Od ponad roku o nich wiem.
Są dwie.
Zmiany.
Tylko charakter ich nieznany.
Pół roku temu ponownie zostały potwierdzone.
Nic się w zmianach nie zmieniło.
Nie są ani mniejsze, ani większe.
Dlatego zasugerowano, że charakter mają łagodny.
Dziś jednak zabrał głos specjalista:
– Nie chcę pani straszyć…
Może i nie chciał, ale wystraszył.
Mówiąc: Nie ma pojęcia zmian łagodnych, nie w tym przypadku, a w pani szczególnie.
Nie zawsze to miłe uczucie poczuć się wyjątkowo.
I wyjść z dwiema karteczkami, na których z daleka widoczny jest napis:PILNE!
I ze świadomością, że nawet on pewnych procedur nie przyspieszy.
Bo czy zmiany się zmieniły dowiem się najwcześniej za 3 miesiące.