(PO)politykuję …troszkę…

Wyborcza niedziela nie sprzyjała spacerom, nawet tym zmechanizowanym 😉 Wiało, dmuchało, padało i zimno było, także moja postawa niewychodzenia spod kocyka jak najbardziej usprawiedliwiona jest 😉 Zamiast do urny zrobiłam sobie maraton filmowy, skacząc  pilotem po kanałach  trafiałam nawet na fajne filmy. Dwa z nich to komedie romantyczne, które ogólnie lubię oglądać, bo i można się pośmiać i wzruszyć. Trzeci film to dramat historyczny pt. „Kochanice króla ” reż Justin Chadwick , i tu bym się dłużej zatrzymała, ale może trochę później…

Po filmach  przełączyłam na kanał informacyjny, bo jako przykładną do tej pory obywatelkę, która we wszelakich wyborach brała udział…zżerała i ciekawość i wyrzut sumienia. Trafiłam akurat na sondażowe wyniki i relacje ze sztabów wyborczych, gdzie z każdego wiało mniejszą lub większą uciechą, ale przede wszystkim tym, że wszyscy oni to tacy  wygrani są. Tak… przegranych, jak zwykle nie ma…Więc musiałam dokładnie się przyjrzeć liczbom i kiedy dotarło do mnie, że na PiS  statystycznie rzecz biorąc, głosował człowiek po 60. z podstawowym wykształceniem i mieszkający na wsi…spokojna o jutro poszłam spać…I spokojnie w dniu następnym włączyłam telewizor i niestety akurat na kanał, gdzie pan Prezes swojego najwierniejszego z wiernych wysyłał do kąta, aby tam 6-8 godzin uczył się języków obcych, bo inaczej to on będzie posłem czwartej kategorii. Nie będę się sprzeczać z tą opinią, bo choć faktem jest, że Polacy nie gęsi i swój język mają, to jednak znajomości innych, niczego  nam  nie ujmuje, a wręcz przeciwnie, i czasem bez nich ani rusz…Jednak zaciekawiona byłam, czemu to Prezes tak kogoś, kogo do tej pory wciągał na wyżyny, zwyczajnie publicznie ośmiesza…Długo czekać nie musiałam, by zagadkę mi wyjaśniono…Delikwent odważył się w delikatny, subtelny sposób skrytykować własne gniazdo i został szybciutko ukarany…Czyli nic się nie zmieniło…Nic niektórym nie dało do myślenia…

Wracając do Kochanic…czyli do filmu…wart obejrzenia…Pokazujący XVI-sto wieczną Anglię, gdzie bezwzględność, intryga i manipulacja to oręż w zdobywaniu władzy. Choć film pokazuje przede wszystkim walkę między siostrami o względy króla, ale też jak szybko można popaść w niełaskę i stracić głowę…dosłownie 😉

42 myśli na temat “(PO)politykuję …troszkę…

  1. Marzy mi się odsunięcie od jakiejkolwiek władzy wszystkich tych, którzy teraz rządzą i wrzucenie zupełnie nowych, młodych i cudownych ludzi takich, jak ja. Marzy mi się normalny kraj, bez przekrętów i innych chamstw:)

    Polubienie

    1. A ja się cieszę ,że młody człowiek ma takie marzenia…tylko obawiam się ,że młody człowiek nie ma od kogo uczyć się polityki , tak mało autorytetów…A jak są to od niej stronią…

      Polubienie

      1. Nie dość, że nie ma się od kogo uczyć, to jeszcze nie pozwalają się jej w ogóle nauczyć. Każda próba kończy się fiaskiem, bo albo jesteś zakłamanym chamem i do polityki się nadajesz, albo jesteś prawdomówny i nie masz wstępu w ich kręgi. Tak było ze mną. Stwierdzili, że nie lubią prawdy mówionej prosto w oczy. Wprost mi to powiedział jeden z czołowych polityków Podlasia, więc ręce mi opadły z niemocy:)

        Polubienie

        1. Bo oni są wyspecjalizowani w kłamstwie prosto w oczy…Taak w tym są dobrzy ,a społeczeństwo coraz mniej głupie więc prawdy się domaga , więc taki młody polityk niezmanierowany ich taktyką może być zagrożeniem…Kolesiarstwo, stołki wciąż są na pierwszym miejscu niż tak zwane dobro ogólne…

          Polubienie

          1. Z takich właśnie powodów nie dostałam pracy w rektoracie na mojej uczelni. Rektor nie chciał osoby, która nie potakuje mu na każdym kroku, tylko ma swoje zdanie. Wymiotować mi się chciało, gdy na to wszystko patrzyłam. I nadal mi się chce:)

            Polubienie

            1. A wydawałoby się ,że na uczelni powinno byc dużo łatwiej młodemu człowiekowi i wyrażać swoją opinię i wdrażać swoje umiejetnośći, a my mamy skostniały system, zasiedziałych profesorów co to ruszyc ich nie można , choć pamięc już nie ta ;)..ech ..szkoda słów…

              Polubienie

              1. Mnie też się tak kiedyś wydawało, ale podczas pełnienia funkcji przewodniczącej parlamentu studentów odechciało mi się rozmawiać z tymi starymi głąbami. Oczywiście dwie osoby z parlamentu zostały przyjęte do pracy w administracji rektoratu, ale są to osoby najbardziej nienawidzone wśród studentów – takie wtyki, szpiedzy władz uczelni:)

                Polubienie

              2. Czyli nic się nie zmienia …potakiwacze i lizusy drzwi zawsze mają otwarte…inni zaś muszą je wywarzać, ale przeważnie są przez nie wyrzucani…smutne…Ale ja już 20 lat temu powiedziałam, żeby radykalnie się w Polsce zmieniło musi stare pokolenie odejsć do lamusa 😉

                Polubienie

  2. No cóż, prezes sie pogniewał… Czasem mam wrażenie, że nic się nie zmieniło, że jest jeszcze gorzej niż dawniej. Wtedy przynajmniej wszystko było jasne, teraz móią o wolności a własnego zdania mieć nie wolno… Są równi i równiejsi… Przykre to bardzo…

    Polubienie

    1. Nie pierwszy i nie ostatni pewnie ;)…Mnie tylko zadziwia taka zdolność obarczania winą wszystkich tylko nie siebie…I ta ręka , która przy byle krytyce lub innej opinii delikwenta, wskazuje gdzie jest jego miejsce w szeregu…Może kiedys się obudzi i zobaczy ,ze nie ma już zadnego szeregu??

