Piekło po zdradzie…

Jak sobie poukładać wspólne życie po zdradzie?  Czy w ogóle jest to możliwe?  Czy można zdradę wybaczyć?

Ilu związkom udaje się odbudować wzajemne zaufanie na tyle, by znowu móc wspólnie funkcjonować? Brak zaufania powoduje zazdrość, podejrzliwość  i kontrolowanie partnera. Do tego dochodzi utrata  poczucia własnej wartości i ciągłe porównywanie się z tą drugą. Nurtujące pytanie, dlaczego to nas spotkało, nie daje zapomnieć… Myślę, że ono zawsze się pojawia  niezależnie od tego, kto w związku zdradził.

Ale jak trudniej jest odbudować wcześniejsze  relacje lub budować je na nowo, gdy owoc zdrady jest tak namacalny, tak obecny na co dzień…?

 

Byli młodym małżeństwem z dwiema córkami: dwuletnią i kilkumiesięczną.  Na pierwszy rzut oka normalna rodzina, choć dało się zauważyć, że ojciec młodszą córkę hołubi. Niby nic nienaturalnego, bo często tak się zdarza, gdy w rodzinie pojawia się niemowlak.   Jednak wraz z dorastaniem dziewczynek  pogłębiały się różnice w traktowaniu jednej i drugiej.  Starsza, byłą zawsze tą gorszą  i często tak się czuła, nie rozumiejąc  zachowania ojca wobec niej. Przyzwolenie matki na takie traktowanie  też nie było zrozumiałe. Jak i jej tolerancja mężowskich skoków w bok. Głośnych w całej okolicy, tak jakby w ogóle się z tym nie krył. Nie zawsze były to  przelotne związki, niektóre trwały dość długo. Od czasu do czasu dobiegały z ich domu głośne awantury, których   ślady były nieraz widoczne na jej twarzy.  Czasem jej rodzina interweniowała, ale  wszyscy mieli wrażenie, że akceptują taki stan rzeczy. Jakby  on miał  prawo do takiego zachowania. Później   dochodziło między nimi do spektakularnej zgody, okraszonej prezentami i okazywaniem całemu społeczeństwu, jak to się wciąż kochają.

Nie odeszła od niego nawet wtedy, gdy uciekł  z miejsca wypadku, który spowodował po pijanemu  i za karę musiał odsiedzieć jakiś czas w więzieniu.  Z więzienia jednak nie wrócił już do niej. Wybudował dom i zamieszkał z inną, a w sądzie  toczyła się sprawa rozwodowa. Powodem tej sytuacji  oczywiście były zdrady, ale przede wszystkim  ta jedna  sprzed prawie dwudziestu lat.  Owocem tej zdrady była starsza córka,  wiedział już o tym w dniu jej narodzin.  Jednak myślał, że potrafi wybaczyć, bo wtedy  chciał tworzyć z żoną rodzinę. Ale nie potrafił zapomnieć o tym, co się stało. Zazdrość i strach przed ponowną zdradą z jej strony wywoływały te wszystkie awantury. Nie potrafił też pokochać  swojej  starszej córki.  Córki, bo choć nie ma jego genów, to podejmując taka, a nie inną decyzję wciąż nią jest. To  on ją wychowywał w poczuciu, że jest jej tatą , choć  nie najlepszym na świecie.  Jednak nie sprostał zadaniu, jakiemu  się podjął. Swoim traktowaniem karał córkę  za zdradę matki. Własnymi zdradami karał żonę za to, co  kiedyś zrobiła.  O mały włos nie pozbawił kogoś życia, gdy topił swe smutki i frustrację w alkoholu. Zafundował sobie i rodzinie tak naprawdę swoiste piekiełko.   Tylko dlatego, że wydawało mu się, że potrafi wybaczyć i zapomnieć o zdradzie.  Jej winą jest to, że w poczuciu własnej winy  na to pozwoliła.

Wspólne życie po zdradzie nie jest usłane różami, a raczej tym, co po nich zostaje, czyli kolcami. Nie wystarczy powiedzieć  wybaczam i usłyszeć, że więcej się to nie powtórzy.   Najpierw w sobie  należy  poszukać odpowiedzi na pytanie: czy sobie z tym faktem poradzę. Uczciwie na nie  odpowiedzieć, bo inaczej można zgotować sobie piekło na ziemi.

