Skontrolowana….

Ubrana w zieloną sukienkę, to nic, że jeszcze w długich kozakach, ale w okularach przeciwsłonecznych na nosie właśnie miałam wyjść naprzeciw wiośnie…Gdy dopadło mnie jedno przerażone słowo: KONTROLA…tak, tak wraz z pierwszym dniem wiosny pojawiła się nieproszona w osobach dwóch pań…Na pierwszy rzut oka sympatyczne i miłe, choć okutane w zwoje szali i czapek, tak jakby nie zauważyły, nie wiedziały, jaki to dzień jest…więc na drugi rzut oka już mniej, na trzeci …no cóż…Trochę trwało, zanim im grzecznie wytłumaczyłam, że nie mogę im towarzyszyć, bo dziecko na rehabilitacje wiozę…słysząc to, spytały: a gdzie mąż??? Na końcu języka już miałam powiedzieć, że co nie wiedzą, że jak chłop potrzebny to przeważnie go nie ma, ale zawsze wraca jak bumerang…Powiedziałam tylko, że wyjechał i już. W końcu miał prawo. Upewniwszy się, że wszystkie potrzebne dokumenty są na miejscu, zostawiłam na pastwę losu moje dwie dziewczyny. W końcu walka była wyrównana…dwie na dwie…Pozornie, bo wiem, jakie wystraszone były. Zawsze się zastanawiam skąd takie reakcje, skąd ten strach. Gdy człowiek nie popełnia żadnego przestępstwa, nie powinien się bać. Zawsze tak sobie to tłumaczę i innym też. Jeśli są jakieś uchybienia- karę zapłacę, naprawię błędy i już. Ale nie dziwię się moim dziewczynom, bo „władza” na twarzy KONTROLI była dość wyrazista…No i tak zaczął mi się pierwszy dzień wiosny…

40 myśli na temat “Skontrolowana….

  1. wiesz…jakbym była pracodawcą też bym się nie bała..w końcu każdy jest tylko człowiekiem i ma prawo się omylić…gorzej jak się jest pracownikiem….tak naprawdę boisz się tego co powie pracodawca po ew.wykryciu błędu…raz przeżyłam taką kontrol-blada byłam..ale kobitka nie dość,że życiowa to jakby wyczuła co jest grane-prawie się rozpływała w pochwałach na mój temat przy kierowniczce:D:D:D:D ale to też było złe-kierowniczka do końca mnie znienawidziła:D bo wiadomo..jak nie kijem to pałką:))))

    Polubienie

    1. Ech…no właśnie , dla pracowników to jakby podwójna kontrol , dlatego uśmiechem rozładowuję napięcie, wolą jak ja zawsze jestem tym razem musiałam opuścić stanowisko ;)…

      Polubienie

      1. Roksanko:)))ideale:))zatrudnisz mnie?:)))))))są jeszcze tacy pracodawcy????:)))))))))))))))))))))))))a jak jeszcze powiesz,że płacisz w terminie to normalnie będę wymiatać okruchy sprzed Twoich stóp:))))))ps.żartuje…ale nawet niewiesz,że wracasz mi wiarę w drugiego człowieka:)

        Polubienie

        1. O rany do idealu to mi daleko, gdzież bym tak sądzić o sobie miała ;)))) Ale dzięki stokrotne…płacę w terminie a nawet wcześniejsze zaliczki robię..wszystko w miarę potrzeby…bo czasem poślizg jedno-dwudniowy się zdarza ;)za obopólną zgodą ..Myślę ,że małe firmy i gdzie się ludzie wszyscy znają ułatwia by te kontakty i relacje były na dobrym poziomie…I jako sama żem baba to doskonale rozumiem inne kobiety…mam 6 dziewczyn na wychowawczym ;DDD możesz dołaczyć..a i zadrzylo mi się w ciązy zatrudnić choć wiedziałam ,ze tylko 3 miesiaće popracuje…To małe srodwisko i tzreba sobie pomagać..ok bo mi tu zraz laurka wyjdzie ;DD..a tak naprawde to ja hetera jestem ;))

          Polubienie

  2. ja też mam taki odruch warunkowyjak widze drogówke to mimo że jade przepisowo zwalniam jeszcze by być bardziej porządny niż jestem

    Polubienie

  3. wiosna..(??) ehh.. u mnie za oknem jakby był początek grudnia..:(( buuuuu…;( SŁOOOOŃCA!! 😦 a co do kontroli… szkoda że nie przyszła para Pierzchała-Kot.. bo byś miała wesoło;)

    Polubienie

  4. Ja tez sie boje… To zostalo w mentalnosci naszej…. To teoria archetypow Junga:-)) Tyle lat nie bylo wazne czy jest sie winnym czy nie….. tyle lat…. Nic dziwnego, ze teraz ludzie sie boja a kontrola czesto mysli, ze wszystko moze…. Zeby to sie zmienilo znowu trzeba dziesiatek lat….

    Polubienie

    1. Tak ,żeby się zmieniło to trzeba czasu…bo tak dużo zależy od osoby kontrolującej i nie od tego czy przymknie oko tylko wjaki sposob wytknie błedy jesli takie sa…Hmmm strach ma wielkie oczy 🙂

      Polubienie

    1. Ufff to ja już nie wiem co gorsze…ech moja teściowa mnie nie kontroluje za to jak wezwana to z kawką i herbatka koło kontroli biega 😉

      Polubienie

  5. ooo… slowo kontrola zawsze wywoluje przerazenie ;o)) … tak samo w przypadku kanarow… nawet gdy mamy bilet to na slowo kontrola robi nam sie goraco :> …

    Polubienie

  6. Gdyby to było w normalnym kraju, może nikt by się nie bał… U nas urzędnicy, zwłaszcze ci kontrolujący, często są najwyższą władzą i robią co chcą – a za swoje decyzje oczywiście nie odpowiadają. Gdyby musieli odpowiadać, dwa razy by przemyśleli każdą decyzję – o ile błędów mniej i ludzkich nerwów oszczędzonych by było…?Mam nadzieję, że Twoi wiosenni goście do tej porządnej, nieczepliwej grupy należeli…

    Polubienie

    1. Dochodzi do tego ,że często przepsiy są absurdalne i trudne w parktyce do wykonania, oni o tym wiedzą ale wszyscy mamy związane ręce…Nie wiem, ale chyba tak źle nie było, dziewczyny ochłonęły i relacje zdały raczej pozytywną, ale już miałam telefon ,żew piątek do urzędu tzreba się zgłościć..protokół podpisac i wysłuchac osobiscie..ech…

      Polubienie

  7. Nie ma to jak pierwszy dzień wiosny… 🙂 Prawie cała moja klasa poszła na wagary, i wszyscy zostali złapani przez polcję. Mnie naszczęście tam nie było 😛 P.S. Pozwoliłam sobie dodać Cię (:P) do linków 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz