Strach….

Za niecałe dwa tygodnie minie rok od wypadku. Nie dało się zapomnieć, gdyż konsekwencje są do dzisiaj.Jutro ponownie ma się zgłosić na Izbę Przyjęć. Gdy widzę Jego nietęgą minę, słyszę sto pytań na które nie znam odpowiedzi, to serce mnie się kraje.On już wie jak wygląda polski szpital, szczególnie ten oddział, gdzie większość pielęgniarek olewa sobie małych pacjentów. Dużo lepiej czuł się na oddziale rehabilitacji .Ale też wie, że jak wyciągną mu te pręty i śruby, to noga zacznie wyrównywać się z tą drugą, być może samoistnie zatraci się różnica prawie 2 cm. Tłumaczę mu, że już nie będzie taki bezbronny i zdany na łaskę personelu, bo będzie, jest sprawniejszy. I, że krócej będzie leżał. Ale tego chyba najbardziej się właśnie boi, wtedy też usłyszał dwa tygodnie, a pozostał w murach szpitala 2 miesiące. Poznał co to cierpienie, ale i upokorzenie też…Bo to potrafi zafundować polski szpital w pakiecie usług.Więc ten strach w  Jego oczach i mnie przeraża…

27 myśli na temat “Strach….

  1. Jeszcze długo nie zmieni się w naszych szpitalach ,jednak w niektórych np. w tym gdzie ja często przebywam jest naprawdę miła atmosfera, pielęgniarki i lekarze są bardzo mili . Pozdrawiam i wszystkiego dobrego życzę.

    Polubienie

    1. I ja miałam szczęście do cudownego personelu.Myślę ,że z malymi pacjentami jest gorzej, bo więcej cierpliwości potrzeba i czasu , szczegolnie jak dzieciaki połamane lub zbyt małe ,żeby cokolwiek koło siebie zrobiły.I wtedy ta „łaska ” wychodzi….Dziekuję i mocno ściskam 🙂

      Polubienie

  2. Tak sobie ostatnio myślałam, że to chyba rok będzie od tego wydarzenia… Utkwiło mi to w pamięci, bo to straszne przezycia są i dla dzieci i dla rodziców. Trzymam kciuki za Twojego synka, to przecież męzczyzna a jednocześnie jeszcze dziecko przecież.

    Polubienie

    1. Niby tak , ale na samo wspomnienie to dostaje gęsiej skórki, wczoraj juz przesmak mieliśmy i to nie my narzekaliśmy znając personel tylko matki z małymi dziećmi gdy nas zostawiono 2, 5 h na pastwę czekając na łożko już na oddziale…ech….

      Polubienie

  3. No coz… na temat polskiej sluzby zdrowia wiem cos… i tez mam strach w oczach, za Ciebie… Jak bedzie u mnie, przekonam sie w maju… Bede miala porownanie…Mocno trzymam kciuki za Miska

    Polubienie

  4. Jest starszy, dojrzalszy, wie czego się może spodziewać. To taki strach oswojony. A Ty jako matka przezywałabyś naet wtedy, gdyby on się nie bał. Trzymam za Was kciuki i zdrówka życzę. Chyba musze poszperać w archiwum Twojego bloga, bo nie wiem, co się wtedy działo. Buziaczki :)))

    Polubienie

    1. Miał wypadek na skuterze….Każda operacja wiąze sie z jakimś ryzykiem, On dużo wycierpiał po , bo wszytsko szło jak po grudzie i gojenie i stawianie na nogi…Dziękie wielkie 🙂 Całusy 🙂

      Polubienie

  5. … wiesz Roksanko, bardzo dokładnie pamiętam Twoją notkę z przed roku i często myślałam o Miśku, jak dochodzi do siebie i jak sobie radzi… Te szpitale… rozumiem Wasz strach, ale będzie dobrze, musi być… Trzymam kciuki bardzo mocno… ******

    Polubienie

Dodaj komentarz