A w takim przypadku o niebo jest lepsze rozstanie.

Ale to moje zdanie…

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

62 myśli na temat “Piekło po zdradzie…

  1. Moje zdanie jest takie samo. Niestety, raz nadszarpnięte zaufanie, trudno odzyskać. Nawet, gdy nam się wydaje, że już jest wszystko normalnie, to nigdy nie jest. Można wybaczyć, ale zapomnieć się nie da. Te bolesne przeżycia wracają, jak jadowite żmije i wypełzają z nas, gdy tylko sytuacja robi się kryzysowa. Jeśli mamy żyć w takim toksycznym związku, to lepiej się jednak rozstać, chociaż to czasem bardzo trudne.

    Polubienie

    1. Nigdy nie rozumialam Jej -akceptacji na taki stan rzeczy , Jego-te powtarzające się zdrady, aż w końcu po latach wyszlo to co skrywane tak długo było. Teraz rozumiem , choć nie usprawiedliwiam ale znając przyczyne nie dziwię się. Zabrakło być może wspólnej terapii na samym poczatku by się z tym wszystkim uporać. Bo przecież chcieli zbudować wszystko od nowa…Najbardziej emocjonalnie okaleczona chyba w tym wszytskim jest starsza córka..

      Polubienie

      1. Tak, najbardziej pokrzywdzone są tutaj dzieci. To one najbardziej cierpią, bo nie rozumieją dlaczego tak się dzieje. Często biorą winę na siebie, a to okalecza ich psychikę na długie lata, a kto wie, czy nie na zawsze.

        Polubienie

        1. Jeszcze w szkole podstawowej na lekcji religii gdy była mowa o rodzinie , starsza powiedziała przy klasie ,że nigdy nie wyjdzie za mąz, gdy katechetka spytała się dlaczego to odpowiedziała ,ze nie chce żyć tak jak tata z mamą.. Nam dorosłym się wydaje ,że jak my potrafimy duzo znieść i się pod tym ciężarem w końcu podnieść to dzieci też. Że nasze konflikty , spory które nie dotyczą wszak dzieci , nasze różne wobec siebie często sprzeczne zachowania nie mają na nie wpływu. Nic mylnego…Ale wciąż pokutuje pogląd ,że to rozwód rodziców jest tym najgorszym…

          Polubienie

    1. Oni pobrali się z wielkiej miłości i to jeszcze przez sąd bo on był za młody, córka przyszła na świat po 2 latach małżeństwa jak sie okazało ze zdrady…i chyba byli za mlodzi by się z tym uporać…I nie te czasy by pójśc z tym do specjalisty…

      Polubienie

  2. Ja bym nie wybaczyła. To nie jest życie. Tak jak napisałaś to tylko piekło na ziemi i co najgorsze cierpią też dzieci.Pozdrawiam cieplutko 🙂

    Polubienie

    1. Nie wiem co tak naprawdę zaważyło ,że nie odszedł od razu. Wstyd? ,że zona go zdradziła. A ona może się bała ,że o to zostanie sama z małym dzieckiem? Nie wiem…Wiem jedno ,że nie wystarczy mocno kogoś kochać by mu wybaczyć…Buziaki. i wielkie podziękowania. Ty wiesz za co :*)

      Polubienie

  3. Ja uważam ,ze to matka zrobiła wielka krzywdę dziecku , pozwoliła na takie traktowanie a wiedziała ,ze zawiniła w tym zwiazku…Nie wyobrazam sobie by przez moja głupote miało cierpiec moje dziecko.Kiedy w wieku 25 lat zostałam wdowa z małym dzieckiem przede wszystkim na sercu lezało mi dobro dziecka..Wyszłam ponownie za mąż tylko dlatego ,ze człowiek ten pokochał moje dziecko jak własne i kiedy na swiecie pojawiły sie nasze wspólne dzieci nie zmienił sie….

