Ucieczka…

Niedługo, bo w listopadzie minie 2 lata jak jestem w tym miejscu sieci. Przywiązuje się szybko, jak i do miejsc tak i do ludzi, choć lubię podróżować, to nie lubię zmian. Widać to choćby po tym, że szatę swojego bloga zmieniłam tylko raz…. zostawiając ten sam kolor wiodący;) Chciałabym coś tu, myślę ważnego dla nas wszystkich piszących i czytających napisać. Przychodzi taka chwila, gdy już ma się dość i czas odejść z tego miejsca. Nic nie trwa przecież wiecznie i każdy ma do tego prawo, jak i do formy, w jakiej to zrobi. Gdy nagle bez słowa ktoś znika i wyświetla się już sławetny napis „przykro nam, ale blog o podanym adresie nie istnieje”...myślę sobie wówczas, no cóż, ktoś już miał dość i wybrał formę bez pożegnania się. Większość  Blogowiczów jednak uprzedza o odejściu, żegna się…czasem nawet wraca 🙂 Każdy z nas ma inną intensywność pisania, czasem długo milczy, ale gdzieś u innych na blogach się pojawia. Są osoby, które już mnie przyzwyczaiły, że znikają czasem na długie tygodnie, by znowu ponownie się odezwać. Nie martwię się wtedy, że coś się stało, czekam cierpliwie na jakiś znak. Ale mam kilka ścieżek, które zamilkły bez słowa, nie pojawiają się nigdzie. Choć kiedyś dość często pisały….Zaglądam i czekam na jakiś znak. I tak najnormalniej w świecie, tak po babsku martwię się, czy tfuu, tfuuu coś się nie stało. Bo ile czasu trzeba by wejść na swojego bloga i napisać „nie chcę mi się „… ‘ „przerwa na jakiś czas ” lub „pożegnania nastał czas” itp. Niektórzy przecież nas tak uprzedzają. Nie da się tak normalnie przejść do porządku dziennego, że ktoś, kto u nas bywał  a my u niego nagle milczy z niewyjaśnionych przyczyn. No martwię się…i trochę smutne to jest ,że ktoś kto był z nami prawie codziennie, dzielił się myślami i emocjami nie zdaje sobie sprawy, że milcząc, nie dając żadnego znaku to tak, jakby nasze uczucia zlekceważył. Jednak wolę taką świadomość niż myśl, że coś złego tej osobie się przytrafiło.

Mając dość otaczającej mnie rzeczywistości, namawiania na kandydowanie na radną, a męża na wyższe stanowisko, fali polityki w wydaniu polskim płynącej szerokim strumieniem z każdej strony, uciekam dziś za zachodnią granicę…na taki przedłużony weekend. Do Przyjaciół…będę pić szampana i czerwone wytrawne wino przy sałatce z krewetek i avocado,  którą moja Przyjaciółka robi rewelacyjnie. Języka mało co rozumiem, więc ichnia polityka mnie nie dopadnie ;)…Polatam po sklepach, uszczuplę mężowską kieszeń ; ))) A i Wam wszystkim życzę równie udanego, a może i tez przedłużonego weekendu :*

42 myśli na temat “Ucieczka…

  1. Też uważam, że takie znikanie bez słowa jest trochę jak wyrzucenie wspólnych wymian myśli do śmieci, jakby to nie miała nigdy znaczenia. Baw się dobrze, nie ma to jak dobre towarzystwo, a jeszcze te zakupy- hoho. Miłego weekendu ! Pozdrawiam.

    Polubienie

  2. heh-no to pozazdroszczę ciut-ale tylko możliwości wyjazdu:))))i życzę wspaniałych rozmówek i relaksu i w ogóle odpoczynku całościowego:))))))a te osoby co kończą znajomości blogowe bez słowa są..no..mocno niedojrzałe….to nic trudnego napisać-żegnajcie…kultura tego wymaga…buzialki od całej 5:))

    Polubienie

    1. Gdziekolwiek by zmienić na chwilę otoczenie oderwać się od rzeczywistości…Odpoczynek psychiczny na maksa :)))Ojj tak czasem przykro ,że ktos tak nagle bez słowa nie daję żadnego znaku.Buziakuję całą 5 mocno :***

      Polubienie

  3. no tak, ja też często się przyzwyczajam do blogujących… jednak rozumiem że czasem istnieją takie dni że człowiek nie ma ochoty napisać ani słowa …sama czasem przez miesiąc nic nie piszę … jednak jak już wracam to siedzę na blogach i czytam zaległe informacje … aby upewnić się czy nie przegapiłam jakiegoś wydarzenia

    Polubienie

    1. To normalne ,że czasem brak czasu lub zwykłych chęci na wejście na blogi, każdemu krótsza lub dłuższa przerwa jest potrzebna ale gdzieś u kogoś zostawia znak ,że jest…i juz człowiek się nie martwi ,że coś złego się przytrafiło…:))

      Polubienie

  4. przywież ze sobą pełną kieszeń wspaniałych wspomnień, niezapomnianych obrazów (te, które wzruszają, rozśmieszają…). Wróć radosna, z uśmiechem na twarzy. pozdrawiam

