Jeszcze zupełnie nie tak dawno, to za mną moja mama krzyczała, gdy wychodziłam z gołą głową na dwór. Bo ja czapek nie lubię proszę państwa, ani żadnych beretów tudzież innych nakryć głowy. Z prostego powodu: moim zdaniem w każdym nakryciu głowy wyglądam beznadziejnie. Ile jednak to ja się nasłuchałam, że się przeziębię, że mi włosy wypadną i w ogóle. Więc odkąd pamiętam, czyli odkąd mój zewnętrzny wizerunek był ważniejszy niż zdrowie ;), nawet jeśli mamie udało się wymóc na mnie wzięcie czapki to lądowała ona w torbie, a ja z goła głową sobie paradowałam. Był jednak taki moment, gdy były modne takie tuby, to się pewnie jakoś fachowo nazywało, ale nie pamiętam, coś co robiło jednocześnie za szal i nakrycie głowy i w tym o dziwo chodziłam…może ze dwie zimy. W dorosłym życiu zakupiłam sobie nawet kiedyś kaszkiet i też parę razy miałam na głowie, ale od lat już nic; no chyba, że kaptur, jeśli takowy moje wierzchnie okrycie posiada, a mnie mróz mocno da się we znaki. Ale jak się pewnie domyślacie, teraz ja krzyczę za własnym dzieckiem to samo, co krzyczała za mną moja mama. Z tą różnicą, że szelmie ślicznie jest w każdym nakryciu głowy, a broni się przed tym jak kiedyś ja..I z tą różnicą, że kupuje sobie co sezon nowe, by leżało w szafie, no i ma mniej włosów niż ja ;))…..
Nic na głowie ;)
Napisane przez roksanna
Jestem jaka jestem...niedoskonała...a w tej niedoskonałości...doskonała...;) Zobacz wszystkie wpisy, których autorem jest roksanna
Opublikowano
Lepiej, żeby nie nosiła nic niż moherowe berety:) 😉 A tak na poważnei to osoba, która ma nosić czapkę zawsze myśli, ze wygląda w niej źle:)
PolubieniePolubienie
Qrcze , jednak gdybym miala cokolwiek zalożyć to w berecie mi lepiej niż w czapce…byle nie moherowym ;DD
PolubieniePolubienie
Też nienawidzę czapek i nie noszę ich nawet w mróz. Wiem, że to bardzo niezdrowo, bo przez głowę ucieka nam 60% ciepła, ale nie lubię i koniec:) Zdejmie człowiek taką czapkę z głowy i z fryzury nici:)))Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie
Mojej fryzurze nic nie zagraża, mam długie proste włosy ;)) za to poczuciu urody jak najbardziej ;))))
PolubieniePolubienie
tak tak… brak milosci do czapek… znam to bardzo dobrze, moje kiedys tez ladowaly w torbie :] … i do tej pory co jakis czas mi zatoki o tym przypominaja… wiec teraz grzecznie nosze czapke… nie powiem zebym lubila swoj widok w tym nakryciu glowy… ale co zrobic… cos za cos… a ja nie lubie bolu :] …
PolubieniePolubienie
Mnie zatoki na szczęście omineły…w ogóle ból głowy to rzadkośc :)))
PolubieniePolubienie
A dawno temu, było nie do pomyślenia, żeby kobieta z gołą głową wyszła 🙂 Teraz się bardziej liczy to, co jest w głowie, niż na głowie :))
PolubieniePolubienie
Tylko ,że od tego co ma się w głowie cieplej nie będzie ;))) Mnie się marzą kiedys kapelusze , ale czy sie odważę???
