Tęcza….

Słońce i deszcz bawią się ze mną w chowanego. Gdy tylko umyję jedno okno, zaraz zaczyna padać. I choć nie ulegam mani Wielkich Porządków, to jednak zima była dłuuuuga i nie sprzyjała „odgruzowaniu” domu na bieżąco ;). Więc narobiłam sobie zaległości…Ociepliło się i wieś się ożywiła, wyszedł naród spod swoich „zapiecków”. Jak jeden mąż wszyscy zabrali się za porządki: pucują okna, trzepią dywany, a kolorowe pranie tańczy na wietrze przymocowane do sznurków. Kobiety kopią, sadzą i sieją w ogródkach, a przy okazji oparte o płoty lub na poduszkach wychylone przez okno obserwują i komentują otoczenie. A przed sklepem młodzi i starzy mężczyźni z butelką piwa w ręku prowadzą dyskusje donikąd…Ot, taki przedświąteczny obrazek wsi…Ale któregoś dnia wyszła cudowna tęcza i już mniej były denerwujące krople od deszczu widoczne na umytych szybach…

40 myśli na temat “Tęcza….

  1. Ale fajnie, jestem na Twoim blogu a statystyka wynosi: 69633, 6939 🙂 Fajnie to wygląda :). A ja dawno nie widziałam tęczy… Ale jak ją zobaczę, to napewno mi to zapadnie w pamięci jako „Pierwsza Zobaczona Tęcza W Roku 2006” :), tak samo jak np. pierwsze zjedzone lody, pierwszy zobaczony dziko rosnący kwiat… 🙂

    Polubienie

  2. No to nareszcie wszystko co żyje rusza się i działa wiosennie…pod wiosenną tęczą. U mnie jeszcze jej nie było ale myślę, że niebawem ukaże się i na „moim niebie”. Pozdrawiam.

    Polubienie

  3. hehehe, no oczywiście wiosenne porządki:) Moja mam też szaleje w domu. Sprząta wszystko po 18 tysiecy raz i wciaż jest jej brudno:P No ale cóz, ja tam sie tylko cieszę piekny słoneczkiem które z kazdym dniem świeci coraz mocniej;):) Pozdrawiam:)

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do ~nurglith Anuluj pisanie odpowiedzi