Osobno czy w towarzystwie…

  No i mam mętlik w głowie i nie jestem przekonana do własnego zdania. A w czym rzecz? A no w osobach towarzyszących. A właściwie: czy zapraszać gości z nimi, czy też bez? Chodzi tu przede wszystkim o ludzi młodych i bez pary. Jak rok temu koleżanka wydawała za mąż córkę i zapraszała jej liczne kuzynostwo, to od 16. lat wzwyż czy miała dana osoba chłopaka/ dziewczynę, to na zaproszeniu  widniał napis z osobą towarzyszącą. Szczerze? Osobiście uważam, że to przesada. Co innego, jeśli taki młody człowiek, ale nie 16-latek, tworzy już  z kimś długo parę, i wszem i  wobec wiadomo, że są razem. Koleżance w ten sposób liczba gości weselnych drastycznie wzrosła i jednego kuzyna córki, 18-latka zaprosiła samego, wiedząc, że żadnej dziewczyny nie ma. No i była obraza majestatu. A koleżanka głupio się poczuła. Nie rozumiałam wtedy tego. Bo ja ogólnie uważam, że na wesele, jeśli kogoś zapraszamy, to go na tyle znamy, że wiemy, czy jest z kimś, czy nie.  I w głowie mnie się nie mieści, by taki młody człowiek dla towarzystwa wziął ze sobą jakąś koleżankę czy kolegę ze szkoły, czy podwórka. Czy ma 16 lat, czy 20. To w kwestii rodziny. Inaczej myślę, już jest z koleżankami i kolegami pary młodej. Raz, że jest to już starsza młodzież, dwa, z różnych środowisk, często nieznająca bliskich młodych. I tu  myślę, że jest to kwestia do uzgodnienia, jakie zaproszenie chcą dostać. Kiedy ja wychodziłam za mąż, moje trzy koleżanki ze studiów nie miały chłopaków. Więc dobrały się w pary z trzema kolegami z grupy, których i tak bym zaprosiła. Problem został rozwiązany 😉 Dla mnie wesele, to jest zupełnie inna impreza niż np. sylwestrowy bal, gdzie trudno pójść bez osobistego partnera czy partnerki.  To uroczystość rodzinna i dla przyjaciół…Powinna też mieć charakter integracyjny, czyli  wszyscy bawią się ze wszystkimi. Więc brak partnera nie powinien być aż tak odczuwalny, szczególnie dla ludzi młodych. A samo wesele może być okazją, by kogoś interesującego poznać. Takie jest moje zdanie. Ale coraz częściej wokół mnie słyszę zupełnie inne. I że to nie wypada np. chłopakowi który ma 19 lat  wręczyć zaproszenie bez osoby towarzyszącej niezależnie czy ją ma, czy też nie. Ja osobiście bardziej głupio bym się poczuła, gdybym miała wręczyć  zaproszenie z takim wpisem  komuś o kim wiem, że jest z kimś już dość długo. Bo wtedy taka osoba powinna być wymieniona z imienia i nazwiska. No normalnie jakoś nie mam  w ogóle przekonania do tego sformułowania – osoba towarzysząca.  Ech…ale może moje poglądy powinny trafić do lamusa?? A z drugiej strony patrząc, to problem dotyczy tylko ludzi młodych. Bo przecież ciotka rozwódka, czy wujek wdowiec,  którzy nie ułożyli sobie ponownie życia we dwoje, nie idą na wesele z sąsiadem czy koleżanką. No i jeszcze jedno, sprawa zagorzałych singli, którzy coraz częściej w rodzinie się trafiają. Owa rodzina pewnie z utęsknieniem czeka, aż znajdą dla siebie drugą połówkę. I każda spódniczka czy też spodnie u boku takiego delikwenta wywołują spekulacje.  A oni może nie mają na to ochoty lub też możliwości i dając im takie zaproszenie, stawiamy ich w niezręcznej sytuacji. Raz, że wysyłamy sygnał, iż nie powinni być sami i  dwa, niejako zmuszamy, by na gwałt kogoś sobie poszukali. Wiem, mają wybór, ale mnie się wydaje, że takie zaproszenie niezręczne jest…

 

 

 Czas się nie zatrzymał tylko  zwolnił trochę…by znowu zacząć biec swoim rytmem….Nadgoni…a niektórych nawet zostawi w tyle…

 

237 myśli na temat “Osobno czy w towarzystwie…

    1. Sprawa kosztów to jedno, a druga to często ograniczona ilość miejsc gabarytami sali. No i zamiast „obcych” w to miejsce można zawsze zaprosić kogoś z rodziny lub ze znajomych…

      Polubienie

        1. W takich sytuacjach zawsze ktoś może poczuć się obrażony, więc najlepsza jest sonda by móc odpowiednio zaproszenie zredagować. Jednak poniżej 18 roku zycia jeśli to nie dotyczy rodzonego brata i siostry , bo tylko w takim przypadku młoda para zna sympatię jeśli w ogóle taka jest., nie uważam by zapraszać podwójnie…No chyba ,że młodzi są w tak młodym wieku i całe ich towarzystwo to jeszcze dzieciaki 😉 ale czasem też trzeba kogos potraktowac indywidualnie 😉

          Polubienie

          1. czytając Twój post doszedłem do wniosku iż jesteś kolejną idiotką której jakiś palant wmówił że jest księżniczką a szczytem twoich ambicji jest wesele …sorry za szczerosc ale kobiety w Polsce chyba o kilku sprawach zapomniały …a dlaczego to pisze? bo jak czytam o problemach życiowych ludzi pokroju: dostałam zaproszenie z napisem z osobą towarzyszącą – i czuję się urażona, to takowy osobnik powinien naprawdę przemyśleć słusznośc swojej egzystencji.ostatnio byłem na weselu – 120 osób – i tak dziwi mnie fakt takowej tradycji, ale właśnie pomyślałem jak jakaś siksa biega po 120 osobach aby się dowiedzieć czy się nie obrażą jak zaprosi się ich z kimś. Czy Ty naprawde nie masz innych problemów? Czy poprostu jesteś aż tak glupia.

            Polubienie

            1. do autorki – ogólnie, młodzież powinno się zaprosić z osobą towarzyszącą tak samo jak osoby dorosłe, skończyły się czasy, gdy 16 czy 17latki w kokardach we włosach udawały, że nie rozumieją rozmów doroslych a matki dyktują prawie dorosłym czy formalnie dorosłym panienkom, jakie nalezy włożyć rajstopki i zabraniają odzywać się niepytanej;). A wesele robi się dla gości, i ważne, by gość mógł się dobrze pobawić, narzucić 18latkowi konieczność (wyłącznie ;)) tańców w kóleczku, bo nie ma lat 30 np, cóż, bez komcia;-). Kolega z podwórka czy klasy czy grupy studenckiej gorszy niż ewent. kolega z pracy? No bez żartów.Podobnie nie rozumiem zapraszania osób samotnych czy to rozwódek, wdowców;-) czy singli ”bez osoby towarzyszącej” (nie tyczy się sytuacji gdy dobrze znamy zapraszaną osobę i wiemy, że w gruncie rzeczy chce i woli przyjść sama i wtedy taka formalność jest naprawdę formalnością), dla mnie taka oszczędność (kuzynek przyjdzie sam bo jeszcze ma pryszcz tu i ówdzie) to buractwo i tyle.Także, zaprosić w parze i dać termin do określenia się, czy się przyjdzie i czy samemu czy z kimś.

