się pozarli albo on nareszcie stał sie mężczyzną – w poniedziałek ma dać ostateczną odpowiedz.

                Polubienie

              10. To ja trzymam kciuki by cała sprawa jak najbardziej po waszej myśli się skończyła…Może to nowa żona ma na niego wpływ…Jakby co to ma próbkę tego co może i ją w przyszłości spotkać 😉 Mina matki pewnie bezcenna ,ale wątpię że chciałabyś ją jeszcze oglądać 😉 Wiara w ludzi mi powróciła , bo ja z tych co uważają ,że po to jest dialog by dojść do jakiegoś porozumienia. Powodzenia!

                Polubienie

              11. Kochana, trzymaj kciuki mocno, moze sie w końcu uda i po 4 latach szarpaniny bedę mogła o nich definitywnie zapomniec.Ta nowa żona na głupia nie wygląda, od teściowej mieszka z daleka więc jak sie spotkaja to pewnie sobie z pyszczków jedza a ta (okreslenie niecenzuralne) musiała odmalować jej nasz obraz tak że szok. Kobitka przyszła, zobaczyła że nikt jej nie ugryzł to ma teraz temat do przemyslenia – kto tu w końcu jest taki okropny i kto tu łże jak pies. Jak sobie poskłada wszystko do kupki to byc może będzie sie tesciowej trzymała na odległość kija.Zresztą dla tej kobiety będzie nic nowego – cała rodzina się od niej odsunęła, bracia z nią nie gadają, bratowe nie chcą jej znać, były mąż omija ją wielkim łukiem, my i nasza córka – wiadomo.Został jej jedynie starszy syn ale on jest na stanowisku, wykształcony, swoje zdanie ma, po slubie profilaktycznie od nie się wyniósł choć mieszkanie ma wielkie. Na stare lata zostanie sama z….kotem, no i dobrze.

                Polubienie

              12. To trzymaj dalej, nie dał znaku zycia – moze mu mamuśka łeb urwała albo jej wątroba ze złości pękła

                Polubienie

              13. O matko! To faktycznie ciężki kaliber z tej mamuśki jest. A już myślałam ,że odetchniesz z ulgą…Trzymam!

                Polubienie

  11. Jest dom, pare posadzonych drzew i zamiast jednego syna- dwie corki. Tak wiec – wszystko spelnione :-)) . A Tobie zycze- najpiekniejszych chwil zwiazanych z calym ceremonialem zaslubin, a potem zycia szczesliwego. Wiekszosc nie mysli o intercyzie- ale ja po wielu latach i obserwacji zycia- nie uwazam, ze jest to cos calkiem zbednego. Kiedys bylam temu stanowczo przeciwna. Teraz – nie wiem czy czegos takiego nie chcialabym podpisac. Ale to juz sprawa kazdego, indywidualna i osobista. W sumie nikt kto sie pobiera- nie mysl, ze kiedys mogloby byc zle. I dobrze! Pozdrawiam!

    Polubienie

    1. Ja również nie uważam ,że intercyza to coś strasznego czy zbędnego. I to niekoniecznie tylko przy wielkich majątkach. Tylko ja wciąż wierzę w uczciwość i słuszny wybór…Nawet jeśli miłość by się już skończyła jest pewien typ ludzi , który nigdy nie skrzywdzi drugiego człowieka….Z drugiej strony taka intercyza bardzo ułatwia ewentualne rozstanie… Dziękuję Julio…A Twoje dziewczynki toż to najpiękniejszy skarb 🙂 Uściski ..

      Polubienie

Dodaj komentarz