Jak ciąża to zwolnienie…

Nasz  personel jest w 90% kobiecy. A co z tego wynika, iż ciąża pracownika to u nas chleb powszedni. W tej chwili tyle samo osób pracuje, co jest na urlopie wychowawczym lub macierzyńskim, albo na zwolnieniu z tego powodu. Nigdy nie robiliśmy żadnych trudności, ba, zdarzało nam się kilka razy zatrudnić osobę będącą w ciąży. Dla nas to stan przejściowy, a nie chorobowy. Jednak mam wrażenie, że dla lekarzy to jest jednostka chorobowa. I w ramach polityki pro rodzinnej już od pierwszego miesiąca ciąży, jak leci,każdej przyszłej matce wypisują  zwolnienie. I nieważne gdzie kobieta pracuje i jak się czuje…należy się i już. Miałam takie sytuacje, gdzie dziewczyna, dostając L4 chciała nadal pracować, wzięła, bo lekarz dał…Ja rozumiem kobiety, sama nią w końcu jestem i matką dwojga dzieci i nie potępiam, że z takiego zwolnienia korzystają…Im się nie  dziwię, ale  lekarzom już tak. Sama będąc w ciąży, pracowałam i to na budowie. Biuro moje to barak bez toalety, a praca to codzienne użeranie się z robotnikami i pilnowanie by budowa posuwała się do przodu. Jako ciężarna, co miesiąc chodziłam do zakładowej przychodni  i tam lekarka ani razu mnie się nie zapytała, czy chcę zwolnienie. Dopiero po 6. miesiącu, gdy zaczęły się upały, a moje wyniki nie były najlepsze, wysłała mnie do domu…Drugą ciąże już pracowałam na swoim, więc w ogóle na zwolnieniu nie byłam…I tak większość moich koleżanek, które pracowały aż do porodu. Kiedyś lekarze nie byli skłonni dawać z tego powodu zwolnień, nawet jeśli charakter pracy był uciążliwy…no, chyba że wyniki były podstawą, aby to zrobić. Dziś mam wrażenie, że samo zajście w ciąże to już choroba kwalifikująca się, by nie pracować. Wiele kobiet z tego korzysta, choć wcale nie musi…Dziś wielu pracodawców  idzie przyszłej matce na rękę, stwarzając takie warunki, by mogła pracować jak długo chce. Jeśli nie…i tak pójdzie na zwolnienie. Więc nie bardzo rozumiem lekarzy, którzy na dzień dobry bez żadnych przesłanek już takie zwolnienie wypisują. Tym bardziej nie rozumiem, gdy człowiek chory, z chorobą przewlekłą, często jest uzdrawiany przez lekarzy i wysyłany do pracy…

43 myśli na temat “Jak ciąża to zwolnienie…

  1. Oj tak do konca to nie jest. Teraz tez wiele kobiet pracuje do samego konca a lekarze daja tak naprawde zwolnienie kiedy sie ich o to poprosi albo jest zle….Sama tez pracowalam do samego konca i moje znajome tez…a moj Ogonek Maly ma „2 lata. Moze zalezy to gdzie pracujesz????

    Polubienie

    1. Oczywiście że nie wszystkie ciężarne siedzą od razu na zwolnieniu,a i są takie które do końca pracują . Charakter pracy ma znaczenie, choć ja uważam, ze jeśli pracodawca może przenieś na inne stanowisko, takie ktore odpowiada kobiecie gdy poprzednie bylo uciązliwe to nie ma problemu…Ja tu chciałam poruszyć właśnie te zwolnienia na prosbę…a często i wiem to od ciężarnych sam lekarz zagaduje czy chcą isc na zwolnienie. Jest o wiele większa łatwośc teraz niż ja pamietam…i to od pierwszego miesiąca…To mnie zastanawia…Bo to ,ze kobieta idzie na takie zwolnienie juz nie, w koncu ma placone 100%…Mnie się wydaje ,że to taka swoista pro rodzinna polityka…

      Polubienie

  2. No akurat w tej materii moje doświadczenie jest zerowe, wiec za duzo powiedziec nie moge. Na chwile obecna wydaje mi sie, ze jesli czulabym sie dobrze, chcialabym pracowac. zwariowalabym siedzac w domu caly czas. Mam tylko obawy jak podejdzie do mojej ewentualnej ciazy pracodawca. tzn, ten obecny na pewno preblemow by nie robil, ale nie planuje tu pracowac w nieskonczonosc, bo n ie ma to nic wspolnego z moim wyksztalceniem. I nie wiem jak bedzie patrzyl na mnie jako potencjalna kandydatke na mame szef w firmie, w ktorej ubiegalabym sie o zatrudnienie.. uh,, zamotalam sie troche:)