    Polubienie

    1. Masz rację gdyż wiele razy odczułam tę sytuacje tak jakby bardziej jej zależało na zabezpieczeniu materialnym , którym on jej dawał niż na tym co tak naprawdę dzieje się w jej domu. Relacje między siostrami też nie są takie jak powinny być…

      Polubienie

      1. Moje dzieci sie bardzo wspieraja , kochaja i nie mówia o sobie przyrodnie rodzeństwo….ale to wynoszą z domu w którym jest miłość ….pieniądze sa potrzebne na przeżycie….usciski i miłego weekendu zycze

        Polubienie

        1. Gdy dorosli zapominają ,że tak naprawdę to powinni chronić dzieci i minimalizować skutki złych relacji między sobą to dzieci cierpią ale też nie potrafią budować dobrych relacji z innymi…Dzieci często są kartą przetargową…a przeciez kazde rozstanie rodziców, nawet to w normalnej atmosferze jest dla nich traumą…Buziaki i wiosenne pozdrowienia 🙂

          Polubienie

  4. Dobrze, ze w końcu się rozstali. On nie potrafił wybaczyc i dawno powinne odejśc a nie przez dwadziescia lat sie mścić. Takie szczeniackie zachowanie będę z Tobą ale ja Ci jeszcze pokażę !Szkoda tylko tej starszej corki.ps. ja bym nie wybaczyła tylko walize przed drzwi !Buziak

    Polubienie

    1. Dziewczyna o tym ,ze nie jest dzieckiem własnego ojca jak zwykle to się dzieje dowiedziała się od obcych i gdy to potwierdziła u matki to od tego momentu on jak zupełnie obca ja zaczał traktować. I wciąż tak jest…Nie wyobrażam sobie nawet jak ona się z tym czuła i czuje nadal. Szczególnie ,ze siostra ma cały czas obojga rodziców…Dorośli ludzie a zachowali się jak gówniarze, oboje…Buziak.

      Polubienie

    2. Witaj.Ja doświadczyłam zdrady na własnej skórze,i to w momencie kiedy wylądowałam na wózku inwalidzkim po operacji i cały świat wywrócił mi się doslownie do góry nogami… Wtedy zawsze powinno się czym prędzej uciekać ,nie słuchać bredni o wybaczaniu oo tym że ktoś niechcial a Cię kocha,…..Nie może krzywdzić ,ktoś kto niby oddał by Ci całe życie.. Niema czegoś takiego jak pow to powrót po zdradzie ,to jest świadomie wejście na minę ,która zawsze może wybuchnąć…żałuję dnia i godziny kiedy podjęłam tak głupia decyzję,mija siódmy rok ja nadal tkwię w rozpaczy ,nie mogę wyjść z choroby bo poległam ,a teraz mogłabym być szczęśliwa a nie ciągle płakać po kątach i tkwić w braku poszanowania z drugiej strony.Nie dawajcie szans po zdradzie ,bo w ten sposób ,niszczycie tylko siebie 😞

      Polubienie

  5. Myślę, że to się czuje… Czasami boli to, że wciąż jest się z osobą, która zrobiła takie świństwo, a czasami to, że mimo wszystko ogromna miłość i siły do starań, walki o odbudowanie. Myślę, że można sobie poradzić. Wyjaśnić wszystko i zakończyć. Nie pozwolić sobie na złośliwe uwagi, wypominanie w kłótniach, przywoływania jako argument. Ale do tego obie strony muszą być mądre i silne.

    Polubienie

    1. Dokładnie , dlatego nie każdemu wspólne życie po się udaje …Trzeba dużo wysiłku w to włożyć i to z obu stron….Bo to już tak jest ,że wybaczyć potrafimy , ale zapomnieć już nie…

      Polubienie

    1. Trudno…dlatego gdy się nie potrafi lepiej odejść. Ta historia byłaby pewnie jak wiele takich gdzie w związku są zdrady, jednak jest coś co nie powinno nigdy mieć miejsce… To krzywda dziecka…

      Polubienie

  6. Każda zdrada tak samo boli, i ta fizyczna, i ta moralna. Czego by nie dotyczyła rujnuje życie. Odbudowanie zaufania trwa latami i nie zawsze się udaje. Iskierka wątpliwości pozostanie do końca, tylko czy my z nią będziemy umieli żyć jako zdradzeni?

