Godzina 23.12 leżę z zamkniętymi oczami, obok śpi już mąż…Nie mogę znowu zasnąć. Słyszę dźwięk przychodzącego SMS-a. Nie od razu sięgam po telefon…Zwyczajnie boję się, bo intuicyjnie wyczuwam od kogo jest i na jaki temat. Pomyślałam sobie, że przeczytam rano..w innym już świetle…Po pół godzinie sięgam po komórkę i czytam…Intuicja mnie nie zawiodła…Szkoda…Wstaję, schodzę do kuchni, wypijam szklankę wody…Ostatnie zdanie to „Nie dzwoń.Dobranoc.” Odpisuję ……w ostatnim zdaniu „Śpij dobrze…”…
Chyba tej nocy nie było nam dane…