Podwójna moralność…

Codziennie kupują gazety, w których nagłówki aż krzyczą o popełnionych przestępstwach. A to kolejny pijany kierowca spowodował wypadek ze skutkiem śmiertelnym, ktoś ukradł, sprzeniewierzył, pobił, zamordował. Komentują, oburzają, prawie linczują, nigdy nie pobłażają i nie usprawiedliwiają…Do czasu, gdy nie spotkają się z tym osobiście, gdy nie dotyczy to zaprzyjaźnionego sąsiada czy kogoś z bliższej lub dalszej rodziny. Już wina wtedy nie jest taka oczywista i nagle mnóstwo znajdują usprawiedliwień i czynników łagodzących na  to, co się wydarzyło. Ba, nawet się oburzają na ofiarę…No bo co z tego, że pewien miejscowy biznesmen będący pod wpływem alkoholu  potrącił człowieka i uciekł. Przecież ten człowiek też był pijany. Więc nie należy karać, choć ofiara spędziła kilka miesięcy w szpitalu, ale to ona zmarnowała życie owego biznesmena, bo on taki porządny, a że czasem jechał autem pod wpływem…no przecież to się zdarza. W końcu potrącił tylko pijaka.  A Iksiński to kretyn i szuja, bo zadzwonił na Policję, jak widział, że Igrek  pijany wsiada do auta i teraz ma kłopoty, bo mu prawko  zabrali. Jak tak można ??? I jak będzie teraz dojeżdżał do pracy??? Martwią się. Ktoś kradł, okradał zakład i pracodawcę i wyrzucono go  z pracy. Martwią się. No bo taką dobrą robotę miał. Jak on teraz wyżywi rodzinę? Pewien młodzieniec, który  za pobicia trafił za kratki…tylko porywczym jest. No cóż… ma trudny charakter. Ten z pierwszych stron gazet byłby zwykłym bandziorem. Ten jest synem znajomych…

Jak to jest z tą moralnością? Gdy zdarzenie nas osobiście nie dotyka, to mamy ją jasną i klarowną. A kręgosłup wyprostowany jest  jak struna.  Gdy jest inaczej, gdy jesteśmy blisko zdarzenia, czyjegoś czynu to kręgosłup nam się nagina pod takim kątem, jaki nam jest wygodny. A czasem to łamie się z hukiem. Czy własny kodeks moralny jest inny dla obcych i inny dla tych, których znamy i lubimy, albo nawet kochamy? Bo kodeks prawny z założenia jest równy dla wszystkich.

 

 

Nadciągają przyjaciele :)) na dni kilka, więc pewnie ciut będzie mnie tu mniej, bo między innymi będę w lesie w poszukiwaniu grzybów. Oby tylko się nie skończyło na samych zapachach 😉

38 myśli na temat “Podwójna moralność…

        1. Ja tez wielkim znawcą nie jestem dlatego zbieram tylko podgrzybki i prawdziwki oraz kurki, a gdy mam obok siebie grzybiarza to wrzucam tez maslaki i kozaki…reszcie mówie …paszli wy 😉

          Polubienie

  1. Tak z ta moralnościa jest różnie..aczkolwiek nie popieram takiej i jak winny to winny::))) Kare ponieśc musi !Grzybów mówisz….aa..uwielbiam je zbierać.Buziaki i owocnego grzybozbierania…

    Polubienie

    1. Trudno oprzeć się emocją jakie towarzyszy nam osąd gdy sprawa dotyczy kogoś bliskiego.Szukamy usprawiedliwienia, współczujemy, ale przecież nie można inaczej kwalfikować czynu tylko dlatego ,że ktos jest bliski naszemu sercu.. Las jest cudny…grzybów mało, ale są :))) Buziaki.:))

      Polubienie

  2. Pobłażliwość rodzi przestępców. Bezkarność zachęca do przekraczania kolejnych granic. Zawsze zaczyna się od drobnych spraw: popchnięcie, uderzenie, drobna kradzież, pobicie… Tłumaczenie – bo trudny wiek, sytuacja rodzinna, itd… tylko nakręca spiralę. A najdziwniejsze jest ogólne przyzwolenie na siadanie po pijaku za kierownicę. Zamiast zabrać takiemu kluczyki – wsiada się z nim do samochodu. Ale w cuda (bezpieczne dojechanie) każdy może wierzyć… A potem płacz i zgrzytanie zębów… I pretensje. Do wszystkich, tylko nie do siebie za głupotę…

    Polubienie

    1. Dokładnie tak…ja tu obserwuję ,że na wsi to nagminne jest, bo tylko kawałek do przejechania, więc co się ma stac???Do czasu…Przyzwolenie i przyklad modemu pokoleniu, które teraz szybciej i w zwiększonej liczbie siada za kółkiem widząć ,że własny rodzic po piwku też siada…ech..

