Bezsilność….

Mam ochotę bić na oślep…

z bezsilności…

Czemu jest tak ,że gdy przychodzi już równowaga wystarczy kilka słów by wszystko zburzć??..zdeptać…

I na nowo trzeba układać porozrzucane puzzle życia…

niektóre już nigdy nie wskoczą na swoje miejsce…są zbyt zniszczone, uszkodzone…

Mam ochotę bić na oślep…

A mogę tylko przykleić sobie uśmiech…na kropelkę…

i czekać…

………………………………………………………………..

Chciałabym przespać..ale nie da się więc pospaceruję sobie po Waszych blogach…i nabiorę enrgii …do walki…

Życzę wszystkim udanego słonecznego weekendu:)

 

34 myśli na temat “Bezsilność….

  1. może nie mam tam jakiegoś super doświadczenia, ale tyle wiem że życie zawsze przechodzi po sinusoidzie.. nie może być cały czas dobrze ani cały czas źle, bo nie wiedzielibyśmy nawet czego akurat doświadczamy.. tak to mamy porównanie.. Zastanów się tylko do czego Ci to potrzebne.. to doświadczenie które przeżywasz. Czego się uczysz. Jaką lekcję dostajesz. Wykorzystaj ją z korzyścią dla siebie, bo gdyby nie była Ci potrzebna, nie dostałabyś jej. Wiem, że zabrzmi to dziwnie, ale jak każdy z nas- sama wybrałaś sobie taką drogę życia. Najlepszą dla siebie. Z wszystkim, czego doświadczasz. Każdy jest kowalem swego losu, tylko większość nie pamięta momentu gdy go kuło 🙂 Mam nadzieję że poznamy się kiedyś lepiej i porozmawiamy głębiej na te ciekawe tematy ;). Pozdrawiam, życzę dużo wiosny (nie tylko za oknem) i słoneczka (które jakoś tak od rana w Krakowie nie chce wyjść zza deszczowych chmurek) Trzymaj się;)

    Polubienie

    1. Wiem ,że życie pelcie się różnie poprzez łzy i usmiech..a to co teraz doświadczam to nie wiem czy mnie jest potrzebne…chyba do tego by wzmocnic się walce…tak naprawde to nie moje doświadczenie i nie dla mnie to lekcja..choć odrabiam w pewny sposób zadanie domowe..U mnie krajobraz płacze …a po chwili wychodzi słońce..jak to w życiu bywa..trzymam się ..żeby to omnie chodziło…ech…P.S Ty masz możliwośc poznania mnie leipej..choćby przez ten blog…:) Dzięki:)

      Polubienie

      1. to, że musisz odrobić to „zadanie domowe” to właśnie jest ta Twoja lekcja. Nie szkodzi, że nie dotyczy Cię bezpośrednio. Sam fakt, że musisz przeżywać sprawę w taki a nie inny sposób jest drogą Twego życia. Wyznaczoną przez Ciebie, dla Ciebie. Najlepszą z najlepszych dróg, choć wiem, że teraz nie zdajesz sobie z tego sprawy- nic dziwnego. Nie pamiętasz, że sama tę drogę wybrałaś i zdecydowałaś się nią podążać, ale właśnie tak było:) Widocznie właśnie to zadanie masz odrobić.. za kogoś.. dla kogoś.. Zrób je najlepiej jak potrafisz;) Powodzenia:)PS Na Twojego bloga trafiłem zupełnie przypadkowo, ale jakoś tak (już zupełnie świadomie- nie przypadkowo) zostało mi się na nim;) Pozdrawiam słonecznie [choć u mnie właśnie przeszła burza i spadł grad.. hehe.]

        Polubienie

        1. Czyli sami jesteśmy kowalem swojego losu?..owszem zgadzam się z tym jaki z tym ,ze gdzieś tm za rogiem stoi nasze przeznaczenie, bo na pewne sprawy nie mamy wpływu…choćby na to w jakim kraju w jakiej rodzinie, się urodzilismy…My tylko możemy z tym co podarował nam los zrobić co chcemy, ale też do czasu…dopóki nie mamy związanych rąk odpowiedzialnością za drugiego czlowieka…Dzieki ,że zostałeś:)) I ja pozdrawiam słonecznie…:)

          Polubienie

          1. Zgadzam się, teraz już nie mamy wpływu na narodowość, kolor skóry, rodzinę, wygląd.. Ale i to kiedyś sami wybraliśmy, najlepiej wybraliśmy.. Podobnie jak zmaganie się z (także ustalonym przez nas) losem i odpowiedzialnością za innych.. to (jak już pisałem) nasza lekcja- najważniejsze to zrozumienie po co nam ona.. Bo gdyby nie była potrzebna- nie zaplanowalibyśmy jej.. Wiem, że to brzmi trochę dziwnie (może nawet bardzo), przepraszam jeżeli sięgam zbyt głęboko- ale póki co weź to trochę na wiarę;) Ciepluteńko pozdrawiamPS gratuluję super bloga i super pdejścia do życia;) Inaczej pewnie nie zatrzymałbym się tu… 3m się

            Polubienie

            1. Och ja wierzę ,że jeśli coś się dzieje to nie bez przyczyny ,gdyby było inaczej to znalibyśmy od razu odpowiedż na wszystko, a przeciez tak nie jest..dopiero czas nam pokazuje co dana chwila spowodowała w naszym życiu..Bez wiary..chyba nie da się żyć..tak myślę…Dzięki i uściski :)))))

              Polubienie

  2. Czasami nie mamy wyjscia. Nie mozemy zwyczajnie nic zrobic. Coz, zycie … Wypij dobra kawe i „pospaceruj” po blogach ( dobry pomysl). Moze tam znajdziesz pare odpowiedzi- dlaczego w zyciu tak sie dzieje. Pozdrawiam i zycze wiosny ( u mnie juz jest).

    Polubienie

    1. A u mnie dziś raz slońce raz deszcz choc temp 15 stopni to juz możliwa jest:)…Mogę cos zrobic..ale to takie pozorne bo efektu nie ma , ale czlowiek waleczny jest jak mu krzywdza dziecko…

      Polubienie

  3. zanim zaczniesz lać-zadaj sobie pytanie-czy za kogoś takiego warto iść siedzieć?:)))) bo wiesz..obijesz świnię a siedzieć pójdziesz za człowieka:D ja jak mnie ktoś wkurzy na maksa-słucham muzyki,tańczę, śpiewam-czasem krzyczę, gadam..inni biją szkło:)może ogródek do skopania masz?:))))

    Polubienie

    1. Mam całe hektary ;))) och własnie dostałam wiadomośc ,ze w tej chwili to bym skopała nawet leżącego…jejku ostatkiem sił się powstrzymuje i z wielkim uderzeniem w klawiaturę stukam…

      Polubienie

  4. Podobnie jak Ty chciałabym przespać to, co złe. Obudzić się i zobaczyć słońce nadziei promieniujące, że będzie już tylko lepiej. Przytulam.

    Polubienie

    1. Nie da się …choć sen i następny dzień uspokaja emocje i pozwala na problem spojrzeć spokojnie..Więc i ja przytulam i zaraz biegnę do Ciebie :*

      Polubienie

  5. a (od „a” też się zdania nie zaczyna) kogóz chcesz tak bić i za co, miła kobieto,a?(zeby juz i skończyć na „a”) :-)) Ja cały dzień byłam grzeczna i mnie się nie nalezy, jakby co!

    Polubienie

Dodaj komentarz