Niedzielny poranek….

Nie trzeba mieszkać w dziesięciopiętrowym bloku, by o piątej rano w niedzielę usłyszeć stukot młotka. W niedzielny poranek, to ja mogę usłyszeć szczekanie psa lub pianie koguta, choć ten ostatni nie pieje o tak nieludzkiej godzinie, w ciemnościach. Nie o tej porze roku.
W czwartek dostarczono nam dwie komody w paczkach. Od razu wiedziałam, że nie będzie lekko, łatwo i przyjemnie. Zapytałam się męża czy do niedzieli będę miała je złożone. W odpowiedzi usłyszałam chrząknięcie, mruknięcie i pokasływanie. Nalegać nie nalegałam, tematu nie drążyłam, w końcu chory jest, choć bez temperatury, do pracy nie chodzi, więc miałby czym zabić czas…Sama w piątek poległam i leżę z temperaturą do teraz. Przyczyna jest całkiem inna niż zarazki rozsiewane przez moich chłopaków, tak kilka minut temu stwierdziła nasza Rodzinna. Więc przymusowa pobudka do przyjemnych nie należała, ale leżałam cichutko, w końcu cel uświęca środki. O 9.30 zajrzał do mnie syn, informując, że składają komody, na co ja, że słyszę ;). Ale gdy kolejny raz przyszedł z zapytaniem, gdzie ta większa ma stać, coś mnie tknęło i zeszłam na dół. Moje oczy zobaczyły pobojowisko z deseczek, śrubek, prowadnic itp., oraz kolubrynę…I tu moja rada, by nie kupować mebli z katalogu bez czytania tego co maczkiem napisane, czyli bez znajomości wymiarów. Taaaa no w końcu stanęła tam, gdzie ją zamierzałam postawić, ale ledwo się zmieściła…no i wrażenie robi ogromne…No i na tę chwilę mąż poległ na szufladach- zawoła fachowca ;))
Nic nie mówię i znoszę to cierpliwie ….szczególnie, że przed chwilą dowiedziałam się, że walczy z nią od 4 rano…Bez komentarza ;))

18 myśli na temat “Niedzielny poranek….

  1. temperatura? Jaka temperatura??? Pisz mi zaraz bo sie martwie…A faceta masz pierwsza klasa…:-))) Od szostej to niejeden kilkanascie razy by zdazyl rzucic taka robote…:-))

    Polubienie

    1. Jeśli mnie pamięć nie myli to jego pierwsze mebli składanie,a ja po raz pierwszy widziałam meble rozłożone aż tak na czynniki pierwsze :))Co do temeratury to zaraz doniosę, miałam już wczoraj to zrrobić, wybacz ,ale nie wyszło :(((Buziaczki 🙂

      Polubienie

  2. Roksannko, co to za temperatura? Zaraz zadzwonie! Moj niby fachowiec, ale za to zawzietosci Twojego meza mu brak, hehe:) Jak nie urok, to przemarsz wojska z tymi naszymi panami:) Do milego za chwile.

    Polubienie

    1. Więc czekam,a jesli sie nie doczekam ;))to uprzejmie donosze ,że temperaura spadla :)))))) i przed cwilą był fachowiec , moze z 3 minuty i wyszedl zabrawszy ze sobą mojego męża ….Czyżby jemu jako fachowcowi już od spojrzenia na te szuflady cierpliwosci zabraklo ???..>Sciskam

      Polubienie

      1. No, ladni fachowcy, hehe! Juz wiem, jak sie sprawy maja, bo rozmawialysmy sobie i to calkiem dlugo:) Dziekuje Ci pieknie za te rozmowe, musi mi wystarczyc do kolejnej. W przyszlym tygodniu odzywam sie, zaraz, jak troszke odpoczniesz. Trzymam kciuki, zeby szybko poszlo i bylo jak najmniej uciazliwe. Przytulam w myslach kochana. Pa, do milego, buziaki.

        Polubienie

        1. Jeszcze raz dziękuję za tę rozmowę:)* D, dziś też miałam telefon z tamtej strony oceanu :)). A z fachowcami coś mi się wydaje ,że będę obcować dłużej niż było planowane, nowa robótka się szykuje. I Ja ściskam mocno i całuję:) do usłyszenia lub poczytania:)

          Polubienie

    1. Pobożne życzenie :)) ale sama nie wiem czy tak do końca chcę by się spełniło. Cieszę się bardzo Majollu ,że jesteś, tym radośniej ,że już u Ciebie byłam :))

      Polubienie

Dodaj komentarz