              Polubienie

              1. Bunia- nie do końca się z Tobą zgadzam…ale masz racje , wesele jest dla gości , ale nie można zapomnieć o głównych aktorach tego dnai 😉

                Polubienie

            2. to chyba Ty przeginasz i zachowujesz sie jak chłopczyk. Jesli nie jestes za uroczystosciami weselnymi to nie chodź na nie i nie krytykuj innych, ze mają trochę więcej rozumu żeby zagłębić się w to jak powinno wyglądać zaproszenie i czy z osobą towarzyszącą czy bez.

              Polubienie

              1. a ja myśle że facet ma racje … cały ten post przypomina mi rozmowe dwóch kobiet w barze na temat: na jakim etapie zwiazku można facetowi zrobić laske z połykiem … (autentyk)takowyż może powinienem uznać, iż są osoby które mają na ten temat większa wiedzę ale nie czyni to ich dojrzalszymi … ot w knajpie siedziały dwie glupie france które naczytały się cosmopolitana. Podnoszenie problemu czy zapraszać 16stolatka na impreze z dziewczyna czy bez do rangi misji życiowej takowyz dla mnie świadczy o tym, iż istota to czyniąca jest zwyczajnie glupia …wiesz – wlaśnie w domu moim jest dwójka pryzjaciół – gdy im pokazałem ten wpis wybuchli smiechem … jak wspominałem – nie wiem – może faktycznie ja jestem głupi i życie polega na rozwiazywaniu problemów tego typu … jeżeli tak uznam to chyba się zastrzele …

                Polubienie

              2. i dodam jeszcze jedną myśl: i ja wybychłem śmiechem czytając hasło: wiec pozostawmy kwestie zaproszeń osobom, które mają o tym większa wiedzę … w tym momencie wyobraziłem sobie ten trudny temat jakim sa zaproszenia i noą dziedzinę wiedzy: jak postawić kropke by nikogo nie urazić … i przedmiot wiedza o zaproszeniach zdawany obok historii na maturze … sorry ale wydaje mi się że tutaj m.in. leży powód dlaczego faceci budują samochody a kobiety zamiatają ulice …

                Polubienie

              3. poprostu macie genialne zdolności by robić z igły widły – moje zdanie – nie znam kumpla który by się na mnie obrził bo go z dziewczyną zaprosiłem na impreze … a jeżeli tak by zrobił to po co mam mieć takich kumpli?

                Polubienie

              4. faceci buduja samochody, bo kobiety, ktore oni zaplodnili musza donosic, urodzic i wychowac dziecko. gdyby twoja matka zajmowala sie budowaniem samochodow, pewnie by cie z nami tu nie bylo

                Polubienie

              5. jak ja uwielbiam feministki – kobiety nic nie osiągnęły bo rodzą dzieci i mają obowiazki domowe 🙂 ale na blogu poruszać temat czy zaprosić 16stolatka z dziewczyną na wesele czas mają 🙂

                Polubienie

              6. ty tez masz czas skoro komentujesz. budowanie kariery jest dla kobiety o wiele trudniejsze niz dla faceta. jezeli jest sie aktywnym zawodowo nie ma nigdy dobrego czasu na ciaze. no chyba po 40-ce, jak ma sie juz pewna prace i stanowisko, z ktorego jej nie moga wyrzucic

                Polubienie

              7. tak – mam czas – tak jak koleżanka ma czas bawić dziecko i chodzić na tenisa – dziwi Ciebie to? bo dostaje argument: kobiety nic nie osiągają bo bawią dzieci – koniec dyskusji …PS z ową dziewczyna zaraz ide na piwo – jakoś ma czas …

                Polubienie

              8. super, ze twoja kolezanka dobrze sobie radzi. niestety wiele kobiet nie moze podrzucic dziecka babci albo zatrudnic opiekunki. nie dziwi mnie, ze twoja kolezanka ma czas na tenisa. ale czy mialaby czas doksztalcac sie i zajac sie dzieckiem bez pomocy babci? organizacja wolnego czasu jest wazna i fajnie, jezeli to komus dobrze wychodzi. ale niestety praca i ksztalcenie sie staje sie dla kobiety bardzo trudne, jezeli ma sie dziecko. dodam, ze moja kumpela konczy studia translatorskie (w trybie dziennym) i ma 3-letna corke. jej chlopak tez studiuje, pozatym babcie pomagaja. gdyby jej facet pracowal i nie bylo babc gotowych do pomocy, pewnie musialaby zrobic przerwe.

                Polubienie

              9. celem określenia skali Twojej mądrości poprosiłbym o jedno – napisz gdzie facet mówi: moja koleżanka ma czas na piwo czy tenisa bo jej dzieckiem zajmuje sie babcia….

                Polubienie

              10. super, ze twoja kolezanka dobrze sobie radzi. niestety wiele kobiet nie moze podrzucic dziecka babci albo zatrudnic opiekunki. nie dziwi mnie, ze twoja kolezanka ma czas na tenisa. ale czy mialaby czas doksztalcac sie i zajac sie dzieckiem bez pomocy babci? organizacja wolnego czasu jest wazna i fajnie, jezeli to komus dobrze wychodzi. ale niestety praca i ksztalcenie sie staje sie dla kobiety bardzo trudne, jezeli ma sie dziecko. dodam, ze moja kumpela konczy studia translatorskie (w trybie dziennym) i ma 3-letna corke. jej chlopak tez studiuje, pozatym babcie pomagaja. gdyby jej facet pracowal i nie bylo babc gotowych do pomocy, pewnie musialaby zrobic przerwe.

                Polubienie

              1. ne trzeba ale mozna … takie jest moje zdanie – no cóż gdy ktoś do rangi misji życiowej podnosi zapis na krteczce: z osobą towarzyszącą … to ktoś inny nie musi być cieprliwyaczkolwiek piszę tak bo przeraża mnie coś innego – wysyp osob które przyznja jej rację pisząc, iż porusza istotny temat … jakiś wysyp idiotów w Polsce czy jak?

                Polubienie

              2. jka sie kmus nie podoba niech nie czyta! i gdzie jest napisane ze kwestia zapraszania z osobą towarzyszaca czy bez jest dla autorki sprawa tak wysokij rangi. ona poprostu sie nad tym zastanawia by przy zapraszaniu gosci nie wyszlo glupio. wydac niektórzy sa bardzo ograniczeni

                Polubienie

              3. Dziękuję Misiu – jak widać nie wszyscy potrafia czytać ze zrozumieniem, a już wyciągnąć słuszne wnioski z tekstu to zbyt trudne jest 😉

                Polubienie

  1. To drażliwa sprawa. Młodzi, często deklarują, że przyjdą z kimś lub sami, wtedy łatwiej. We wrześniu mamy ślub i przyjęcie weselne w dość bliskiej rodzinie. Podejrzewam, że dostaniemy zaproszenie jedno „rodzinne”. A Starszaki będą musiały się określić.Sama niejednokrotnie uczestniczyłam w takich uroczystościach w pojedynkę (ewentualnie ze Starszakami, gdy były jeszcze małe), bo mąż wyjechany, bo nie zawsze miał możliwość przyjazdu, bawiłam się wtedy wspaniale. Nie czułam się źle, nie widziałam w tym nic niestosownego. Były to jednak śluby w rodzinie. U obcych, w takiej sytuacji, zmuszona byłam odmówić. Co jest z Twoją pocztą, od rana wraca mi odbity @? Może przepełniona?

