4.30…to dla mnie upiorna godzina, gdy dzwonek w telefonie wyrywa z głębokiego snu… Absolutnie nieprzyjazny, choć sama go przecież nastawiłam…Zimno, albo mnie się tak wydaje…no tak, wczoraj był rozruch nowego pieca, a dziś rankiem zimne kaloryfery…Zaczyna się…trzeba na nowo się przyzwyczaić, że mamy kotłownię i trzeba w niej bywać…Ale co tam, dziś w końcu przychodzi…ciiii co by nie zapeszyć, fachowiec by malować…z poślizgiem ale będzie, za to szafa z niezłym ślizgiem asekurowana przez czterech chłopa w końcu stoi prawie tam gdzie stać powinna. Co się odwlecze to…Tylko cierpliwości anielskiej brak…A Wy Moje Kochane mnie za Anioła bierzecie… ech…Dzięki stokrotne za tak dużą dawkę zaufania:)
Późnym sobotnim wieczorem, gdy grzałam się przy kominku jeden telefon ogrzał mi serce:) Dziękuje:)
A wczoraj nosiłam na rękach czteromiesięcznego Kubusia…Rozkoszne dziecko, nad wyraz rozwinięte, śliczne i inteligentne, bo bez szemrania, a za to z aniołkowatym uśmiechem zaakceptowało ciotkę, czyli mnie:)…
Ale najważniejsze przede mną…inauguracja Miśka w chodzeniu o kulach…dziś…
Małe, drobne radości…wyławiane perełki z utkanej w troski codzienności…
Takie małe perełki naszej codzienności są najpiękniejsze ….Miłego dnia …. A Miśkowi dużo silnej woli i samozaparcia …Uściski :>))
PolubieniePolubienie
Dzieki Perełko….sił mu tylko trzeba , bo wole to ma wielką :)Buziaki
PolubieniePolubienie
Wiesz, wizyta u Ciebie to jak łyk czegoś pysznego, orzeźwiającego albo rozgrzewającego – zależnie od temperatury otoczenia :). 4.30 brrr, to godzina, gdy patrzę na zegarek i myślę sobie – jeszcze warto zasypiać…
PolubieniePolubienie
No wiesz …:))) ale mnie się miło zrobiło…:*…4.30 to stanowczo godzina jeszcze do spania;D
PolubieniePolubienie
Nauczy się ! Też kiedyś musiałam chodzić o kulach a pod koniec tak się pzryzwyczaiłam że wprost śmigałam :))) To będą piersze kroki ku powrotowi do zdrowia. Niech stawia wielkie !!!!
PolubieniePolubienie
No myślę ,że się nauczy innej opcji nie ma…ale na razie to tylko stoi o jednej nodze i najpierw musi nauczyć się na niej skakać:) Dzieki 🙂
PolubieniePolubienie
Umiejmy zauwazac te perelki….Pozdrawiam serdecznie i duzo wytrwalosci dla syna…:)))))
PolubieniePolubienie
To umiejetność , która nam umila życie…i otoczeniu też , więc naprawdę warto 🙂 Buziaki 🙂
PolubieniePolubienie
i ja dolaczam sie do zyczen….duuuuzo zdrowia dla syna..:)a do kuli sie przyzwyczai napewno…pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Na pewno 🙂 i dziękuję 🙂
PolubieniePolubienie
oj te nasze małe smierci….brrrrr………przesyłam dawkę zdrówka dla synka…pozdrawiam was
PolubieniePolubienie
Dzięki 🙂
PolubieniePolubienie
Dużo powodzenia Wam życzę i chodzeniu.
PolubieniePolubienie
Oj potrzebne , potrzebne…na razie było tylko stanie o jednej nodze…
PolubieniePolubienie
U mnie w domu też przez parę miesięcy kule były w robocie… Na szczęście już nie są potrzebne… Oby u Was również wszystko poszło dobrze! :-))**
PolubieniePolubienie
Musi pójśc innej opcji nie ma, tylko czasu, czasu tak wiele potrzeba, a on po ponad miesięcznym leżeniu w łożku juz myslami biega na boisku 😉 Buziaki 🙂
PolubieniePolubienie
…jak najwięcej tych perełek dnia codziennego Ci życzę… 🙂 …a Miśkowi pewnych kroków… 🙂 zobaczysz, szybko się nauczy… 🙂 Uściski :)))
PolubieniePolubienie
Czasem trzeba sie natrudzić by wyłowić je w ciagu dnia…wszystko wydaję się czarna masą…ech…ale zawsze przynajmniej można się starać 🙂 Buziaki :*
PolubieniePolubienie
Duzo, duzo ciepelka… Tego w sercu i tego z tej kotlowni zycze…. 🙂 Bedzie dobrze… Musi byc!!!!:-)
PolubieniePolubienie
Oczywiście ,że musi :)***
PolubieniePolubienie