Niech trwa…

Krople jesiennego deszczu stukające o okno dachowe obudziły mnie wczoraj. Już dawno deszcz mnie nie budził, a przydałby się, bo ziemia nieprzyzwoicie sucha jak o tej porze roku. Zaraz zresztą wyszło słońce…Nie, nie narzekam, bo jesień cudna, ciepła i mogłaby trwać tak przez całą zimę. Lipy za oknem jeszcze żółtozielone, a u sąsiada na parapecie piękne pelargonie. I nie szkodzi, że ranki chłodniejsze i wieczory, że mgła i wilgoć, bo w ciągu dnia temperatura przyzwoicie wzrasta. Tylko Maksio, który przyzwyczajony wybiegać i wbiegać na żądanie, zostawia  mokre ślady swoich łap gdzie popadnie. Zanim ja go dopadnę.

Misiek już w domu…leży i przemieszcza się o kuli tylko do łazienki. Z każdym dniem mniej już Go boli. A ja szczęśliwa, że poza szpitalem jesteśmy. Takiej arogancji nie spotkałam nigdzie jak na tym oddziale. Od ordynatora w dół…ech szkoda słów.

Więc cieszę się tą jesienią, dziś jadąc samochodem, podziwiałam szpaler kolorowych drzew. I cieszę się na przylot Przyjaciółki, odkąd wyemigrowała  17 lat temu, była w kraju latem i zimą…Czas więc na jesień…kiedyś może i na wiosnę 🙂

28 myśli na temat “Niech trwa…

  1. Ah każda pora roku jest piekna… każda ma ten jedyny i niepowtarzalny urok… Tylko trzeba umieć dostrzegać plusy. Fakt, że coraz szybciej ciemno się robi też jest do zniesienia:) To wprowadza taką niesamowitą, ciepluchną atmosferę 😉

    Polubienie

  2. U mnie na balkonie równiez pięknie kwitną jeszcze pelargonie aż żal wnosić je na klatke schodowa bo zaraz znajda się tacy lokatorzy co je oszpecą obrywając z wszystkich stron. Miśkowi życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Pozdrawiam

    Polubienie

  3. …dla mnie jesień kończy się z pierwszymi stałymi przymrozkami i z chwilą, gdy muszę ubrać zimową kurtkę i ciepłe buty, więc ta złoto-kilorowa niech trwa jak najdłużej, lubię ją… 🙂 I niech taka barwna i radosna jesień towarzyszy Ci, Roksanko w czasie spotkań z przyjaciólką… 🙂 Słoneczne buziaczki… ****))) a dla Miśka gorące pozdrówka i szybkiego powrotu do zdrowia i sprawności… :-)))

    Polubienie

  4. Grunt, że już w domu. Teraz już zdrowiejcie szybko i zapomnijcie szpitale 🙂 Fajnie, że tak często koleżanka bywa, moja Aga raz na dwa lata przyjeżdża. Pozdrawiam

    Polubienie

    1. Ostatnio tak się składa ,że często, dzieci większe , może spokojnie zostawić, bo wcześniej z nimi i tylko w wakacje możliwość więc była….O tak dom postawi Go na nogi :)) Uściski 🙂

      Polubienie

  5. Cieszę się ogromnie, że pociecha już w domku. Niech szybciutko wraca do zdrowia. To prawda, że jesień jest cudna tego roku. Chociaż wczorajszy dzień u nas to paskudny był. Ale dzisiaj już słonko mocno grzeje. Pozdrowionka :)))

    Polubienie

  6. Czzytałam ten tekst i oczami wyobraźni widziałam Ciebie i koleżankę jak z kubkami ciepłej herbaty siedzicie przy kominku i gadacie, gadacie….. ech tego Ci życzę. A taka jesień jak u nas w ZG niech trwa jak najdłużej. Wszystkiego dobrego dla syna. :>))

    Polubienie

    1. Nic nietrwa wiecznie :((( dziś już mocno wietrznie i zmiana pogody się szykuje, ale gdy się ochłodzi , gdy deszcz spadnie, milej będzie się właśnie przy kominku gawędziło 🙂 Dziękuję za Miśka :**

      Polubienie

  7. Ciesz sie ta zlota, piekna i ciepla polska jesienia! I niech trwa jak najdluzej. A z kolezanka – spedzcie dobre chwile na rozmowach, wspomnieniach i jesiennych radosciach> Miskowi zdrowia zycze!

    Polubienie

  8. wyjatkowego pecha mialas z tym szpitalem,kolezanka miala ostatnio operacje ortopedyczna i zachwycona jest całym personelem…widac róznie jest…Najwazniejsze ze Misiek w domu:)Zyczymy Mu szybciusiego wyzbycia sie bólu:)

    Polubienie

Dodaj komentarz