      Polubienie

  3. Oj dużo prawdy w tym co piszesz… Mój bardzo dobry kolega ostatnio rozbił auto, bo jechał pod wpływem alkoholu. Zszokowało mnie to – zawsze się zastanawiałam, jak to możliwe ze ludzie sa tak glupi ze wsiadaja po alkoholu za kierownice? A tu sie okazuje, ze sa to tez ci z naszego najblizszego otoczenia. POwiedzialam mu co o tym mysle…, ale prawda jest taka ze pewnie nie potraktowalam go tak ostro jak zrobilabym to w stosunku do obcego…

    Polubienie

    1. Bliskich bardziej usprawiedliwiamy…A z alkoholem jest tak ,ze często ten kto wypił czuje i myśli ,że da radę i może dojechać bezpiecznie… Dopoki sobie nie uswiadomi i nie wpoi ,ze po żadnym alkoholu nie moze wsiąśc za kółko to będzie eksperymentował do czasu az coś się stanie…

      Polubienie

  4. Wszystko prawda… Ale jak inaczej? Kiedy kogoś znasz, ufasz to i jego grzech łatwiej usprawiedliwić. To nie takie najgorsze… ale ryzykowne czasami, rzeczywiście.Miłego grzybo-łazikowania życzę, chociaż sama ani lasu ani grzybów sympatią nie darzę. No. Kurki ostatecznie mogę zjeść. W śmietanie. Pychota 😉

    Polubienie

    1. Pychota :))) mogę potwierdzić… tak też masz rację ,ze gdy kogoś znamy to łatwiej nam znaleźć jakieś usprawiedliwienie, choć czasem zwyczajnie naciągane…Z drugiej strony nawet jeśli mamy silne poczucie sprawiedliwości, to pragniemy by bliski nam człowiek uniknął kary…

      Polubienie

  5. Teraz podpisuję się pod tym rękoma i nogami, ale niestety człowiek jest tylko człowiekiem i gdyby moje dziecko coś zrobiło naprawdę nie wiem czy nie tłumaczyłabym go, czy nie wierzyłabym w jego niewinność ?

    Polubienie

    1. Tłumaczenie i wiara to zupełnie coś innego , bo trudno nie szukać usprawiedliwienia dla kogoś kogo kochamy…nawet pragnienie ,żeby uniknął kary , po to by go chronić…Jednak przyznanie i nie bagatelizowanie samego czynu i z ofiary robienie przestępcy to już inna para kaloszy…a często sam czyn jest inaczej oceniany przez to ,ze to ktos bliski był w to uwikłany…

      Polubienie

    1. Niestety obfity nie jest :(( w tym roku w Puszczy była na wiosnę posucha i teraz to się mści…ale koszyk dziennie jest , więc dom pachnie lasem i grzybami :))) serdeczności 🙂

      Polubienie

  6. Twoj post przywolal mi na mysl sprawe Polanskiego.Z jego moralnoscia tez bylo nienajlepiej,a teraz wszyscy koledzy po fachu staraja sie wmowic opinii publicznej,ze cala wine ponosi ta okropna 13-latka.Ciekawe co by mowili,gdyby ta 13-latka byla corka ktoregos z nich.Nie wiem jak doroslym ludziom cos takiego moze przejsc przez gardlo.Pozdrawiam 🙂

    Polubienie

    1. Też tego nie rozumiem, choć rozumiem ,ze chcą bronić reżysera…tylko dlaczego w taki sposób???? Dalczego pomniejszając to co się stało, a stało się coś obrzydliwego…Sciskam serdecznie 🙂

      Polubienie

  7. Bardzo słusznie zauważyłaś Roksanno.Potępiamy innych a gdy w grę wchodzi bliska nam osoba szukamy usprawiedliwienia dla niej.Zyczę udanego grzybobrania ! Już mi pachną grzybki z lasu bo mam tylko te ze szklarni.Milutko pozdrawiam.

    Polubienie

    1. Nie można usprawiedliwiać samego czynu, lub pomniejszać zło…jesli chodzi już o sprawcę z tym różnie bywa , bo przecież gdy robi to ktos bliski to trudno o sprawiedliwy osąd…bo fo tego dochodżą nasze uczucia i emocje…Usciski z zapachem lasu i grzbów w tle 🙂

      Polubienie

    1. W ocenianiu winy nie powinna być brana pod uwagę nasza sympatia, z drugiej strony nie my ją orzekamy jedynie osądzamy człowieka, często właśnie bioąc pod uwagę wcześniejsze jego „zasługi” i to nam się często kłóci z tym co zrobił..Dlatego łagodniejemy w swoich sądach…Z kazdym dniem grzybków w koszyku było mniej…ale na zimę zapas już jest :)Usciski serdeczne 🙂

      Polubienie

Dodaj komentarz