    Polubienie

    1. O właśnie…tego nie wiemy dopóki los ( oby nie) nas w ten sposób nie doświadczy. Każdy ma swoje poglądy na zdradę partnera, ale tak naprawdę wszystko zależy od okoliczności i na jakim etapie nasz związek jest i my sami…Bo w końcu są osoby które potrafią wybaczyć i się z tym uporać…Nic nie jest jednoznaczne, nawet zdrada jakby to nie zabrzmiało – ale chyba rozumiesz co mam na myśli ?Choć ja teoretycznie jestem za tym ,że zdrada to jest krok do rozstania..

      Polubienie

  7. Takie jest i moje zdanie. Sama bym się bała, że zachowywałabym się tak, jak on. Może bez zdrad, ale na pewno, po części świadomie, po części być może mniej, robiłabym Duńskiemu piekło z codzienności.

    Polubienie

    1. Ciężko jest w sobie odbudować zaufanie gdy zostało się tak mocno zranionym. Nawet jeśli ten który zawinił stara się jak może…To właśnie codzienność dostarcza niepokoju, podejrzliwości i z tym najtrudniej się uporać.. Nikt z nas nie wie jak się by zachował dopóki nas to nie dotyczy…

      Polubienie

      1. Nice, to see my mission here. Your reveiw stands on a high level and is very useful for the future players of my fanmission 🙂 Let’s exange links to our sites? I’ll do that as soon as I deal with reconstruction of my site after a small break of updates.Regards :)Marzec

        Polubienie

  8. Wiesz, myślę, że to „piekło na ziemi” nie staje się samo z siebie – lecz jest zawsze skutkiem tego, że jedna strona (zdradzona) nie umie prawdziwie zdrady wybaczyć i zapomnieć (kiedyś gdzieś przeczytałam, że NIGDY nie jesteśmy bardziej podobni do Boga, niż kiedy przebaczamy innym – a Bóg przecież przebacza nam nasze winy i już więcej o nich NIE PAMIĘTA…). A brak wybaczenia zawsze rani bardziej osobę, która nie przebaczyła – bo prowadzi do ciągłego rozdrapywania własnych ran, żeby się przypadkiem nie zabliźniły. Z drugiej strony, osoba zdradzająca powinna pamiętać, że przebaczenie NIE JEST czymś, co mu się należy jak przysłowiowemu psu zupa. To jest „królewski dar” osoby zranionej, na który trzeba sobie zasłużyć. O który trzeba prosić i błagać na kolanach.Tak długo, jak długo będzie trzeba. Nawet i przez całe późniejsze życie.www.cienistadolina.blog.onet.pl

    Polubienie

    1. Zapomnieć jest najtrudniej , dlatego tak trudno jest żyć pod jednym dachem i towrzyc z nowu związek oparty na zaufaniu. A przecież zaufanie jest podstawą kazdego związku. Co z tego ,ze wybaczylismy jeśli wciąż podejrzewamy ,że znowu może nas to spotkać?? Nie wiem czy warto żyć w poczuciu winy przez całe życie, to chyba się nie udaje, każdy błąd kiedyś w końcu powinien być odpokutowany. Pozdrawiam serdecznie .

      Polubienie

  9. Zdrada to najgorsza rzecz jaką mogą zafundować sobie małżonkowie. Jeżeli nie potrafi się wybaczyć, lepiej się rozstać. Wybaczyłam swojemu mężowi, gdyż żałował tego, co zrobił i wszystko teraz robi, żebi naprawić wyrządzoną mi krzywdę. Mimo to nie potrafię powiedzieć, czy kiedykolwiek będę miała do niego zaufanie. Wspomnienie zdrady powraca co pewien czas i przechodzę kolejny koszmar. Może czas potrafi złagodzić ból, bo zapomnieć się nie da.