    Polubienie

    1. Nie wiem Małgoś, skrzynkę mam pojemną ,a emalie dziś poprzychodziły ,a Twojej nie ma ;(((A wracając do tematu – no właśnie z rodziną jakby łatwiej bo się wie co i jak. Ale często w praniu wcale tak nie jest i dochodzi do niezręcznych sytuacji. Tuśka bardzo się starała by z personalizować zaproszenia. Myśmy tak na wszelki wypadek liczyły wszystkich w parach by mieć przybliżoną liczbę gości. Później nastała korekta, ale tak naprawdę pojedynczo zaprasza tylko dwie osoby, akurat obu płci i mniej więcej w tym samym wieku ( młodsza koleżanka i kolega, dzieci naszych przyjaciół ) A i tak mam dylemat… ot i co..

      Polubienie

  2. Podzielam Twoje zdanie.Uwazam,ze 16-latek z osoba towarzyszaca to przesada.To w zasadzie jeszcze dzieci i watpie,ze zwiazek jest na tyle powazny,ze musza byc razem na weselu.Nie miej dylematow,bo masz racje.Pozdrawiam :))))

    Polubienie

    1. Wobec szesnastolatków mam zdanie twarde ,że nie ma takiej potrzeby nawet jeśli jakąś sympatię mają .Szczególnie ,ze goście w tym wieku to zazwyczaj rodzina lub dzieci przyjaciół rodziców czyli nas i tu jakby jest sprawa obgadana. Uściski. P.S. No chyba ,ze taka sympatia dobrze znana byłaby młodym i chcieli by ją gościć na własnym ślubie…

      Polubienie

      1. Witam również potwierdzam, wkrótce sama mam własne wesele, osób trochę się nazbierało ale to głównie rodzinka. Zaproszenia „z osobą towarzyszącą” przygotowaliśmy tylko dla młodych którzy ukończyli 18 lat. To u nas tradycja, te zaproszenia z „osobą towarzyszącą” więc ja nie będę się wyłamywała, ale nawet jeśli wiem, że jakaś młoda osoba ma dziewczynę/chłopaka długi czas to nie będę się bawiła w pisanie tej osoby towarzyszącej z imienia i nazwiska, bo zapraszana osoba będzie wiedziała o kogo chodzi, a rodziny obrażającej się nie mam, i jak jakiemuś 17-stolatkowi nie dam zaproszenia z osobą towarzyszącą, to focha nie strzeli, jestem pewna:)

        Polubienie

  3. Wydaje mi się, że myślisz wyjątkowo sensownie chociaż właściwie każdy przypadek – każda para czy nie-para – jest indywidualny. Ktoś może się poczuć urażony dopiskiem „z osobą towarzyszącą” – inny jego brakiem. Tak czy siak trudno żeby połowa gości okazała się nagle zupełnie obcymi przypadkowymi osobami. Pozdrawiam ciepło po przerwie,Jazz 🙂

    Polubienie

    1. Witaj , bardzo się cieszę ,ze jesteś :)Staraliśmy się bardzo indywidualnie i była dyskusja więc stąd ten post. Mnie też wydaje się ,ze lepiej jak młodzi znają jak najwięcej osób,a zamiast takich „przypadkowych)”zaproszą tych co chcieliby widzieć na swoim weselu..

      Polubienie

      1. Myślę, że osoby, które są w związkach, ale nie narzucają się z nim innym nie będą widziały żadnego problemu w przyjściu samemu na imprezę bądź co bądź rodzinną…

        Polubienie

        1. Też mam taką nadzieję…Pamiętam jak dopiero zaczęłam być z moim mężem i jego kolega z klubu się żenił .Ledwo go poznałam, ale mąż już miał zaproszenie tylko na jedną osobę.. Zresztą wielu tak miało jego koleżanek i kolegów z klubu…Wesele nie było na miejscu…więc logiczne dla mnie było, że wszystko już jest ustalone – liczba gości, noclegi…Mój chłopak czyli obecny mąż mnie się zapytał czy może jechać sam…Szkoda mi trochę było, ale oczywiste dla mnie był fakt ,że to jego kolega i mu zależy Kompletnie nie myślałam ,żeby się obrażać…;)

          Polubienie

        2. co ty gadasz za bzdury!!! pewnie ze bedzie problem! nikt nie chce siedziec sam i sie nudzic, a Pani , ktora napisała ten post chce po porstu obniżyc koszta slubu i szuka wymowki potwierdzenia tego na necie, wiec ja mowe wprost dobry obyczaj każe zapraszac z osobami towrzyszącymi i wtedy sie czeka na potwierdzenie i tyle…ludzie…

          Polubienie

  4. Nie no, 16-latek z osobą towarzyszącą to trochę przesada. Nie wie, co powiedzieć. gdybym miała taki dylemat, to bym nie pisała o tej towarzyszącej 🙂 Takie jest stanowisko w tejże sprawie 😉

    Polubienie

  5. Ech, te konwenanse często potrafią nam zatruć życie. To zupełnie tak: chciałabym – napisać tak jak uważam za słuszne, ale boję się – że zostanę źle zrozumiana, a przez to narobię sobie niepotrzebnie wrogów. I tak źle, i tak niedobrze. Sama zrobiłabym tak: jeśli ten 16-latek ma dziewczynę taką co to z nią już chodzi troszkę, to napisać z osobą towarzyszącą. Jeśli nie ma i wiem o tym, to nie piszę nikogo poza nim. A tak naprawdę, to pamiętam jak moja mama dostawała takie zaproszenia i było na nich napisane: „Państwo W….. z córkami”.

    Polubienie

    1. Ech…Machnęłabym ręką ,ale jak takiego 16- letniego z dziewczyną ulokować ze spaniem , gdy pokoje w hotelu trzeba wynająć? Każdemu z osobna?…Razem ? I znowu trzeba byłoby to z ich rodzicami ustalać. Problem byłby mniej drażliwy gdyby goście byli miejscowi. No im się dłużej zastanawiam to faktycznie trzeba by było najpierw rodziców delikwenta zapytać. U nas na szczęście każdy z imienia i nazwiska wymieniony, żadnych tam z dziećmi czy też z córką lub synem. No i niestety kilka z osobą towarzyszącą ,ale to do kolegów i koleżanek Młodych. Tych bez stałych par i tych którzy wyrażają cheć przyjścia z taką osobą…

      Polubienie

  6. moge podpowiedzieć ,żeby pisac tylko z osoba towarzyszącą jesli wiesz ,ze ta osoba z kimś jest, jesli to sa koledzy czy koleżanki bez pary zapraszajcie ich samych.przynajmniej my tak zrobiliśmny i nie było obrazy….usciski

    Polubienie

    1. Młodzi i my jeśli wiemy ,że ktoś z kimś jest to automatycznie był wymieniany z imienia i nazwiska. A ci bez par ( koledzy i koleżanki ), to młodzi konsultowali się jakie chcą dostać zaproszenie i takie zostało zredagowane. Ja osobiście jestem bardziej skłonna do Twojej propozycji , uznając że fajnie jest gdy młodzi z gośćmi są związani ,że ich po prostu znają..