PolubieniePolubienie
Nie wiem czemu, ale od jakiegoś czasu nakrycia głowy kojarzą mi się z mocherowymi beretkami;) więc jedyne co zakładam to kaptur, od czasu do czasu:D Na całe szczęście nikt juz za mną nie wrzeszczy tak jak kiedyś mama:)
PolubieniePolubienie
Ech…mojej się jeszcze zdarza powiedziec coś na ten temat ;))) ,ale teraz wnuczke ściga , bo mieszkaja obok siebie przez 5 dni wtygodniu :)))
PolubieniePolubienie
Ahaa:) No więc z wprawy nie wyszła:D Ale z tego krzyczenia, głos kiedyś może stracić, bo jak już drugie pokolenie:)
PolubieniePolubienie
Chrypkę już czasem posiada ale skłonna jestem stwierdzć ,że to od ppaierosów…Jedyna w rodzince paląca ..ech 😉
PolubieniePolubienie
hehe..skąd ja to znam..i z jednej i z drugiej strony:)))Tyle,że mnie zmusiła głowa do nabycia czapki…jak zatoki zawyły:D
PolubieniePolubienie
Mnie oszczędziły ale córcie już nawiedziły , wiec teraz ja Ją ścigam ;))) Buziaki :))
PolubieniePolubienie
Jak dobrze że jeszcze jest ciepło, dla mnie czapka to zgroza , mam ich kilka bo co roku robię nową w tym roku też oczywiście ale niech sobie leżą w szafie jaknajdłużej.Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Ja nie mam żadego nakrycia głowy…w mrozy kaptur pozostaje, od lat wiem ,że to byłyby pieniądze w błoto wyrzucone ;)) I też postuluje by jak najdłużej ciepło było…:) Uściski 🙂
PolubieniePolubienie
ja nie zostalam stworzona do noszenia nakryc, ale jednak.. no coz…
PolubieniePolubienie
No tak…z tego wynika ,że nikt nie lubi…ale czasem musi…
PolubieniePolubienie
Wiesz, cos w tym jest….Sama nie chodzilam w czapce , kiedy bylam mloda,ale dzisiaj sobie nie wyobrazam moich dziewczyn bez czapek zima.Moze dlatego ,ze mieszkaja w troche innym klimacie.I musze Ci powiedziec, ze kiedy jest naprawde zimno, to one sa tak nauczone,ze bez czapki nie wyjda,a ja czapek nadal nie nosze, ale nosze kaptur.Poza tym czesciej gdzies jade niz ide.Pozdrawiam :)))
PolubieniePolubienie
ooo to tak jak ja, więcej jeżdzę niż chodzę…tam u Ciebie faktycznie inne zimy, ale u nas w tamtym roku też nieźle przymroziło .Serdeczności 🙂
PolubieniePolubienie
Ja nie nosiłam czapki tylko jedna zimę – w liceum. wtedy nabawiłam sie zapalennia zatok i do dzis mi to zostało. W tej chwili- narazie jest za ciepło na czapki, poza tym zakładam w domu, a w tramwaju juz mi gorąco, wiec trzeba zdjąc, a nie ma sie gdzie przejrzec czy włosy dobrze ułożone, więc praktykuje kapptur ;o))
PolubieniePolubienie
Kaptur to świetny wynalazek ;)))
PolubieniePolubienie
:))) Kolejna zbieżność :)) W każdej, ale do dosłownie w każdej czapce wyglądam okropnie ! Za to Młodej Rudej w każdej do twarzy :))) Tylko że ja jak były małe ale już same się ubierały to zimą tylko sugerowałam założenie czapki czy szalika. Jak nei chciały ostrzegałam że się przeziębią. Jak kilka razy położyłam do łóżka zasmarkaną smarkatą to potem same pytały czy nie tzreba założyć czapki :))) A w zeszłym roku namówiły mnie żebym im zrobiła czapki i szaliki na drutach. Podobno modne się zrobiły :))
PolubieniePolubienie
Ano właśnie takie modne córcia sobie zakupiła i już dwie „zgubiła „..Szalik to i ja bym potrafiła zrobić, czapka to już wyższa jazda więc podziwiam :))))
PolubieniePolubienie
Nie noszę czapek. Czapką mówię Nie !!!!!!!
PolubieniePolubienie
Stanę za Tobą w szeregu z Nie na ustach ;)))
PolubieniePolubienie
W czapce, jak w czapce, ale po zdjęciu czapki jest katastrofa, jak włosy takie przyklapnięte jakieś… A tata na mnie krzyczy, że najwięcej ciepła traci się przez odkrytą głowę. Dlatego zapuściłem trochę dłuższe włosy, a czapki akceptuję tylko na nartach :))))))))Pierwszy to mój wpis, a czytam już od bardzo dawna… Przyswoiłem sobie nawet archiwum w wolnej od pracy chwili.Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Tata ma rację :)))Mój syn też ma dłuższe, ale czy krótsze czy dłuższe ma tyle włosów na głowie ,że po spaniu codziennie rano ją myje inaczej nie wyjdzie do szkoły…A czapkę nosi, sam sobie kupował , specjalnie jakaś w MTV na kims sobie upatrzył ;)))…Jestem pod wrażeniem…tego archiuwm i w ogóle…Odpozdrawiam serdecznie i zapytuje czy też piszesz bloga?