    Polubienie

    1. > Zdrada to najgorsza rzecz jaką mogą zafundować sobie> małżonkowie. Jeżeli nie potrafi się wybaczyć, lepiej się> rozstać. Wybaczyłam swojemu mężowi, gdyż żałował tego, co> zrobił i wszystko teraz robi, żebi naprawić wyrządzoną mi> krzywdę. Mimo to nie potrafię powiedzieć, czy kiedykolwiek> będę miała do niego zaufanie. Wspomnienie zdrady powraca> co pewien czas i przechodzę kolejny koszmar. Może czas> potrafi złagodzić ból, bo zapomnieć się nie da.

      Polubienie

    2. > Zdrada to najgorsza rzecz jaką mogą zafundować sobie> małżonkowie. Jeżeli nie potrafi się wybaczyć, lepiej się> rozstać. Wybaczyłam swojemu mężowi, gdyż żałował tego, co> zrobił i wszystko teraz robi, żebi naprawić wyrządzoną mi> krzywdę. Mimo to nie potrafię powiedzieć, czy kiedykolwiek> będę miała do niego zaufanie. Wspomnienie zdrady powraca> co pewien czas i przechodzę kolejny koszmar. Może czas> potrafi złagodzić ból, bo zapomnieć się nie da.

      Polubienie

    3. No właśnie zapomnieć się nie da i trzeba mieć w sobie dużo siły by partnerowi , który naprawdę żałuję nie wypominać przy byle okazji…Trzeba mieć siłę by swój ból , który najpierw trzeba wykrzyczeć, ale później schowac jak najgłębiej by nie psuć ( paradoks) tego co partner chce naprawić. Nie każdy potrafi…stąd rozstania, lub ranienie się nawzajem..Powodzenia życzę…

      Polubienie

  10. Zdrada to najgorsza rzecz jaką mogą zafundować sobie małżonkowie. Jeżeli nie potrafi się wybaczyć, lepiej się rozstać. Wybaczyłam swojemu mężowi, gdyż żałował tego, co zrobił i wszystko teraz robi, żebi naprawić wyrządzoną mi krzywdę. Mimo to nie potrafię powiedzieć, czy kiedykolwiek będę miała do niego zaufanie. Wspomnienie zdrady powraca co pewien czas i przechodzę kolejny koszmar. Może czas potrafi złagodzić ból, bo zapomnieć się nie da.

    Polubienie

    1. Ja również przezylam zdrade. Paradoksalnie byłam w stanie zacząć od nowa. Wydawalo mi się, że potrafie wybaczyć. Męczyło mnie jednak sprawdzanie go i odkrywanie, że nadal kombinuje. Zadałam sobie pytanie czy chcę tak zyć? Czułam, że brak zaufania mnie wykancza. A on nie staral sie tego zaufania odbudowac…raczej uspić moja czujnośc. Przemyślałam wszystko i postanowilam zawalczyć juz nie o nasze małzenstwo ale o siebie. Zaslugiwalam na lepsze zycie i lepszego partnera. Wniosłam o rozwod po 23 latach małzenstwa. Teraz wiem, ze byla to dobra decyzja. Przez dwa lata byłam sama. Dalam sobie czas na żałobę po małżenstwie, zniszczonych marzeniach i planach. Zobaczyłam tez własne błedy. Nie robilam z siebie ofiary a z niego potwora. Zmądrzałam i nastepnego partnera wybrałam o wiele bardziej świadomie. Jest sporo ode mnie młodszy. Ma 30 lat ale dogadujemy sie świetnie. Jestesmy ze soba 2 lata i wszystko wskazuje na to, że bedziemy nadal. Czasami mądra decyzja odmienia całe zycie.

      Polubienie

      1. Ja również przezyłam zdrade nie jedną. Trwało to 3 lata z małymi przerwami, ale kontakt telefoniczny był. Myślałam, że nam sie uda, ja tak myślałam, ale sie myliłam. Nie dałam rady nie mogłam ta cała sytuacja tak mnie odmieniła, że po 20 latach małżeństwa podałam o rozwód. A moj mąż nie protestował, a teraz kiedy zniknęła ta kobieta z którą mnie zdradzał, chce abym do niego wróciła, wręcz błaga. Że ten nasz rozwód to wielka pomyłka, że uniósł sie honorem!!!A ja przeżywam jeszcze żałobe, nadal go kocham i tęsknie. Ale myśle o sobie, zaczynam wszystko od nowa. Mam nadzieje, że za pare lat powiem – to była słuszna decyzja i moja!!!!

