Słup…

To nie był taki zwykły słup. To był nasz słup, na naszym osiedlu. Świadek przywitań i rozstań, wielu rozmów błahych i tych poważnych. To przy nim codziennie, sześć razy w tygodniu, spotykałam się z Przyjaciółką, by razem wyruszyć do szkoły…najpierw jednej,  później drugiej. To przy nim nasze drogi rozchodziły się do domów. I tak codziennie…zawsze o ustalonej godzinie. A gdy chciałyśmy po południu lub w wolny dzień wyjść  na podwórko, lub ruszyć w miasto, to jedna do drugiej dzwoniła  wymieniając jedno magiczne zdanie ” To za 5 minut przy słupie„. Teraz po latach na tym osiedlu nadal mieszkają nasi rodzice. Ostatnio rozmawiając z Przyjaciółką, powiedziałam, że kiedyś wrócę do miasta i najchętniej na stare mieszkanie. A Ona z uśmiechem stwierdziła, że to duże, w którym obecnie mieszka pewnie zostawi któremuś synowi, a sama chętnie przeprowadzi się  na nasze osiedle do mieszkania rodziców. I jednocześnie powiedziałyśmy:” I znowu będziemy spotykać się przy słupie„. Tylko że słupa już nie ma….Ale MY jesteśmy 🙂 I być może  historia zatoczy koło….

42 myśli na temat “Słup…

  1. ja miałam dwa słupki przy domku:)takie akurat do siedzenia na nich:))))ale mieszkać w tym domu nie chciałbym-stary rupieć,zagrzybiony itd-ale czasy tam spędzone -są najmilsze:))pewnie dlatego,że to bylo dzieciństwo:)))

    Polubienie

  2. …ja nie chciałabym już mieszkać w moim rodzinnym misteczku… ale za to moje miejsce spotkań jest nietykalne, na pierwsza randkę w życiu, z moim mężem zresztą, umowiłam się „pod bramą”, póżniej, z kilkoma innymi chłopakami, no i z moją przyjaciółką, również tam się spotykałam, bo to było „w połowie drogi”… :))) …brama jest nie tykalna… :))))) …bo to Brama Warszawska – pozostałość murów obronnych, zabytek z XII w. …. :))) Pozdrawiam słonecznie… :)))

    Polubienie

  3. Wszystko, płynie Roksanno, a my płyniemy z czasem. Pewno, że nie ma juz tamtego słupa i nie ma Was. Wszystko jest nową jakością, przeobrażoną, przeewoluowaną. Jesteście inne, nie znaczy, ze gorsze. Każda potrawa ma inny smak, w poszukiwaniu zapachu, w poszukiwaniu zapachu….I to jest to.

    Polubienie

    1. Tak ten zapach jest już inny, choć ma nutki w sobie tamtego…My jesteśmy inne…ale wciąż takie same…nasza przyjaźń dojrzalsza o inne zapachy…i smaki ..Na pewno 🙂

      Polubienie

  4. Kazdy ma cos „swojego”. To moze byc miejsce albo wlasnie jakis przedmiot. I pieknie jest, jak patrzac na to- wracaja nasze wspomnienia.

    Polubienie

  5. hahaha..to my na podwórko umawialismy się „na murku”/dawny schron/na randki w Katowicach wszyscy umawiaja się „przy zabie”/taka sadzawka w centrum z plującą wodą zabką/…masz racje..kultowe miejsca…nikt nie wie jaką mają wartośc…/kimuś

    Polubienie

    1. Dla każego inną, taka osobistą..intymną….znam pewien skwerek w cichym małym miasteczku w centrum Polski…gdy tam jestem a bywam rzadko mimo tego zawsze wywołuje u mnie ciepłe wspomnienia..;)..i tak już pozostanie…

      Polubienie

  6. Coś tam się znajdzie na starym osiedlu…kawiarenka…ulubiony sklepik…takim przyjaciółkom jak Wy zastąpic stare miejsce spotkań nowym…to nie problem. Ale fajnie jest miec takie ulubione „tam gdzie zwykle”. Pozdrawiam.

    Polubienie

    1. To taki punkt z korego obierałysmy kierunek naszego marszu ;)..Tak , dla nas nieważne już gdzie zawsze znajdziemy wspólną drogę do siebie…Cieplutko pozdrawiam 🙂

      Polubienie

Dodaj komentarz