    Polubienie

    1. Ojj właśnie taka wróciłam…bawiłam się momentami jak dziecko na festynie..A za moment wracam do zwodowych obowiązków …ech …Bedę pielęgnować te wspomnienia tak jak inne :)) Dziękuję 🙂

      Polubienie

  5. przepraszam:((… obowiązki.. firma.. finalizowanie studiów i obrona pracy magisterskiej.. wszystko się nałożyło, że tak jakoś przestałem tu zaglądać. Ale przede wszystkim.. tak.. chyba wreszcie i w TEJ dziedzinie życia mi się poszczęściło 😉 Znalazłem swoje Szczęście..:) i też muszę trochę czasu na nie poświęcić..;) Nie uwierzysz.. Dziś coś mnie tak tknęło.. Stwierdziłem.. mam chwilę.. zaglądnę.. może skomentuję.. a tu taka notka.. ależ mi wstyd.. ehh.. Poza tym chyba zacznę wierzyć w telepatię czy coś w tym rodzaju.. hmm.. to niesamowite.. akurat dzisiaj, po kilku miesiącach.. a tak w ogóle- co tu owijać w bawełnę czy tam inne szmatki- uwielbiam Twojego bloga. Jesteś niezwykle inteligentną osobą i masz fantastyczny dar do pisania:)) Pozdrawiam, życzę miłego wypoczynku i zagłębiam się w lekturę, bo mam trochę do nadrobienia…;)

    Polubienie

    1. Ech..no potrafisz wywołać szeroki usmiech na twarzy a nawet rumieniec ;)))Ależ ja się cieszę i już nawet nie wiem z czego bardziej ;))) Nie no żartuje oczywiściej ,że z Twojego SZCZĘŚCIA !!!!Pielegnuj , dbaj , dawaj, ale i oczekuj…ech a jak sobie przypomnę jaki sceptyczny delikatnie mówiąc byłeś w tej materii …Za oknem pochmurno, mokro i zimno a u mnie przed komputerem słońce zaświeciło :))) Ech po takiej dawce optymizmu i szczęścia łatwiej mi będzie znowu w rytm codzienności wejść. Dziękuję ,żę się odezwałeś , nie przepraszaj , warto było poczekać :))))Powodzenia we wszystkim !!!!!

      Polubienie

  6. Weekend zapewne daje Ci wiele radości :-))Zawsze kiedy pukam do drzwi i wita mnie napis, że tutaj już nikt nie mieszka, robi mi się smutno. Nawet jeśli tylko po cichu zaglądałam. Bo myśli osoby, która na początku tylko słowami na monitorze była, po pewnym czasie, niezauważalnie, stają się czymś więcej niż wirtualnymi znaczkami. Bo i ja do osób się przywiązuję..

    Polubienie

    1. Bo my tu się przywiązujemy, choć nie znamy twarzy to poznajemy myśli , uczestniczymy w wielu wydarzeniach.To nie są tylko lierki na monitorze, więc wraz z innymi przeżywamy i radości i smutki…jak to w życiu….

      Polubienie

    1. Sama się wezmę :))) ale tak serio to On wie ,że ja rzadko szaleję więc nie kontroluje ile wydaję,a przecież nie wydam więcej niż dostanę ;)))…Sałatkę robi się prosto , bo potrzebne tylko krewetki małe i pokrojone avocado,a tylko sos to rewelacja…hmmm wiem ,że jest robiony na bazie alkoholu i wychodzi taki różowy…no zapytam się co i jak ;DD

      Polubienie

  7. jak zaczęłam pisać, to pomyślałam sobie… ocho… chyba koniec tego bloga… no bo taki wstęp… teraz, gratuluje odpoczynku i odseparowania się od spraw ważnych… politycznych… jak ta sałatka taka super… to może zdradzisz skład? :)))

    Polubienie

    1. Skład jest prosty bo tylko krewetki i avocado ale sos jest rewelacyjny i oprocz tego ,że jestw nim alkohol nie znam co dalej i w jakich proporcjach ale nadrobię zaległości ;)))

      Polubienie

  8. Ale mnie wystraszyłaś. Pomyślałam, że dopiero zaczęłam Cię czytać, a Ty już znikasz.Ulżyło mi, kiedy napisałaś, że to tylko weekend. Odpoczywaj zatem, miłych wrażeń i radosnego powrotu do nas. Buziaczki :)))

    Polubienie

  9. osobiście xle znoszę gdy ktoś znika zżycia blogowego,wole juz gdy na jakis czas po prostu robi oficjalna przerwę…Stanowimy jakąś rodzinę,dzielimy sie smutkami i radosciami,bierzemy na siebie cudze przezycia,dlatego też za bardzo nie fair uwazam,gdy ktos znika bez pozegnania….

    Polubienie

  10. Pięknie napisane… u znajomego przeczytałam kiedyś, że pisanie bloga to odpowiedzialnośc i staram się o tym pamietać, chociaż zdarza mi się znikać… życzę miłego odpoczynku.

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do roksanna Anuluj pisanie odpowiedzi