        Polubienie

        1. Tego Ci zyczę, bo najważniejsze to nie ząłować obojetnie jaką decyzję sie podejmie. Ale żeby tak było, to należy własnie pomysleć o sobie, zainwestować w siebie…Powodzenia:)

          Polubienie

      2. Dziękuję Ci za ten wpis, który mam nadzieję przeczytało wiele kobiet które jak Ty doswiadczyły zdrady ,a partner żadnej poprawy nie wykazuje..Warto zawalczyć o siebie…Brawo i niech cię szczęście nie opuszcza 🙂

        Polubienie

  11. Coś mi nie gra w tej opowieści…Skoro byli młodym małżeństwem z małymi dziećmi,to jakim cudem ona dopuściła się zdrady 20 lat temu?Nie chce mi sie czytac tych bzdur…

    Polubienie

  12. Roksano poruszyłaś b ważny temat. Ja pisze ze swoję perspektywy, bo przeżyłam zdradę, a dokładnie „mąż” pół roku po ślubie powiedział, że nie chce ze mną być, nie mówiąc konkretnie dlaczego… Na początku sobie odpuściłam i było by wszystko ok, gdyby nie to że na dłuższą metę, nie miałam gdzie się wyprowadzić, więć mieszkaliśmy razem, nic razem nie robiąc. To było piekło na ziemi, i najgorsza rzecz jak mnie w życiu spotkała. Przez to że wtedy uważałam ze ślub kościelny to świętość, a jak mówię musieliśmy niestety razem mieszkać, walczyłam o to małżeństwo, do momentu aż się dowiedziałam dlaczego nie chce NAPRAWDĘ ze mną być i że zdradził mnie fizycznie 2 tyg wcześniej, bo zdrada psychiczna trwala od momentu jak stwierdzil, ze już tak b mnie nie kocha i nie powinniśmy być razem. (Pamiętam jak szukalam winy w sobie, te szystkie nieprzespane noce, schudlam i zamartwialam sie o swoje malżenstwo)…Final byl taki ze z nim zostalam. NIGDY PRZENIGDY BYM W TO NIE UWIERZYLA, ZE TAK ZROBIE. Do dziś sobie sie dziwie ze nie odeszlam. Oczywiście na początku od razu zlozylam spr w sadzie, rozstnie i wielka nienawisc, nienawidzialam go jak psa. On tez twierdzil ze wyprowadza sie i wyjezdza do swojej nowej milosci. Jednak wyprowadzil sie ale nie wiem czemu nie wyjechal…(ona mieszkla 2000km od nas)… Czasem musielismy sie spotkac i pewnego dnia, myslalam ze popelni samobojstwo i WLASNIE TO SPOWODOWALO ZE SPOJRZALAM NA NIEGO INACZEJ, ze jest tylko czlowiekiem, i wciaz nie wiem jak to mozliwe ale dalam mu/nam szanse.Zawsze latwiej jest odejsc, tak uwazam, bo przerobilam to na wlasnej skorze… Oczywiscie jesli cierpia dzieci to nie ma mowy o innej decyzji, my dzieci nie mielismy i wlasnie one byly powodem ze znalazl sobie kogos innego, kto nie chcial z nim dzieci/bo ja chcialam i to bardzo…Wiadomo drugiej szansy nie bedzie, nie boje sie tego co przyniesie zycie, bylo mi z nim tak zle, ze jesli odejdzie to bedzie moglo byc tylko lepiej.Najlepiej od razu sobie odpuscic i znac prawde, ale ja niestety dopiero po pol roku sie dowiedzialam, dlaczego jest miedzy nami tak jak w najgorszym koszmarze. I za to dziekuje Bogu. Wiem tez teraz jak ludzie potrafia klamac i chyba nic w tej kwesti mnie juz nie zdziwi. Ja 1000 razy pytalam i zawsze slyszalam odpowiedz stanowcza, jednoznaczna- nie!