PolubieniePolubienie
Wiem, że tata ma rację, ale niestety trudno mi się z racją tą jakoś zgodzić. Zaproponowałem, że zamiast kupować czapkę możemy naprawić ogrzewanie w samochodzie 🙂 Czapkę jednak mam, ale zwykłą, bo również mieszkam w pewnej odległości od Wielkiego Miasta i nie tak łatwo u nas o kablówkę, służącą do podpatrzenia trendów. Piszę i to nawet dłużej niż Ty, a staż dłuższy od Twojego wcale nie jest łatwy do osiągnięcia 🙂
PolubieniePolubienie
Adres i hasło do bloga usiłowałem podać Ci w mailu, ale java nie chce działać, więc zaryzykuję i wyślę na Twój nick, zobaczymy, co się stanie 🙂
PolubieniePolubienie
Byłam na poczcie ale nic nie mam ;(( może jeszcze raz na :roksanna@op.pl
PolubieniePolubienie
Twoj post to chyba o mnie jest Roksanko… bo ja tez nic na glowe nie nosze, tez w tej tubie latalam i nawet kaszkiet sie zgadza i kaptury. Ciesze sie, ze tu gdzie jestem klimat lagodny i nic nie musze nosic :))) Pozdrowka.
PolubieniePolubienie
No to tak samo :))))) tylko teraz klimaty inne buuuu wolałabym Twój :))) Buziaki 🙂
PolubieniePolubienie
Oj, oj, ojojoj. A ja wkraczam w okres czapkowego buntu 😉
PolubieniePolubienie
Ty czy Twoi chłopcy??? A czy w ogóle znajdzie się jakaś miłośniczka czapek??? a może choć kapeluszy ????
PolubieniePolubienie
Chłopaki… Jakoś dziwnie o swoich czapkach i o up..ierd..ych mamach mówią przed kazdym wyjściem…;)
PolubieniePolubienie
No popatrz , a mój prawie 15 -latek zakupił sobie sam superową i chodzi…i gdy był młodszy też jakoś nie pamiętam buntu 😉
PolubieniePolubienie
Wiem co czujesz, bo ja nie akceptuję niczego co nazywa się czapką:))) Nawet w największy mróz czasami zarzucę kaptur z rozsądku a w czapce nikt nigdy mnie nie zobaczy ;))) Ech, wiem, że to nie rozsądne… ale widziałam czapkę na wystawię bardzo fajna na którą może się skuszę…mniejsza z tym że ta ochota mi przejdzie jak nałożę ją na głowę i zobaczę się w lusterku, ale chęci mam ;DDD Pozdróweczka :*
PolubieniePolubienie
To Ty leć do sklepu póki się nie rozmyślisz….;))) Buziaki :)))
PolubieniePolubienie
Aha jasne, a potem będę chodzić z takim czymśna głowie ;DDD Już ja siebie znam a przede wszystkim moją kanciatągłowę na którą nic nie pasuje…no oprócz włosów ;DDD :*
PolubieniePolubienie
Czytam komentarze i jak widać te czapki jakieś nietwarzowe robia , bbo żadna z nas nie lubi ;DDD
PolubieniePolubienie
No i skad ja to znam???:-)
PolubieniePolubienie
z autopsji :)))))
PolubieniePolubienie
ja na szczescie nie moge nosic czapek, nawet szaliczkow tez nie 😦 ale z uporem staram sie zalozyc choc ten drugi :)w dziecinstwie tez nienosilam czapek nigdy tego nie lubilam, mialam podobnie jak ty hihihuff wreszcie jestem, troszke sie pochorowalam ale to nic, dlatego mnie dlugo nie bylo, ale obiecuje nadrobic zaleglosci ;)buziaki przesyla duszyczkahttp://aniola-sen.blog.onet.pl/
PolubieniePolubienie
Ojej ale ja się cieszę ,że jesteś :))))
PolubieniePolubienie
Ja jak mam czapkę na głowie , to tak jakby mnie coś tam gryzło , więc mozesz się domyślić jak się czuję w czapce :):)………pozdrawiam serdecznie :):):)****
PolubieniePolubienie
Jasne ,że mogę ;)))Uściski 🙂
PolubieniePolubienie
