Czekałam od rana na ważny telefon, więc obie słuchawki wędrowały ze mną po całym domu. Do łazienki też. Gdy byłam pod prysznicem, zadzwonił…odebrałam..
–cześć gdzie jesteś? – usłyszałam głos własnego męża
–pod prysznicem – odpowiadam uważając by mokre włosy nie zalały słuchawki..
–a co robisz?- pyta się…boszzz co ja mogę robić po tym prysznicem ?????
– odbieram telefony – odpowiadam…
…………………..
Maksio przyprowadził kotka, dokładnie tak, sama widziałam, jak maleństwo biało-czarne z przewagą białego szło osobie drogą asfaltowa, a za nim nasz Maksio nosem go szturchając, popychał w stronę domu. Przyprowadził, więc wyniosłam miseczkę z mlekiem. Maksio z boku pilnował, by kicia się napiła i…nigdzie już dalej się nie ruszyła….;))
…………………..
Nieopatrznie powiedziałam teściowi, że nie mam czasu do lasu…więc od poniedziałku codziennie mam wiaderko grzybów…Suszę, smażę, mrożę i moce przerobowe już mam na wykończeniu ;))) Ale za to ten zapach w całym domu…ech…
No to Cię uszczęśliwił… Ale zapach faktycznie boski! ;-))
PolubieniePolubienie
Boski :))) ale i tak jest lepiej niż w tamtym roku gdzie hurtem miałam wysyp 😉
PolubieniePolubienie
jakis czas temu bedąc w lesie na grzybach, daleko od zabudowań, znalazłam miałczacego ze strachu i przerażenia , małego kotka. Podłosc ludzka nie ma granic, oczywiscie został porzucony na drodze i zapewne sroki rozszarpałyby zwierzatko , gdybym go nie wzieła ze sobą. Znalazłam mu opiekunów i uspokoiłam sie ….pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Zbyt często tak się dzieje zbyt…moi rodzice maja suczkę tak własnie znaleziona..Uściski 🙂
PolubieniePolubienie
o Kochana..pod prysznicem można wiele rzeczy robić:)))))))))))))))))))))))))) a ja chętnie bym poszła na grzyby ale raczej już mi się nie trafi okazja..buzialki od ślimozowej 5:)
PolubieniePolubienie
np. szydełkować ;DD..ech no pogode mamy cudna jak jeszce by tak popadało to grzyby i do listopada bedą :))) Ale najpierw katar z domu wygnajcie.Buziakuje i ja :***
PolubieniePolubienie
Przeslij mailem mi trochę grzybów.
PolubieniePolubienie
Nie ma problemu…szkoda tylko ,że nie można zapachu…ale i to pewnie juz niedługo :))
PolubieniePolubienie
juz nawet Twój blog grzibkami pachnie:)Scenki z zycia Roksi superzaste:)))))))
PolubieniePolubienie
A niech pachnie :)))Usciski
PolubieniePolubienie
Ojeeeeeeeeeej Maksio mnie rozczulil bardzo… a grzybki bym zjadla…. a maz calkiem jak mezczyzna:-)))
PolubieniePolubienie
Maksio potrafi rozczulić to fakt, facet zaskoczyć a grzybki zawsze smakuja 😉
PolubieniePolubienie
He he…czyzby maz sprawdzal co robisz pod prysznicem ;))))Maksio kochany, czy kotek wobec tego zostanie u Was? A tescia zazdroszcze, tez bym takiego chciala i w ogole bym nie narzekala na nadmiar grzybow 🙂 Pozdrawiam :)))))
PolubieniePolubienie
Nie narzekam , o nie, bo i tak się cieszę ,że tak sukcesywnie a nie hurtem…;) Kotek zostanie jesli sam zechce :)) Uściski :))
PolubieniePolubienie
Jak ja strasznie tęsknię za (prawdziwyni !) grzybami…..
PolubieniePolubienie
Hmm no tak, tam po drugiej stronie wielkiej wody takich nie ma, ale za rok znowu jesień kto wie?a wcześniej może Wam ktoś przemyci ;)) Pozdrawiam :))
PolubieniePolubienie
…czytam i uśmiecham się, bo zupełnie jakbym swojego męża słyszała – On też zadaje takie pytania, że ręce opadają, zamiast Maksia – widziała opiekuńczego Pikola-mamusię, i też pachnie u mnie grzybami – dostałam suszone i w słoiczkach od siostry i cioci męża… 🙂 U mnie słoneczko świeci od rana, przesyłam zatem słoneczne uśmiechy, miłego weekendu… :)))
PolubieniePolubienie
Dziękuję Luneczko o u mnie cudnie świeci a wieczorkiem ktos mnie odwiedzi, ktos kto był bardzo nam kiedyś bliski tylko ,że drogi nam się rozjechały…Będzie cudny weekend :*** zapachy wspomnień…
PolubieniePolubienie
Ja takze poprosze o nadwyzke grzybkow:))
PolubieniePolubienie
Suszonych czy świeżych ??