    Polubienie

    1. Ja uważam ,ze jeśli sie kocha to walczyć zawsze trzeba, bo masz racje najłatwiej jest odejśc, czy to fizycznie czy psychicznie, najtrudniej na nowo odbudowac takie relacje by związek był prawdziwy…Nie chcę się wymądrzać, bo trudno oceniać kogoś kto tkwi w takich związkach jak Twój i dlaczego jeśli samemu nic sie takiego nie przeżyło. każdy z nas jest inny i każdy ma te granice wytrzymałości w innym miejscu. najważniejsze by rozumieć siebie, wiedzieć czego się chce, czego się oczekuje,a wtedy łatwiej o decyzje…

      Polubienie

  13. A wszystko to przez nią , że była niewierną kobietą , żoną i zgotowała temu biedakowi taki wieloletni koszmar z którym jednak nie mógł sobie poradzić i ucierpiała przy tym ta starsza dziewczynka. Wszystko przez jedną zdradę , kobiety , niewiernej kobiety .

    Polubienie

  14. Można powiedzieć, że widziały gały co brały. Potępiam całkowicie jego postępowania. Po co się żenił wiedząc, że go zdradziła i jest z innym w ciąży.

    Polubienie

    1. Oni już byli małżeństwem tylko jeszcze bezdzietnym jak to się stało… Kiedyś nie wiedząc jeszcze ,że Jego starsza córka nie jest biologicznym dzieckiem zapytałam sie po co się żenił? Wymijająco odpowiedział by „uciec” z domu rodzinnego….

      Polubienie

  15. Łatwo pisać o zdradzie wybaczeniu jeśli problem piszących nie dotknął.łatwo udzielać rad.kocham swoją żone choć zdradziła mnie i owocem tego jest dziecko które też kocham.wogóle dziecko paradoksalnie jest czymś dzięki czemu zdecydowałem się zmierzyć z tym co się stało,nie mam do nikogo pretensji za to co się stało wiem że też ponoszę za zdradę winę bo nie byłem…no właśnie?co zrobiłem zle?gdzie jest tego przyczyna?czasami żałuje decyzji myślę że lepiej było by odejść ale patrze na dziecko i nabieram sił by dalej mierzyć się z problemem.bo życie po zdradzie to wielkie wyzwanie i trzeba mieć wiele sił by się mierzyć z problemem który już zawsze będzie.można próbowac zapomnieć lecz łatwiej powidzieć niż zrobić.ja wybaczyłem ale nie zapomniałem,bo nie mogę o tym zapomnieć choć tego bardzo chce,jedyne co mogę to nie myśleć o tym,udawć że nic się nie stało choć stało sie wiele.to jest jak ciężka nieuleczalna choroba można próbowć z nią żyć lecz nigdy już cię nie opuśći łudzić sie tym że niektórzy wygrali z chorobą bo ktoś tak powiedział.prawda jest taka że decydując się na życie po zdradzie dalej w związku jest bardzo trudne i ciężkie,mam łatwiej bo w domu bywam 3-4 razy w roku ,pracuję za granicą.w innym przypadku było by już po…

    Polubienie

    1. Wybaczyć to nie znaczy zapomnieć…To w sobie należy znaleźć odpowiedzieć na pytania, które tu padły…Nie wiem czy to, ze bywasz tylko kilka razy w roku w domu cokolwiek ułatwia, bo rodzina na odległość to nie najlepszy pomysł by odbudowywać relacje…Pozdrawiam.

      Polubienie

  16. Roksano nie wiem kim jesteś ani w jakim wieku,ale musze przyznać,że piszesz bardzo mądre posty.Wszystkich nie czytalam,ale to co przeczytalam sprawilo,ze zaciekawilam się kto tak ciekawie pisze i jest tak wrazliwym człowiekiem.Mysle,ze jestes bardzo bystrą obserwatorką życia i masz wielki dar wypowiadania swoich przemyśleń,jesteś na pewno wrazliwą i dobrą osobą