      Polubienie

  7. Ja sądzę, że warto to ustalić poprostu z samym zainteresowanym, lub jego rodzicami. Bo rzeczywiscie głupio zaprosic kogos bez osoby towarzyszącej, gdy wiadomo, ze wiekszosc bedzie „sparowana” a dany ktos jest z kims juz jakis czas w zwiazku. Z drugiej strony głupio tez wysylac wszystkim zaproszenia z osoba towarzyszaca bo w takim przypadku moze byc, ze taki ktos musi na sile kogos szukac…

    Polubienie

    1. Dokładnie…tak myślę. Nie jak leci tylko po konsultacjach. Jednak z tymi młodymi nastolatkami , którzy nie mają a chcą z kimś przyjść, lub maja , ale wiadomo ,ze to tylko w tym wieku zwykłe sympatie , gdy wesele jeszcze nie jest na miejscu i to też komplikuje sprawę choćby z noclegiem to zapraszałabym samych. Nam zależało bardzo żeby wymieć każdego z imienia i nazwiska. Nie udało się…

      Polubienie

  8. U nas w rodzinie wszystko jest z góry ustalone. Zapraszamy rodziców, chrzestnych, rodzeństwo, kuzynostwo i na tym koniec. Bez żadnych pociotek, ani ludzi, z którymi nie utrzymuje się kontaktów. Młodzi zapraszają znajomych z rodziną lub osobą towarzyszącą, w zależności od sytuacji. Poza tym, wesele to uroczystość rodzinna, więc jeśli któryś z kuzynów lub kuzynek nie jest pełnoletni to przychodzi sam i tyle. Ustaliliśmy to wspólnie całą rodziną, gdy okazało się, że rodzina rozrasta się do monstrualnych wielkości. Ale tak jest w naszej rodzinie i cieszę się, że kiedyś ustaliliśmy jasne zasady. Dziś nie mamy z tym kłopotu. Pozdrawiam serdecznie. 🙂

    Polubienie

    1. Grunt to się trzymac zasad 🙂 One życie cudnie ułatwiają… Niestety rodzina z mojej strony, to już tak zwana dalsza jest…z racji ,ze ja nie mam rodzeństwa…Z jednymi w tej samej lini jestem bliżej a przez co i moje dzieci z drugimi nie…A te linie dość długie są…nie sposób pokrewieństwem się kierować…ech…

      Polubienie

  9. Wiele lat temu moja owczesna „najlepsza kolezanka” wychodzila za maz. No i zaprosila mojego chlopaka – z „osoba towarzyszaca”. To on dostal zaproszenie, pomijajac mnie. No i sie obrazilam. Nie poszlismy w ogole. Czasami trzeba uwazac co sie pisze i kogo sie zaprasza. Trudne to. Powodzenia.

    Polubienie

    1. Dokładnie, trzeba indtwidualnego podejścia. Tuśka też ma kilka zaproszeń gdzie partnerów swoich kolegów i koleżanek w ogółe na oczy nie widziała, ale wie ,ze maja kogoś więc zapytała sie o imię i nazwisko…tak bywa gdy „młodzież” jest na studiach w innych miastach i te kontakty się rozluźniły…Ale też są takie zaproszenia z wpisem „osoba towarzysząca” bo sami zainteresowani jeszcze nie wiedzą z kim przyjdą , a wyrazili chęć przyjścia w parze…no i są też pojedyncze. Staraliśmy się uwzględnić wszystkie opcje… To co zrobiła Twoja koleżanka jest niewybaczalne 😉

      Polubienie

    1. Pewnie zaproszenie zostało wcześniej napisane, co nie upoważnia do zmiany…zresztą że ktoś bierze ślub wie się chyba dużo wcześniej choćby droga pantoflową , niż się dostaje czy wręcza zaproszenie…ech…

      Polubienie

  10. jeśli każdy ma parę a jakiś wdowiec czy wdowa nie, to wesele jest dla niej/niego koszmarem! wdowie przykro być na weselu bez pary, kiedy wszyscy inni parę mają – często zostaje jej bawić się samej 😦 nie można osobie samotnej (nie młodemu singlowi, ale komuś w starszym wieku, komu samotność w takiej chwili może dokuczyć) pozwolić, na smutek na weselu, lepiej niech idzie z sąsiadem czy kolegą i chociaż potańczy.

    Polubienie

  11. zawsze sie pisze z osoba towarzyszącą, jak ja miałąm 20 lat kuzynka na wesele zaprosiła mnie samą…co uważałam za cos bardzo niestosownego, bo miałąm chłopaka to raz, a dwa nawet jesli nie 20 latka chce juz iśc z kims na wesele, no i ja na to wesele nie poszłam i tyle

    Polubienie

    1. Mylisz się! Ja mam ślub za kilka dni i wszystkie osoby powyzej 1 roku życia, oraz rozwiedzione ciotki dostały zaproszenie z os. tow. Oczywiście nikogo nie zmuszam do szukania kogoś na siłę, ale daję im prawo wyboru czy chcą się bawić sami czy z kimś. I tak większość potwierdziła, że przyjdą sami, ale przynajmniej nikt nie jest obrażony. A po za tym ja nie śledzę życia moich kuzynek tak dogłębnie, żeby wiedzieć czy ktoś w danej chwili ma chłopaka czy też nie. Zresztą u łodych osób ten stan rzeczy szybko się zmienia.

      Polubienie

    2. a ja zostalam zaproszona na wesele „z osoba towarzyszaca”, choc mloda para znala mojego partnera (i jego nazwisko) i bylismy ze soba od 4 lat, a ja sama jestem daleko po 20-ce. na pytanie, dlazego nie ma tam jego nazwiska, uslyszalam, ze jezeli sie jest malzenstwem, albo narzeczenstwem pisze sie nazwisko partnera. wnioskuje, ze dlatego, ze moj partner byl tylko partnerem (a nie narzeczonym), nie zasluzyl na to.

      Polubienie

  12. 16 latkom zdarza się być z kimś, z kim spędzą całe życie, moja najlepsza przyjaciółka wyszła za mąż mając 19 lat za swojego kolegę z ogólniaka, z którym chodziła od 2 klasy i od lat są szczęśliwym małżeństwem… przykro, gdy poważnych par nie zaprasza się razem. wiek nie może być powodem dyskredytowania czyjegoś związku. czasem nastolatkowie są doroślejsi od 30 latków w tym względzie

    Polubienie

  13. Pozwolicie, iż ja również wypowiem się w tej kwestii. Jestem osobą dość młodą, mam zaledwie 19 lat i co nieco wiem. Osobiście uważam, że zapraszanie osób tak w wieku ok. 16 lat z osobą towarzyszącą to przesada. Jednak powiem, że sama byłam w podobnej sytuacji, gdzie zaproszono mnie na wesele kuzynki, dosyć bliskiej. Niestety młodzież mniej więcej w moim wieku (miałam wtedy 17 lat) to były chyba ze 3 osoby tylko (młodzi już mieli ponad 25 lat), także reszta gości, to albo jakieś ciotki, albo kuzynostwo z partnerem (sympatią bądź współmałżonkiem) i w zasadzie nie było z kim się bawić. Jeżeli wiemy, że na weselu będzie młodzież w podobnym wieku, to ok, wtedy jest się z kimś bawić i wtedy można zaprosić samych. Obecnie za 2 tyg mam również ślub kuzyna i dostałam zaproszenie na 2 osoby, idę sama, gdyż wiem, że będę miała się z kim bawić (rodzina w podobnym wieku). Natomiast gdy by było tak, że na weselu albo będą osoby już „stateczne” czyli współmałżonkowie i dzieci to na pewno wzięłabym osobę towarzyszącą. Także myślę, że ustalanie czy dana osoba, ma przyjść z kimś czy sama, owszem zależy od państwa młodych, a także od tego, w jakim wieku będą goście, no bo jednak osoby np. 16-letnie nie pasują, ani do dzieci (takich gdzieś do 12-13 latu, ani do osób dorosłych).