    Polubienie

    1. Wiesz co mogę Ci poradzić jako pracodawca? Uczciwe postawienie sprawy jak się znajdziesz w takiej sytuacji…Uwiierz ja miałam różne sytuacje i zawsze wspolnie się dogadywaliśmy. Dla pracodawcy najgorsze jest a i to w zaleznosci od profilu firmy zaskoczenie z dnia na dzien…ze ktos mu przynosi zwolnienie dlugotrwale i jeszcze kreci czy po wszyskim chce wrocic do pracy czy nie…Przez lata swojej dzialalnosci 4 kobiety zatrudnilismy wiedzac ze sa w ciazy…Warto rozmawiać…

      Polubienie

      1. Zgadzam się, że rozmowa dużo może. Ja na pewno najpierw bym porozmawiala – znam siebie i wiem, ze ja musze miec sprawe postawiona duzo wczesniej jasno. Z tym ze niestety nie wszyscy pracodawcy sa tacy jak Ty. Albo moj obecny szef, bo on tez jest zawsze po stronie pracownika. Ale mam nadzieje ze to sie zmieni… W koncu sa te wszystkie kampanie spoleczne…

        Polubienie

  3. Zgadzam sie z Toba w zupelnosci.Nawet na blogach ciezarnych mozna poczytac o tym,ze ciagle sa na zwolnieniu.Pracowac nie moze,ale siedziec u fryzjera czy latac po sklepach moze.Ja tez pracowalam w ciazy-sprzatalam w hotelu.Praca ciezka jak cholera i nikt sie tutaj nade mna nie uzalal.Pozdrawiam :)))

    Polubienie

    1. Ja tylko się zastanawiam co się takiego zmieniło, ze nagle dla większości lekarzy ciąża stanem chorobowym jest. I nie mam tu na mysli ciąż zagrożonych czy nawet zlego samopoczucia przyszłej matki….Uściski 🙂

      Polubienie

      1. Nic sie nie zmieniło. Pare lat temu pracowałam z młodymi ciężarnymi. I wszystkie, dokładnie wszystkie od razu stały się bardzo chorowite – choroby były dziwne bo pracować nie pozwalały ale latać po sklepach mogły jak najbardziej.Jeszcze im dobrze nie strzyknęło a juz lekarz wypisywał zwolnienie a jak juz skończył się „repertuar chorobowy” to była kwestia – ile włozy do książeczki ubezpieczeniowej, im więcej tym dłuższe zwolnienie. Koleżanka z działu tyym sposobem calutką ciążę „przechorowała”, tyle tylko ze była zdrowa jak koń tylko stołek pod nia stał się niepewny.Może faktycznie wiele lat temu było inaczej, sama byłam w ciązy 23 lata temu i dnia nie byłam na chorobowym bo po pierwsze nie widziałam powodu, po drugie co za przyjemność wysiadywać w poczekalni a potem świecić oczami a po trzecie jakbym sobie zaczęła wmawiać choroby to jeszcze bym pewnie sobie coś wmówiła.

        Polubienie

  4. Nie dziwię się kobietom, ktore biora takie zwolnienia do lekarzy, bo choc ciaza to nie choroba, to wiekszosc kobiet zrobi wszystko,z eby miec pewnosc ze nie zaszkodzi dziecku.

    Polubienie

    1. To najlepiej niech sie polozy i cala ciaze lezy w lozku.No bo jak wyjdzie na ulice to moze sie przewrocic,albo spasc ze schodow.No i wirusa jakiegos moze zlapac.I niech nic nie je,bo moze jej cos zaszkodzic,albo uczulic.Kobieto,nie dajmy sie zwariowac.A takie kobiety niech sie pozniej nie dziwia,ze pracy nie moga znalezc.Zaden pracodawca nie bedzie dokladal do interesu z powodu rozpieszczonej panienki.

      Polubienie

      1. Trochę mnie rozbawiłaś, ale i tu muszę przyznać rację ,że nie można dać się zwariować. Jeśli kobieta dobrze się czuje, dziecko zdrowe i może pracować to dlaczego nie?…no właśnie pokusa jest wielka…

        Polubienie

        1. bedac na zwolnieniu mzoe sie wyspac, ma mniej stresow, bo omoajaj je te dotyczace pracy, nie misi siedziec rzed kompem, zreszta zalezy co to za praca….