PolubieniePolubienie
Nawet mi nie wspominaj o grzybach. Slonce moje tak sie uparł w tym roku na grzybobranie, że odnoszę wrażenie, iz nic nie robię tylko grzybami się zajmuję. Jutro od nowa. Podobno pobudka o 7 a samego rana. Rany, nie w niedzielę.. 🙂
PolubieniePolubienie
Ja się wymigałam od niedzielnego zbierania;)) cała noc przegadana i zaspałysmy 😉 a grzybki kuszą kuszą , bo wystarczy na chwilę sie zatrzymać samochodem na wyprostowanie nóg i same w las idą ;D
PolubieniePolubienie
Też nie mam czasu do lasu…. I tak się zastanawiam dlaczego nie wymyślono jeszcze odświeżacza powietrza o zapachu susznych grzybów ????
PolubieniePolubienie
Leśny przecież jest to i grzybowy mógłby byc :)) ale sam zapach to jednak za mało bo ja lubie też i smak :))
PolubieniePolubienie
zawsze mówiłem że życie jest piękne
PolubieniePolubienie
I pełne niespodzianek ;))
PolubieniePolubienie
Jaki madry ten Twój psiaczek. Wiedział, że u Was kici nie stanie się nic złego, że jej pomożecie. Jak się domyslam kicia już zostanie u Was? Ale masz super teścia. Słuchaj, jak juz nie masz siły, to ja tak cichutko poproszę trochę tych grzybków :))) Buziaczki :)))
PolubieniePolubienie
Kicia sie wygrzewa na parapecie okna tarasowego ,a Maks na kafelkach ;)). No musze chyba bardziej zmobilizowac teścia , bo tu chetnych co raz więcej na grzybki, sucho sie robi i pomału kończą się , czekamy na deszcz :)) ale kazdy nadmra moge oddac :****
PolubieniePolubienie
Młode i stare, duże i małe…ale jak z nimi wesoło. Jeszcze będą zielonki a jak to koteczka to i małe kotki…ale dzielnie dajesz sobie radę ze wszystkim. Buziaki.
PolubieniePolubienie
Wesoło i daję to prawda ;)) a wiesz ,że ja zielonki to jadłam lata temu i nie przez siebie zbierane , bo ja tylko podgrzybki i prawdziwiki , na tych sie znam , każdy inny to podejrzany jest…no może jeszce kurki ..Uściski :))
PolubieniePolubienie
hehe… ehhh… ci faceci… pocieszni sa :o)) … a zapach grzybow lubie… ale do czasu… tak po tygodniu zaczynam krecic nosem i nabieram chwilowego wstretu do grzybow ;o)) … zdecydowanie wole je zbierac jak potem sie z nimi bawic w kuchni…
PolubieniePolubienie
Nie dałam się zamknąć w kuchni tylko na tarasie wygrzewajać kości je oporządzam ;))) a i tak wole sama chodzić to fakt 🙂
PolubieniePolubienie
Moja mama uwielbia jeździć na grzyby. Ostatnio było ich w domu tak dużo i często, że rozstroiłam sobie żołądek, bo jak powszechnie wiadomo grzybki są ciężkostrawne:( Pozdrawiam ciepło!
PolubieniePolubienie
Och ja tak miałam wtamtym roku i jeszce mi się śniły..koszmar jakiś…więc w tym roku już sobie dawkuję ;)) Buziaki :*
PolubieniePolubienie
no to masz robotę… u mnie grzybów nie ma, bo nikt szczególnie nie przepada :))) mam z głowy te klimaty
PolubieniePolubienie
Smażone, w sosie, w occie lubie bardzo ,a wigilijnych uszek bez nich sobie nie wyobrażam, ale lubie też wrzucać do zup, krupnika, barszczu i rosołu…Więc zawsze w mojej kuchni są…:)
PolubieniePolubienie
Kocham takie domowe przyjemności: zwierzaki, małe zdarzenia… i te grzyby…Sama chodzę. Wspinam się po jakichś skarpach, błądzę po krzakach, ale zawsze z patolem bo nie cierpię pajęczyn.
PolubieniePolubienie
Ja też lubię chodzić i zawsze mam najmniej w wiaderku, bo mój wzrok często zamiast pod nogi to w inne miejsca pada ;))) ale lubie las i jak to bywa majać go pod nosem rzadkim gościem jestem ;(((
PolubieniePolubienie
Kocham miejsca gdzie las wchodzi do domu…
PolubieniePolubienie
Aż tak to nie wchodzi..choć jeśli dzrewa sąsiada wyrosna w całej okazałości to maleńki lasek będzie w zasięgu ręki…nosa i nogi ;D
PolubieniePolubienie