    Polubienie

    1. Wesele ma to do siebie ,że jest imprezą mocno zróżnicowaną wiekowo. I musze Tobie przyznać rację ,że przy zaproszeniu gości trzeba wziać to pod uwagę , by wszyscy dobrze się bawili…

      Polubienie

  14. dopisek z osobą towarzyszaca nie jest obowiazkowy więc jak się nie ma pary to nie musi na siłę szukać i można iść samemu. Zostawia sie ludziom taką mozliwość żeby przyszli na wesele z kimś z kim by sie dobrze czuli i świetnie się bawili i nie koniecznie łączyła ich wielka miłość. Wesele to nie wieczorek dla zakochanych to impreza na cześć Państwa Młodych i jedyną zakochana parą powinni być właśnie oni!

    Polubienie

  15. weługt mnie Ty z kolei bez sensu grupujesz ludzi:rodzine zapraszac tylko z osobami które znasz ale jesli rodzina jest liczna to nie masz ze wszystkimi rownego kontaktu zeby wiedziec czy kogos ma. najprosciej jest zapraszac od 18lat z osoba towarzyszącą bo wtedy jest całkiem sprawiedliwie dla wszystkich a 18 bo to jakby data dorosłości.wierz mi bylam przy organizowaniu kilku wesel i to się sprawdziło. pozdrawiam

    Polubienie

  16. Niezaproszenie osoby młodej tj. 16 na przykład bez osoby towarzyszącej to tak jakby od razu skreślenie go z listy gości. Nie wiem, który młody człowiek chciałby siedzieć za stołem całą imprezę, patrzeć się na tańczące pary albo bawić się z ciocią czy wujkiem.Nie wiem kto by tak chciał…

    Polubienie

  17. ja zostałam zaproszona na wesele kuzynki sama bez osoby towarzyszącej i poznałam tam mojego męża ,który także był sam,jesteśmy razem już 17 lat i dlatego lepiej być bez pary niż iść z przypadkową osobą,może się kogoś interesującego pozna?

    Polubienie

  18. Ja również uważam, że osobne zaproszenie dla „nastolatka” to mała przesada, a co tu mówić o os. towarzyszącej. U mnie w rodzinie przyjęło się otrzymywanie osobnego zaproszenia dopiero po ukończeniu przez gościa 18-stu lat i wtedy też zaproszenie jest z osobą towarzyszącą. Ja jednak uważam, że jeśli chodzi o zapraszanie młodych ludzi z os. towarz. to też powinno zależeć czy wiemy czy dana osoba jest z kimś w związku czy nie. Sama znalazłam się w takiej sytuacji 2 razy-dostałam zaproszenie, byłam sama- na jednym z wesel nie znałam za dobrze gości więc byłam zmuszona znaleźć osobę towarz. co powiem szczerze nie było łatwym osiągnięciem.. Dlaczego?? Bo u nas panuję przekonanie, że wyjście np. na takie wesele z kimś stanowi początek do dalszych nie wiadomo jakich sytuacji życiowych.. Ale mieszkam w dużym mieście wiec może dlatego, gdyż słyszałam z opowieści koleżanek, że znalezienie sobie partnera chocby w małym miasteczku jest dużo prostrze.. I chyba my „miastowi” możemy się czegoś od tych ludzi dowiedzieć- wyjscie z kims na wesele nie oznacza od razu kolejnego tym razem naszego ślubu z tą osobą. Reasumując wg mnie osobne zaproszenia dla dzieci od 18 roku życia,zaproszenia z osobą towarzyszącą wtedy, gdy wiemy, że dana osoba ma parę lub gdy nie zna nikogo z naszych gości.

    Polubienie

  19. Moim zdaniem para młoda, która urzada duze wesele powinna sie liczyc z tym, że nikt nie lubi się sam bawić. Dlatego zapraszanie z osobą towarzyszącą to kwestia uprzejmości ze strony pary młodej. Głupio jest iść samemu na wesele nie znając nikogo po za parą młodą. Bez sensu. A jeżeli się kogoś nie ma i idzie się z kolegą, to wystarczy pwoeidzieć innym osobą, że owy mężczyzna totylko kolega. i sprawa załatwiona. Jestem w takiej sytuacji i nie wyobrażam sobie iść samemu. Ania 21

    Polubienie

    1. Napiszę tak…mam 17 lat 🙂 Zawsze jestem skazana na wujków i tatę lub kuzynki…siostrę. Kuzynom się raczej nie chce tańczyć – ani starszym ani w zbliżonym wieku. Zwykle się nudzę. Z jednej strony chciałabym z osobą towarzyszącą – z drugiej liczę się z tym, że to dodatkowe koszty i nie każdą parę stać na tylu gości. Poza tym, nie wiem czy znalazłabym chętnego kolegę….mało który chłopak w tych czasach lubi tańczyć. Przynajmniej z mi znanych. Także…myślę, ze normalny gość się nie obrazi, jeśli zostanie zaproszony bez osoby towarzyszącej…w życiu nie wszystko jest idealne 😉 Trzeba się dostosować i tyle 😉

      Polubienie

  20. jejku też nie masz się czym przejmować. Uwierz mi, lepiej dać zaproszenie z „osobą towarzysząca” niż samemu. Co mądrzejsza osoba jeżeli nie ma partnera czy tez nie chce z nim przychodzić powiadomi organizatora o pojawieniu się solo.Co do młodych to.. rzeczywiście masz poglądy nadające się do „lamusa”. W obecnych czasach to nawet 12-latki chcą już z „partnerem” pojawić się na takiej uroczystości i uważają, iż to takie przecież normalne..Dlatego ja nie zamierzam organizować wesela takowego ja w zwyczaju by spraszać wszystkich z rodziny mimo, że niektórych raz na oczy widziałam. Znacznie lepsza opcja to zorganizować obiad dla najbliższej rodziny a potem wieczorem wynająć jakiś lokal aby młodzież się pobawiła.tak czy siak życze powodzenia.