          Polubienie

              1. Być może…gdy jest się po raz pierwszy w ciązy strach ma wielkie oczy 😉 ale tak serio tez jestem za tym ,ze lepiej dmuchac na zimne…jeśli są do tego powody 🙂

                Polubienie

    2. Wiesz…fakt ja bardziej dziwię się lekarzom , kobietom pozostawiam wybór…Rozumiem strach o dziecko, ale muszą być jakieś racjonalne ku temu powody…

      Polubienie

    3. Bez przesady, wcale nie jest dobrze dla dziecka jak matka uważa się za ciężko chora i gnije w łóżku do południa. Ciąża to nie jest żadna choroba a jak ktoś tak bardzo uważa to niech się zawinie w watę i wstaje jedynie do stołu i do ubikacji

      Polubienie

  5. Rzeczywiście, coś w tym jest. Ja byłam w ciąży na 3 roku studiów więc i L4 nie brałam 🙂 Ale za każdym razem, kiedy przychodziłam na badania kontrolne, od razu lekarz pytał, czy wypisujemy zwolnienie. Ja się wtedy pytałam, czy coś jest nie tak z moją ciążą, bo dlaczego chce mi dać zwolnienie? Okazywało się, że ciąża jest prawidłowa, nic niepokojącego sie nie dzieje, ale jak chcę, to zwolnienie mogę dostać. A ja w dniu terminu porodu jeszcze na zajęciach byłam i krowie do pyska zaglądałam hihihi :))

    Polubienie

    1. Hahaha no całkiem już rozbawiona jestem. ..łomatko i córko krowa to prawdziwa była ?????No własnie ja się zastanawiam czy teraz to lekarze taki prykaz mają czy co???

      Polubienie

      1. Krowa prawdziwa, z krwi i kości :))) Z rogami :)))A lekarze, nie wiem, może wolą dmuchać na zimne, żeby w razie gdyby się coś złego stało, TVN do nich nie zapukał :))

        Polubienie

    2. I tak powinno być. Ja w dniu porodu byłam w pracy, zrobiłam zakupy, zgotowałam obiad, pomyłam gary i….poszłam rodzic.Miałam cesarkę a po dwóch tygodniach smigałam z dwoma reklamówkami zakupów az miło no i zyje do dnia dzisiejszego i mam się się całkiem dobrze.

      Polubienie

  6. Widzę, że Ci temat podsunęłam. Niestety ja jestem z tych co były na zwolnieniu w ciąży – ciaze zagrożone, leżenie. Ale teraz rzeczywiście – ciaża + zwolnienia to norma. Chyba jak nie jesteś na zwolnieniu to nie jesteś trendy. Pozdrawam :>)

    Polubienie

    1. Podsunęłaś co zresztą Ci oznajmiłam :)… Gro kobiet ma powód by być na tym zwolnieniu, nawet jeśli z nimi i dzieckiem wszystko ok. to charakter pracy może uciązliwy być…i to jest normalne…Tylko ja swoje lata mam i wiem ,ze kiedyś by na takie zwolnienie dostac musiał być powód…Ja po budowie skakałam do koszy od smieci zwracałam i dopiero zatrucie ciązowe do domu mnie wygnało…A teraz jeśli nawet lekarz nie zaproponuje to jak sie poprosi to da, jak nie ten to inny…Buziaczki 🙂

      Polubienie

  7. Czasami kobiety same się dyskryminują :(. Obawiam się, że lekarze zabezpieczają się przed odpowiedzialnością z tytułu nieprzyjemnych wypadków.

    Polubienie

  8. Jeśli mam być szczera, to gdy będę w ciąży i jeśli dostanę zwolnienie, pójdę na nie z miłą chęcią prawie od razu, od jakiegoś 3 miesiąca co najmniej. Nie jest to choroba co prawda, ale na pewno kobieta się przyjemnie wtedy nie czuje i ja na pewno nie chciałabym pracować, chociażby za biurkiem w takim czasie:)

    Polubienie

    1. :))) Powiem Ci z własnego doświadczenia, że ja w ciąży czułam się cudownie :))) Dostałam skrzydeł i wydawało mi się, że góry mogę przenosić :))) Pewnie, że miałam jakieś mdłości, czułam różne zapachy :)). Ale odbierałam to jakoś całkiem na wesoło :)) I naprawdę, gdybym miała wtedy siedzieć tylko w domu, to chyba wykończyłabym wszystkich swoją nadwyżką energii :))

