Droga do serca…;)

  Stare powiedzenie przez żołądek do serca mężczyzny wciąż jest aktualne i stosowane przez wszystkie pokolenia. Kobiety, dziewczyny wiedzą czym sobie zaskarbić sympatię płci  przeciwnej. Sposób stary, ale przede wszystkim skuteczny 😉 Misiek jest w szpitalu w Dużym Mieście, w tym samym, w którym pobiera nauki i mieszkają Jego dziadkowie. Misiek szpitalnego jedzenia nie trawi, choćby dlatego, że nic co Mu tam podadzą, nie weźmie do ust, no prawie nic…Bo chleb z samym masłem przełknie 😉 Więc zawsze jest dokarmiany przez ze mnie lub babcię w zależności, w jakim mieście się znajduje. Osoby będące tu ze mną dłużej,  pamiętają, że prawie 4 lata temu miał wypadek i wszystkie Jego pobyty szpitalne  są konsekwencjami tego zdarzenia. Tym razem sen z powiek babci spędzał fakt, że w tym samym terminie co  Miśkowy pobyt w szpitalu, zbiegła się wizyta rodziny, po latach, która wymagała przewodnika i ogólnej Jej obecności, więc dogadzanie   Miśkowemu żołądkowi, byłoby  dodatkowym obciążeniem. Uspokoiłam babcię, żeby się nie martwiła tym faktem, że damy sobie radę, a wnuk  z głodu nie zginie…W końcu w  szpitalu jest 😉 No i miałam rację, bo Misiek potrafi zadbać o siebie w każdej sytuacji…Gdy tylko znalazł się na łóżku szpitalnym, zaczął się zapoznawać z innymi towarzyszami niedoli. I załatwił sobie kwestię kulinarną tak, że jeśli ktoś będzie szedł z wizytą do innych i kupował coś do jedzenia, to i Misiek złoży takowe zapotrzebowanie 😉 Ale, żeby nie było i domowe obiadki też miał…Panna w Jego wieku dzieliła się z Nim  wszystkim, co Jej mama przyniosła, ba, nawet gołąbka przemyciła do sali pooperacyjnej, gdzie ze względu na krwawienie  był o jeden dzień dłużej…A gdy ja wczoraj goniłam te ponad 100 km z sałatką z kurczaka, którą sobie zażyczył i gdy nie rzucił się na nią od razu, jak tylko dotarłam, dowiedziałam się, że właśnie owa koleżanka z sali obok przyniosła mu ruskie pierogi…Taaa… I zanim wyszłam od Niego, przyszła koleżanka szkolna  z całą reklamówką jedzenia… No i zrozumiałam  dlaczego nic więcej nie chciał, żeby Mu przywoziła…Wymownie spojrzałam na sąsiednie łóżko, w którym leżał  kolega w Jego wieku o wadze 120 kg. No bo jeśli zaangażowało się więcej dziewczyn w dokarmianie, to biorąc pod uwagę to, że Misiek leży i mało się rusza, wskaźnik wagi może drastycznie pójść w górę 😉 No i jestem ciekawa czy serce też drgnie 😉

43 myśli na temat “Droga do serca…;)

  1. Jak widać facet jednak potrafi o siebie zadbać w każdej sytuacji tylko nie zawsze mu sie chce to robić 😉 zabawne spostrzeżenie 😉 Pozdrawiam ;)na-szczycie-swiata.blog.onet.pl

    Polubienie

  2. Poradzi sobie chłopak w życiu, no… 😉 Z lapciaka kradzieżą rzeczywiście szkoda wielka ale i nauka wielka – już nigdy nie zapomnisz się zabezpieczyć 🙂 Ja akurat staram się pilnować torebek, chować wszystko w bagażniku itede, ale za to głupota to ponoć, że w jednym tylko komputerze mam kilkuletnie archiwum zdjęć, mnóstwo muzyki, dokumentów, tekstów, książek, notatek… Gdyby mi się sprzęt spsuł – co w jego wieku nie byłoby zaskoczeniem – zostaję golutka. Pozdrawiam.

    Polubienie

    1. Ja już taka golutka raz zostałam i wiem jakie to nieprzyjemne uczucie i co ? myślisz ,że teraz mam wszystko skopiowane?? Guzik…ech z ta nauka po szkodzie to różnie bywa 😉 Ale w aucie postaram się już nic nie zostawiać …Serdeczności 🙂

      Polubienie

  3. Poradzi sobie chłopak w życiu, no… 😉 Z lapciaka kradzieżą rzeczywiście szkoda wielka ale i nauka wielka – już nigdy nie zapomnisz się zabezpieczyć 🙂 Ja akurat staram się pilnować torebek, chować wszystko w bagażniku itede, ale za to głupota to ponoć, że w jednym tylko komputerze mam kilkuletnie archiwum zdjęć, mnóstwo muzyki, dokumentów, tekstów, książek, notatek… Gdyby mi się sprzęt spsuł – co w jego wieku nie byłoby zaskoczeniem – zostaję golutka. Pozdrawiam.

    Polubienie

    1. Dziękuje Kochana…On jest bardzo przekonywujący i towarzyski. Rok temu tez w wakacje był w tym samym szpitalu i jeszcze nikogo ze szkoły nie znał, bo dopiero szedł do pierwszej klasy, ale od czego jest net 😉 i już go odwiedzali przyszłe koleżanki i koledzy klasowi 😉

      Polubienie

      1. Mam taką koleżankę. Nie ma miejsca w Polsce, gdzie by nie miała znajomych 🙂 Jest bardzo towarzyska. Ja niestety tak nie mam :-)Buziolki 🙂

        Polubienie

  4. Żeby serce drgnęło to trzeba też pamiętać by to jedzenie nie było za ciężkie bo wtedy ociężałość drganiu nie sprzyja. Z doświadczenia piszę, z doświadczenia )))). Pozdrawiam serdecznie.

    Polubienie

  5. No proszę jaki chłopak zaradny :)) Mój małż to czasem żartuje, że jakbym tak dobrze nie gotowała to on nie wie jakby to było i że specjalnie przed ślubem me zdolności kulinarne testował :))))

    Polubienie

    1. Od dziś już i babacia się włączyła , więc o to faktycznie się nie martwię, o serce też nie bo noga mi zaprząta mysli, szczególnie ,że lekarze z bakterią walczą…Serdeczności..

      Polubienie

  6. Wnioskuję, że nie jest tak poważnie chory…no bo skoro ma taki apetyt?(nie znam historii wypadku, choroby…nie mam zamiaru urazić, tak tylko komentuję z przymrużeniem oka)

    Polubienie

  7. A to spryciarz z tego twojego synka:))))) Umie się w życiu ustawić hihi. A jeśli chodzi o tę drogę do serca… U mnie to co najwyżej może być na odwrót:) W końcu Franek kucharz;)

    Polubienie

    1. No proszę , obie z Izoldą się potrafiłyście ustawić no…a ja mam tyle lat 2 lewe męskie ręce do kucharzenia w domu 😉 Dlatego Miśka powoli wdrażam by się oco nie czuł w tej części domu 😉

      Polubienie

Dodaj komentarz