    Polubienie

  21. W moim przypadku zaprosiłem na swój slub Kuzynkę z mężem(bez dzieci). Ona wykształcona(po studiach )- dzwoniąc z potwierdzeniem o swoim przybyciu zażądała(tak to odczułem) aby przygotować również miejsce dla jej trojki dzieci. Oczywiście uświadomiłem jej ze dzieci nie biore pod uwagę to się obraziła i nie przyszła na slub,przy okazji rozpowiadając po rodzinie jakie świństwo to ja zrobiłem. Inni goscie jakos potrafili to zrozumiec a Ta Inteligentka niestety nie!! Do dzis są „kwasy”

    Polubienie

  22. Małomiasteczkowa maskarada. I nie chodzi tu o geografię, a o mentalność. Osoby dorosłe (powyżej lat 18) zapraszamy z osobami towarzyszącymi konsekwentnie. Albo wszystkie, albo żadnej. Ewentualnie przyjmujemy zasadę, że osobą towarzyszącą jest wyłącznie współmałżonek lub narzeczony/a.

    Polubienie

  23. hej jest to dylemat, ale moim zdaniem to chyba wiadomo w rodzinie kto ma parę a kto nie więc jak nie ma to bez a jak ma to z. U mnie tak jest zawsze w rodzinie na weselach. Sprawa prosta. A jeszcze jedno 20 latkowi, który sam pójdzie na wesele na pewno miło nie będzie.

    Polubienie

  24. Ojej! Przecież tu wcale nie chodzi o to czy szesnastolatek jest w związku uczuciowym czy nie. Zaproszenia z osobą towarzyszącą wymaga dobry obyczaj. Bo jak bawić się samemu na weselu? Podpierać ściany??

    Polubienie

    1. A bawić się z rodziną to jakaś hańba? Kiedy miałam właśnie 16 lat, zostałam zaproszona na wesele bez osoby towarzyszącej, podobnie jak mój o 2 lata starszy brat. Oboje byliśmy jeszcze w liceum, mieszkaliśmy my z rodzicami, więc zaproszenie było zaadresowane do moich rodziców „Państwo …. wraz z Dziećmi”. Nie uważam, żeby to był jakaś ujma. Chętnie przyjęliśmy z bratem zaproszenie, pamiętam, że tańczyłam wtedy z kuzynami, bratem, tatą, wujkami, a także z młodymi ludźmi z rodziny pana młodego (to był ślub kuzynki). Wesele to nie jest sylwester czy darmowy bal (jeśli nie liczyć prezentów;); to jest rodzinne przyjęcie, służy integracji, a także temu, żeby rodziny nowożeńców mogły się nawzajem poznać, i uważam, że tak trzeba do tego podejść. Nie ma sensu się obrażać i wyrokować „Nie pójdę podpierać ścian”. Z takim nastawieniem rzeczywiście lepiej w ogóle nie przychodzić.

      Polubienie

  25. Roksanno,ach droga Roksanno.Czy to był Twój ślub,lub ślubTwojej córki ? Nie masz własnych zmartwień,tylko zaglądaszw życie swoich koleżanek ?Cóż Cię tak rajcują zaproszenia na cudze wesele.Chcesz się zabawić w swatkę dla swoich znajomych,zarejestrujsobie swój mały biznesik o szyldzie ” Biuro towarzysko matrymonialne”. Wiesz,ile będziesz miała ciekawych tematów ? Życzę powodzenia w interesach.

    Polubienie

  26. mam 18 lat i jakby ktos mnie zaprosil bez osoby towarzyszacej, to moze sie z tym liczyc, ze na pewno nie przyjde, bo po co? zeby siedziec i jesc przez cala noc? Idzie sie z osoba towarzyszaca po to, zeby sie wybawic, a tak to z kim? z tata raz, z wujkiem raz a pozniej siedziec, tak?

    Polubienie

    1. Wesele to nie Sylwester czy bal, gdzie spotykają się przypadkowi ludzi, to jest rodzinna uroczystość i zapraszanie gimnazjalistów czy licealistów z osobami towarzyszącymi tylko po to, żeby się nie nudzili uważam za śmieszne. Co innego w przypadku dorosłych (bo jeśli masz 18 lat, a mieszkasz z rodzicami i jesteś od nich zależna/y finansowo, to jesteś pełnoletnia/y a nie dorosła/y), kiedy są już w stałych związkach z pewnym stażem, przedstawili swoje sympatie rodzinie, może planują ślub. Jeżeli to duża impreza to na pewno znajdzie się ktoś bez pary w podobnym wieku, z którym można potańczyć, porozmawiać. Poza tym to dobra okazja żeby pogadać z tymi członkami rodziny, których dawno nie widzieliśmy.Jeśli otrzymujesz oddzielne zaproszenie, to oznacza, że jesteś już osobą samodzielną i razem z os. towarzyszącą wypada kupić Parze Młodej osobny prezent. Ktoś, kto się jeszcze nie usamodzielnił raczej nie ma własnych dochodów, a dla os. towarzyszącej taka sytuacja też byłaby niezręczna, bo z jednej strony wypada jej dorzucić się do prezentu, a z drugiej często jest tak, że nawet nie zna Pary Młodej ani w ogóle nikogo z rodziny. Mam 20 lat i spotykam się z moim chłopakiem od 10 miesięcy, gdyby jednak zaproponował mi towarzyszenie na weselu raczej bym odmówiła. Nie jesteśmy jeszcze razem „oficjalnie”, nie doszliśmy do etapu planowania wspólnej przyszłości, oboje mieszkamy z rodzicami, a z jego rodziny znam tylko jego domowników i jedną babcię. Trochę niezręcznie byłoby mi przyjść na wesele kogoś, kogo nigdy w życiu nie widziałam.

      Polubienie

  27. A ja na ślub mojego kuzyna zostałam zaproszona w zaproszeniu dla moich rodziców, które zredagowano mniej więcej tak: zapraszamy ciocię i wujka z dziećmi. A „dzieci”, czyli ja i mój brat, miały wtedy odpowiednio 22 i 19 lat. Trochę mi głupio było iść na ślub kuzyna jako 22-letnie dziecko, bez prawa do osoby towarzyszącej, ale przeżyłam (i tak nie miałam wtedy nikogo). Brat nie przeżył… poszedł na ślub, ale z wesela wyszedł, bo wolał spędzić czas ze swoją dziewczyną, niż próbować bawić się samemu. Dodam, że część gości w zbliżonym do naszego wieku była zaproszona z osobami towarzyszącymi.

    Polubienie

  28. POPIERAM CIEBIE. Na weselu najwięcej miejsca zajmują dzieci i takie nie dorosłe szczyle co się uważają za dorosłych a rodzice już im partnerów upatrują,żeby pochwalić się przed rodziną jakich to mają wspaniałych wypierdków . Kiedyś dzieciaków i małolatów nikt nie zapraszał. To nie miejsce dla dzieci. Tam mówi się żarty dla dorosłych, pije trunki i w ogóle jak to na weselu. Dla dzieci miejsce jest w domu i przy książce.

    Polubienie

  29. Trudno. Sami stworzyli takie zasady – sami ponoszą c. d.PS Poprawnie – zaproszenia są podwójne.Wyłązając oczywisćie zaproszenia kurtuazyjne- gdzie osoba jest w żałobie a takie pismo pójść musi. Poza tym nie widzę problemu.

    Polubienie

  30. Trudno. Sami stworzyli takie zasady – sami ponoszą c. d.PS Poprawnie – zaproszenia są podwójne.Wyłązając oczywisćie zaproszenia kurtuazyjne- gdzie osoba jest w żałobie a takie pismo pójść musi. Poza tym nie widzę problemu.