siemka!!super blog, na serio mi sie podoba!! zapraszam na mojego blogawww.buziaczek100.blog.onet.pl i koniecznie prosze o zostawienie komentarza ;);)
PolubieniePolubienie
siemka!!super blog, na serio mi sie podoba!! zapraszam na mojego blogawww.buziaczek100.blog.onet.pl i koniecznie prosze o zostawienie komentarza ;);)
PolubieniePolubienie
Hmm, kiedyś i ja z fantazją ułańską odsłaniałam uszy w czasie mrozów. Teraz, staruszkowata już i wiecznie zziębnięta, zawsze gdy tylko pierwszy śnieg spadnie mam na głowie czapę, która zasłania szczelnie uszy. Po same koniuszki :-))
PolubieniePolubienie
No chociaż jedna co chodzi…Ale ja pamiętam jak kiedyś w taki właśnie siarczysty mróz ubrałam futrzaną czapke mamy, nasunęłam gęboko na uszy….i spadła mi też na oczy , prawie pod tramwaj się wpakowałam ;)))
PolubieniePolubienie
…Czytam i uśmiecham się, bo kropka w kropkę napisałabym to samo o sobie, z dwoma tylko różnicami… Nigdy wcześniej nie miałam kaszkietu, za to teraz dostałam od Misi /siostry męża/, ale nie wiem czy go kiedykolwiek załażę… A druga różnica to taka, że moja szelma chętnie zakłada coś na głowę, ostatnio zakupiła bordowy kaszkiet i czeka na odpowiednią pogodę… Ta tuba u nas nazywała się „komin” w tym chodziłam chętnie, nawet sama sobie na drutach zrobiłam… A pamiętasz takie kaptury z szalem?… to też mogłam założyć bez oporów… :)P.S. Kupiłyśmy szelmie sukienkę – długą, bordową, bez gorsetu, ale na kole… a miała być nie bordowa i nie z kołem…Taaa zamiary sobie, a sukienki sobie… ale już jest i spoko… 🙂 Buziaczki niedzielne… :)))
PolubieniePolubienie
Najważniejsze ,że kiecka już w szafie, teraz tylko dodatki na głowie ;)))..A co do nakryć głowy to jeśli już to własnie takie co nie są wciśnięte i przylegające ewentualnie…Ale mnie lewe ucho coś zaczyna boleć…i nie wiem teraz czy tej zimy sam kaptur wystarczy ??…ech Buziaki :))
PolubieniePolubienie
heheh skądś znam tą historię miałam to samo, i narazie mi tak zostało, choć jak już jest naprawdę zimno to zakładam czapkę ale też się nasłuchałam ze UUUUU
PolubieniePolubienie
A mnie ucho zaczeło pobolewać i mam teraz kłopot co z tym fantem zrobić?..dalej z gołą głową chodzić czy pojść po rozum do głowy ;))
PolubieniePolubienie
Też się broniłam przed nakryciami głowy, ale kiedy zaczęłam wyjeżdżać zimą w góry to sroga zima nauczyła pokory.Teraz mam gustowną czapeczkę i choć nie wyglądam w niej jak cudo, to jednak zakładam nawet u siebie w czasie zimy. Buziaczki :))0
PolubieniePolubienie
Nafjniejsze gdy się trafi na taką co można nosić…Ja jeszcze nie trafiłam ;)))
PolubieniePolubienie
ot i naturalna kolej rzeczyhistoria znów zatoczyla kołonie pierwsze i nie ostatnie
PolubieniePolubienie
Dokładnie tak…nie ostanie 🙂
PolubieniePolubienie
Ja też miałam tubę! I była to jedyna rzecz, którą sama zrobiłam na drutach. Patrzymy na siebie krytycznie i zwykle widzimy się gorzej niż widzą nas inni… i tak sobie myśle, ze Tobie też pewnie ślicznie w nakryciu glowy, ale samopoczucie ważna rzecz *).
PolubieniePolubienie
Uwierz mi ,że nie ślicznie, ewentualnie znośnie i to nie w każdym, ale ,że z góry wiem to co wiem to nawet nie mierzę i nie kupuję .Buziaki 🙂
PolubieniePolubienie