    Polubienie

  17. Mam 29 lat mnie zdradzila fizycznie oraz emocjonalnie moja wielka milosc ,mielesmy brac slub za pol roku. Na poczatku nie wiedzialem o co chodzi , ona nagle sie zmienia , klutnie wytyki np. do mojego ubioru itp. I tez szukalem winy w sobie. Bardzo cierpialem trzy miesiace picia , a jestem typem sportowca nigdy nie pilem wiecej niz jeden dzien nawet a weselu. Jakos sobie wszystko ulozylem , pogodzilem ze strata stawalem na nagi. Az do pewnego pieknego dnia gdy dostalem smsa wlasnie od niej. Na początku nie odpisywalem jednak emocje wziely gore. Wrocilismy do siebie , ale juz podczas trwania zwiazku glupio sie wygadala ze ktos byl , no i tu sie zaczelo jak by mnie ktos mlotkiem uderzyl. Ten zwiazek potem to nieustanna walka z samym soba , najgorsze bylo to ze nigdy nie przeprosila i odbudowę zwiazku opierala na nie mowieniu mi wszystkiego tak zebym nie mial powodow , a ja kopalem az sie dokopalem. Pewnego razu nie wylogowala sie z facebooka (wiem ze to swinstwo) i poznalem cala prawde troche to bylo perwersyjne. Ale tez o mnie ze to ze zostawila m ke przez sms to nic zlego pocieszal kolejny kolega a strasznke to olalo , wyszly fakty ze mowila mu ze go kocha itp. potem facet zacza na olewac wiec pomyslala o mnie. Nieddzwignalem tego wlasnie dlatego ze nie bylo szczerosci nie przeprosila (!!) i co najważniejsze nie mowila mi juz wszystkiego taakich rzeczy zeby mnie nie zranic a to sie czuje , przez jakis czas bylo ok ale czasem pieklo potrafilem ie odzywac sie raz przed jej waznym egzaminem cztery dni , gdzie wiedzialem ze ona cierpi (konczyla studia w innym miescie) czasem cos dogryzlem meczylem sie strasznie o a tez ale o wiele mniej. Ale teraz juz wiem ze da sie wybaczyc oraz wyleczyć sie na 100 % tylko trzeba zaakceptować stan rzeczy , mi zajelo to rok po ktorym m ie zreszta znow zostawila bo zmienila srodowisko , ale musi byc szczerosc przeprosiny szczery zal , , szczerzemówiąc to po tym jak sie juz wszystkiego dowiedziałem to byl szok lecz to mi dopiero dala mozliwosc pogodzenia sie z tym
    Wiec wybaczyc sie do choc nie każdy na to zasluguje zalezy od okolicznosci zdarzenia , ile aktualnie mamy sily w sobie , ja jednak gdybym cofnal czas bym nie wrocil , nie po takim czyms , lecz wybaczylem choc rok to byl pieklo no moze pol bo na poczatku bylo ok a potem raczej tak cyklicznie mialem napady zalu , ale ona nie twierdzila ze zrobila cos zle i to powiem wam dopiero bolalo a spotykala sie z nim zanim mnie smsowo zostwila. Wybaczyc sie da tak lecz zdrada nie moze byc jakas bezczel a jak p. W moim przypadku lecz pod wpływem chwili i zdradzacz musi przeprosic , rozumiec swoj blad itp. No i czas ,czasami bedzie pieklo , ale czas leczy rany , a jezeli dlugo bedzie zbyt ciezko lub jakas patologia to tylko rozstanie niestety , albo stety bo mozna wrocic do rownowagi 😀

    Polubienie

  18. oj, okropna historia. oczywiście że lepiej było się rozstać od razu. w ogóle wiedza, że dziecko jest NIE MOJE musi być straszna. znam trochę podobną sytuację – ona zdradzałą, w końcu rozwód, potem jego nowy związek. mimo wszystko dostali rozwó bez winy a facet wciąż tego żałuje. historia jak ta: http://www.eporady24.pl/rozwod_zdrady_zony_a_zwiazek_meza_z_inna_kobieta_juz_po_rozstaniu_z_zona,pytania,3,18,2005.html jak widać do wszystkiego wtrąca się sad. taki rozwód to nic miłego…

    Polubienie

Dodaj komentarz