    Polubienie

  31. A to chyba zależy od przypadku.Powiem szczerze, że prędzej poszłabym bez osoby towarzyszącej na wesele koleżanki, niż rodziny. A to dlatego, że na weselu koleżanki znałabym jej znajomych, znajomych pana młodego i, częściowo, rodzinę. Z częścią rodziny „po kądzieli” widuję się przez kilka godzin raz w roku. Więc skoro już jestem zapraszana, to widać goście idą w ilość, nie w jakość, więc należałoby zaprosić z osobą towarzyszącą. Jeżeli chcemy, by goście się dobrze bawili na weselu należy uwzględnić, czy mają z kim. Jeżeli rodzina jest zżyta i w podobnym wieku, to nie ma problemu- bawimy się razem, umiemy, można zapraszać bez pary(chyba, że dana osoba jest w związku). Chociaż myślę, że w wieku osiemnastu lat już wypada.Kiedy miałam około 16 lat, zostałam zaproszona na wesele kuzyna. Miało być sporo osób w naszym wieku, więc zdecydowałam się ich. Obecnych było dwóch dziesięciolatków i prawie dwa razy starsze kuzynostwo. Dwa najdłuższe dni w moim życiu. Dwa lata temu zostałam zaproszona na wesele kuzynki(a miałam wtedy 20 lat i faceta od prawie roku), bez osoby towarzyszącej, bo „nie wiedzieli”. Nie poszłam, bo po prostu nie miałabym z kim się bawić. Wszystko chyba zależy od sytuacji(lub funduszy!), ale myślę, że lepiej taką młodą(kilkanaście lat) często lepiej w ogóle pominąć, niż zaprosić samą.

    Polubienie

  32. myle ze to sprawa rodziny organizujacej wesele.co to kogo obchodzi ilu gosci i w jakiej formie ktos zaprasza.zajmijmy sie swoimi sprawami i nie wtykajmy nosa w cudze jest takie powiedzenie” swego pod nosem nie widzi ale cudze to pod lasem zobaczy”

    Polubienie

  33. masz naprawdę śmieszne (a wręcz głupie) podejście. Nie każdy jest na tyle otwartą i śmiałą osobą żeby zagadać do nieznanej osoby. Poza tym lepiej iść z osoba znajoma, o której wiemy np. ze dobrze tańczy i będziemy się świetnie bawić. Nie ma nic gorszego jak siedzenie na weselu bez towarzystwa albo w towarzystwie niezgranym. I tyczy się to to tez młodych osób (16 lat to już praktycznie szkoła średnia).No cóż, jeśli niektórzy zamierzają oszczędzać na osobach towarzyszących….

    Polubienie

  34. To niby jak ktoś jest młodszy to nie ma prawa sie dobrze bawic?? Przeciez po to sie bierze osobe towarzyszaca:) I nie widze nic dziwnego w tym, zeby mlodziez zapraszac z osobami towarzyszacymi. Przeciez jak ktos nie ma chlopaka/dziewczyny i nie chce nikogo zabrac na wesele, to przeciez moze przyjsc sam, ale zawsze lepiej napisac w zaproszeniu „z osoba towarzyszaca”. Przynajmniej nikt nie poczuje sie urazony. Takie jest moje skromne zdanie, pozdrawiam:)

    Polubienie

  35. A ja mam calkowicie inne zdanie. Zaproszenie powinno byc z osoba towarzyszaca i tyle.Zawsze! Tego wymaga kultura i dobre wychowanie. Myslisz ze ktos ma ochote przyjsc na Twoje wesele, dac Ci 300-500 zl w kopercie (bo tyle sie mniej wiecej daje) i siedziec na tylku cale wesele i patrzec jak sie inni bawia? Albo jeszcze lepiej byc obtancowywanym przed podpitych gosci ktorzych z reguly sie nie zna?? W zeszlym roku bylam na weselu kuzyna. Ja – tak samo jak inni kuzyni dostalismy wszyscy zaproszenia z osoba towarzyszaca. Ja oraz dwoje kuzynow zadzwonilismy do pary mlodej, podziekowalismy i poinformowalismy ze przychodzimy sami. Mlodzi podziekowali i wiedzieli juz ze nie musza placic za nasze osoby towarzyszace -proste. Tyle ze to byl nasz wybor – moj i kuzynow i bawilismy sie razem, chcoiaz nei do konca to milo wspominam bo wlasnie obancowywali mnie wujkowie oraz przystawial sie do mnie maz (!) siostry panny mlodej. Musialam prosic tate zeby to jakos zalatwil i bylo mi przykro w stosunku do tej siostry panny mlodej- taka mila dziewczyna. W kazdym razie na nastepne wesele w rodzinie pojde z kolega, z ktorym sie lubie dobrze bawic i dam do koperty nie 300 a powiedzmy 400 czy 500 zl i nie bede sie przejmowac ze ktos sie do mnie bedzie przystawial czy ciagnal na parkiet kiedy tego nie bede chciala. Poza tym inna dziewczyna (od strony panny mlodej) nie miala takiego powodzenia jak ja czy kuzynka i siedziala przez wiekszosc czasu sama przy stole, widac jaka smutna. Jesli ktos chce isc sam na wesele to powinien to byc tylko i wylacznie wybor tej osoby. Jesli nie stac CIe na zaproszenie kolezanki czy kuzyna bez osoby towarzyszacej to nie zapraszaj w ogole. Ja bym sie na pewno obrazila gdyby brata zaproszono z dziewczyna a mnie sama. I wtedy pewnie bym nie poszla. Jako organizator wesela – ok to jest Twoj dzien, ale jesli chcesz zeby ktos swietowal z Toba to Twoim obowiazkiem jest zapewnic gosciom zabawe i przyjemnosc z tego wesela. Musisz im wiec dac wybor czy chca sie bawic z kims czy sami. I koniecznie potwierdzaj czy przyjda sami czy z kims zeby uniknac kosztow. Jak Cie na to nie stac – nie zaproszaja – proste.

    Polubienie

    1. bardzo płytkie podejście do sprawy. Traktujesz wesele jak bal, za który płacisz 300 czy 400 zł i wymagasz. A to zupełnie nie jest cel wesela. To uroczystość organizowana dla rodziny i bliskich przyjaciol, z którymi mlodzi chca sie podzielic swoim szczesciem. To, że może mają ograniczone środki finansowe i nie stac ich na ponoszenie podwojnych kosztow nie jest ich winą i nie powinno zmuszac do rezygnacji z zaproszenia bliskich im osob. Wyjatek stanowia oczywiscie pary malzenskie, ktore bezwzglednie trzeba zapraszac razem. Na weselu mozna prawie zawsze da sie spotkac kogos bez pary, z kim mozna znalezc wspolny jezyk i sie pobawic – rodzenstwo, kuzyn w podobnym wieku czy nawet ktos do tej pory zupelnie nieznajomy. A jesli nie, to przeciez nie musisz tam spedzac calej nocy, mozesz np pojsc na slub i poczatek przyjecia, a wieczorem wymknac sie bez ostentacyjnego oświadczania, że wychodzisz, „bo nie będziesz przecież się nudzić”. Pieniadze w kopercie nie sa obowiazkiem, powinny byc raczej szczerym darem na poacztek nowego zycia. Jesli nie chcesz lub nie możesz dawac 400 czy 500zl, mozesz po prostu kupic jakis prezent za połowę tej kwoty lub nawet mniej – jakas ozdoba do nowego domu, zestaw pościeli dobrej jakości czy gustowny wazon zawsze są na miejscu.