      Polubienie

  3. Też nie poszłam na wybory. Nie będę jechać specjalnie 200 km do miejsca zameldowania… A to wcale nie takie proste załatwić sobie możliwość głosowania w miejscu pobytu jak o tym mówią…Też słyszałam wypowiedź pana Prezesa i moją pierwszą myślą było”zazdrości czy co??” A swoją drogą to ja nie mogę zrozumieć ludzi, którzy popierają PiS No nie i już. Ja ich słucham to mnie trzęsie, jak można uważać to za coś mądrego? No dobra, ale już wystarczy…Jeśli chodzi o film, bardzo mi się podobał. Frankowi też, chociaż jak usłyszał, że to kostiumowy to się opierał. Aczkolwiek jako studentka filologii angielskeij wiem, że nie wszystko było prawdą. Co nie zmienia faktu, że jak byłam potem w Londynie na tym zamku, to jakoś się bardziej można było wczuć kiedy się sobie film przypomniało:) Uff, ale się rozpisałam. Już się zamykam

    Polubienie

    1. Ty się nie zamykaj , bo ja Cię lubię czytać ;))) Fajnie być tak w miejscu o którym się czytało , albo oglądało…i dobrze ,że nie musimy żyć w tamtych czasach…Chociaż każde miały swój urok i każde ciekawe były.. :)…A wiesz co mnie najbardziej drażni w PiS?..to ,że niektórzy naprawdę sensowni posłowie tak nieudolnie muszą tłumaczyć swego szefa…i to co sami mają do powiedzenia gdzieś tam odbiorcy umyka , bo pozostaje niesmak…Lojalni aż do samozagłady…

      Polubienie

      1. To prawda. A słyszałaś ostatnio wypowiedź prezydenta (w srode wieczorem chyba). To jak to Zbyszek nagle przestal byc kumplem Braci? Na to wygląda. Za dobrze mu poszlo i nagle sie okazuje, ze on taki i owaki…Co za obłuda

        Polubienie

        1. PP nie słyszałam, za to samego Zbyszka po fakcie już tak i moje oczy wielkie się zrobiły a uszy się skuliły słysząc jak sam sobie zaprzecza i wmawiając odbiorcy ,że jest głuchy, ślepy i …głuuuuupi 😉

          Polubienie

  4. ja zawsze bralam udziałw wyborach tym razem sie wyałamałam…weekend spedziałm w Ciechocinku i Toruniu wrociłam późno wypoczeta i zadowolona….tam ani nie wialo ani nie padalao choc w niedziele nie było słoncasciskam serdecznosci zosatawaim

    Polubienie

  5. Jeśli nie czytałaś książki to Ci ja gorąco polecam – choć film też jest dobry. Mnie tylko zastanawia jak ten eurodeputowany, taki wykształcony nie zna języka obcego … choć jak sie patrzy na ten cyrk to nic nie powinno dziwwić. Caluski :>)

    Polubienie

    1. Nie czytałam..:(…No ja tez się dziwię 😉 …i zastanawiam się dlaczego wcześniej do nauki się nie przylożył.. .ale jak zwykle przykład idzie z góry ;))

      Polubienie

  6. Kiedy tak wracałam sobie pociągiem, po zerwaniu się z zajęć, by solidnie zagłosować, zaczęło lać jak z cebra. Więc myślę sobie: ‚Nie pójdę. Już raz lazłam z taką pogodę i zmokłam dla niewiele wartej sprawy’. A tu kiedy zajechałam słonko wyszło. I weź tu nie idź ;-)))

    Polubienie

  7. No i znowu mam lekturki trochę :)Co jeden temat to fajniejszy niemniej przez to, że rozpocząłem ostatnio regularną pracę (NARESZCIE!), coraz rzadziej tutaj bywam…Coś za coś…Jednakże dziś z uwagi na święto zabrałem się za nadrabianie zaległości na Twoim blogu :DZrobiłaś dokładnie tak, jak ja. Też do tej pory przykładny obywatel, od 18-tki ani jednych wyborów nie opuściłem, tym razem jednak nie poszedłem…Przede wszystkim dlatego, że w sobotę byłem na weselu, a że wesele owo nie było blisko, zanim się zebrałem konkretna godzina się zrobiła, odpocząć trzeba było a wieczorem na koncercie stawić się. Wypoczętym, wymytym i wypachnionym ;)A wybory… I tak nigdy nie zwyciężył mój kandydat, dlatego dałem sobie spokój :P…i- nie wiem czy dzięki temu czy nie, ale- tym razem wyniki takie najgorsze nie były ;)Pozdrawiam gorąco i zagłębiam się w lekturę dalej… 😉

    Polubienie

    1. To ja GRATULUJE!!! I sama teraz musze u Ciebie nadrobic zaległości ;)) nie wiem czemu ale bylam przekonana ,ze wciąż wojażujesz 😉 Serdeczności !

      Polubienie

Dodaj komentarz