      Polubienie

      1. To nie było tak znowu zupełnie cudownie. Ja w ciązy o mdłościach, zapachach i zachciankach jedynie słyszałam, nawet ani razu mi się niedobrze nie zrobiło, jedynie wiecznie chciało mi się jeść.Całą ciążę przepracowałam do dnia porodu ,bez dnia zwolnienia lekarskiego a miałam wtedy, bagatela…. 37 lat

        Polubienie

    2. To zależy …znam takie co czuły się świetnie do ostatniego miesiaca i takie co musialy większosc przelezec i „przeklinały” wtedy ,ze nie moga pracowac bo nuuuuda je zzera i strach jednoczesnie. Ale rozumiem ,ze jesli jest taka mozliwosc to kobiety z niej korzystają i porownujac moje czasy a dzisiejsze to mimo wszystko uwazam ,ze tak jest lepiej i bezpieczniej dla kobiety. Kiedys trudniej bylo o zwolnienie nawet wtedy gdy kobieta powinna byc na nim…bo samopoczucie nie bylo brane pod uwage…

      Polubienie

  9. a ja obie ciąże zagrożone miałam i choć mnie energia roznosiła to nic mi nie wolno było za bardzo(choć nieposłuszna byłam i tak ale rozsądnie)Nie wiem kto ten stan nazwał „błogosławionym”,dla mnie błogosławiony stan był po porodzie 🙂

    Polubienie

    1. Juz tak chyba jest przynajmniej z moich obserwacji ,ze kobiety w ciązy zagrozonej to 100 razy wolałyby chodzić do pracy niz przebywac w szpitalu lub w domu w strachu o swoje dziecko…Ja mialam podobnie jak Ty…ciąza to zle samopoczucie i tylko czekałam zutesknieniem na moment rozwiązania..,

      Polubienie

  10. Moja coreczka urodzila sie w poniedzialek. Do piatku bylam w pracy, a do szpitala pojechalismy sami , bo „nic sie nie dzialo”. Druga urodzila sie tego samego dnia, trzy lata pozniej. Tym razem we wtorek. Po pracy o 9 wieczorem odbieralam telefony z pytaniem- i co? no, nic. O 23 wyjazd o 2. 30 juz byl maly czlowieczek. Wszystko zalezy od podejscia, zdrowia, nastawienia na siebie i na swiat. Ja jestem z rodu „silnych kobiet”, ktorych problemy dopinguja. Po babci.

    Polubienie

  11. Mój mąż ma własna firme i przyjał do pracy młodą mężatkę. Po paru dniach oznajmiła że jest w ciąży i poszła na zwolnienie, biedaczka chorowała az do porodu (co jej nie przeszkadzało robić w polu tudzież wyjechac do pracy do Włoch). Po porodzie poszła na wychowawczy, w czasie wychowawczego urodziła nastepne dziecko, potem znowu wychowawczy. W sumie pracodawca widział ją pewnie ze 3 dni ale za to kwity zusowskie trzeba było wypełniać, etat blokowała a kontroli z zusu było bez liku. A potem wielkie zdziwienie że młodych kobiet nikt nie chce przyjmowac do pracy.

    Polubienie

  12. Przez całą ciążę pracowałam i sie uczyłam, teraz kiedy zostały mi 4 tygodnie do porodu, moja lekarka poprostu nie chce mi dac zwolnienia, żebym miała czas na ostatnie przygotowania, również czas na odpoczynek, żeby nie zajmowały mnie inne sprawy tylko dziecko i poród, ani razu nie prosiłam jej o zwolnienie, o nic nie prosiłam, nie rozumiem takiej postawy lekarza.

    Polubienie

  13. Jako psycholog dodam jeszcze jeden element, którego często nie bierze się pod uwagę – cześć z nas ma pracę bardzo stresującą, albo ze względu na sam charakter pracy, labo z powodu środowiska pracy (mobbing), skutkiem czego mają bardzo podwyższony poziom kortyzolu w organizmie, a ten bardzo niekorzystnie wpływa na rozwój neurologiczny dziecka. W takim przypadku zwolnienie lekarskie jest bardzo wskazane i to od początku ciąży. Jest na ten temat sporo artykułów – zachęcam gorąco do lektury.

    Polubienie

Dodaj komentarz