      Polubienie

      1. Nie, to wlasnie ty masz plytkie podejscie do sprawy. I brak ci kultury ktora sie podpisujesz. Jesli mlodych nie stac to powinni zaprosic najblizszych na kolacje, ewentualnie na sam slub i tyle. Wtedy moze byc kameralnie i bez osob towarzyszacych. Jesli jest to impreza z tancami – czyli wlansie w formie balu ktory wspomnialas/les to kulturalni ludzie zdaja sobie sprawe ze do tanca potrzeba partnera i nie maja prawa zmuszac kogos do zabawy z kims obcym lub bardziej lub mniej powinowaconym. Jeszcze raz – nie stac Cie na zaproszenie kogos z osoba towarzyszaca – nie zapraszaj w ogole. Z reszta osoby kulturalne przychodzac z osoba towarzyszaca zdaja sobie sprawe ze trzeba wiecej mlodym dac zeby sie koszt zwrocily. I w druga strone – nie stac kogos na wiekszy prezent – nie przyprowadzaj osoby towarzyszacej. To takie trudne? I jeszcze do kogos kto pisal o malomiasteczkowisci. Smiech na sali. Malomiasteczkowosc to wlasnie omijanie elementarnych zasad kulturalnych i narzucanie innym wlasnego widzimisie bez zwazania na to jak osoba zapraszania sie poczuje.

        Polubienie

  36. Moi znajomi na ślub zaprosili…rodziców. Nie wiem, może gdzieś jest taki zwyczaj… Tylko że w tym przypadku tekst na zaproszeniu wyglądał m/w tak: „Panna Młoda i Pan Młody wraz z Rodzicami pragną serdecznie zaprosić Mamę i Tatę P.M.(…)” Ja natomiast zostałam zaproszona z osobą towarzyszącą, mimo że już trzy lata jestem z tym samym chłopakiem. Tu już raczej powinno być napisane konkretnie z kim.

    Polubienie

  37. Uważam, że tylko po części masz rację. Tak naprawdę nigdy nikogo do końca nie uszczęśliwisz, niestety. Zdarzyło mi się być na weselu najblizszego kuzyna, ktory „z braku miejsc” zaprosił mojego brata, który wtedy był już ze swoją obecną żoną prawie 5lat – bez niej. Na weselu okazało się, że od strony panny młodej zostali goście zaproszeni z „os. towarzyszącymi” ale rówież dziećmi – ciocia nas strasznie za to przepraszała, że nie wiedziała, że tak zrobi druga strona. Więc od tamtego wydarzenia uważam, że lepiej zaprosić o jedną osobę więcej i dwa tyg przed ślubem zadzwonić czy przyjdzie sam/a czy nie. Co do:” każdy na weselu się zna i trzeba się zjednoczyć”. W mojej paczce z czasów studiów jest dziewczyna, która od dawna jest sama i gdyby na jakiekolwiek wesele dostała zaproszenie bez os. towarzyszącej myśle, że było by to nie na miejscu. Po pierwsze dlatego, że ma 28lat i poczuła by się nie swojo, po drugie dlatego, że już byłam z nią na weselu gdzie była sama a reszta paczki z kimś i prawie całe wesele przesiedziała przy stole. Bo żadko, która orkiestra gra piosenki na których można się bawić w kółku.Fajnie, ze u Ciebie na weselu ludzie się tak dobrali, że miałaś o 6 osób mniej, ale nie zawsze tak się da i to nie dlatego, że nie wypada, ale że chcemy, żeby taka osoba czuła się dobrze i wybawiła na twoim weselu a nie siedziała i jedyne co pamiętała to to, że siedziała przy stole.Ja na własne wesele zaproszę tylko te osoby z którymi utrzymuje kontakt, a nie dlatego, ze je wypada zaprosić bo to ktoś znajomy mojej mamy czy daleka kuzynka mojego ojca. aaaaa i najważniejsze Ci co są razem długo dostaną imienne zaproszenia 😉

    Polubienie

  38. Prawda jest taka, że młodym organizującym w tej chwili wesela nie zależy wcale na rodzinie, a tylko na kasie. Zapraszać znajomych z osobami towarzyszącymi się po prostu nie opłaca. O małych dzieciach nie wspominając – bo one na pewno nie dadzą wypchanej koperty!Wstyd mi za was ludzie! Tyle bzdurnego gadania, a nikt się nie przyzna, że chodzi tylko i wyłącznie o kasę!!!

    Polubienie

  39. Oj ludzie – w artykule po części nie chodzi o to czy ktoś ma lat 5 i przychodzi z osobą towarzyszącą tylko o sam zwyczaj zapraszania z osobą towarzyszącą. Mnie tak samo stawia takie coś w sytuacji niezręcznej. Idąc dalej – kilka, kilkanaście lat wcześniej wesele było rodzinną zabawą, gdzie faktycznie każdy mógł się bawić z każdym, tymczasem teraz bardziej to przypomina „szacowny bal par” w którym jeśli się nie zjawisz z osobą towarzyszącą to z dużym prawdopodobieństwem w ogóle się nie pobawisz, bo zapraszając np do tańca inną dziewczynę która przyszła z jakimś kolesiem narazisz się na krzywe spojrzenia bądź dezaprobatę z jego strony – ot caly problem. Niestety czasy stają się nieciekawe i jak kogoś chce się poznawać to nie na tego typu imprezach. Takie jest moje doświadczenie.

    Polubienie

  40. Moim zdaniem 16- latek może iść na wesele z os. towarzyszącą. Głupio by się czuł, jeśli wokoło byłyby same pary, a on by siedział ze starszymi i słuchał ich rozmów. ja bym wolała nie pójść na wesele niż siedzieć i bawić się na nim sama. a osoba towarzysząca jest po to by towarzyszyła danej osobie na weselu bez względu na to, czy ta osoba ma 16 czy 18 lat. chyba tobie jedynie chodzi o koszty, a więc możne lepiej nie zapraszaj nikogo, tylko baw się sama z przyszłym mężem. po co ci wesele

    Polubienie

  41. na wesele idzie się po to żeby się pobawić, a jeśli się idzie bez osoby towarzyszącej to można jedynie siedzieć i czekać aż ktoś do tańca poprosi, więc można przetańczyć parę piosenek a resztę siedzieć przy stole. jak dla mnie niezbyt interesująca opcja. a zaproszona osoba zawsze sama moze zdecydowac czy chce z kimś pójść czy będzie miała dobre towarzystwo do zabawy bez osoby towarzyszącej.byłam w takiej sytuacji kiedy nie dostałam zaproszenia z osoba towarzyszaca, a chcialam z kims pojsc, kiedy dostalam zaproszenie z osoba towarzyszaca, ale stwierdzilam ze pojde sama i nie bede na sile zapraszac kogos, bo nie mialam z kim pojsc no i w takiej kiedy bylam z osoba towarzyszaca… oczywiscie trzecia opcja najlepsza bez dwoch zdan.

    Polubienie

Dodaj komentarz